Jump to content
Dogomania

Błędowskie bezdomniaki proszą o dom


Florentyna

Recommended Posts

Berta - 3 miesięczny szczeniak szuka domku...
Dziś byłam świadkiem powrotu szczeniaczka z nieudanej adopcji. Powód - psiak jest za duży! Sunia została wyadoptowana przez dom tymczasowy - i niestety nie była to zbyt udana adopcja, bo Państwo zwrócili sunię po JEDNEJ dobie. Nawet nie zdążyli jej poznać, jej gabaryty zaważyły...
Bardzo płakała jak się zorientowała, że nie wraca już z Państwem, którzy ją przywieźli, patrzyła w oczy, ale to nic nie dało. Została w Fundacji bo..... jest za duża. Berta ma dopiero 3 miesiące, jest duża (jako dwumiesięczny szczeniak ważyła 15 kg), puchata i kochana. I zupełnie nie rozumie, czemu została.... Nie zrobiła nic złego

 Czy to ta na zdjęciu? Prześliczna :). Będzie inny , lepszy dom. Jak można było tak postąpić :(. Ci ludzie nie zasłużyli na psa.

Link to comment
Share on other sites

 

Tak konfirm, ta na zdjęciu. Zdjęcia nie oddają jej uroku. Jest śliczna. I była taka zagubiona, chciała z nimi wracać....

 

Dziewczyny ja też swoimi czasy byłam wolonatriuszką w fundacji, jakoś nie przechodzi mi przez usta słowo schronisko tutaj :) Niestety teraz brak czasu ale głównie transportu (jak ktoś przejeżdża przez Nasielsk to ja zawsze!)sprawił, że nie bywam. Ale zdjęć mam masę z wyjazdów więc wstawić mogę jak ktoś mnie nauczy :) Większość adoptowana z moich fot ale tych co nadal są też się coś znajdzie ;)
Link to comment
Share on other sites

Witaj Ada
No bo to nie jest schronisko :)
Powiedz, zdjęcia których psiaków masz :) Będzie można tu wstawić :) Ja mam kilku swoich stałych spacerowiczów i tych ogłosiłam tu w pierwszej kolejności.
Ja jestem tam ostatnio co tydzień, ale jadę z Nowego Dworu Mazowieckiego, więc nijak mi po drodze :(, bo chętnie bym pomogła w transporcie.

Link to comment
Share on other sites

 

Witaj Ada
No bo to nie jest schronisko :)
Powiedz, zdjęcia których psiaków masz :) Będzie można tu wstawić :) Ja mam kilku swoich stałych spacerowiczów i tych ogłosiłam tu w pierwszej kolejności.
Ja jestem tam ostatnio co tydzień, ale jadę z Nowego Dworu Mazowieckiego, więc nijak mi po drodze :(, bo chętnie bym pomogła w transporcie.

 

No właśnie, bo to nie jest schronisko :P Bardzo ale to bardzo chce się zabrać jak ktoś jechałby z Warszawy na przyjład! Ulubieńców też miałam swoich stałych :) Tęsknie za nimi strasznie, przywiązałam się okropnie do dwóch takich melepetów z kuchni - Pascal i Łezka ;) Nie wiem które ale na stronie moje też były publikowane ;) Ale zdjęcia mam jeszcze : Silvy, Burego, Felka i Wierszyka, Piołuna, Portosa, Shari, Tripa, Trudy, Marleya, Terierki Jsdzi (?) i dosłownie kilka Rexa bo tamtego dnia padnięta byłam :P
Link to comment
Share on other sites

Ja wszystkich psiaków jeszcze nie znam. Jeżdżę tam raz w tygodniu na dwie, trzy godzinki, nie daję rady poznać wszystkich. Z imion, które kojarzę: Łezka jest nadal, Piołun - jeden z moich energicznych spacerowiczów, Marley jest w boksie z Marcysią (nowy nabytek) i daje jej czasem w kość niestety. Rex wrócił z nieudanej adopcji ostatnio. Jest też chyba Shari, ale jej nie znam.

No i jak byłam w niedzielę, to jest nowa sunia z sześcioma pięknymi szczeniaczkami. Pięknie mama zadbała o swoje dzieci, bo są w świetnej formie. Ale to kolejne szczeniaki. A już była chwila, że wszystkie udało się wyadoptować. A teraz nie dość, że Berta wróciła, wróciła też Dasza (bardzo to przeżyła niestety - płacze dosłownie :( ),to jeszcze te sześć szczeniąt. Serce ściska.

A tu Dasza:
https://www.facebook.com/media/set/?set=a.816246768436269.1073742202.293225950738356&type=1

Link to comment
Share on other sites

Daszę znam ;) Co do psów to Marley nigdy nie lubił innych psów ale pewnie musiał zamieszkać z Marcysią bo brak miejsca :( Ogółem to genialny pies - nie to żeby coś ale miętę czuje do niego Pani Iza :P Rex to wiem, Shari jest w DT. O nowościach nie wiem nic niestety. Psy, które wypisałam to psy, które ciągle są (sugerowałam się stwoną www chociaż wiem, że dziala z opuźnieniem :) )- tych adoptowanych imion nie wymieniałam :P

Link to comment
Share on other sites

tyle cudnych psiaków jest tam . Nawet nie chce się pisać co myślę o człowieku ,który po jednym dniu oddał Bertę .Pewnie chciał słodkiego małego szczeniaczka a tu trochę większy pies .Jak mamy jakieś jego dane to może go na czarne kwiatki dać ,bo pewnie będzie szukał następnego . A Berta jest cudna ;)

Ciekawa jestem czy Suzi ma dużo z charakteru hasky  ?

Link to comment
Share on other sites

Suzi na pewno jest bardzo energiczna.
Nie mam doświadczenia z husky, więc opiszę Suzi tylko tak, jak ją widzę.
Jest bardzo uległa i to widać było od razu, jak kucnęłam i ją zawołałam, to przybiegła i od razu hyc na plecy i pokazuje brzusio. Lubi biegać i ryć noskiem w ziemi. Półgodzinny spacer to 25 minut polowania na coś, co czuła pod ziemią :)
Jest bardzo radosna, ale jak biega na wybiegu to nie próbuje pokonywać ogrodzeń.
Ostatnio została wysterylizowana.
Do dzieci ok, miałam wrażenie, jak byłam tam ze swoimi dzieciakami, ze pilnuje ich i zagania jak stadko owiec.

To jeszcze psie dziecko, ma około roku, więc wiele rzeczy można ułożyć. A jest bardzo ufna, nie spotkało jej od człowieka wiele złego. W zasadzie od urodzenia jest w Fundacji, była przez 4 miesiące wyadoptowana, ale wróciła - jakieś problemy z komornikiem, utrata domu i pies musiał wrócić. Ale dla niej to lepiej, bo okazało się potem, że była urządzona piękna szopka na wizycie poadopcyjnej, a tak naprawdę pies mieszkał zamknięty w kojcu i nie był puszczany na podwórko.

Co do Berty - cóż, to jest ewidentny błąd domu tymczasowego, który tak namawiał, aż namówił. Wygląda na to, że chcieli się pozbyć tymczasa, bo już jej potem nie przyjęli. Smutne, bo Berta ma już pysiol z natury taki smutny - a to jej wyrywanie się i próby oswobodzenia przez zaprowadzeniem do kojca będą mi jeszcze długo w głowie się majaczyć.

Link to comment
Share on other sites

Dobra jak nikt nie chce pomóc to będą miniaturki :( Nie mam pojęcia kogo pierwszego wam tu przedstawić więc lecę z listy. Pierwszą wymieniłam Silvę czyli babunię, w której zakochałam się od pierwszego wrażenia. Jakiś zwyrodnialec zostawił ją na zadupiu gdzie miała dużo kilometrów do jakiejkolwiek cywilizacji - pewna śmierć. Ale uratowana trafiła do fundacji :) Babunia ma sflaczałą łapkę, która bezwiednie sobie zwisa. Nie wiem jak teraz ale przynajmniej taką miała. Malutka zero agresji - taka przylepeczka malutka. Babcia niesamowita, nie wiem co jeszcze o niej pisać bo na zdjęciach byłyśmy raptem raz, a potem tylko całuski przez kraty.

Link to comment
Share on other sites

Kolejna psia tragedia.
Rosy to piękna, młodziutka suka- wygląda zjawiskowo. Puszysta sierść o srebrzystym kolorze sylwetka psa Północy, wilcze,zwinne ruchy... Jednym słowem cudo. do tego dodajmy fantastyczny charakter- chodząca łagodność, siła spokoju i spolegliwość.

Ktoś jednak ten cud natury brutalnie skrzywdził. Rosy nie tylko została wyrzucona w mrozy- w dodatku w cieczce, to jeszcze najprawdopodobniej usiłowano na siłę rozdzielić ją z psem.Doszło do poważnego uszkodzenia i wypadnięcia przedsionkapochwy. Z takim urazem suka błąkała się przez kiloka mrożnych dni....Trafiła do nas naprawdę w ostatniej chwili. Jest już po operacji i wraca do zdrowia, otrzymuje antybiotyki, wykonujemy irygacje- będzie dobrze. Rosy cierpliwie wszystko znosi. Wpada tylko w panike na widok męzczyzny w roboczym stroju i w gumofilcach- nietrudno się domyslic, że tak musiał wyglądać jej oprawca...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...