Jump to content
Dogomania

Pies w miejscu publicznym


sensej.pln

Recommended Posts

JAK można tłumaczyć trucie psów? JAK?
Rozumiem, że jak mi przeszkadzają biegające, drące się, śmiecące i sikające wszędzie dzieciaki, to też następnym razem, gdy do mnie taki podbiegnie i jeszcze bez pozwolenia będzie wyciągał ręce do moich psów, to mogę mu zasadzić siarczystego kopa i szukać zrozumienia, bo mi się za jedenastym razem ulało?

Tylko ja mam wrażenie, że dogo opanowało stado kompletnych idiotów?


A agresywne te dzieci? Grozi ci pogryzienie? Dzieci maja PRAWO biegac, twoje psy maja obowiazek byc kolo ciebie. Rozumiem, ze czesciej widzisz sikajace wszedzie dzieci niz psy? Nie wiem gdzie ty mieszkasz, ale to chyba straszne miejsce.
Link to comment
Share on other sites

A agresywne te dzieci? Grozi ci pogryzienie? Dzieci maja PRAWO biegac, twoje psy maja obowiazek byc kolo ciebie. Rozumiem, ze czesciej widzisz sikajace wszedzie dzieci niz psy? Nie wiem gdzie ty mieszkasz, ale to chyba straszne miejsce.

 

A skąd ja mam wiedzieć, co takiemu dziecku przyjdzie do głowy? Sytuacje, kiedy do mnie podbiegają dzieciaki i bez pytania wyciągają łapy do psów to nie jest rzadkość. Co gorsze, bardzo często są do tego zachęcane przez mamusie. Moje psy to nie są zabawki dla obcych dzieci, a jeśli przez przypadek zrobią dziecku krzywdę, to będzie to moja wina, a nie genialnej mamusi, dlatego właśnie sobie takich sytuacji nie życzę. Mimo to nie zasadzam kopa każdemu dziecku, które do mnie podlatuje, tylko tłumaczę mamusi, by dziecko zabrała, a dziecku, że najpierw trzeba pytać, choć nie muszę.

I jakie ma znaczenie to, co widzę częściej? Co to w ogóle za wyznacznik?

 

I tak, moje psy chodzą luzem w mieście. Wszystkie, choć rzadko wszystkie na raz. A gdy mnie mijają ludzie, sami, z psami czy z dziećmi, to zawsze biorę je do siebie i nie trzeba mnie o to prosić.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

A agresywne te dzieci? Grozi ci pogryzienie? Dzieci maja PRAWO biegac, twoje psy maja obowiazek byc kolo ciebie. Rozumiem, ze czesciej widzisz sikajace wszedzie dzieci niz psy? Nie wiem gdzie ty mieszkasz, ale to chyba straszne miejsce.

 

Raz widziałam mamuśkę (wiem, że to obraźliwe określenie ale tutaj pasuje) wysadzającą swoje dziecko na kupę przy ruchliwej ulicy (akurat był korek więc publiczność spora). Nie posprzątała, ciekawe czy ją oburzają psie kupy?

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

To widIałaś raz. A ile razy widziałaśzałatwiające się psy. Kupska ludzkie na jakie zdarza się natknąć w parkach też zazwyczaj nie wyglądają na dziecięce.

Co do kopania: też nie kopne każdego psa. Agresywnego tak. Inne olewam. Bo i co robić? Krucjatę prowadzić?
Kopię, bo nie mam gazu, nie chce mi się go kupować, a jeszcze gaz wymaga precyzji. Łapanie rękami obcego, nawet nieagresywnego psa może się źle skończyć. Pozwolenie psu na agresję w stosunku do moich psow, dziecka czy do mnie to dla mnie zbyt dużo.
Ten temat to niekończąca się opowieść.
Bla bla, bachory drące się, "srające" i wrzeszczące. Proponuję konkurs: proszę wrzucić fotę wysadzanego dziecka w miejscu publicznym,zrobioną w tym tygodniu, od dziś do kolejnego czwartku. A ja porobię foty załatwiających się psów. Najlepiej byłoby nagrać bo liczy się reakcja PO, a nie fakt defekacji. Sprawdzimy, jak to z tymi kupami na trawnikach. Czy one zostają tam po ptzejsciu przedszkolakow czy jednak psiarze zostawiają pamiątkę kultury.

Link to comment
Share on other sites

O to to, tak właśnie. Dlatego najlepsze co mozesz dla siebie i swojego psa zrobić to omijać takich jak ja szerokim łukiem. Tak na pierwszy rzut oka może być ciężko rozpoznać kto rozgarnięty a kto nie, więc lepiej po prostu zapinaj psa na smycz kiedy wchodzisz między ludzi. I po problemie :)

Link to comment
Share on other sites

a co powiecie o dzieciach prowadzących duże psy na smyczy ?
Już kilka razy mi się to zdarzyło że pies wyrywał się dziecku i atakuje mnie i moje psy
zdażyło mi się to 3 razy od tamtej pory na spacery zabieram gaz pieprzowy lub  telefon żeby dzwonić na policję  :I

 

Link to comment
Share on other sites

Nie pozwoliłabym synowi wyjść samemu z psami, czy jednym psem, nawet jakby to byl york. A co dopiero z dużym psem. Myślę, że dziecko nie jest w stanie zapanować nad psem ani fizycznie ani psychicznie. Ponadto pies może zostać zaatakowany, dziecko psu nie pomoże i samo może zostać poszkodowane.
Kwestia odpowiedzialności prawnej też jest, ale wydaje mi się najmniej istotna.
Edit. Literowki i resztki zdania wywalonego, razem tworzyl sie belkot :)

Link to comment
Share on other sites

 

 

O to to, tak właśnie. Dlatego najlepsze co mozesz dla siebie i swojego psa zrobić to omijać takich jak ja szerokim łukiem. Tak na pierwszy rzut oka może być ciężko rozpoznać kto rozgarnięty a kto nie, więc lepiej po prostu zapinaj psa na smycz kiedy wchodzisz między ludzi. I po problemie  :)

 

jest też inne rozwiązanie, jak ktoś mi będzie próbował kopać psa to może zawsze stracić kilka zębów. i po problemie.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

 

Jeśli jest taka możliwość, kosze na śmieci lub kosze na psie odchody, właściciel powinien po swoim psie posprzątać - robiłam to przez lata i jakoś mi godności z tego powodu nie ubyło.

 

 

Wlasciciel zawsze powinien po swoim psie kupe posprzatac ,nie tylko gdy jest taka mozliwosc i kosz na smieci obok .Jesli kosza nie ma to kupe w worek i maszerowac do najblizszego smietnika .Kupy psie i kazde inne w miejscu publicznym wnerwiaja mnie strasznie nie raz w taka wlazlam a pies sie wytarzal dlatego zawsze sprzatam ,czy jest ciemno wieczorem i nikt nie widzi ,czy nie ma smietnika w poblizu ,gdy wchodze do lasu na przyklad zostawiam w worku pod drzewem i wracajac zabieram .

Link to comment
Share on other sites

Nie pozwoliłabym synowi wyjść samemu z psami, czy jednym psem, nawet jakby to byl york. A co dopiero z dużym psem. Myślę, że dziecko nie jest w stanie zapanować nad psem ani fizycznie ani psychicznie. Ponadto pies może zostać zaatakowany, dziecko psu nie pomoże i samo może zostać poszkodowane.
Kwestia odpowiedzialności prawnej też jest, ale wydaje mi się najmniej istotna.
Edit. Literowki i resztki zdania wywalonego, razem tworzyl sie belkot :)

Cóż,jeśli masz w okolicy psy atakujące to ok.

Ale ja bym się po prostu wyprowadziła lub załatwiła to tak by agresywne psy nie biegały luzem bo życie w takiej okolicy musi być potwornie stresujące.

Ja nie mam i puszczam moją 10 latkę z jamnikiem.Daje radę zapanować nad nim fizycznie i psychicznie :)

Od którego roku życia dziecka pozwoliłabyś mu wyprowadzać małego psa?

Link to comment
Share on other sites

@Margo3011

Generalnie się z Tobą zgadzam, ale uważam, że w sytuacji gdy nie ma nigdzie w okolicy koszy, co dla mnie oznacza godzinę spaceru po okolicy i żadnego kosza w polu widzenia, nie sprzątam po psie. 

Zwykle są to jakieś na pół dzikie tereny w pewnym oddaleniu od domów / bloków.

Wychodzę z założenia, że administracji i okolicznym mieszkańcom brud nie przeszkadza.

Posiadam dobrą wolę, ale noszenie ze sobą przez godzinę lub dłużej zapachowego woreczka, bo miastu się śmietnika postawić nie chciało, uważam za przesadne poświęcenie.

Podziwiam Twoje samozaparcie :)

 

Argumentacja: "czemu się mnie czepiacie, przecież inni robią gorzej?" jest zupełnie nie na miejscu i nie wnosi zupełnie nic do dyskusji.

To, że ktoś zachował się jak cham i prostak, w żaden sposób nie usprawiedliwia mnie, jeśli też się tak zachowuję.

 

Dzieci / dorośli załatwiający się na ulicy są powszechnie postrzegani negatywnie.

Dorośli wręcz jak ludzie z marginesu społecznego.

 

I to jest faktycznie argument żeby nie sprzątać po swoim psie?

Naprawdę?

 

Przywołanie psa do siebie gdy mija się obce osoby / obce psy wydaje mi się również bardzo prostym sposobem na uniknięcie konfliktu i ukłonem w stronę drugiej osoby.

Oczywiście, jeśli komuś na konflikcie zależy, to psa odwoływać nie będzie, bo i po co?

 

Wydaje mi się też, że powinniśmy się raczej skupić na tym co my, jako właściciele psów, jesteśmy w stanie zrobić żeby nam i nie-psiarzom żyło się prościej.

Mam takie wrażenie, że na tym forum mało jest nie-psiarzy, na których możemy wpłynąć, żeby zmienili swoje zachowanie i nastawienie :)

Tak więc skupmy się na sobie zamiast rzucać gromy i narzekać na wszystkich, tylko nie na siebie ;)

Link to comment
Share on other sites

:) tak, Znaczy Kapitan
Cytujac innego kapitana: kochaaaana moja: ja jestem nierozgarnięta jak stronę wcześniej określił kolega Omry, bo zaproponowałam konkurs foto " dzieci wysadzane na trawnik vs psy wysadzane na trawnik" :)
Każdy kto uważa, że naprawianie świata zaczyna się od siebie moze być przez owego kolegę uznanym za nierozgarniętego. Blisko tej ścieżki chodzisz, za blisko :)

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

:) tak, Znaczy Kapitan
Cytujac innego kapitana: kochaaaana moja: ja jestem nierozgarnięta jak stronę wcześniej określił kolega Omry, bo zaproponowałam konkurs foto " dzieci wysadzane na trawnik vs psy wysadzane na trawnik" :)
Każdy kto uważa, że naprawianie świata zaczyna się od siebie moze być przez owego kolegę uznanym za nierozgarniętego. Blisko tej ścieżki chodzisz, za blisko :)

 

Koleżankę :P

A Ty jesteś nierozgarnięta, bo nie czytasz ze zrozumieniem, patrzysz, a nie widzisz, co znów udowodniłaś. Gratulacje :D

Link to comment
Share on other sites

Ja mam prostą zasadę- kiedy spuszczam psa, zajmuję się nim- biega za piłką, łapie frisbee, a do sikania uważam ,że wolność nie jest mu potrzebna i spokojnie może iść na tej smyczy. Absolutnie do nikogo nie podbiega, tak jak piszę- jest cały czas zajęty, a kiedy kończymy zabawy- zapinam go na smycz. Nie lubię podbiegaczy, które latają po parku byle latać, właściciel nie ma ochoty się psem zająć, a za zajęcie uważa luźne bieganie bez celu i zaczepianie innych ludzi i psów.

Link to comment
Share on other sites

"A Ty jesteś nierozgarnięta, bo nie czytasz ze zrozumieniem,"

 

 

Hm, ktoś tu uznał wypowiedź Cavecanem o truciu psów za... aprobatę takiego postępowania - to też nie świadczy że ów ktoś rozumie co inni napisali.

To tak na marginesie...

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Hm, ktoś tu uznał wypowiedź Cavecanem o truciu psów za... aprobatę takiego postępowania - to też nie świadczy że ów ktoś rozumie co inni napisali.

To tak na marginesie...

 

Ciekawe kto, bo chyba nie chodzi Ci o mnie? :P

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...