Jump to content
Dogomania

Warto wierzyć w cuda! Po blisko 2 latach w DT, Imka znalazła super domek! W małym ciałku wielki strach...


Nutusia

Recommended Posts

Ja przede wszystkim zyczę cichych fajerwerków w dzisiejszą noc no i tego, żebyśmy w Nowym Roku nagle okazały się bezrobotne w dziedzinie bezdomności psiej. A ponieważ to wydaje się nieprawdopodobne, to życzę dużo zdrowia i siły no i samych wspaniałych nowych domków dla naszych tymczasów

Link to comment
Share on other sites

Bardzo dziękujemy za życzenia i odwzajemniamy - spokojnego, dobrego roku, zdrowia, nadziei i wytrwałości w działaniach wszelkich :) Moje psy się huku nie boją - nie jestem pewna jak Imcia. Przed północą wpadniemy do sąsiadów na małe co nieco, ale nie na długo. Zaraz wracamy do domu, więc zdążymy pobyć z psinami i trochę je wymęczyć, by potem nam domu nie przemeblowały noworocznie ;) A wczoraj Imcia się popisała sprytem, szybkością i żarłocznością, a ja miałam na obiad ziemniaki z cebulką i ogórkiem, bo... kiełbaska biała (własnej roboty!) zniknęła z talerza w ułamku sekundy!!!!!! A mogłam krzesło do stołu dosunąć... ;) Pożarła kiełbaskę w takim tempie, że nawet reszta psów nie zdążyła się połapać, że Imka powinna się była podzielić łupem! Gdy wróciłam do stołu i stwierdziłam zniknięcie zasadniczej części obiadu, Imka wyłoniła się z przedpokoju, oblizując się zawzięcie. A potem - chyba dla niepoznaki - spokojnie i do ostatniego ziarenka wcięła kolację, jakby od śniadania NIC nie jadła :)

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Udała się widać... bardzo! :)

 

Sylwestra piesy przeżyły. Zostawiliśmy im zapalone światło i włączony telewizor. Chyba spały, bo w domu spokój, porządek i ład :) Dziś leniuchujemy wszyscy na tzw. maxa ;)

 

O, i pokażemy jak to było w Święta...

 

Tak się spało po smaczkowym obżarstwie:

 

DSC_1278.JPG

 

Zakumplowałam się z Ciocią Ludką ;)

 

DSC_1280.JPG

 

Świąteczna inwazja na Pańcię :)

 

DSC_1281.JPG

 

DSC_1283.JPG

 

U Cioci DoPi musiałyśmy się kolankować piętrowo!!!

 

DSC_1286.JPG

Link to comment
Share on other sites

Wszystkiego najlepszego w calutkim Nowym Roku dla naszego najukochanszego na calym dogo DT!!! Fotki oddaja atmosfere Nutusiowego DT w calej krasie:)

A czy smaczki przywiezione przez nas tez przyczynily sie do zwiekszenia odwagi w Imcinym serduszku? Bo Imcik podbil nasze serducha swoja delikatnoscia i uroda, ona jest przesliczna! :)

Link to comment
Share on other sites

   
Ta melatonina to ze zwykłej apteki? Czy z weterynaryjnej?

Ze zwykłej i bez recepty. U ludzi, stosowana głównie w problemach ze snem(reguluje rytm dobowy)

Jest w różnych dawkach, więc łatwo dobrać do wagi  psa

 W necie(w pdf) jest dostępny artykuł nt. zastosowań melatoniny w weterynarii(polecam przeczytanie całego artykułu) :

Właściwości biologiczne melatoniny
i jej zastosowania kliniczne u zwierząt
Rafał Zań, Zbigniew Roliński, Cezary Kowalski, Artur Burmańczuk, Bożena Polska
z Zakładu Farmakologii Katedry Przedklinicznych Nauk Weterynaryjnych Wydziału
Medycyny Weterynaryjnej w Lublinie

 

Tu - o jej uspokajającym działaniu w fobiach dźwiękowych ;
 

Przypadki chorobliwego lęku (fobii)
u  psów, związane z  nadmiernym ha-
łasem (na 2 godz. przed burzą – przy
przewidywaniu burzy lub wyjściem
z domu): psy do 7 kg m.c. – 1 mg, psy
7–13 kg m.c. – 1,5 mg, psy 13–40 kg
m.c. – 3-5 mg, nieco wyższe dawki –
6–7 mg dla psów o jeszcze większej ma-
sie ciała, w razie potrzeby takie dawki
mogą być powtarzane 2–3 razy dzien-
nie. ­ Takie samo dawkowanie może mieć
zastosowanie przy zaburzeniach w za-
chowaniu związanych z różnymi forma-
mi stresu. Dawki te przy długotrwałym
hałasie mogą być powtarzane 2–3 razy

dziennie.

 W przypadku Sylwestra, zaczynam podawać, jak tylko zacznie się strzelanka, a w dniu X - dawkę maksymalną. W nastepnych dniach, dawka zwykła, az strzelac całkiem przestana. Tak dawałam naszej śp Buce, która miała ataki paniki. Bliss, która mniej się boi, czy Max (bardziej, ale nie aż tak), dostają tylko w dniu X na dwie godziny przed 12 a 5 mg(to są duże ONki )

 

 Ja biorę(prawie stale - 5 mg na 1 godz przed snem i śpię b. dobrze - znacznie lepiej niż na Zolpiku(mam problemy ze snem :( )

Link to comment
Share on other sites

Mattilu - nasze psiaki dostały tyle smaczków (chyba Mikołaj adres pomylił - tylko ciekawe kto te rózgi dostał ;)), że starczy im chyba do Wielkanocy :) Wszystkie się ustawiają w kolejce, a na widok dobrze już im znanego smaczkowego pudełka następuje prawdziwy szał ciał :)

 

Choinka stoi (obstawiona kanapą i fotelem), jest przywiązana do sufitu i nie wzbudza na szczęście większych emocji, choć Imka lubi sobie poglamać gałązkę sięgającą oparcia kanapy.

 

Pogoda "pod psem", więc nie ma sensu chować mopa. Na szczęście psiny wolą się lenić na kanapie niż szaleć w ogrodzie - z wyjątkiem Lili, której żadna pogoda nie przeszkadza, pod warunkiem, że znajdzie kompana do gry w piłkę nożną! :)

Link to comment
Share on other sites

Wpadłabyś, wpadła - od razu po pierwszym przewróceniu choinki w dzikim pościgu za nie-wiadomo-czym ;) U Imci wszystko w porządku. Nadal "napada" na Lili, nadal Lili jest jej najlepszą przyjaciółką (co będzie widać na zdjęciach, które jeszcze tkwią w aparacie ;)), nadal nie daje się złapać ani dotknąć, gdy jest na podłodze, jeden raz na trzy ucieka z kanapy czy fotela, gdy się zbliżamy, nadal jest niepoprawnym złodziejaszkiem - absolutnie NICZEGO nie można zostawić bez nadzoru dłużej niż na ułamek sekundy! Przy czym ona dobrze wie, że nie wolno kraść: jedzenia, cytryny z pustego kubeczka po herbacie, chusteczek higienicznych, długopisów, karteczek do zaznaczania w książce cytatów do psich ogłoszeń, serwetek, okularów i całej masy innych "fantów" i nie robi tego, gdy jesteśmy w pobliżu i na nią patrzymy. Ale wystarczy chwila nieuwagi i już pies-maska glamie to coś w pysku!!! A jeśli za długo na nią patrzymy i nie ma możliwości podwędzenia czegokolwiek... miętosi w paszczy zabawkę, kocyk albo liże poduszki lub kanapę! Tak, muszę ją zacząć ogłaszać i muszę zaszczepić na wirusówki. Kupię jej też chyba jeszcze jedną odstresowującą obróżkę. Ta, którą ma już dawno straciła "ważność", choć nadal pachnie. Założyłam też Imciuszce obróżkę Gapci. Gapcię musieliśmy wyprać, bo zajeżdżała nie całkiem świeżym serkiem ;) Na czas kąpieli zdjęłam jej obróżkę i potem zamiast założyć zestresowanej kąpielą Gapci, założyłam... wyluzowanej Imci, która baaaaaardzo chciała zostać włożona do wanny :) Od wczoraj prześladuje nas jakich gigantyczny pech! Najpierw Sławek złapał dwie gumy na raz, a miał jechać odebrać syna sąsiadów z dworca. Na szczęście inna sąsiadka była w domu i biedny dzieciak nie zamarzł na dworcu. Po drodze wstąpili do pana wulkanizatora, ale ogłosił kategorycznie, że w święto nie pracuje. Dał się natomiast ubłagać, by otworzyć dziś warsztat o godzinę wcześniej (o 6 rano). Ponieważ od kilku dni samochód nam nie zapalał "od pierwszego razu", Sławek na noc wymontował akumulator i podłączył go do prostownika. Niestety, w nocy prostownik (nowy, na gwarancji!) się... zepsuł, a co za tym idzie, o 5.30 samochód nie zapalił! Opony okazały się być przebite, naprawa trwała prawie 2 godziny. Przyjechałam do Wwy po nowy akumulator... Mam nadzieję, że tym samym limit nieszczęść na ten rok został definitywnie wyczerpany!!!

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...