Jump to content
Dogomania

Nasze psy i inne zwierzęta, które odeszły w 2015


Baba Jaga

Recommended Posts

  • 2 weeks later...

Tak mi przykro, rano z okna autobusu widziałam lezącą na skraju szosy zabitą przez samochód sarnę. Zawsze mam w takim przypadku nadzieję, ze nie jest to matka jakiegoś malucha, który czeka na nią w lesie......

Link to comment
Share on other sites

5 czerwca o godz. 14:00 umarła część mnie..

 

myślałam że mam więcej czasu... myliłam się..

 

wciąż na coś czekam tylko nie wiem na co... przecież nie wrócisz już psino ma :-(

 

jedno tylko pytanie wraca do mnie jak bumerang.. powtarzane w myślach jak mantra: Czy naprawdę zrobiliśmy wszsytko co można było zrobić aby Cię ocalić?

 

Bóg jeden wie jak cierpi moje serce dziś. Wyznaczałaś mi rytm każdego dnia a teraz mam tego czasu za dużo wręcz i nie wiem co z nim zrobić :(

 

Jak sobie przypomnę tą radość po wejściu przez drzwi mieszkania to ściska mnie za serce.

 

DZiś boję się otworzyć drzwi, bo wiem że tam Ciebie nie będzie :-(

 

Kocham Cię na wieczność ......  + ( * ) ....... i żyć bez Ciebie nie mogę :-(

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...
Guest Elżbieta481

Dla psa o,którego śmierci mówili dziś w telewizji-dla Pako zastrzelonego z wiatrówki przez osobę bez sumienia.Miał 16-ście miesięcy.Zapalam Tobie biedaku wiele,bardzo wiele wirtualnych świeczek.

Dobranoc piesku.Ten kto słyszał twój płacz po postrzale nie zapomni tego dżwięku,twego płaczu,wycia choć dżwięk ten jak podano brzmiał tylko minutę...

Elżbieta

Link to comment
Share on other sites

11 lipca odeszła suczka - pcheła, nie wiadomo kiedy dokładnie do nas trafiła, ale to były początki mojego dzieciństwa. Pamiętam ją tylko jak miała pare miesiecy, jedna scena, pare sekund.. Pozniej film sie urywa i zachowały się jedynie ostatnie lata życia, smutnego, bez szaleństw. Nie pamietam jak była energiczna, radosna. Od pewnego czasu przestała chodzic, ciagle lezala (słodko spała), czasami musiałem nosić na rekach, miała tyle guzów, a żadnej choroby. Ostatnie dni nic nie jadła, nie piła, wymiotywała, nie chodziła.. Szkoda było cierpienia. 

Jedyny bład jaki zrobiłem to, ten, że nie byłem z nią do końca. Nie pożegnałem się... Wsadziłem w samochodów i pojechala sama, strasznie się bała, zasneła w ogromnym strachu..

Link to comment
Share on other sites

Mam na imię Astoria i moja historia zaczęła się 3 lata temu , kiedy się urodziłam . Kupiło mnie młode małżeństwo i traktowali jak członka rodziny , odsuwali mi krzesło żebym mogła siedzieć z nimi przy stole , pozwalali spać ze sobą i zabierali we wszystkie podróże, byłam bardzo radosna i wesoła lubiłam się bawić . Codziennie czekałam na swojego "Pana" żeby wrócił z pracy, kiedy brał prysznic ja czekałam na niego pod kabiną bo zawsze po kąpieli się ze mną bawił.Przygotwali specjalnie dla mnie mały ogródek żebym miała swój mały trwniczek , kwiaty które lubiłam obwąchiwać i owady które ganiałam po całym ogrodzie. Moi opiekunowie nie mieli dzieci więc byłam ich oczkiem w głowie . Moja "Pani" czasami pozwalała mi pobiegać bez smyczy żeby dać mi troszkę wolności , tak własnie było w czwartek 16 lipca kiedy mieliśmy z moją "panią" jechać na zakupy . Moja "Pani otworzyła mi drzwi ale ja pobiegłam z drugiej strony zobaczyć co ona robi i usłyszałam odgłos szybko zbliżającego się auta , nie wiem co się stało........

Moi opiekunowie siedzą teraz przy stole z odsuniętym dla mnie krzesłem i płaczą ale mnie tam nie ma,.......

Nigdy cię nie zapomnimy astoria i srece nam teraz pęka że pozwalaliśmy ci biegać bez smyczy........wybacz że cie zawiedliśmy .....

 

 

 

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
Guest Elżbieta481

Wiele świeczek zapalam małemu szczeniaczkowi,który stał się ofiarą ludzkiej zachłanności i chciwości.Został napojony alkoholem-miał się chwiać na łapkach i wzbudzić serca ludzkie by dali pieniądze 14-letniej dziewczynie..Wątroba nie wytrzymała...

Spij biedaku-już nikt Ciebie nie skrzywdzi..

Elżbieta

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj odeszła część mnie... mój najlepszy przyjaciel Roki. Byl ze mną 11 cudownych lat, pełny energi, nigdy nie chorował. Tydzien leczonej choroby , jeżdżenia po weterynarzach, nie pomogło. Biedny męczył sie.. ostatnie dni juz chodzic nie mógł :( musialam podjąć tą najtrudniejszą dla mnie decyzje, mam wyrzuty sumienia, ale mam nadzieje że tam mu jest lepiej. Strasznie za nim tęsknie, byl przy mnue w najtrudniejszych momentach.. nie moge w to uwierzyć :( tydzień cierpienia... ciągle mialam nadzieje że może jednak da sie wyleczyć.. nie moge sobie z tym poradzić :(
wierze że jeszcze sie spotkamy. Nigdy nie zapomne!
Mój kochany Roki
[attachment=15540:IMG_20150719_121417.jpg]

Link to comment
Share on other sites

Mam wyrzuty sumienia. Byłam u 3 weterynarzy i żaden nie wiedział co mu konkretnie dolega i nie mógł potwierdzić choroby. Roki miał problemy z płucami. Wszystko stalo sie tak nagle. Bardzo mi go brakuje, wstaje rano i patrze pod łóżko czy leży... zostawił mnie na tyle czasu ale nigdy nie odejdzie z mojego serca.
nie moge sie z tym pogodzić. Planuje przygarnąć nowego pudelka, boje sie że bede szukała w nim Rokiego.. chce wypełnić tą pustke jaką po sobie zostawił. Wierze że tam jest wolny od bólu

Link to comment
Share on other sites

Guest Elżbieta481

Na początku lipca zastrzelony został przez amerykańskiego turystę żadnego wrażeń najwspanialszy i najpiękniejszy lew w Zimbabwe-Cecil...

Turysta został wypuszczony z Zimbabwe i pojechał do domu tj.USA...I nie wierzę,że zabił z głodu skoro jak twierdzą dobrze poinformowani za wjazd do Zimbabwe zapłacił Amerykanin 55 tys.dolarów to nie jest biedny..

Dla Ciebie cudny,przepiękny wspaniały lwie tysiące świeczek...

Elżbieta

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...
Guest Elżbieta481

Dla wielbłądów,które padły w mini zoo +Września.Mówią,że to przez dokarmianie-ja myślę,że lokalizacja zła.Brak woliery.Każdy może coś dać.Jeden z padłych wielbłądów szkło dostał od kanalii co dała mu jeść.Że też kary nie ma na to wszystko!

Żle-koszmarnie-bezmyślnie.Obok knajpa i wszyscy wiemy co z tym związane.Zwierzęta zapłaciły życiem.Dobranoc.Szkoda tych dumnych wspaniałych zwierząt.

Elżbieta

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
  • 1 month later...
  • 3 weeks later...

Witamy Was....
Z olbrzymim bólem i pustką w naszym życiu musimy Wam przekazać tę smutną wiadomość

W środę 04.11.2015 około godziny 14:30 nasz ukochany Nico odszedł do pięknej Krainy za Tęczowym Mostem...

Jego oficjalne pożegnanie odbyło się dzisiaj, czyli w piątek 06 listopada o godz. 08:00 na Cmentarzu dla Zwierząt w Bytomiu - Miechowicach przy ul. Łaszczyka 18...

Nico jest pochowany na tamtejszym Cmentarzu (w ostatniej wolnej na ten rok kwaterze...) Jego mogiłę ozdobiliśmy liliami i zniczem

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...