Emiś Posted March 6, 2016 Share Posted March 6, 2016 Wieczorem Mars poczuł się gorzej, odmówił jedzenia, miał problem się podnieść, był niespokojny, dyszał, jak już wstał, to kręcił się nie mogąc znaleźć sobie miejsca. Po konsultacji tel. z prowadzącą go Weterynarz podałam mu przeciwbólowo cimalgex i go obserwowaliśmy. Trochę się uspokoił, jednak nad ranem znów zaczęło się dyszenie i niepokój. Pojechaliśmy do lecznicy, dostał leki. Osłuchowo niezbyt fajnie - przy cushingu robią się zwapnienia w oskrzelach, to najprawdopodobniej jest przyczyną duszności. Teoretycznie po vetorylu powinna nastąpić poprawa. Inna opcja, to że jeśli jego nadnercza przestały bombardować go "sterydami", to może zacząć odzywać się kręgosłup i stąd większe problemy z poruszaniem się i ból. Na jutro byliśmy umówieni na kontrolne badania, żeby sprawdzić, czy ta dawka, którą bierze jest dla niego wystarczająca, więc dodatkowo będzie miał sprawdzone nerki- leki, które bierze niestety je obciążają. Jedyny plus, to że jest spora poprawa ze skórą na pyszczku, zaczęła zarastać i goić się. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elficzkowa Posted March 6, 2016 Share Posted March 6, 2016 Marsiku, zdrowiej kochany piesku Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
b-b Posted March 6, 2016 Share Posted March 6, 2016 Marsiku walcz chłopaku. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
yolanovi Posted March 7, 2016 Author Share Posted March 7, 2016 Mars od rana w lecznicy. Jest słaby, apatyczny, w ogóle odmówił jedzenia, wody też sam nie pije. Dostał kroplówki. Ma podwyższona kreatyninę, mocznik w normie. Inne wyniki maja być jutro. Ogólnie nie jest dobrze. Więcej info napisze Emiś. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tianku Posted March 7, 2016 Share Posted March 7, 2016 Biedny Marsik:( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martika&Aischa Posted March 7, 2016 Share Posted March 7, 2016 2 godziny temu, yolanovi napisał: Mars od rana w lecznicy. Jest słaby, apatyczny, w ogóle odmówił jedzenia, wody też sam nie pije. Dostał kroplówki. Ma podwyższona kreatyninę, mocznik w normie. Inne wyniki maja być jutro. Ogólnie nie jest dobrze. Więcej info napisze Emiś. strasznie smutne wieści :( :( :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
b-b Posted March 7, 2016 Share Posted March 7, 2016 :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Emiś Posted March 7, 2016 Share Posted March 7, 2016 No niestety, tak jak pisała Yolanovi, z Marsem bardzo średnio. O ile oddech znacznie się poprawił, lepiej też pracuje serce, to niestety Mars odmówił jedzenia, picia i sikania. Ma rozwolnienie i mdli go. Jest osłabiony. Leżał dziś pod kroplówką. Z badań ma podwyższony potas i może być to przyczyną jego fatalnego samopoczucia, możliwe, że jest to reakcja na jego leki nasercowe, ma je mieć na razie odstawione. Antybiotyk też ma odstawiony. Martwiące są też wyniki z nerek, na ostatnich badaniach w połowie lutego miał kreatyninę miał 0,8, teraz mu skoczyła na 2,5 (norma 1,7). Jutro jedziemy znów rano na kroplówki. W tej chwili ciężko ocenić jego rokowanie, ale jeśli nie zacznie pić, jeść i sikać to wygląda to bardzo kiepsko. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martika&Aischa Posted March 7, 2016 Share Posted March 7, 2016 biedne nasze Marsiątko :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
yolanovi Posted March 8, 2016 Author Share Posted March 8, 2016 Niestety mam bardzo smutną wiadomość z hoteliku: nasz dziadek umarł dzisiaj nad ranem. W nocy Emiś jeszcze do niego wstawała bo biedak załatwił się pod siebie, umyła go i zasnął, a rano już był za TM Na razie tyle. Bardzo jest mi przykro i smutno. Żegnaj dziadeczku nasz kochany Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Anecik Posted March 8, 2016 Share Posted March 8, 2016 [*] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martika&Aischa Posted March 8, 2016 Share Posted March 8, 2016 jak zadzwoniła Emiś nie potrafiłam nawet rozmawiać :( Marsiczku nasz staruszku kochany biegaj szczęśliwy i wolny od bólu za TM :* na zawsze pozostaniesz w naszych serduszkach [*] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tianku Posted March 8, 2016 Share Posted March 8, 2016 :( :( przynajmniej nie cierpial dlugo po prostu zasnal kochany Marsik Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
andzia69 Posted March 8, 2016 Share Posted March 8, 2016 :( :( cushing podobno rzuca się na nerki - Malawaszka miała 2 psiaki na to chore i mi opowiadała :( Ja też co wstaję patrzę, czy moja jeszcze oddycha :( Trzymajcie się dziewczyny ! Bardzo mi przykro :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sarunia-Niunia Posted March 8, 2016 Share Posted March 8, 2016 O Jesoo... ledwie się z Marsikiem przywitałam dwa tygodnie temu (trafiłam tutaj z bazarku dla Niego), a już się żegnać trzeba... Żegnaj Marsiku[*]... Rankiem przyszedł Psi Anioł na skrzydłach Cię poniósł do nieba Zabrał ze sobą Twą radość szaleńcze merdanie ogonem dotyk zimnego nosa i tupot łap po podłodze Tak bardzo Ciebie brakuje choć płakać przecież nie trzeba bo wróci tutaj Psi Anioł i poprowadzi na łąki gdzie wszystkie psy pożegnane biegają swobodne szczęśliwe... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elficzkowa Posted March 8, 2016 Share Posted March 8, 2016 [*]Mój pies dzisiaj umarł, ktoś mnie poprawił, że: zdechł! i jeszcze dodał: ot durna że też nie wstydzi się łez... Nie! ja nie wstydzę się łez gdy mi przyjaciel umiera a umarł druh, przyjaciel pies lepszy od ludzi nieraz Święty Franciszku... Ty wiesz, boś od nich wszystkich mądrzejszy dla nich zdechł zwykły pies... a nam przecież umarł... brat mniejszy... 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
b-b Posted March 8, 2016 Share Posted March 8, 2016 Kochany Marksiku biegaj szczęśliwy na wiecznie zielonych łąkach. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martika&Aischa Posted March 9, 2016 Share Posted March 9, 2016 Dziewczynki Ogromnie Wam dziękujemy że byłyście z nami w chwilach radości kiedy nasz Marsik odzyskiwał siły i teraz kiedy przyszła ta smutna wiadomość :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
yolanovi Posted March 9, 2016 Author Share Posted March 9, 2016 A ja w przyziemnym temacie finansów: jak tylko otrzymam całkowite rozliczenie wszystkich kosztów związanych z diagnostyką, lekami, transportem do i z lecznicy to zaraz zrobię końcowe rozliczenie. Przyłączam się do podziękowań za wspieranie Marsika i nas w czasie jego pobytu w hoteliku pod naszą opieką i teraz w tym końcowym, smutnym czasie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Emiś Posted March 9, 2016 Share Posted March 9, 2016 No i odszedł Marsik :( Ciężko strasznie O 3 jeszcze do niego wstawałam, bo miał rozwolnienie i załatwił się pod siebie. Był słabiutki. Gdy wstałam do niego o 7 już nie żył. Leżał w naszym pokoju, na swoim posłaniu, w tej samej pozycji, w której zasnął gdy go myłam. Nie wydał żadnego dźwięku, nie przemieszczał się, więc wygląda na to, że odszedł spokojnie we śnie. Jest nam ogromnie przykro, że nie udało się zapewnić mu dłuższego życia. Mam nadzieję, że przez ten rok i 3 miesiące był u nas szczęśliwy i choć trochę wynagrodziliśmy mu wcześniejsze życie. Bardzo Wam dziękuję, że byliście z nim przez cały ten czas, wspieraliście. https://web.facebook.com/media/set/?set=a.1129869477046415.1073741856.904183586281673&type=3 2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
yolanovi Posted March 9, 2016 Author Share Posted March 9, 2016 Marsik [*] 2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martika&Aischa Posted March 9, 2016 Share Posted March 9, 2016 nasz kochany staruszek :( :( :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martika&Aischa Posted March 9, 2016 Share Posted March 9, 2016 Emiś kochana i my z całego serducha DZIĘKUJEMY za wszystko co dla naszego dziadziusia zrobiłaś :* U Ciebie w końcu poczuł się szczęśliwy. Dziękujemy !!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
b-b Posted March 9, 2016 Share Posted March 9, 2016 Wspaniale, że dzięki Wam miał szanse zaznać miłości, pełnej miski i spokoju w swoich ostatnich miesiącach życia. Odszedł szczęśliwy i to jest najważniejsze. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
yolanovi Posted March 9, 2016 Author Share Posted March 9, 2016 6 godzin temu, Martika@Aischa napisał: Emiś kochana i my z całego serducha DZIĘKUJEMY za wszystko co dla naszego dziadziusia zrobiłaś :* U Ciebie w końcu poczuł się szczęśliwy. Dziękujemy !!!! U Emis Marsik mial swoj DOM. Byl kochany, mial swoje legowisko, swoja miche, kumpli, podworko do spacerowania, milosc i opieke. Dostal wszystko by godnie przezyc schylek zycia. Szczesliwy pobiegl za TM. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.