Jump to content
Dogomania

Warto wierzyć w cuda! Po blisko 2 latach w DT, Imka znalazła super domek! W małym ciałku wielki strach...


Nutusia

Recommended Posts

  • 2 weeks later...

Tytuł zmieniłam :)

Pozostałą po tymczasowaniu Imki kwotę 37,70 zł przekazałam na potrzeby zasiedziałej tymczasowiczki Nesi u DoPi, tym samym zerując konto moich tymczasiaków.

DoPiaku, potwierdź proszę moją wpłatę.

Aha, jeszcze miałam wyjaśnić kto to jest Ares ;)

Ares to obecnie Niko - nowy rezydent u mojej Uli. Po odejściu Niteczki Ula adoptowała psiaka - pojechałyśmy po niego do... Murki! Świat jest jednak mikroskopijny! Ula zadzwoniła z ogłoszenia na olx (nic mi o tym nie mówiąc). Okazało się, że dodzwoniła się do... Toli :) Od słowa do słowa na temat wizyty PA i procedur adopcyjnych okazało się, że Tola zna Nutusię, Nutusia Tolę, a pies jest u... Murki :D Nadmienię, że Ness (Ulowa rezydentka od kilku lat) też jest od Murki (za moim pośrednictwem:)). Przy okazji miałam okazję poznać Murkę osobiście :)

Link to comment
Share on other sites

otrzymałam od Nutusi kwotę 37,70 zł. Wydałam od razu na karmę:) dla Nesi . Z adopcją Nesci jest spory problem, bo dziewczyna niszczy wszystko co jej w zęby wpadnie jak zostaje sama. No i jeszcze jazgocze okrutnie. Teraz zostaje z psami, ale w kennelce. Jak nie ma psów to niestety potrafi jazgotać przez cały czas jak nas nie ma. 

Nes (640x566).jpg

Nesca (640x493).jpg

a Imka super wygląda. Naprawdę zrobiła wszystkim niespodziankę swoim zachowaniem.

Link to comment
Share on other sites

Witajcie! Bardzo się cieszę, że Imka odnalazła swoje miejsce. Przykro mi Nutusiu z powodu odejścia Lesia... :( Był takim dostojnym królem haremu!

Tak bardzo przykre jest to, że te kochane sierściuchy odchodzą i zostawiają po sobie taką pustkę! My wciągu 3 tygodni pożegnaliśmy aż 2 nasze psy :( Miały 12 i 13 lat, ale sądziliśmy że dłużej z nami zostaną. Oba chorowały i choć w ostatnim czasie cieszyliśmy się z każdego dnia, który mogliśmy z nimi jeszcze spędzić to ich odejście bardzo bolało, i nadal boli. Zostało nam pół psiego stada, również niemłodych 12-letnich panów i kocica, 11-letnia. Kiedyś i my obierzemy kierunek na Murkę i jej podopiecznych...

Link to comment
Share on other sites

Włosie, witaj, dawno Cię nie było!;) Fakt, przykro gdy zwierzaki odchodzą, ale taka jest kolej rzeczy, choć nie myślimy o tym przyjmując je do naszego domu...

Pokerku, pewnie, że nie można tracić nadziei, a tym bardziej wiary w... cuda;) To kudlate za Imka to Chmurka, Imciowa "siostrzyczka", adoptowana 3 tygodnie przed Imciochem.:)

Link to comment
Share on other sites

O 3.11.2016 o 17:33, jola_li napisał:

Nutusiu, mocno ściskam :(...

Harem bez Lesia, to już nie to samo, ale - choć bez smutku i tęsknoty się nie obejdzie - trzeba też cieszyć się, że kiedyś Lesio przybłąkał się pod dobry adres, że kochał i był kochany. Tylu psom nie jest to dane...

(Dopiero teraz się odzywam, bo czas jest trudny)...

 

przez łzy mogę tylko powtórzyć za Jolą...

Link to comment
Share on other sites

Jaki cudny,uśmiechnięty pycholek.

To prawdziwy cud.Wróciłam do początków Imki,do pracy jaką włożyła Nutusia w jej oswojenie.

Hmmmmm,czasami to aż przykro się robi,że tak szybko "zdradziła" ale jakież to szczęście i życzymy sobie jak najwięcej TAKICH zdrad.

Bardzo współczuję odejścia  Lesia.

Ja też borykam się z podobnym problemem.

Moja ukochana CTR-ka /ta czarna na awatarze/ skończyła 12 lat i co raz bardziej siadają jej tylne łapki.

Rozpieściłam ją do granic możliwości i teraz z pełną świadomością terroryzuje mnie.

Najczęściej w nocnych godzinach płacze i zawodzi a ja razem z nią.

Najbardziej jest zadowolona jak pańcia położy się koło niej i miźgoli.

Wtedy nic nie boli,nic nie dokucza.

Jak jestem z nią sama w domu jest prawie bezsilna,wystarczy żeby mąż wrócił z pracy lub ktoś z rodzinki nas odwiedził-zrywa się bez problemu i biega jak sarenka.

Wystarczy,ze wyjdę do innego pokoju i wstaje bez problemów,jak jestem w zasięgu wzroku  jest obłożnie chora i tylko spod oka patrzy jak zareaguję.

Aj rozpisałam się o własnych sprawach.

Imeczko kochana życzę Ci długiego życia bez stresu z kochanymi ludziami i siostrzyczką.

 

Link to comment
Share on other sites

Mam 100 milionów km wątków zaległości, więc nie wiem, co i jak, ale jak dojrzałam zmianę tytułu, to zajrzałam.

Cieszę się ogromnie z domku Imki :) i przykro mi bardzo z powodu Lesia. :(

 

PS.

Natknęłam się przypadkiem na coś w sam raz dla p. Jerzego Gary... ;)

http://www.browarczarnykot.pl/wp-content/uploads/2016/05/DSC_0170-680x1024.jpg

 

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...
  • 1 month later...

Witanko :)

W styczniu rozmawiałam z p. Dominiką. U Imciocha wszystko w jak najlepszym porządku. Jest grzeczna, całuśna i przytulaśna. Jej najlepszym przyjacielem jest... kot! Bawią sie fenomenalnie - "polują" na siebie, śpią razem, podgryzają - rewelacja :)

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Dnia ‎18‎.‎02‎.‎2017 o 19:12, Nutusia napisał:

Witanko :)

W styczniu rozmawiałam z p. Dominiką. U Imciocha wszystko w jak najlepszym porządku. Jest grzeczna, całuśna i przytulaśna. Jej najlepszym przyjacielem jest... kot! Bawią sie fenomenalnie - "polują" na siebie, śpią razem, podgryzają - rewelacja :)

Cuuuuuuuuuuuuuuuudnie:)

Link to comment
Share on other sites

Dnia 18.02.2017 o 19:12, Nutusia napisał:

Witanko :)

W styczniu rozmawiałam z p. Dominiką. U Imciocha wszystko w jak najlepszym porządku. Jest grzeczna, całuśna i przytulaśna. Jej najlepszym przyjacielem jest... kot! Bawią sie fenomenalnie - "polują" na siebie, śpią razem, podgryzają - rewelacja :)

Hurraaaa!

Nutusia się pojawiła!!!

I to z TAKIMI wieściam :) :) :)i!!!

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
  • 5 years later...

Dzień dobry! 🙂

Chciałabym uprzejmie donieść, że jakiś czas temu, po przeszło 3 latach odezwała się do mnie pani Dominika... Tak po prostu! Imka jest absolutnie Jej integralną częścią i na odwrót. Imcioszek funkcjonuje już od jakiegoś czasu sama, bez drugiego zwierzaka w domu na stałe. Dzieci dorosły, wyprowadziły się z domu, każde ma jakiegoś zwierzaka. Imka została tylko z Panią Dominiką. Wyprowadziły się z Warszawy i wiodą bardzo szczęśliwy i spokojny żywot.

Była to chyba najtrudniejsza adopcja, z jaką przyszło mi się zmierzyć, ale nie żałuję niczego. Dzięki Imce poznałam osobiście Basię (Ewu), dzięki niej poznałam jak to jest mieć całkiem dzikiego psa i na co takiego psa stać, przekonałam się, że nigdy nie można się poddawać i tracić nadziei. I najważniejsze - dowiedziałam się że cuda się zdarzają! Nawet jeśli trzeba na nie "chwilę" poczekać 🙂 I że jeśli się bardzo chce i mocno w to wierzy, można się doczekać happy-endu 😉

Pozdrawiam wszystkich,

Magda

  • Like 6
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...