Jump to content
Dogomania

Czy śpisz ze swoim psem w łóżku?


chicken

Recommended Posts

A ja w pełni rozumiem Tessi&Tole- oczywiście dziecko też ogranicza, ale to są zupełnie inne ograniczenia, myślę, że dla każdego rodzica potrzeby dziecka są mega ważne, dużo ważniejsze od potrzeb psa(przecież wychowuje małego człowieka, który w przyszłości ma być szczęśliwym dorosłym:) ) i dlatego inaczej odbiera ograniczenia wynikajace z posiadania tegoż.sama dzieci nie mam, ale odczuwam ograniczenia wynikające z posiadania psa, i tak, czasem mnie wkurza, że skończył się czas spontanicznych wyjazdów.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Tessi&Tola']generalnie - wciąż się z czegoś tłumaczę:icon_roc:

więc jeszcze raz - mam psy stróżujące, więc zabieranie ich ze sobą w podróż mija się z celem - one nie są do towarzystwa, są do pracy a pracują głównie gdy mnie nie ma w domu... poza tym, nawet gdybym chciała je zabrać, np do Norwegii gdzie mam pół rodziny, to nie ma takiej opcji - raz że podróż samolotem, dwa brak warunków na miejscu... więc psy są ogranicznikiem w tym momencie...

jak wytłumaczyć róznicę między ograniczeniem przez dziecko a przez psa... może inaczej: pies ogranicza mnie tak jak płot - mogę zrobić tylko niektóre rzeczy, z tych które przyjdą mi do głowy, posunąć się tylko do pewnego momentu w swoich działaniach... dziecko ogranicza mnie tak jak grawitacja - pewnych rzeczy po prostu nie mogę zrobic i koniec, ponieważ wiem że jest to wbrew prawom fizyki, nawet nie przychodzi mi do głowy by ich pragnąć w tym momencie...
Nie wiem czy to się da wytłumaczyć, mam i dziecko i psy, więc dla mnie są to rzeczy oczywiste... Diana dostosowuje swój urlop pod psy, ja pod dziecko. Rozumiem, że na forum dogomaniaków, niektórzy moga traktowac swoje psy jak dzieci i dla nich ta granica się zaciera - dla mnie nie. Potrzeby dziecka w hierarchi rodzinnej stoją wyżej od moich, a potrzeby psa - niżej. Obrazowo mówiąc, jesli moje dziecko zamarzy sobie wyjazd do Disneylandu, to postaram się to marzenie spełnić (pomimo tego, że mnie to zupełnie nie kręci) a jesli mojemu psu zamarzy się przyciągnąć ze spaceru padlinę sarny, to wybiję mu to z głowy natychmiast... i mam gdzieś, że bedzie mu smutno.:diabloti:[/QUOTE]


Tu jest ta roznica ze ja przedkladam dobro psa nad czlowieka... Ty masz inne priorytety niz, ja.... ;)
Zawsze szybciej reaguje na krzywde psa, a nizeli czlowieka.... czlowiek sobie poradzi. Dziecko owszem, nie jak jest bobasem, pozniej to inna baja.... nie tak, jak pies... Jestem nieczuła? , moze i tak byc, nic na to nie poradze, ze tak kocham zwierzeta, a zwlaszcza psy ;) a, co tam niz ludzi... jestem dziwna, bo zawsze micha mi sie usmiecha, jak widze psa, niz dziecko.... :oops:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Diana S']Tu jest ta roznica ze ja przedkladam dobro psa nad czlowieka... Ty masz inne priorytety niz, ja.... ;)
Zawsze szybciej reaguje na krzywde psa, a nizeli czlowieka.... czlowiek sobie poradzi. Dziecko owszem, nie jak jest bobasem, pozniej to inna baja.... nie tak, jak pies... Jestem nieczuła? , moze i tak byc, nic na to nie poradze, ze tak kocham zwierzeta, a zwlaszcza psy ;) a, co tam niz ludzi... jestem dziwna, bo zawsze micha mi sie usmiecha, jak widze psa, niz dziecko.... :oops:[/QUOTE]

Też tak mam, ale to może kwestia tego, że nie mam dzieci :cool3: Może gdybym miała i obcowała na co dzień to byłabym bardziej nimi zainteresowana. Teraz jedyną styczność z dziećmi to mam kiedy spotykam bratanka TZa. Lubię go, ale hm... Opieka nad dzieckiem mnie nie porywa ;) Może za młoda jestem, ale kiedy myślę o dziecku tak 24 h/dobę... To cieszę się, że mam 4 kundle :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']Do dzieci też nie tak ogólnie. Swoje to co innego :evil_lol:[/QUOTE]

Ja wciąż uważam, że to jest całkiem inna sytuacja. Nie mówię, że pies dla mnie przykładowo będzie ważniejszy od mojego dziecka. Sądzę, że będzie traktowany na równi mimo całkowicie innych potrzeb i to, że z Tobą jest inaczej ani trochę mnie nie przekonuje ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='omry']Ja wciąż uważam, że to jest całkiem inna sytuacja. Nie mówię, że pies dla mnie przykładowo będzie ważniejszy od mojego dziecka. Sądzę, że będzie traktowany na równi mimo całkowicie innych potrzeb i to, że z Tobą jest inaczej ani trochę mnie nie przekonuje ;)[/QUOTE]

Teoria równego traktowania nie ma odzwierciedlenia w rzeczywistości:eviltong: Ideały można mieć, ale nie da rady ich w 100% wcielić w życie. A w niektórych wypadkach, nawet nie należy... omry, będziesz jednym z tych rodziców, którzy będą wmawiać swojemu dziecku, że pies to braciszek/siostrzyczka?:crazyeye: Rozumiem, że teoria dominacji została obalona, ale jednak pies jest zwierzęciem i pewne zasady mieć musi, żeby sobie ten świat poukładać.
Ja też nie jestem z tych dziewczyn, które marzyły kiedykolwiek o dziecku. Mam jedno i jedno już chyba pozostanie, ale mimo mojego umiarkowanego zapału do macierzyństwa, wiem że pies dziecku jednak nie równy...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']Ależ ja Cię do niczego nie przekonuję ;) Pozostaje mieć nadzieję, że w przyszłości ewentualne dziecko poradzi sobie z faktem, że znaczy dla mamy tyle samo co pies albo odwrotnie - jak kto woli ;)[/QUOTE]

No, też mam taką nadzieję :evil_lol:

[quote name='Tessi&Tola']Teoria równego traktowania nie ma odzwierciedlenia w rzeczywistości:eviltong: Ideały można mieć, ale nie da rady ich w 100% wcielić w życie. A w niektórych wypadkach, nawet nie należy... [/QUOTE]

Nie da rady, bo? Pies i dziecko posiadają całkiem inne wymagania, co nie znaczy, że te ich wymagania i one same nie mogą być dla mnie w jednym stopniu ważne.

[quote name='Tessi&Tola']omry, będziesz jednym z tych rodziców, którzy będą wmawiać swojemu dziecku, że pies to braciszek/siostrzyczka?:crazyeye: [/QUOTE]

A niby w jakim celu?

[quote name='Tessi&Tola']Rozumiem, że teoria dominacji została obalona, ale jednak pies jest zwierzęciem i pewne zasady mieć musi, żeby sobie ten świat poukładać.
Ja też nie jestem z tych dziewczyn, które marzyły kiedykolwiek o dziecku. Mam jedno i jedno już chyba pozostanie, ale mimo mojego umiarkowanego zapału do macierzyństwa, wiem że pies dziecku jednak nie równy...[/QUOTE]

No i kto powiedział, że moje psy nie mają zasad?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='omry']

Nie da rady, bo? Pies i dziecko posiadają całkiem inne wymagania, co nie znaczy, że te ich wymagania i one same nie mogą być dla mnie w jednym stopniu ważne.[/QUOTE]

eee ja nie wiem, bo np. trzeba wybrać czy najpierw nakarmić dziecko czy psa, czy zmienić pieluchę czy wyjść na spacer, czy iść na plac zabaw dla dzieci (zakaz wstępu dla psa) czy na łąkę dla psów, czy zabawki dziecka są dziecka i psa czy tylko dziecka, czy pies ma oddać jedzenie dziecku, czy dziecko psu... nie da się spełniać na raz wszystkich życzeń, trzeba wybrać... dla mnie wybór jest oczywisty:niewiem:
ja nie mówię, że Twoje psy nie mają zasad - mówię tylko, że dla mnie naturalną rzeczą wydaje się, że pojawienie się nowego człowieka w rodzinie spycha psa na szczebelek niżej... bo na jednym szczebelku ciasno:p
jestem dogomaniaczką mierną, ale z forum dla mam to nie zamierzam korzystać, bo tam to dopiero jestem wyrodnym egzemplarzem...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Tessi&Tola']eee ja nie wiem, bo np. trzeba wybrać czy najpierw nakarmić dziecko czy psa, czy zmienić pieluchę czy wyjść na spacer, czy iść na plac zabaw dla dzieci (zakaz wstępu dla psa) czy na łąkę dla psów, czy zabawki dziecka są dziecka i psa czy tylko dziecka, czy pies ma oddać jedzenie dziecku, czy dziecko psu... nie da się spełniać na raz wszystkich życzeń, trzeba wybrać... dla mnie wybór jest oczywisty:niewiem:
ja nie mówię, że Twoje psy nie mają zasad - mówię tylko, że dla mnie naturalną rzeczą wydaje się, że pojawienie się nowego człowieka w rodzinie spycha psa na szczebelek niżej... bo na jednym szczebelku ciasno:p
jestem dogomaniaczką mierną, ale z forum dla mam to nie zamierzam korzystać, bo tam to dopiero jestem wyrodnym egzemplarzem...[/QUOTE]

Powiem tylko tyle: dla mnie żadne spychanie na szczebelek niżej nie jest oczywiste. Nie obchodzi mnie, jak kto wychowuje swoje dziecko i psa, które jest szczebelek wyżej, a które niżej. Moje mimo innych potrzeb będą najprawdopodobniej równie ważne. Na szczęście mój TŻ ma taki sam obraz świata, więc trzymajcie kciuki za dziecko, żeby się biedne nie powiesiło z powodu tego, że nie traktuję psa gorzej od niego.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Tessi&Tola']eee ja nie wiem, bo np. trzeba wybrać czy najpierw nakarmić dziecko czy psa, czy zmienić pieluchę czy wyjść na spacer, czy iść na plac zabaw dla dzieci (zakaz wstępu dla psa) czy na łąkę dla psów, czy zabawki dziecka są dziecka i psa czy tylko dziecka, czy pies ma oddać jedzenie dziecku, czy dziecko psu... nie da się spełniać na raz wszystkich życzeń, trzeba wybrać... dla mnie wybór jest oczywisty:niewiem:
ja nie mówię, że Twoje psy nie mają zasad - mówię tylko, że dla mnie naturalną rzeczą wydaje się, że pojawienie się nowego człowieka w rodzinie spycha psa na szczebelek niżej... bo na jednym szczebelku ciasno:p
jestem dogomaniaczką mierną, ale z forum dla mam to nie zamierzam korzystać, bo tam to dopiero jestem wyrodnym egzemplarzem...[/QUOTE]

Nie mam dzieci ale mam identyczne zdanie jak Ty w tym temacie. Jak się pojawi dziecko to siłą rzeczy ono będzie zabierało więcej mojej uwagi, pies będzie musiał się dostosować (w czym mu oczywiście pomogę jak tylko potrafię ja/szkoleniowiec).

Ja nawet posunę się dalej, za co na dogo mogę zostać ostro zjechana- jeśli mimo podjętych prób odpowiedniego "wprowadzenia" dziecka do "stada" pies będzie startował do niego z zębami i sprawi, że będę się bała przy nim dziecko z kołyski wyciągnąć to zrobi wylot z mojego domu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='omry']Nie obchodzi mnie, jak kto wychowuje swoje dziecko i psa, które jest szczebelek wyżej, a które niżej. Moje mimo innych potrzeb będą najprawdopodobniej równie ważne.[/QUOTE]
Wg mnie jednak wychowanie dziecka na przyzwoitą osobę jest dużo ważniejsze od wychowywania psa...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='omry'] trzymajcie kciuki za dziecko, żeby się biedne nie powiesiło z powodu tego, że nie traktuję psa gorzej od niego.[/QUOTE]

ech, ten radykalizm w widzeniu świata przez ludzi ze Stargardu Szczecińskiego... też się tam urodziłam, więc wiem o czym mówię...:evil_lol: nie dramatyzujmy tymczasem, nikt się wieszał nie będzie... dokończymy rozmowę jak wszyscy zainteresowani będą mieli i psy i dzieci, bo na razie to sobie gdybamy tylko a tu jest wątek o spaniu z psami w łóżku!
więc co ja tu robię?:hmmmm:

Link to comment
Share on other sites

No właśnie, a propos spania w łóżku. Mój piesio śpi w naszym łóżku dopóki my się w nim nie położymy, potem zaś kładzie się obok - mądra bestyjka :p. Czytając rozmowy pies a dziecko, powiem tylko, że życie wszystko zweryfikuje, nie ma co gdybać, ja zrobię tak, czy owak. Ja mam dwoje dzieci i w domu zawsze był i jest pies, i nikt z tego powodu nie ucierpiał, ani pies, ani dzieci. Wszystko można pogodzić, wystarczą dobre chęci :lol:. Pozdrawiam serdecznie przyszłych rodziców. :hand:

Link to comment
Share on other sites

Tessi&Tola, zauważyłam, że ogromną wagę przywiązujesz do słów - a potem okazuje się, że masz bardzo podobne poglądy, tylko troszkę inaczej je nazywasz ;)

Teoria równego traktowania nie ma odzwierciedlenia w rzeczywistości. Ale nie dlatego, że dzieci powinno się traktować lepiej, a psy gorzej, czyli "spychać je na szczebelek niżej" - po prostu dziecko ma takie potrzeby, a pies zupełnie inne. Za to potrzeby i dziecka i psa powinny zostać spełnione. Dziecko nie powinno chodzić głodne, psa też należy karmić. Mając do wyboru plac zabaw a łąkę, pewnie padłoby na to drugie: niewybiegany pies może stwarzać problemy, a dziecko obejdzie się bez placu zabaw. Jednak wiadomo, że dziecku trzeba poświęcić tyle czasu, ile tego czasu potrzebuje; czasami i kosztem psa.
Więc nie chodzi tu o "równe traktowanie" a o zaspokajanie potrzeb i psa i dziecka.

P.S. Kwestia nazewnictwa psa jakoś wcale mnie nie rusza - tak naprawdę słowa mają dokładnie takie znaczenie, jakie my im nadajemy, a nie odwrotnie. Znam hodowczynię, która szczeniaki po swoich sukach hodowlanych nazywa "wnuczkami", a siebie w żartach "babcią"; jej córka twierdzi, że ona nie jest jedynaczką, bo ma cztery siostrzyczki. Dziewczynka jest świetnie wychowywana, miałam okazję poznać, naprawdę wyjątkowe dziecko, wybijające się ponad to, co widzi się na ulicach, psy wybiegane, zdrowe, wygłaskane i szczęśliwe. Bo przecież o to tak naprawdę chodzi, prawda?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zmierzchnica']Też tak mam, ale to może kwestia tego, że nie mam dzieci :cool3: Może gdybym miała i obcowała na co dzień to byłabym bardziej nimi zainteresowana. Teraz jedyną styczność z dziećmi to mam kiedy spotykam bratanka TZa. Lubię go, ale hm... Opieka nad dzieckiem mnie nie porywa ;) Może za młoda jestem, ale kiedy myślę o dziecku tak 24 h/dobę... To cieszę się, że mam 4 kundle :diabloti:[/QUOTE]


Nie trzba miec dziecko by stwierdzić, jak czl na nie bedzie reagowal... ;) Uwież mi na slowo, znam nie jedna osobe, ktora bardziej jest za psem niz za dzieckiem, i jest wzorowa matka. Dzieci sa całe i zdrowe przede wszystkim kochane, od małego wychowuja sie z psami...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Diana S']Nie trzba miec dziecko by stwierdzić, jak czl na nie bedzie reagowal... ;) Uwież mi na slowo, znam nie jedna osobe, ktora bardziej jest za psem niz za dzieckiem, i jest wzorowa matka. Dzieci sa całe i zdrowe przede wszystkim kochane, od małego wychowuja sie z psami...[/QUOTE]

Ja znam taką rodzinkę, że mama była ogromną psiarą. Ma już dorosłe dzieci - które śmieją się, że były zawsze na drugim miejscu, psy były ważniejsze. I to są świetni ludzie, znam mamę, dzieci i ich dzieci, wszyscy bardzo wrażliwi na krzywdę zwierząt. W ogóle otwarci, straszni zwierzomaniacy, godzinami gadamy o psach jak się spotkamy. Dzieci dbają o mamę, o siebie wzajemnie, o zwierzaki :) Nie powiesiły się, "bo mama bardziej kochała psa". Dopóki dziecko jest malutkie to jest nieporadne i będzie ważniejsze niż bardziej samodzielny pies. W momencie, gdy dziecko staje się bardziej samodzielne, musi zrozumieć, że to stworzenie które jest mniej dostosowane do życia (czyli pies w ludzkim świecie) ma trochę pierwszeństwo. Ja tak to widzę, bo tak sama byłam wychowana ;) I wydaje mi się, że nauczenie dziecka podrośniętego, że psem trzeba się zająć, że nie jest tak - dziecko coś chce, to pies ma spadać i nie przeszkadzać, zaprocentuje wrażliwym i nieegoistycznym człowiekiem w przyszłości...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Instant']Tessi&Tola, zauważyłam, że ogromną wagę przywiązujesz do słów - a potem okazuje się, że masz bardzo podobne poglądy, tylko troszkę inaczej je nazywasz ;)
[/QUOTE]

może to dlatego, że jestem filologiem z wykształcenia:eviltong:
ogólnie zgadzam się z teorią, że mam podobne poglądy do większości uczestniczących w dyskusji, w końcu jest tu wspólny mianownik - psy! Czasem tylko, jak mi się nudzi to wsadzam kij w mrowisko, żeby coś się zadziało...:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...