Jump to content
Dogomania

ZULUS odszedł za tęczowy most... dzięki Dziuniek odszedł kochany, przy boku swojego człowieka.


Zosia123

Recommended Posts

odwiedzam Zuluska , mojemu psiakowi z problemami nerkowymi przez pół roku robiłam kroplówki co 2 dzień i przynosiły efekt
Wobec tego pozostają nam kroplówki co drugi dzień: płyn z cocarboksylazą (specyfikiem na nerki). Wczoraj Zulusik lepiej, dziś znów wolniej i tak sobie żyjemy

 

 

A nagrzewania jak robisz Zuluskowi ? ja do nagrzewania psich stawów używam termofor (taki fajny mały w kształcie serduszka kupiłam na bazarku) albo mam taki żelowy okład z apteki

Kochana , stałą za grudzień i styczeń dla Zuluska wpłaciłam na konto Fundacji , nie dostałaś tych pieniążków ?

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 122
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Kochana , stałą za grudzień i styczeń dla Zuluska wpłaciłam na konto Fundacji , nie dostałaś tych pieniążków ?

 

Pieniądze z fundacji opłacają jego wizyty u weterynarza, ja dostaję tylko zwroty np. za jakieś wizyty, leki. Ale tak czy inaczej są dla Zulusa. Tutaj umieściłam rozliczenie tych wydatków, za które fundacja nie zwróciła, bo np. zakończyła rok rozliczeniowy. Dlatego muszę robić te bazarki. Jeżeli mi coś zwróci (mam nadzieję za akupunkturę, to tu na dogo wpiszę).

Link to comment
Share on other sites

Super Myszko :)

 

Niestety żaden moderator nam nie pomógł w przepisaniu wątku. Może po prostu załóż mu nowy wątek?

Niestety moderatorzy podobno teraz nic już nie mogą:(

Mamy ten sam problem na wątku Lisia i też rozważamy założenie nowego

Link to comment
Share on other sites

Niestety moderatorzy podobno teraz nic już nie mogą :(

Mamy ten sam problem na wątku Lisia i też rozważamy założenie nowego

Myślę, że chyba nie ma większego problemu? Rozliczenia zrobiłam w swoim poście i opisuję wszystko na bieżąco. A tytuł...napiszę, jak się coś zmieni.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

04.04.2015 Chyba ostatnia dawka trocoxilu trochę zadziałała. Zulus przespał wczorajszą noc "na sucho", nie wstawał, nie kręcił się, nie pił co godzinę wody, co robi gdy go więcej boli. Ale pogoda nie sprzyja jego chorym stawom. Spacery krótsze, wolniejsze. Po takim jednym "deszczowym", wyczesałam Miśka na mokro, okropnie tego nie lubi: kręci się, powarkuje. Nie wiem, czy to tylko na starość taki się zrobił (z powodu bólu), czy zawsze był niedotykalski. I ta jego obrona własnej miski i zawłaszczanie cudzej- ciekawe czy zawsze był takim zaborczym psem? Wiem, ze w schronisku kłapał na inne psy. Zresztą zawsze był w pojedynczym boksie. Przywiozłam z lecznicy pięć butli płynu Ringera i znowu co drugi dzień małe płukanko nerek kroplówką.

Link to comment
Share on other sites

Ostatnio napisałam, że Zulus przespał noc "na sucho". Następna za to była taka mokra, jakby ktoś wylał wiadro wody na podkłady...Tak to jest z Zulusem: mokro, sucho, kupa w domu, kupa na spacerze, cały dzień śpi, cały dzień chodzi, noc przespana, noc przebudzona itd. itp. Nieprzewidywalny staruszek. Ale jakoś toczy się powoli na spacerki, je swoją sucha ranną porcję i wieczorną mokrą i ulubioną (bo "prawdziwą": mięsko, warzywa, makaronik) i tak nam upływa czas. Kiedy mnie nie ma, śpi sobie, kiedy jestem, budzi się za każdym razem, gdy wchodzę do pokoju i zrywa na równe nogi.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Wandeczko tez zagladam - nie mam slow na to co robisz - ciesze sie ze moglam Cie poznac. Jestes dla mnie wsparciem .

Powyzej widze zdjecie Karloska - tyle biedak wycierpial nie udalo mu sie nawet na koniec zycia zaznac spokoju niestety nie trafil w dobre rece :(

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
  • 3 weeks later...

Zulus w szpitalu. We wtorek w nocy chciał jak zwykle wstać z posłania na siusiu i nie mógł. Zaczął szczekać z bólu i czołgać się po podłodze. Zaraz zawiozłam go do lecznicy, dostał środki przeciwbólowe i steryd, po których wstał. Myślałam, że zabiorę go wieczorem do domu, ale zaczął wymiotować. Łapy zaczęły podwijać mu się pod spód. To nie jest dobry znak. Jest na kroplówkach, bo wyniki nerkowe nie są najlepsze. Najgorsze jest to, że Zulus nie wytrzymuje leżenia. To nie jest pies, który będzie sobie leżał, robił pod siebie i patrzył wokół. Dla niego to męczarnia- nie móc wstać. A ból swoja drogą-tak zniszczony kręgosłup i stawy dają bardzo silną bolesność. Do tej pory jakoś sobie radziliśmy, chociaż Zulus chodził z trudnością. Kiedy miał akupunkturę, było lepiej, ale te sesje muszą mieć przerwę. Nie jest dobrze, niestety. Wczoraj wieczorem bardzo był obolały i ledwie trzymał się na nogach.

Link to comment
Share on other sites

Od wczoraj wieczorem Zulus nie mógł już wstać na nogi. W jednej pozycji przeleżał całą noc. Widać było, że najmniejszy ruch sprawia mu ogromny ból. Mimo silnych środków przeciwbólowych i sterydu cały czas bardzo cierpiał. Nie chciał jeść, ani nawet pić. Nie usiłował wstać na siusiu. Rano zawiozłam go do lecznicy. Żadne środki nie mogły już zmiejszyć bólu i ulżyć mu w cierpieniu. Zmiany w stawach i kręgosłupie były nieodwracalne. Mogłam tylko być przy nim w ostatniej chwili, gdy zasypiał na zawsze. MISIU! Już wszystko dobrze, już nie cierpisz.2di52lu.jpg

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...