Jump to content
Dogomania

Pies w miejscu publicznym


sensej.pln

Recommended Posts

kurde, przykra rzecz. od roku mniej więcej, raz na kilka tygodni/miesięcy spotykam u siebie na osiedlu takiego fajnego bezpańskiego psiaka. czarny z białymi dodatkami, wygląda jak coś pomiędzy border colie a psem karelskim. bardzo przyjazny i chętny do zabawy. co z nim zrobić? macie jakieś pomysły? myślałem czy by gdzieś nie zadzwonić żeby go zabrali ale trochę mi szkoda żeby miał trafić do schroniska. ja mieszkam na takim dużym blokowisku, on tu sobie najwyraźniej dobrze radzi, nikomu nie przeszkadza, szkoda by go było zamknąć w boksie. a chętnego na niego nie mam. sam go też nie mogę wziąć

Link to comment
Share on other sites

Stowarzyszenia / fundacje pro-zwierzęce w okolicy lub fundacje zajmujące się bezdomniakami w typie danej rasy? Z prośbą o umieszczenie w domu tymczasowym. Byleby była pewność, że on na pewno jest bezpański, a nie wypuszczany na samodzielny spacer. Tu na dogo jest sporo osób, które siedzą w temacie. I jest osobny dział do takich spraw. Często fundacje grzecznościowo publikują też ogłoszenia nie swoich podopiecznych na własnych profilach na FB.

 

Trochę ciężki temat, jeśli widujesz go raz na kilka tygodni / miesięcy. Masz możliwość przyuważyć gdzie ma schronienie? Zapewnić mu wodę, bo mają być upały? Zrobić fotkę? Albo wziąć do siebie właśnie na tzw. tymczas, żeby nie było że ktoś się zadeklaruje pomóc temu psu, a akurat wtedy psa ani widu ani słychu ;)

 

Co do schronisk - sprawdź z jakim schronem Twoja gmina ma podpisaną umowę. Bo niepowiedziane że z najbliższym. Jak już to z najtańszym, co dobrze nie wróży. Moja gmina ma podpisane z wojtyszkami, więc wolałabym żeby pies dalej biegał wolno niż tam trafił. Dlatego u siebie na straż miejską na pewno bym nie zadzwoniła.

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Normalnie pożalę sie ... dzis mialam sytuacje, ktora moze straszna nie byla ale irytujaca, minowicie bylam ze swoim psem w parku na sporym boisku (normalnie w parku jest mnóstwo psow, na smyczach i bez, bawia sie ganiaja) pocwiczylam troszke ze swoim psem i dalam mu swobode, na drugą strone boiska przyszedl Pan z dziewiecio miesiecznym psem, (nasze psy sie znaja ale moj nie przepada za jego psem bo pies jest namolny, lazi za moim na śledzika prawie z nosem w jego kuprze) pies przyledzil galopem do mojego, ktory wachal sobie cos, skoczyl na nego, moj zaskoczony oddal tym samym i pazur uwiaz mu w kolczatce, tamten zacza uciekac targajac chcac nie chcac za soba i mojego, zaczela sie lekka bójka, naszczescie odczepily sie (sprawdzilam czy Tayowi nic sie nie stalo). Podeszlam do Pana bo sadzilam ze bedzie chcial chociaz "odzyskac" psa, ale ten niewzruszony stwierdzil ze sie pobawia, moj poirytowany cala sytuacja (nie znosi bolu i jest lekkim panikarzem) odganial tego psa od siebie poklapujac i poszczekujac, Dolaczyl do nas 6 miesieczny DON lekliwy wycofany, zachodzil mojego od tylu, Tay zadowolony nie byl oburkiwal go zdekka, na co Pan od 9 miesiecznego z pytaniem do mnie "Czy on jest zawsze taki agresywny?" witki mi opadly, odpowiedzialam ze jego pies sprawil mojemu sporo bolu (Tay lekko utykal) i nie jest najszczesliwszy. Pomyslalam ze odejde zniam sie wkurze dokonca, a tu kolejna scena jak idealnie wychowac psa... DONek zauwazyl ze paredziesiat metrow od nas tato z synkiem kopia pilke i wolnym krokiem zacza sie oddalac w ich kierunku (piesel juz jest spory ok 20 kg) chlopak, ktory z nim byl nawet sie nie odezwal tylko obserwowal, pies podszedl do pilki i chcial sie nia bawic, chlopiec sie przestraszyl ze pies przekłuje pilke ale bal sie jej zabrac, tato wzia pilka pod pache chlopca za reke i odeszli, a chlopak wolnym kroczkiem ruszyl w strone psa... nawet go nie odwolywal tylko po chwili wrocil na miejsce kolo nas. Stwierdzilam ze czas sie zmywac bo straz miejska pewnie zaraz tu bedzie (i mieli by w tym przypadku racje) akurat szla grupa spacerowa z haszczakami (moi znajomi) ruszylam w ich kierunku, ogarniajac psa zeby nie popedzil jak dzik, a tu mija mnie radosnie 9 miesieczniak, dostal pare klapniec za nachalne zachowanie od hasiow, co mu wcale nie przeszkadzalo. Z cala grupa zaczelismy isc w strone osiedla, mlody podążał za nami, a za nim jego Pan, ktory nie byl wstanie go zlapac nawet jak pies przystawal zeby cos powachac... Moj pies moze wzorem cnót nie jest, lepiej akceptuje suki niz psy, ale bójek nie zaczyna i jest w 99% odwolywalny, potrafi przejsc bez smyczy kolo psa i go zlac (troche jedynaczy ale to ciezko ogarnac) ale po dzisiejszych scenach nie dziwie sie ze ludzie wzywaja SM zeby przegonic psy z parku bo park jest tez dla ludzi, a zachowanie takie jakiego dzis bylam świadkiem jest niedopuszczalne

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Co do puszczania luzem to dość ciężki temat, gdyż z jednej strony uważam, że szczeniaka trzeba puszczać i uczyć tego posłuszeństwa - wiadomo najpierw na treningowej smyczy, a potem luzem i oczywiście nie samopas tylko w ramach ćwiczeń, a z drugiej strony nie bardzo jest gdzie to robić, bo na wybiegach jest często spęd psów. Ja osobiście, z racji tego, że z rana chodzę na spacer ok 5-5:30, a ostatni spacer mam 22-23, to pozwalam sobie puścić psa na takiej trawie nieopodal wieżowca, gdzie wiem, że o tej porze rzadko kiedy ktokolwiek obok przechodzi, a nawet jeżeli to będzie to pojedyncza osoba, którą traktuję jako dodatkowe rozproszenie, bo wiem, że w takiej sytuacji, przy odpowiednim moim zachowaniu, jestem psa w stanie odwołać. Codziennie ćwiczymy tam rano i wieczorem przywoływania i aporty i staram się coraz dalej zachodzić z psem bez smyczy, ale kontroluję otoczenie i jeżeli zauważam kogoś na horyzoncie to wołam psa do siebie i biorę na smycz.

Link to comment
Share on other sites

No wlasnie o to chodzi o REAKCJE. Ja niejednokrotnie przepraszałam kogos za Taya, ktory nie dal sie odwolac ale cos robilam, zgarnialam go i juz. Obydwaj Panowie nie panowali nad swoimi psami, a conajgorsze nawet nie starali sie, wygladalo to na zasadzie, a niech sobie biega, jezeli moj pies bylby faktycznie agresywny to piez zostalby dobrze poturbowany (oby tylko)

Link to comment
Share on other sites

Ja spuszczam psiaka głównie na jakiś ścieżkach między lasami - ale tu trzeba uważać by psiak się nie zapędził do lasu, akurat z tym nie mamy problemu, troszkę więcej swobody ma na polach - tych wokół mnóstwo. W miejscach gdzie są ludzie, a tym bardziej dzieci, pies jest chociaż na lince, nawet puszczonej, nie ufam tak psu, to jeszcze szalony wulkan energii, często ciężko się domyślić co jej chodzi po głowie:P

SZPiLKA, ja właśnie tego najbardziej nie rozumiem, bo skoro ktoś wie, że pies jest nieodwoływalny, po co spuszcza, z drugiej strony jeśli spuszcza, to niech pilnuje jak oka w głowie.

Link to comment
Share on other sites

Ja psa w 90% prowadzę luzem- mieszkam w takiej miejscowości, że nie ma z tym problemu ;) Aczkolwiek jak widzę osobę z psem, to zazwyczaj zapinam na smycz dla świętego spokoju, a jeśli psiaka z tych groźnych to mijam szerokim łukiem. Chyba że jestem np na dogtrekkingu, gdzie spotyka się duże grupy psiarzy, mijające się- wtedy nie zapinam, bo pies inne olewa i przechodzi bokiem, chyba że stoimy wszyscy przy punkcie kontrolnym to ewentualnie powącha się z innymi stojącymi :) Ale na takiej imprezie kontakt z innymi psiarzami i ich psami nikogo nie dziwi, więc nikt się nie czepia, a większość robi tak samo ;)

Link to comment
Share on other sites

Normalnie pożalę sie ... dzis mialam sytuacje, ktora moze straszna nie byla ale irytujaca, minowicie bylam ze swoim psem w parku na sporym boisku (normalnie w parku jest mnóstwo psow, na smyczach i bez, bawia sie ganiaja) pocwiczylam troszke ze swoim psem i dalam mu swobode, na drugą strone boiska przyszedl Pan z dziewiecio miesiecznym psem, (nasze psy sie znaja ale moj nie przepada za jego psem bo pies jest namolny, lazi za moim na śledzika prawie z nosem w jego kuprze) pies przyledzil galopem do mojego, ktory wachal sobie cos, skoczyl na nego, moj zaskoczony oddal tym samym i pazur uwiaz mu w kolczatce, tamten zacza uciekac targajac chcac nie chcac za soba i mojego, zaczela sie lekka bójka, naszczescie odczepily sie (sprawdzilam czy Tayowi nic sie nie stalo). Podeszlam do Pana bo sadzilam ze bedzie chcial chociaz "odzyskac" psa, ale ten niewzruszony stwierdzil ze sie pobawia, moj poirytowany cala sytuacja (nie znosi bolu i jest lekkim panikarzem) odganial tego psa od siebie poklapujac i poszczekujac, Dolaczyl do nas 6 miesieczny DON lekliwy wycofany, zachodzil mojego od tylu, Tay zadowolony nie byl oburkiwal go zdekka, na co Pan od 9 miesiecznego z pytaniem do mnie "Czy on jest zawsze taki agresywny?" witki mi opadly, odpowiedzialam ze jego pies sprawil mojemu sporo bolu (Tay lekko utykal) i nie jest najszczesliwszy. Pomyslalam ze odejde zniam sie wkurze dokonca, a tu kolejna scena jak idealnie wychowac psa... DONek zauwazyl ze paredziesiat metrow od nas tato z synkiem kopia pilke i wolnym krokiem zacza sie oddalac w ich kierunku (piesel juz jest spory ok 20 kg) chlopak, ktory z nim byl nawet sie nie odezwal tylko obserwowal, pies podszedl do pilki i chcial sie nia bawic, chlopiec sie przestraszyl ze pies przekłuje pilke ale bal sie jej zabrac, tato wzia pilka pod pache chlopca za reke i odeszli, a chlopak wolnym kroczkiem ruszyl w strone psa... nawet go nie odwolywal tylko po chwili wrocil na miejsce kolo nas. Stwierdzilam ze czas sie zmywac bo straz miejska pewnie zaraz tu bedzie (i mieli by w tym przypadku racje) akurat szla grupa spacerowa z haszczakami (moi znajomi) ruszylam w ich kierunku, ogarniajac psa zeby nie popedzil jak dzik, a tu mija mnie radosnie 9 miesieczniak, dostal pare klapniec za nachalne zachowanie od hasiow, co mu wcale nie przeszkadzalo. Z cala grupa zaczelismy isc w strone osiedla, mlody podążał za nami, a za nim jego Pan, ktory nie byl wstanie go zlapac nawet jak pies przystawal zeby cos powachac... Moj pies moze wzorem cnót nie jest, lepiej akceptuje suki niz psy, ale bójek nie zaczyna i jest w 99% odwolywalny, potrafi przejsc bez smyczy kolo psa i go zlac (troche jedynaczy ale to ciezko ogarnac) ale po dzisiejszych scenach nie dziwie sie ze ludzie wzywaja SM zeby przegonic psy z parku bo park jest tez dla ludzi, a zachowanie takie jakiego dzis bylam świadkiem jest niedopuszczalne

 

Nie miałabyś takich sytuacji, gdybyś była bardziej asertywna. Trzeba albo stanowczym tonem kazać komuś zabrać psa bez wdawania się z nim w dyskusję i tłumaczenia swojej prośby albo zwinąć się z miejsca olewając to, że do spaceru dołączył się jakiś nieokrzesany pies (zwykle właściciel znajduje jednak siły, żeby dogonić swojego psa i go zabrać). Niestety, ale takich ludzi jest cała masa, dlatego nie ma sensu sobie psuć nerwów. 

Link to comment
Share on other sites

Szpilka,może wjedź rzeczonym panom na ambicję.Czyli pokaż,że Twój pies jest odwoływalny-pomimo tego,że jestes kobietą dałaś radę go nauczyć:).

A potem z zaskoczeniem w głosie spytaj: to pana pies nie przychodzi na zawołanie? Naprawdę? Nie potrafi pan go tego nauczyć? I biega pan tak za nim by dał się złapać? Przecież to proste nauczyć psa przychodzić :)

I jeszcze coś tam pomrucz pod nosem w stylu: no facet ma psa i nie potrafi go zawołać do siebie! Obciach!:)

Może to zmotywuje stuprocentowych samców alfa do pracy nad swoim pieskiem :)

 

No i jeszcze dodaj,że jakby SM zobaczyła,że pan nie panuje nad psem to dostałby mandat.

Link to comment
Share on other sites

Wiedza ze moj pies jest odwolywalny ;) Pan od 9 miesiecznego stwierdzil ze przeciez jego pies nikomu nic nie zrobi a wiec mandatu nie dostanie :D

 

Ja kilka miesięcy temu miałam spięcie z gościem, który ma maks 5kg psa. Oczywiście piesek bez smyczy, rzuca się z zębami na inne psy itp. Jak mu wtedy wydarłam się, że ma zabierać psa na smycz, to usłyszałam, że on jest mały i na smyczy chodzić nie musi :/

Skończyło się telefonem na policję, ale oni jedyne co mogli zrobić, to porozmawiać z gościem, bo pies nie ugryzł ani mnie, ani mojego psa. Sam policjant kazał mi wtedy zgłosić kolejne zajście (jeśli nastąpi) do Ordnungsamt (odpowiednik polskiej SM).

Ja tego oficjalnie nie zgłosiłam, tylko zaczęłam chodzić na spacery w innych godzinach. Jednak od jakiegoś czasu widuję tego małego psiura, tylko i wyłącznie na smyczy ;) Podejrzewam, że ktoś się wkurzył jak ja. Tylko ten ktoś zadzwonił od razu do Ordnungsamt, a nie na policję ;)

Więc da się ;) Nawet jeśli nie dostanie mandatu za pierwszym razem, to wizyta SM da mu do myślenie ;)

Link to comment
Share on other sites

Ale jeżeli pokażesz, że pies jest odwoływalny to wg. przepisów jest pod kontrolą :) ostatnio na grupie ozikowej ktoś pisał, że w parku podszedł patrol i poprosił o udowodnienie, że psy są pod kontrolą, więc zostały przywołane, zrobiły jakieś podstawowe komendy na posłuszeństwo po czym patrol orzekł, że psy są pod kontrolą i życzą miłego dnia.

Link to comment
Share on other sites

Tak jak pisze Beatrx, po pierwsze zależy od przepisów prawa miejscowego (w jednym miejscu wymagają szeroko pojętej kontroli, w drugim smyczy i kagańca), a po drugie od funkcjonariusza, bo jeżeli trafi się taki nie-psi i będzie wymagał smyczy, bo według niego kontrola=smycz, to możesz co najwyżej mandatu nie przyjąć i iść z tym do sądu, a to trochę gra nie warta świeczki.

Link to comment
Share on other sites

trochę sie boje tej "kontrolowalności". Deklaracja właściciela to wiemy, ile może być warta. Znamy swoje psy, umiemy je czytać, wiemy, co umieją, czego nie, i co je może podkręcić. Ale wiemy tez, ze tzw średnia krajowa to juz inna bajka. 

Taki mega zakontrolowany, mega posłuszny pies adoptowany przez ojca mojego kolegi - raz jeden w życiu znienacka pobiegł do psa przywitać się i pobawić, nigdy tego nie robił. I nie przeżył tego, bo po drodze była ulica. 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...