Jump to content
Dogomania

Pojarmarkowa Lerka zamieszkała razem z Bliss i z nami.


Recommended Posts

Cieszę się,że jesteście :). Dzisiaj idziemy na szczepienie p. wirusówkom.

 

Lerka, jest słowikiem - pitoli. Jak jest w dobrym humorze, to sobie poćwierkuje, ale jak się wychodzi i zostawia ją samą, to wydaje z siebie donośny głos, jakby  ktoś nożem po szkle przeciągał. Na szczęście, szybko przestaje, bo jak wracamy, to jej nie słychać.

 

Ona jest jak słynny Bagaż ze Świata Dysku T. Pratchetta. Jak tylko się poruszę w nocy  w łóżku, słyszę tysiące drobnych nóżek, tupiących pospiesznie i coś na mnie skacze, próbując wejść do łóżka. Nie pozwalam. Odsuwam ją ręką i mówię - nie wolno, idź spać! Znalazła sposób. Włazi cicho, jak śpię - od strony moich nóg i układa się na dole przy ścianie, z daleka ode mnie. I udaje, że wcale jej w tym moim łóżku nie ma. No, to i ja udaję. I tak sobie śpimy ;)

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Czyli jak tu już nie raz było podnoszone na dogo,mądry pies i tak na swoim postawi jeśli chce być łóżkowym.

Lata temu czytałam bloga jak to dożyca przyzwyczajała swoją panią,że jednak obie w łóżeczku się zmieszczą.

Zdjęcia były przecudne.

Druga myśl ....jednak to jest prawda,że trzeba poważnie się namyślić przy nadawaniu imienia.

Proszę. moja Tora okazała się faktycznie atakującym tygrysem a tu....Lerka śpiewa jak ptaszek.

Link to comment
Share on other sites

Czyli jak tu już nie raz było podnoszone na dogo,mądry pies i tak na swoim postawi jeśli chce być łóżkowym.

Lata temu czytałam bloga jak to dożyca przyzwyczajała swoją panią,że jednak obie w łóżeczku się zmieszczą.

Zdjęcia były przecudne.

Druga myśl ....jednak to jest prawda,że trzeba poważnie się namyślić przy nadawaniu imienia.

Proszę. moja Tora okazała się faktycznie atakującym tygrysem a tu....Lerka śpiewa jak ptaszek.

 Święta prawda :)

Link to comment
Share on other sites

RATUNKUUUUUU!!!!!!!

Marysia siedzi w samochodzie z OGROMNYM, pięknym, młodym ONkiem!!!!! Stał na środku trasy i ani myślał zejść. Dopiero gdy przed nim zatrzymał się TIR, łaskawie zszedł na brzeg drogi (pobocza tam nie ma). Marysia jechała na uczelnię, ale cóż było robić :(
Podjechała z nim do lecznicy - chipa nie ma...
Teraz wiezie go do Łomianek, do znajomego znajomej, ale może u niego zostać tylko do wieczora.

CO ROBIĆ!?!?!?!?!?!?

Link to comment
Share on other sites

Witaj ptaszku ćwierkający.

Noc w łóżeczku u pańci spędzona,czy na posłanku?

 A właśnie, że nie :). Lerka załapała, że Pańcia z tych śpiących solo i grzecznie zajęła miejscówkę na fotelu. No, to znowu ja udaję, że jej tam nie widzę, a ona - że jej tam nie ma. Ale jak tylko się ruszę,zeskakuje na podłogę, biegnie do mnie, pikuje w moje plecy, głowę, ucho swoim nosem i pyta, czy już wstaję? Oczywiście, że jeszcze nie ;). I tak nam mija noc.

W dzień podsypia na jednym z dwóch posłanek .

 

**********************************************************************

 

Ogłosiłam fakt znalezienia psa(czyli suki) w miejscowej kablówce. Zapłaciłam za 2 tygodnie. Wątpię, żeby się zgłosił właściciel, ale poprzednie swoje tymczasy bezdomniackie, ogłaszałam plakatami - a teraz nowocześnie. Za całe 10zł ;)

Link to comment
Share on other sites

No Lerka taka strachliwa, chyba by jej się nie spodobał nowy kolega, no i drugi psiak takich samych gabarytów, a z samcami bywa różnie...Mój nie każdego psa toleruje. ON córci piękny :) ja nigdy dużego psa nie miałam i chyba świadomie nie będę miała bo ogólnie psy mi na głowę (dosłownie) wchodzą, z małymi sobie radzę, a z ważącymi tyle co ja nie wiem czy bym dała radę :)

Link to comment
Share on other sites

Biedna Lerka, znajomości z Maxem nie uniknie ;). Przyjedzie w najbliższą niedzielę na kilka godzin :).

Jak był niedawno  u nas, była nasza poprzednia tymczaska Randa i to od 1-2 dni. Max i Bliss, wręcz mieli ochotę na nią zapolować - i to w domu, a była to 23 kilogramowa sunia. Lerka - zaledwie 6 kg.

Link to comment
Share on other sites

Biedna Lerka, znajomości z Maxem nie uniknie ;). Przyjedzie w najbliższą niedzielę na kilka godzin :).

Jak był niedawno  u nas, była nasza poprzednia tymczaska Randa i to od 1-2 dni. Max i Bliss, wręcz mieli ochotę na nią zapolować - i to w domu, a była to 23 kilogramowa sunia. Lerka - zaledwie 6 kg.

Może psiaki mimo wszystko się zaprzyjaźnią, czego życzę :)

Link to comment
Share on other sites

No właśnie, zrób im dobrą kawę i szarlotkę, to się psiątka dogadają :)
Mnie nerwy ponoszą - Tomek ma pod opieką psiątko znalezione wczoraj przez babkę w lesie, sznurek i drzewo...Szkielet, nie wiadomo czy przeżyje. Półroczna labkowata sunia. Zgłoszone na policję, do gminy, ja napisałam właśnie notkę do naszego Miesięcznika. Cholera jasna, barbarzyńcy jedni!

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...