Jump to content
Dogomania

Przetrwał wszystko - rzekę, góry, błoto... Czyli opowieść o prawdziwym psie


Ryss

Recommended Posts

Wyścig Adventure Race 2014 to jeden z najcięższych wyścigów na świecie - ekstremalny wyścig w ekstremalnych warunkach.


3517dkz.jpg

Zapewne nie tego spodziewała się szwedzka drużyna Peak Performance, kiedy wylatywała do Ameryki Południowej na mistrzostwa świata w zawodach Adventure Racing. Ich cel był prosty - pokonać potwornie ciężką trasę, która prowadziła prawie 700 kilometrów bezdrożami Ekwadoru. Mieli biec, iść, płynąć, jechać na rowerze, wspinać się przez około 10 dni. Zawodnicy drużyny Peak Performance byli gotowi na wszystko, a jednak w tym roku wyścig ich zaskoczył...


2w2r2o8.jpg

Jeden z postojów przed kolejnym fragmentem trasy okazał się momentem przełomowym. Przed zawodnikami czekała tropikalna puszcza amazońska i ponad 30 kilometrów biegu w duchocie parującego lasu. Chcieli odpocząć i zjeść coś przed dalszą trasą. Wtedy jeden z nich zauważył zabiedzonego i wychudzonego psa, który obserwował, jak otwierają puszki z jedzeniem. Zwierzak został poczęstowany, sportowcy zebrali się i ruszyli dalej. Pies zjadł i... pobiegł za nimi. Początkowo chcieli go przestraszyć i zniechęcić - wyścig był bardzo ciężki dla ludzi, a co dopiero dla psa, który długo nie dostawał nic do jedzenia. On jednak nie dawał za wygraną i uparcie im towarzyszył.


9rr2v5.jpg

2a8gd2p.jpg

Przed drużyną zostały jeszcze 2 ostatnie etapy wyścigu - sześć dni ogromnego wysiłku fizycznego. Pies szedł za nimi a oni przyzwyczaili się do jego obecności. Kiedy przystawał ze zmęczenia, stawali razem z nim. Kiedy zakopał się po brzuch w błocie, pomogli mu się wydostać. Płynął obok ich kajaku, wspinał się razem z nimi.



2dhvjie.jpg

Czworo sportowców nawiązało ze zwierzęciem taką więź, że po przekroczeniu linii mety byli zdecydowani - trzeba zabrać Artura (bo takie imię dostał pies) do Szwecji. Tak też się stało - z pomocą internautów zebrali pieniądze konieczne na przetransportowanie psa na inny kontynent. Jeszcze w Ekwadorze zabrali go do weterynarza i zaczęli zbierać wszystkie papiery niezbędne do transportu. 9 listopada wylecieli z Quito do domu - razem Arturem. Po przylocie do Szwecji na czworo sportowców i psa czekały tłumy fanów i fotoreporterów. Już na miejscu okazało się, że Artur miał ogromne szczęście, że udało mu się razem ze Szwedami nie tylko przejść ponad połowę trasy wyścigu, ale również dolecieć do Szwecji. Pies wymaga bowiem opieki weterynaryjnej i leczenia - wraca jednak do zdrowia.

Sportowcy, w odpowiedzi na ogromne zainteresowanie ich historią i samym Arturem, postanowili założyć fundusz dla potrzebujących, bezpańskich zwierząt Arthur Foundation - http://www.teampeakperformance.se/arthur/. Na Facebooku możecie śledzić dalsze losy Artura - https://www.facebook.com/peakperformanceadventureracingteam


http://deser.pl/deser/56,111858,17030367,Biegli_przez_puszcze_amazonska_i_po_gorach_Ekwadoru_.html#BoxSlotIMT

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...
  • 4 weeks later...
  • 6 months later...

Oto co znalazłam na szwedzkim google'u: "Mikael Lindnord, the team member who adopted Arthur". Widziałam nową rodzinę Artura na zdjęciu - chłopczyk ok. 3 lata i b. sympatyczna mama. Pies przyleciał do Szwecji w listopadzie i był na kwarantannie ok. 4 m-ce.

http://www.pri.org/stories/2015-03-20/ecuadorian-stray-dog-named-arthur-finds-his-forever-home-sweden.

Uwielbiam takie zakończenia.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...