Jump to content
Dogomania

Pies w miejscu publicznym


sensej.pln

Recommended Posts

 

 

Płacę grubą kasę za szkolenia, poświęcam większość swojego wolnego czasu na pracę z moimi psami, bo lubię porobić z nimi coś fajnego, a nie stać i patrzeć jak się kotłują z innymi psami, i podbiegające dzieci, dorośli i inne pieski na prawdę mi tą pracę psują. Ale wyszłam z założenia, że debilą się nie wytlumaczy co to jest kontrola nad psem

 

 

debilą i chamą

coś takiego to już po prostu bez komentarza. ja tu widzę jakiś chory przerost ambicji o arogancji autorki już łaskawie nie wspominając.

 

 

ja uwielbiam patrzeć jak moj pies się dobrze bawi z innymi i zadowolenie mojego psa jest dla mnie dużo ważniejsze niż możliwość popisywania się przed znajomymi jaki to on "wyszkolony".

ale oczywiście nie mam nic do ludzi którzy chcą szkolić swoje psy o ile nie stają się przez to aroganckimi bufonami przekonanymi o własnej wyższości.

 

 

 

Szkoda, że - z obserwacji w realu sądząc - spory procent właścicieli psów jest owego rozsądku pozbawiony.

 

to znowu powtórzę że ten "zdrowy rozsądek" to śliska sprawa bo zapewne katasza1 (sorry za ciągle czepianie się ale jesteś najlepszym przykładem jaki mam w tej chwili pod ręką) też uważa że zachowuje zdrowy rozsądek ubliżając tym wszystkim "debilą" którzy swoje psy traktują jak psy a nie jak psy cyrkowe.

ja codziennie na spacerach mijam dużo psów, z większością tych ludzi jestem na stopie "dzień dobry" i one w większosci biegają sobie gdzie chcą. czasem się obwąchają, czasem nie, czasem któryś jest bardziej lękliwy i więcej poszczeka czasem jest spokojny i nie chce nawiązywać kontaktu z innymi. to są takie "normalne" psy, nie uprawiające sportów, nie trenujące posłuszeństwa itd. ale nazywanie tych ludzi debilami to jednak przegięcie.

 

 

 

No chyba, ze widzę, że pies nie ma ochoty, odczuwa dyskomfort albo jak dzieciaki przeginają i jej piłkę spomiędzy zębów wyrywają

 

tu widać jednak korzyść z posiadania psa groźnie wyglądającego. dzieciaki go głaszczą bardzo ostrożnie i bynajmniej nie próbują zachowywać się gwałtownie ani brutalnie.

Link to comment
Share on other sites

Uważam, że nie należy innym narzucać swojego zdania. Jeśli ktoś szkoli swojego psa, bawi się z nim, to w jakim celu mu przeszkadzać? Pies skupiony na swojej "pracy" nie odczuwa w tej chwili potrzeby bawienia się z innymi psami, tylko poświęca uwagę właścicielowi. Dla mnie to jest jasny sygnał, pieski nie będą się bawić i już. Ja też mam taki system, że jak idę do parku to mam dla psów czas na trening, zabawę, aporty a jak upuszczą energię to niech się zapoznają z innymi psami, wąchają trawkę i swobodnie spacerują.
Nie wszystkie psy lubią kotłowaninę w sforze, moje np. unikają takich ekscesów, bawią się tylko ze znajomymi, sprawdzonymi psami. Każdy pies ma swój charakter i preferencje i trzeba to uszanować. Moje psy to takie właśnie psy "cyrkowe". Z collie trenuję frisbee od wielu lat i dla niej to jest cały świat, no może oprócz wyprowadzania krów na pastwisko. Czasami to bym tak chciała stanąć sobie z papieroskiem w gronie psiarzy i pogadać o pierdołach a mój piesek by się sam pobawił, ale się nie da.
Dla mnie nie wszystkie psy muszą być na smyczach, ale wiele powinno. Niestety u nas wielu upośledzonych psiarzy puszcza luzem agresywne psy i myślę, że stąd wiele lęków. Biegacz, rowerzysta obszczekany wielokrotnie, czy wyszarpany za nogawkę w końcu przestanie lubić jakiekolwiek psy. Właściciel psa, ktory został pogryziony też będzie zachowywał wzmożoną czujność. Często, zanim właściciel agresora zrozumie, że jego pies stwarza realne zagrożenie to musi minąć wiele tygodni lub miesięcy, a często kończy się to dotkliwym pogryzieniem lub zagryzieniem innego psa. Bywa, że ucierpi człowiek. Jeśli mentalność właścicieli psów  w Polsce się zmieni to i zmieni się podejście innych ludzi.
Co do dzieci. Dla mnie kuriozalne jest pozwalanie małym dzieciom na podchodzenie do psa, czy psu zbliżanie się do dzieci. Jeśli jakiś rodzic spyta się czy dziecko może pogłaskać psa to nie robię problemu. Dostaje do wyczochrania szetlanda dzieciolubnego. Moja córka, choć wychowywana z psami wiedziała i wie, że do obcych psów podchodzimy z respektem i do głowy jej nie przyszło, aby rzucać się na obce psy. Pies to nie zabawka. 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Z moich obserwacji jasno wynika, że te psy które są ułożone i zasadniczo mogłyby chodzić luzem, zawsze są na smyczy.

Psy, których właściciele zupełnie nie wiedza co robią i dodatkowo nie szanują innych ludzi latają luzem. 

"Bo nie ugryzie", "bo jest grzeczny" itd.

Mnie to mało interesuje szczerze mówiąc. Te psy zawsze podlatują, zawracają gitarę. Nie wiadomo co takiemu odkorbi więc ja się denerwuję. Nie chodzi tu o mojego psa bo jego olewam, ona sobie radę da. Problem jest bo przeważnie jestem z dzieckiem, starszą babcią o lasce i mnie irytuje taka arogancja. Nie raz zdarzyło się ze psiak skoczył się "witać" na dziecko....Dziecko które jest nauczone że obcych psów się nie dotyka i nie zaczepia. A że ma metr wzrostu to wiadomo chyba jak to się kończy. Dziecko zaskoczone się boi, pies na to różnie reaguje. 

Dlatego ja uważam że pies w mieście powinien być na smyczy. Niech to będzie sługa smycz ale niech będzie.

Pies zawsze może mieć gorszy dzień, może się przestraszyć albo zdenerwować. Każdy uważa że zna na wylot swojego psa ale to bzdura. Nie możemy wszystkiego przewidzieć więc szanujmy nasze psy i innych ludzi i nie narażajmy ich na nieprzyjemności.

I smycz nie powoduje ze psa nie można "wybiegać".....Trzeba po prostu ruszyć tyłek i biec z nim:)

Link to comment
Share on other sites

Z moich obserwacji jasno wynika, że te psy które są ułożone i zasadniczo mogłyby chodzić luzem, zawsze są na smyczy.

Psy, których właściciele zupełnie nie wiedza co robią i dodatkowo nie szanują innych ludzi latają luzem. 

"Bo nie ugryzie", "bo jest grzeczny" itd.

Mnie to mało interesuje szczerze mówiąc. Te psy zawsze podlatują, zawracają gitarę. Nie wiadomo co takiemu odkorbi więc ja się denerwuję. Nie chodzi tu o mojego psa bo jego olewam, ona sobie radę da. Problem jest bo przeważnie jestem z dzieckiem, starszą babcią o lasce i mnie irytuje taka arogancja. Nie raz zdarzyło się ze psiak skoczył się "witać" na dziecko....Dziecko które jest nauczone że obcych psów się nie dotyka i nie zaczepia. A że ma metr wzrostu to wiadomo chyba jak to się kończy. Dziecko zaskoczone się boi, pies na to różnie reaguje. 

Dlatego ja uważam że pies w mieście powinien być na smyczy. Niech to będzie sługa smycz ale niech będzie.

Pies zawsze może mieć gorszy dzień, może się przestraszyć albo zdenerwować. Każdy uważa że zna na wylot swojego psa ale to bzdura. Nie możemy wszystkiego przewidzieć więc szanujmy nasze psy i innych ludzi i nie narażajmy ich na nieprzyjemności.

I smycz nie powoduje ze psa nie można "wybiegać".....Trzeba po prostu ruszyć tyłek i biec z nim:)

 

ale bzdury...

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Nie wiem, nie wiem...Moje psy ułożone, po licznych treningach z posłuszeństwa, sportu i pracy a nie zawsze chodzą na smyczach. Nauczone, że nie podchodzi się do psow i ludzi. W szczególności mają zakaz zbliżania się do dzieci. Jak pies nauczony chodzenia przy człowieku to nie widzę powodu trzymania go non stop na smyczy. Nigdy nie miałam wypadku, aby którykolwiek z moich psów sam podszedł do dziecka, raczej występowały przypadki w drugą stronę.
 

Link to comment
Share on other sites

Poruszylo stwoerdzenie, ze po narodzeniu wlasnych dzieci zmienia sie sposob widzenia wolno biegajacych psow i wszlekich innych zagrozen. To raczej podpada pod fakt.ta czesc, ze dziecko jest "prawdziwa" rodzina i jedyna na to miano zaslugujaca jest cokolwiek kontrowersyjne.
Ale reszta tak wlasnie wyglada. Masz swoje dzieci, to zaczynasz inaczej widziec swiat. I zeby bylo zabawniej to widzenie tez sie zmienia. Jak ucza sie chodzic wylapujesz wszelkie kanty i ostre przedmioty, jak masz nastolatka to widzisz dilerow na rogach ulic :)
Jezeli do tej pory nie przeszkadzaly ci pieski podbiegajace, tak po tym jak opra sie lapkami o twojego roczniaka i ubrudza blotem, psia kupa czy obslinia- to zaczyna ci przeszkadzac. A jezeli jeszcze latorosl sie zestracha i uderzy w ryk tojuz calkiem zmieni ci sie optyka.
Stwierdzenie: " bedziesz miec swoje dzieci, to zobaczysz..." Obsmiewaja zazwyczaj ci, ktorzy nie maja, lub nie poswiecili czasu na analize wlasnych zmiennych punktow widzenia. No i jakies umyslowe betony, co, biorac pod uwage wiedze o psychice czlowieka, mozna uznac za patologiczne.

Link to comment
Share on other sites

Moge byc i patola, ale zawsze bede obsmiewala to durne stwierdzenie i zadnej "mamusi" nie uznam za wyrocznie ani osobe na wyzszym levelu swiadomosci czy wiedzy:D tak samo jak nie powiem o kim, kto nie ma dzieci, ze jego rodzina nie jest normalna.
A skakanie psa po dziecku powinno byc dla kazdego niedopuszczalne, niezaleznie od ilosci posiadanego potomstwa.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

 

Dlatego ja uważam że pies w mieście powinien być na smyczy. Niech to będzie sługa smycz ale niech będzie.

Pies zawsze może mieć gorszy dzień, może się przestraszyć albo zdenerwować. Każdy uważa że zna na wylot swojego psa ale to bzdura. Nie możemy wszystkiego przewidzieć więc szanujmy nasze psy i innych ludzi i nie narażajmy ich na nieprzyjemności.

 

Typowe bzdury powtarzane jak mantra przez ludzi, którzy psa w życiu na oczy nie widzieli. Aż trudno uwierzyć, że mówi to osoba psa mająca...

 

Owszem są psy, których zachowania nie da się przewidzieć i niech te w miejscach uczęszczanych chodzą na smyczy. Sama takie miałam i między ludźmi i dziećmi nie puszczałam ich bez smyczy. Ale swojego obecnego psa akurat jestem pewna i nikt mi nie wmówi jakichś zasłyszanych w telewizji śniadaniowej bzdur o tym jak to każdy pies jest nieprzewidywalnym krwiożerczym drapieżnikiem.

 

A jeśli tak bardzo boisz się, że cały świat stanowi zagrożenie dla Twojego dziecka to proponuję Wam wyprowadzkę na odludzie. A wszelkie długie linki są koszmarem i zgrozą - trudno o coś bardziej niebezpiecznego zarówno dla psa z linką, jak i dla innych psów oraz ludzi. W wyjątkowych sytuacjach trzeba tego użyć, zgadzam się ale to się właśnie powinno robić na uboczu...

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

 

 

Stwierdzenie: " bedziesz miec swoje dzieci, to zobaczysz..." Obsmiewaja zazwyczaj ci, ktorzy nie maja, lub nie poswiecili czasu na analize wlasnych zmiennych punktow widzenia

 

to jest absolutna nieprawda. taki punkt widzenia obśmiewaja ci ktorzy rozumieja ze zyjac w spoleczenstwie i przebywajac w przestrzeni publicznej jestesmy skazani na kontakty z innymi ludzmi a biorac pod uwage temat i forum, takze z ich psami. i to ze ktos jest przewazliwiona mamuska ktora chetnie caly swiat by podporzadkowala swojemu dziecku i nie potrafi znalezc zdrowego dystansu to nie jest powod zeby ze mnie robic wyrzutka.

moim obowiazkiem jest zagwarantowac aby moj pies nie byl niebezpieczny lub/i uciazliwy. i to jest jedyny moj obowiazek. ale mam prawo tak jak i ona iść sobie na spacer i nie istnieje powod aby moj - przyjazny i lagodny pies, musial byc caly czas na uwiezi lub caly czas przy nodze bo ona sie naogladala w telewizji strasznych obrazkow morderczych bestii i w kazdym psie taka bestie widzi.

 

 

a niektore z takich mamusiek sa po prostu rozpuszczone przez media ktore im serwuja bzdurne teorie jakoby pies musial byc koniecznie na smyczy. raz chyba w zyciu tylko spotkalem taka mamuskie ktora widzac mojego psa kategorycznie wrecz zażądala: "proszę zabrac psa bo ja ide z dzieckiem". ja bylem od niej jakies 10 metrów a moj pies jeszcze dalej ale bez smyczy. i nie zamierzam sie takim zglupialym terrorystkom podporządkowywać.

 

natomiast zawsze i wszedzie będę popieral ludzi zwalczajacych agresje u psow. bo zle wychowany pies moze byc z pewnoscia niebezpieczny i na to wlasnie w przestrzeni publicznej nie mozemy nikomu pozwalac.

ale wlasnie zwalczanie agresji u konkretnych psow i pociaganie do odpowiedzialnosci ich wlascicieli a nie odpowiedzialnosc zbiorowa rodzaju "kazdy pies jest nieprzewidywalny, kazdy pies moze byc niebezpieczny" bo to jest swiatopoglad na zasadzie "każdy facet moze być gwałcicielem".

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Moge byc i patola, ale zawsze bede obsmiewala to durne stwierdzenie i zadnej "mamusi" nie uznam za wyrocznie ani osobe na wyzszym levelu swiadomosci czy wiedzy:D tak samo jak nie powiem o kim, kto nie ma dzieci, ze jego rodzina nie jest normalna.
A skakanie psa po dziecku powinno byc dla kazdego niedopuszczalne, niezaleznie od ilosci posiadanego potomstwa.


Tyle samo uslyszysz od kogos kto nienawidzi psow i nigdy zadnego nie mial: zaden psiarz nie bedzie wiedziallepiej od niego jaki jest pies, bo takiemu jego siersciuch obraz swiata przeslania.

Bycie matka to nie wyzszy level, tylko doswiadczenie zyciowe. Tak jak bycie gornikiem strzalowym, kapitanem zeglugi wielkiej, czy cpunem. To, czego nie doswiadczylismy pozastaje wylacznie wyobrazeniem.
Pisanie o kims per "mamuski" zdradza pogarde i poczucie wyzszosci. Cos w stylu "wozkowych".
Jestem matka a nie mamuska i urodzenie wlasnego dziecka zmienilo perspektywe. Zmiana perspektywy nie musi oznaczac ograniczenia wladz umyslowych.
A teoria ogloszaca, ze ludzie posiadajacy dzieci i ich nie majacy widza swiat inaczej potwierdza sie post po poscie.
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

oczywiscie ze okreslenie "mamuski" jest pogardliwe. oznacza te matki które uwazaja siebie i swoje postomstwo za pępek świata i żądaja z tego tytułu rozmaitych przywilejów w rodzaju np "prosze zabrac psa bo ja ide z dzieckiem". cale szczescie jest tego zdecydowana mniejszosc ale jednak irytująca w swojej roszczeniowej postawie wobec świata. w dodatku ponieważ jest to mniejszość agresywna to znacznie bardziej niż normalne matki wpływa na postrzeganie sprawy tego jak w miejscach publicznych nalezy opiekowac się psem.

 

to zreszta funkcjonuje tez w druga strone bo sa z kolei ludzie ktorzy maja nie wiadomo co przeciw dzieciom i najchętniej nie wpuscili by ich nigdzie.

 

i uwazam ich za idiotow tak samo jak za idiotki uwazam "mamuśki". oczywiscie jak dziecko wchodzi do restauracji to obowiazkiem rodzicow jest zapewnienie tego zeby nie bylo "nieznośne". zeby nie wrzeszczalo ludziom nad glowa, nie kopalo, nie biegalo i nie rzucalo jedzeniem. ale to jest tylko dziecko wiec jak sie czasami rozplacze, zezlosci, rozesmieje czy zacznie "bawic w chowanego" to tez trzeba okazac troche zrozumienia.

 

i dokladnie tak samo jest z psami. pies ma byc ładgodny i nie uciazliwy, ignorowac innych ludzi. no ale jak czasami podbiegnie do kogos, powacha czy popatrzy z nadzieja na wyludzenie czegos to tez normalny czlowiek histerii z tego robic nie powinien.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...