Jump to content
Dogomania

Taksa - chwila jamniczej radości :D - jak dobrze że jesteś :)


anica

Recommended Posts

Chciałabym przedstawić Taksę,maleńką siostrę jamniczki Jasi(której niestety nigdy nie poznała)... ale może to właśnie Jasia ,przyprowadziła Taksę do nas!.. może?! .. tym razem to TZ postawił na swoim! sam ,teraz jest zdziwiony... że tak szybko! .. to była naprawdę bardzo szybka decyzja!  Jak usłyszał o Taksuni, pomyślał... kilka lat(raczej kilkanaście)u nas w domu,przeważnie panował smutek, choroba, problemy, żałoba... Czas na chwilkę radości!!!... tylko przez krótką, naprawdę krótką chwilkę zastanawiałam się czy to jest dobry pomysł?

Taksa... Tasiunia... Taksunia, jest wspaniała, wygląda na to że Taksunia to pies idealny! jak już ją bardziej poznacie, wszyscy przyznacie mi rację

... pierwsze chwile w domku:)

5d2179dd1e640bfamed.jpg

dee44ac184bfc0femed.jpg

200ff04d18ed08bcmed.jpg
5cc577c22b256801med.jpg

4007993a53c9625amed.jpg

  • Like 1
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Aniu!
Taksia jest PRZE-PIĘ-KNA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

To dzieciątko jest... śliczna Niunia, cuuuuudna!!!!!!!!!!!!!
Normalnie, jak Ją zobaczyłam... zatkało mnie ze zdziwienia...
Urocza jest ta Malutka - zwłaszcza na zdjęciach w wystającym jęzorkiem ;)
Normalnie Skrzat do zacałowania :)

Bardzo się cieszę, że Taksia ma u Was DOM - nawet dziewczątko nie wie, że lepszego Domu i Wspanialszych Ludzi znaleźć nie mogła!!!

Link to comment
Share on other sites

Witaj Kochana :loveu:

Jasia z Tamtej Strony patrzy na Ciebie i bardzo się cieszy, że kolejna Miłość Mierzona Na Metry nie poszła na marne,

że dom Ani nie miał prawa opustoszeć - wiele w nim miłości i oddania,a tym należy się dzielić ...

Ania i Jej Mąż wiedzą o tym najlepiej

Radości i szczęścia z każdej wspólnie spędzonej chwili życzymy  :loveu:

Link to comment
Share on other sites

Jak ja się cieszę z tych wszystkich ciepłych wpisów!  bo czuję się jak.... zdrajca!  ... wobec Jasi... i wszystkich staruszków, którym mogłabym pomóc! a przynajmniej tak mi się wydawało! że będę zawsze adoptować starsze sunie!  zawsze miałam obawy... przed małymi szczeniaczkami!  zresztą zawsze uważałam że są takie piękne, że zawsze znajdą sobie domek, rodzinę...

Anulko, Jaanko  to mój TZ znalazł Taksę  ... dziwne to było? ..bo zarzekał się!... prosił albo próbował pertraktować ze mną ... że chociaż ze dwa lata... musimy odpocząć... dojść do siebie... bez żadnego pieska... że to za trudne wszystko dla nas... i nagle ten telefon!... najpierw byłam oburzona... że taka żałoba... że już  chyba gorzej nie mógł mi pomóc! że ... już sama nawet nie pamiętam wszystkiego dokładnie bo tak długo.. długo płakałam....

Link to comment
Share on other sites

Guest Elżbieta481

Widzę,że wykonałaś testament psa.....Jesteś bardzo dzielna,bo to nie jest łatwe..

A co do siusiania do łózka-nie jest czasem przeziębiona???

E

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję :)  solidne wsparcie osób na których mi zależy!... to jest prawda, że żałoba wygląda już zupełnie inaczej! kochamy... tęsknimy... wspominamy... tak samo!  przecież tu się nie może nic zmienić :-( ! ale jest już ktoś kogo trzeba nakarmić,wyprowadzić(często) ktoś o kogo trzeba zadbać, zamiast usiąść i płakać( i chyba o to TZ chodziło najbardziej)  wiadomo... na wątku nie pisze się wszystkiego( albo może nie od razu) ale odejście Jasi... było dla mnie szokiem! .... i tak! przez moment... pomyślałam że już nigdy, nigdy więcej! ... jestem coraz starsza! coraz słabsza!... a to jest cios, który zwala z nóg :-( !

 

.. teraz patrzę jak klikam...v Lubię to  bo nie dowidzę zwłaszcza jak nie założę okularów i już zdarzyło mi się kliknąć w ten X

 nie wiem co to jest?   chyba nic dobrego?

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dziękuję :)  solidne wsparcie osób na których mi zależy!... to jest prawda, że żałoba wygląda już zupełnie inaczej! kochamy... tęsknimy... wspominamy... tak samo!  przecież tu się nie może nic zmienić :-( ! ale jest już ktoś kogo trzeba nakarmić,wyprowadzić(często) ktoś o kogo trzeba zadbać, zamiast usiąść i płakać( i chyba o to TZ chodziło najbardziej)  wiadomo... na wątku nie pisze się wszystkiego( albo może nie od razu) ale odejście Jasi... było dla mnie szokiem! .... i tak! przez moment... pomyślałam że już nigdy, nigdy więcej! ... jestem coraz starsza! coraz słabsza!... a to jest cios, który zwala z nóg :-( !

 

.. teraz patrzę jak klikam...v Lubię to  bo nie dowidzę zwłaszcza jak nie założę okularów i już zdarzyło mi się kliknąć w ten X

 nie wiem co to jest?   chyba nic dobrego?

Ja jeszcze nie wyczaiłam tego co robi ×

 

Wiesz ja po smierci Edunia wylądował mna ostrym dyżurze. I chcieli mnie zatrzymać w szpitalu a ja jak maniak "nie bo ja chcę jamnika". I to było najlepsze lekarstwo. Co nie znaczy że nie myślę, nie kocham Edunia. Nadal gdy wspominam, gdy wchodzę na stronę Ogrodu Wiecznej Szczęsliwości to mam gulę w gardle. Podobnie jak wspominam Rudą, ktora jak Edunio zrobiła "niespodziankę". Ona nie chorowała, stało sie nagle. Cięzko, gardło ściska. Tak bardzo chciałabym  przytulić, porozmawawiać. Tak porozmawiać bo ja zwłaszcza z Rudą dużo rozmawiałm. Ona słuchała jak najlepsza przyjaciółka. Brak bardzo brak. Ale dzięki temu ze został Rambo i Ganga  to chyba moge powiedzieć że żyję. Nie wiem jakbym zniosła gdyby  było jak przy Edim tylko jedno. Kolejny psiak to lek, wprawdzie tesknoty nie uleczy ale  pozwoli zyć. Ktoś powiedział, że odejście psa za TM robi dziurę w sercu ale też robi serce bardziej pojemne.

 

EDUNIO:
http://wiecznyogrod.pl/pamiec-o-przyjacielu/Edunio/439

 

RUDA:
http://wiecznyogrod.pl/pamiec-o-przyjacielu/RUDA/11667
 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Piękne!  ... podoba mi się Ogród Wiecznej Szczęśliwości mam nadzieję że jak kiedyś uda mi się zarejestrować na FB to też będą mogła zapalić świeczkę dla  Kajusi i Jasi... pewnie szaleją tam razem, wszystkie nasze kochane ogonki!...i czekają na nas....

 

Chyba Dorotko, wraca wszystko do tego co powiedziałaś kiedyś... Jamniki uzależniają! teraz już jestem tego pewna:)

... ja jeszcze płaczę jak zaczynam mówić o Jasi( nie lubię tego! ale nie umiem powstrzymać) ale kto wie?... czy TZ nie miał racji jak opowiadał synowi , czemu tak szybko Taksa znalazła się u nas w domu( bo nie raz słyszał... O ja już się nie zgodzę!)  a co miałem zrobić?  mówi  '' albo jamnik?  albo psychiatra?

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Guest Elżbieta481

Są takie psy,których widok wywołuje podziw,inne swym wyglądem budzę respekt..Jamniki swym widokiem zawsze na mojej twarrzy wywołują uśmiech..Tak też jest w przypadku tej odrobiny..

E/R

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Aniu...
moja Sarunia[*] odeszła po 12 wspólnie spędzonych latach 14 czerwca, to był poniedziałek...
... ja czułam się, jakby ktoś wytargał kawałek mnie...
nie mogłam chodzić do pracy, nie mogłam jeść... całe dnie spędzałam przy Jej grobku - mój świat wtedy runął...
pamiętam, moi Rodzice byli wtedy na wczasach w Piwnicznej - nic Im nie powiedziałam, w ogóle ograniczyłam kontakty do minimum tłumacząc się, że mam chorą krtań o bezgłos...
Pojechaliśmy do Nich za tydzień w niedzielę i pierwsze Ich słowa, jak wysiedliśmy z samochodu "to Wy bez Saruni, a gdzie Sarcia?"...
... to nie było normalne, bo nasza Córeńka ZAWSZE wszędzie z nami jeździła, nie dałam rady Im powiedzieć, zrobili to za mnie Rafał i Paweł...
po 2 tygodniach pojechaliśmy do Krakowa; wtedy był jeszcze możliwy zakup pieska w sklepie... weszliśmy do ZOOsalonu przy Zakopiance i...
maltańczyk, shit-zu, i... 2 jamniorki... ale niestety czarnuszki i chłopaki...
a miała być ruda dziewczynka - nie wyobrażałam sobie inaczej (tak w ogóle to nie wyobrażam sobie swojego domu bez rudej jamnisi)...
pobeczałam się w tym sklepie, mało brakło wyszlibyśmy z tymi dwoma czarnymi chłopockami ;) ...

I to był przełom - zaczęłam szaleć po internecie... tak trafiłam m. in. na dogomanię, ale ogłoszenie Koruni (wtedy Lady) znalazłam na alegratka.pl...
Korcia była tak baaardzo podobna do Saruni...

I tak, jak Sareńka odeszła 14. czerwca, to 13 lipca Korciunia zamieszkała z nami...

Nigdy nie zapomnimy naszych Skarbów, które są po drugiej stronie Tęczy, ale zawsze możemy wypełnić Ich testament - dać Dom, Miłość i Serce innym!!!

Sorrki Aneczko, że tak się rozpisałam, ale ja tez zarzekałam się NIGDY WIĘCEJ, tylko po kilku tygodniach ta cisza w domu zaczęła mnie niemal fizycznie boleć, nie potrafiłam dłużej bez Jamnisi...

No, a teraz to u mnie już cała Gromadka Jamniczych (i nie tylko) Sierotek, które mieszkają tutaj właśnie głównie dzięki Saruni[*]...
Wypełniłam Jej testament i mam nadzieję, że patrzy na mnie zza Tęczowego Mostu i jest ze mnie dumna...
taką właśnie mam nadzieję...

Sarunia[*] też ma kwiatuszek w Ogrodzie Wiecznej Szczęśliwości:
http://wiecznyogrod.pl/flower.php?fid=11715#stCn

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dziękuję ,Berni :calus:  zawsze można na Ciebie liczyć to jest ... bardzo budujące co napisałaś! ,,, nie mogę się pozbierać! ... sama siebie nie poznaję... może naprawdę u nas za dużo było smutku... rozpaczy... żałoby :-( !  Berni to chyba u Ciebie przeczytałam... że jeśli odchodzi od nas ktoś, kogo bardzo kochamy to zabiera ze sobą kawałek naszej duszy! i ten ból to rana ,która musi się zabliźnić... bardzo mi to utkwiło!  bo tak to jest naprawdę!...

byłam u Saruni[*] jakby spoglądała z Ogrodu Wiecznej Szczęśliwości...

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...