Jump to content
Dogomania

Kojot ze złamaną łapką i inny podopieczni BDT."Skarbonka Kojota" pomaga zwierzakom.


Norel

Recommended Posts

O, to gut idea ;) ! -wątróbka niedroga i powszechnie dostępna i...chętnie jedzona :) Zapomniałam o tym całkiem.. Dostaje 3 raz mniejsze porcje-w sumie 1kg mięsa i trochę suchej-chwilowo z prezentu weta.Nie grymasi, choć po ciasteczkowym bleh byłam pewna że suchą też wzgardzi.

Z wit.w proszku mam marne doświadczenia- dużo się tego daje i zapaskudza zapachem mocno jedzenie-żaden mi nie chciał z tym karmy zjeść nawet przegłodzony, a i tabletki połowa z mięsa wyłuskiwała i pracowicie wypluwała choć producent zapewniał że są taaaakie smaczne :siara:... Ile ja tego w efekcie wywaliłam... :lookarou:

Jestem fanem syropów ;) 1ml syropu a łyżeczka proszku robią dużą różnicę w karmie. Ale znalazłam jakieś w kroplach normalne wit.z Eurowet i zamówię w necie. Nie są drogie-20zł+wys.

Wiadomo, kiedyś anemia minie, ale to i stan zapalny i katar kiedyś miną a jednak lecimy z antybiotykiem czy czymś tam żeby wspomóc szybko organizm w walce :loveu:  Zastanawiam się jeszcze czy te obłysiałe łopatki to tylko niedobory czy coś więcej-reszta futra jest no skołtuniona,szorstka ale długa, a na łopatkach jak wystrzyżona i rzadka...No i występuje świąd co dzisiaj miałam okazję zaobserwować-tylko w tych rejonach go swędzi. Czy to nie jakieś grzybicze...

Gotuję mu mięsne kostki jako przeprosiny bo zastrzyki są bolesne i biedak robi wszystko żeby tego nie dostać..Musimy we dwójkę walczyć, o płukaniu łapy nie wspomnę....Piszczy okrutnie biedak... u weta to chyba był w szoku że nawet nie miauknął jak mu w tym grzebali-najwyżej się zaszarpał.

 

Ale za to potowarzyszył mi dzisiaj długo przy pracach na podwórku i chętnie poszedł do budy. Żeby tylko przestał tak straszliwie rano wyć.... wyrażnie żąda wcześniejszego wypuszczania "na świat" po całej nocy...

Link to comment
Share on other sites

Kiedy właśnie nie bardzo widzę jakieś pchły... Wolała bym żeby to nie była taka reakcja-mieliśmy wilczura z takim uczuleniem na pchły, a potem sąsiedzi(też owczarka)-masakra ile lat trwało leczenie i potrafiło nagle znów wrócić..

 

Tfu tfu... ;) wolała bym żeby jednak pańciostwo swoje za jakiś czas znalazł.. Jedzonka może nie tyle co by chciał ale podgrzane, woda ciepła jak i dla Lukasa 2 x dziennie nalewana żeby nie zamarzło zaraz no i nie ścigają go wiatr i psy.. Dzisiaj widziałam znad stajni jak od "jego pól" z nosami przy ziemi przyszły 2 średniej postury puchate kundle, ale już na naszym terenie natknęły się na Lukasa i ostro je pogonił. Jeden plus tego naszego jazgotliwego rezydenta ;)

Link to comment
Share on other sites

Kupię fiprexa bo obroże cuchną i nie lubię jak się pies przytula z tym na szyi-zaraz ręce trzeba szorować.

 

Co do Lukasa nie mam żadnych złudzeń. Akceptuje dziewczynki i ignoruje Mela, obu panów pełnojajecznych skoro już zaszufladkował na agresywnie to tak zostanie...Gaston miał do niego anielską cierpliwość długi czas i nic to nie dało-tylko szukał zaczepki,prowokował,atakował.. Pozostaje izolacja i pilnowanie bo inaczej zaraz krew się poleje.

 

Kojot bawił się dzisiaj ze mną przesłodko- straszny dzieciuch z niego :) Wczoraj wieczorem normalnie nie szło mu zastrzyku zrobić tak się wyrywał-w końcu na sposób-Tz go trzymał pod pachą i zapakował mu w mordę duży kawał mięcha-jak przeżuwał to miałam chwilę żeby tą gęstą zawiesinę jakoś wcisnąć w niego ;) Nospa idzie szybciutko a to ledwo-ledwo nawet przez grubszą igłę...

 

Do odpchlenia trzeba dołożyć jeszcze manicure :) O ile zęby ma starte do dziąseł a kły do połowy, to pazury jak u rasowego grizzly...

Link to comment
Share on other sites

:evil_lol: Powiem Tz-owi, bo się strasznie pluje że jak kolejny domu nie znajdzie to...... :zly7:  (wpisz dowolne w miejsce kropek)

 

Olis- no właśnie zwrócę jutro uwagę wetowi na skórę, może jakąś ew.zeskrobinę żebym jakiegoś syfa nie złapała do leczenia wszystkich ;)

 

Chodził drań do południa luzem sobie, potem zamknęłam żeby moje wyszły-robię u koni a ten wyje..... tłucze się, drze pazurami po dechach bo słyszy psy bawiące się a tu deski..... Nic to, robię dalej, aż w pewnym momencie słyszę charkot na korytarzu stajni (dużej, Kojot jest w małej-kucykowej ;) ). Najpierw zaskoczenie-o co te moje głupki się kłócą? Ale w drugiej sekundzie wyskok na korytarz i no oczywiście! Kojot charczący obronnie na wszystkich i stado kotłujace się w korytarzyku-jeszcze pogodne w miarę ale...

Wygoniłam towarzystwo cały czas pokrzykując-Kojot kłapał zębami i na Pumkę i na Mela, po wsiech-tak pewnie żeby go żadne nie ruszało...ale normalnie wydał mi się w tym podobny do takiego xxxx z zabawy w remizie, co to nie patrzy komu podskakuje byle mordą kłapać.. A problem tym większy że Melman idzie zawsze z nosem przy mojej łydce z tyłu, Pumcia biega w podskokach w kółko,Gaston przytulony do nogi,a...Kojot tez sobie życzy przytulony do nogi-w efekcie przy 2 nogach powarkujące na siebie głuptasy..

Gardło mnie boli :sg168:

Upchałam go do stajenki-okazało się że tłukąc się znów wywalił deskę-wyszła na dole razem z wkrętami-szpara mała ale odgiąć się dała, przecisnął się jakoś zostawiając sporo futra na brzegu..Kombinator. Deskę wbiłam, przystawiłam z zewnątrz...Zastanawiam się jak te moje konie żyły w tej stajence tyle czasu i nie rozwaliły nic-przecież ona się najwyraźniej rozpada :evil_lol: a tak solidnie wygląda.....jak to trochę drewnochronu najwyraźniej w błąd wprowadza... :eviltong:

Jutro wieczorkiem jedziemy na kontrolę psa-demolki.

Link to comment
Share on other sites

:D

Dobrze zrozumiałam, że WSZYSTKIE psy wyszły z Tobą ze stajenki? i się nie zjadły?

Tylko Twoje łydki były zagrożone?

 

Kojotowi się nie dziwię, że wyszedł. Taka fajna zabawa, a on ma być zamknięty. Nie ma głupiego ;)

Ciekawe, co będzie dzisiaj w psim towarzystwie.

 

 

 

Jeszcze się tak zastanawiam- Tz chodzi oczywiście o kolejnego PO Kojociku :siara:

Link to comment
Share on other sites

Wiem, że spamuję Kojotowi... ale

 

 

Pilne.

Szukam transportu na trasie Stoczek Łukowski -> Tomaszów Lubelski lub część tej trasy. Dla szczeniaka.

Link to comment
Share on other sites

Owszem, na krótko je opanuję żeby nie skakały, ale na krótko ;)  Nie, nie będzie wychodzenia wspólnie-zwł luzem-przecież on ma złamaną łapę-wystarczy żeby najmniejsze z moich skoczyło na niego-to 2 x większa waga w niego walnie....

Dzisiaj dostał antybiotyki na kolejne dni i odpchliliśmy bo żywcem po nim łażą. Po niedzieli odrobaczymy. A jutro raniutko pomykam po mięso-trzeba zamrażarę "nakarmić" ;)

 

Z transportem nie pomogę niestety- nie jestem w stanie na tyle godzin z domu wyjechać-nie tylko z powodu psów....pomijając poważną paliwożerność mojej terenówki..

Link to comment
Share on other sites

Wrzucę paragony za pierwsze wizyty, dojazd jako moja cegiełka ;)
6XZ8jGg.jpg

Miałam wrzucić łapę złamaną, ale nie wiem czemu połowa zdjęć z telefonu ma jakiś dziwny wygląd i nie otwiera się... musi w tym Tz pogrzebać.
Tylko pierwsze 2 z początku i golenia dobrze się zrzuciły, a już oczyszczonych przetok i blizny nie mogę wgrać.
uTHV4vK.jpg

ZAIgTbK.jpg

Po zgoleniu futra wyglądało dużo gorzej niż się wydawało na pierwszy rzut oka. Ale powoli mniej się sączą te przetoki. Na pewno za parę tyg trzeba będzie powtórzyć rtg żeby sprawdzić jak to się zrasta...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...