Jump to content
Dogomania

Schronisko w Radysach - psiaki do adopcji


Ayam1980

Recommended Posts

Dzięki za info. Zrobił się bardzo wzruszający wątek. Tyle psów uratowano, a ludzie są jednak dobrzy. Zrobiło się pospolite ruszenie, ws ratowania Radysiaków. To idzie jak lawina, która, jak mam nadzieję, zmiecie Radysy i może spowoduje zmiany w funkcjonowaniu innych schronisk, w zasadach podpisywania umów przez gminy i wymusi zmianę UOZ. 

  • Like 2
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

6 godzin temu, konfirm31 napisał:

Dzięki za info. Zrobił się bardzo wzruszający wątek. Tyle psów uratowano, a ludzie są jednak dobrzy. Zrobiło się pospolite ruszenie, ws ratowania Radysiaków. To idzie jak lawina, która, jak mam nadzieję, zmiecie Radysy i może spowoduje zmiany w funkcjonowaniu innych schronisk, w zasadach podpisywania umów przez gminy i wymusi zmianę UOZ. 

To kropelka ale jednak...

Moja mama po reportażu w TV o akcji w Radysach postanowiła sprawdzić schronisko w moim rodzinnym mieście.

Tak, po prostu jedzie zobaczyć psy I czy dobre warunki mają :))) 

Wzruszyła mnie:)

 

  • Like 10
  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

6 godzin temu, uxmal napisał:

To kropelka ale jednak...

Moja mama po reportażu w TV o akcji w Radysach postanowiła sprawdzić schronisko w moim rodzinnym mieście.

Tak, po prostu jedzie zobaczyć psy I czy dobre warunki mają :))) 

Wzruszyła mnie:)

 

Masz wspaniałą Mamę :)

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Moja znajoma juz 10 dni stara się o adopcje psa z Radys. Dzięki pomocy osób które znam ze starych lat udało nam się ustalić numer kojca w którym jest. Od 10 dni moja znajoma jest informowana- najpierw że psa dowiozą, wskazują termin, znajoma bierze urlop, po czym nikt nie przyjeżdża, znajoma dzwoni okazuje się że transport odwołany, ale będzie inny, mijają dni, same znajdujemy osobe która jedzie do Radys i wraca w strone tego DS - może psa zabrać, ale dziś w Radysach okazuje się, że NIE...jednak trzeba osobiście przyjechać po psa. Moja znajoma nie ma nawet prawa jazdy, ja z nią nie jestem w stanie jechać swoim autem :(  kazałam jej dzwonić do Bielawskiego, odebrał i powiedział, że on zadba by pies wyjechał z tą wolontariuszką,że na kojcu jest rezerwacja i wszystko załatwione...chwile później tego psiaka odnajduje w radysach kolejna moja znajoma ze starych lat, która jest tam- Marlena od transportów. Psiak siedzi w boksie, nie ma żadnej rezerwacji na kojcu, w dodatku ma jakąś rane na grzbiecie....aha- dodam też że dopiero dziś Pani Marlena podała nam wielkość psiaka i mniej więcej jaki ma charakter, do tej pory były to informacje...tajne?

Nie wiem jak to się skończy. także.....Znajoma znowu próbuje dzwonić do pana Grzegorza....

Link to comment
Share on other sites

2 minuty temu, kiyoshi napisał:

Moja znajoma juz 10 dni stara się o adopcje psa z Radys. Dzięki pomocy osób które znam ze starych lat udało nam się ustalić numer kojca w którym jest. Od 10 dni moja znajoma jest informowana- najpierw że psa dowiozą, wskazują termin, znajoma bierze urlop, po czym nikt nie przyjeżdża, znajoma dzwoni okazuje się że transport odwołany, ale będzie inny, mijają dni, same znajdujemy osobe która jedzie do Radys i wraca w strone tego DS - może psa zabrać, ale dziś w Radysach okazuje się, że NIE...jednak trzeba osobiście przyjechać po psa. Moja znajoma nie ma nawet prawa jazdy, ja z nią nie jestem w stanie jechać swoim autem :(  kazałam jej dzwonić do Bielawskiego, odebrał i powiedział, że on zadba by pies wyjechał z tą wolontariuszką,że na kojcu jest rezerwacja i wszystko załatwione...chwile później tego psiaka odnajduje w radysach kolejna moja znajoma ze starych lat, która jest tam- Marlena od transportów. Psiak siedzi w boksie, nie ma żadnej rezerwacji na kojcu, w dodatku ma jakąś rane na grzbiecie....aha- dodam też że dopiero dziś Pani Marlena podała nam wielkość psiaka i mniej więcej jaki ma charakter, do tej pory były to informacje...tajne?

Nie wiem jak to się skończy. także.....Znajoma znowu próbuje dzwonić do pana Grzegorza....

No chyba nie panuja troche nad tym wszystkim 

 

Link to comment
Share on other sites

3 minuty temu, Tianku napisał:

No chyba nie panuja troche nad tym wszystkim 

 

moja znajoma jest załamana...już przeszła od etapu histerii, rozpaczy, po złość, bezradnośc...staram się jak moge, bo to przeze mnie wypatrzyła tego psiaka i teraz nie może żyć :( tak się martwi....

No nic...dodzwoniła się znowu do Pana Grzegorza i on ponownie potwierdził, że panuje i że wyda psa z najbliższym trasportem na Poznań (w piątek)...trzymajcie kciuki....za niego..

axel2.jpg.c238de2331436cf0a5dc85586dd7e7e8.jpg

 

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Tianku napisał:

A to widzialam.posty o tym psiaku na fb

To trzymam kciuki zeby szczesliwie wyjechal

 

jednak nie wyjedzie tym transportem na Poznań, bo ta dziewczyna wolontariuszka stwierdziła że jednak nie da rady go zabrać....

Pojedzie pewnie transportem do jakiegoś schroniska okolicznego...Jutro ma jechac 15 psów do schroniska w Kaliszu...

Nie za bardzo jestem fanką tego rozwożenia po innych schronach, ale co zrobić....

Link to comment
Share on other sites

Nie dziwcie się, że tam jest chaos. Ogarnąć to logistycznie graniczy z cudem. Wszystkiego pokazać nie mogą, a łatwo im nie jest na pewno. Na każdym kroku jakieś przeszkody i kłody. 

U mnie w pracy szykujemy pakę do Judytowa: pościele, ręczniki, środki dezynfekujące, itp. Pracuję w przedszkolu i mam to szczęście, że same psioluby, wyczulone na krzywdę tych, którzy bronić się nie mogą. 

Rodzice bardzo się zaangażowali w zbiórkę, wyjedzie od nas całkiem niezła paka. Codziennie śledzimy relacje, niejedna łza już się wylała.  

Tyle możemy zrobić dla tych bid. 

 

 

  • Like 5
  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Znalezli w końcu tego łaciatego psiaka, którego podobno rozpoznała właścicielka na fotkach, a który (znów) podobno wyjechał do jakiegoś innego schroniska?

Sorry, ale tam się dzieje chaos. 

Dobrze, że się ruszyło ten burdel... Ale nie w taki sposób. :/

  • Like 2
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

20 minut temu, ewunian napisał:

Znalezli w końcu tego łaciatego psiaka, którego podobno rozpoznała właścicielka na fotkach, a który (znów) podobno wyjechał do jakiegoś innego schroniska?

Sorry, ale tam się dzieje chaos. 

Dobrze, że się ruszyło ten burdel... Ale nie w taki sposób. :/

Chyba znaleźli i okazało się że Pani się pomyliła i to jednak nie jej pies :) 

Link to comment
Share on other sites

13 minut temu, kiyoshi napisał:

Chyba znaleźli i okazało się że Pani się pomyliła i to jednak nie jej pies :) 

Dokładnie tak jak piszesz, to nie był ten pies. 

Nie oceniajmy tylko pomagajmy. Nie da się ogarnąć burdelu, który tam był 18 lat w kilka tygodni. To nierealne i dobrze o tym wiecie. Ja osobiście jestem pod wrażeniem pracy i wysiłku, który tam jest wkładany. Każdy niezadowolony może tam jechać i pomóc. Cały czas proszą o wolontariuszy i sugestie. 

Łatwo jest oceniać z pozycji klawiatury, gorzej to już wygląda w realu. I nie piszę tego absolutnie odnośnie Waszych powyższych komentarzy, tylko subiektywnie wyrażam swoją opinię. 

  • Like 2
  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Ja nie krytykuje tylko chciałam nakreslic jak wygląda adopcja pieska.... Gdyby ktoś też się starał i był bezradny jak moja znajoma

Na szczęście dzis sądzę że już na 99 % się udało. Będzie adopcja przez fundację MC i psiak wyjedzie chyba dziś z Marlena :) dwie sunie o które starali się inni znajomi także ok 10 dni dojechal do nich wczoraj :)) 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

19 minut temu, kado napisał:

Dokładnie tak jak piszesz, to nie był ten pies. 

Nie oceniajmy tylko pomagajmy. Nie da się ogarnąć burdelu, który tam był 18 lat w kilka tygodni. To nierealne i dobrze o tym wiecie. Ja osobiście jestem pod wrażeniem pracy i wysiłku, który tam jest wkładany. Każdy niezadowolony może tam jechać i pomóc. Cały czas proszą o wolontariuszy i sugestie. 

Łatwo jest oceniać z pozycji klawiatury, gorzej to już wygląda w realu. I nie piszę tego absolutnie odnośnie Waszych powyższych komentarzy, tylko subiektywnie wyrażam swoją opinię. 

Podzielam Twoją opinię w 100%

Link to comment
Share on other sites

4 minuty temu, kiyoshi napisał:

Ja nie krytykuje tylko chciałam nakreslic jak wygląda adopcja pieska.... Gdyby ktoś też się starał i był bezradny jak moja znajoma

Na szczęście dzis sądzę że już na 99 % się udało. Będzie adopcja przez fundację MC i psiak wyjedzie chyba dziś z Marlena :) dwie sunie o które starali się inni znajomi także ok 10 dni dojechal do nich wczoraj :)) 

Super informacja. Naprawdę serce się raduje czytając takie rzeczy. Kolejne psie życia uratowane. Proszę w miom imieniu bardzo podziękować za danie szansy tym biedakom. 

 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...