Jump to content
Dogomania

Grafi - pies z łańcucha. Podaruj mu dom lub wspomóż finansowo jego utrzymanie w domu tymczasowym!


Recommended Posts

Byłam też wczoraj u Grafiego. Bardzo się cieszył. Bardzo tęskni ale zaczyna zupełnie inaczej poruszać się. Już dotarło do niego, że nie musi ciągnąć za sobą ciężkiego łańcucha. Wciąż kuleje na tę jedną łapę, natomiast pozostałe wydają się w porządku. Panowie mechanicy też za nim tęsknią i w najbliższych dniach wybierają się w odwiedziny.

Pozdrowiam wszystkich serdecznie.

Link to comment
Share on other sites

Na dzień 24.10.2014 r. na koncie Grafiego widnieją następujące wpłaty:
30,00 zł Katarzyna I.-D.
50,00 zł Joanna S.
77,00 zł Ewa M.
20,00 zł Hanna D.
100,00 zł Maciej C.
50,00 zł Ewa L.
200,00 zł Kamila Cz.

 

Bardzo, bardzo dziękujemy za wszystkie wpłaty! Gdybym kogoś pominęła proszę o zgłoszenie tego faktu.

 

W sumie daje nam to kwotę 527,00 zł. Dziś jednak zamówiliśmy Grafiemu suchą karmę oraz puszki za kwotę 195,17zł. Zatem na koncie Grafiego pozostaje 331,83 zł.

 

Jeśli chodzi o to co słychać u Grafiego na pewno Ewana w najbliższym czasie coś o tym napisze.

Link to comment
Share on other sites

Niestety Ewana ma problem z komputerem dlatego ja napiszę kilka słów co u Grafiego. Chłopak ma problemy z zadomowieniem się w nowym miejscu. Czuje się zagubiony i zdezorientowany. Jak pisze Pani Ewa widać, że tęskni, biega wzdłuż płotu, jakby chciał uciec. Problemem jest również to, że Grafi nie chce wchodzić do budy. Dni są coraz zimniejsze, pada, a psiak zamiast do niej wejść leży na dworze...Pracownicy z firmy mają w najbliższych dniach pracować nad tym, żeby go przekonać do wejścia do budy. Mamy nadzieję, że chłopak potrzebuje po prostu więcej czasu i w końcu przyzwyczai się do nowych warunków. Co nie zmienia faktu, że martwimy się o niego :( biedak nie rozumie, że chcemy dla niego jak najlepiej. Znał tylko życie w tamtym jednym miejscu na łańcuchu i to za nim niestety tęskni...

Link to comment
Share on other sites

Biedak czuł się tam bezpiecznie, bo znał to od 10lat i pewnie tęskni za tamtymi ludźmi... oby jak najszybciej znalazł kochający dom... szkoda że nikt z osób które zna nie może go wziąć.
A przy tym warsztacie nie można by było wygospodarować trochę miejsca ? No chyba że tam nikt nie mieszka to wtedy nie ma sensu

Link to comment
Share on other sites

Wrócił mój sprzęt z naprawy. Ja jakiś czas temu od Grafiego. Przesłałam 2 zdjęcia koleżance Patrycji. Możliwe, że pojawią się, nim skończę pisać. Jak zajechałam, Grafi wylegiwał się jak zwykle, na gołej ziemi, mokrej jeszcze po ostatnich deszczach. I kuleje, jak kulał. Wstawioną ma inną, obszerną budę i też nie chce w niej przebywać. Jeszcze trudniej zrozumieć, dlaczego nie wybiera leżenia na suchych deskach koło budy - dzisiaj, pięknie nasłonecznionych. Jedyne wytłumaczenie, że ma obolałe te stawy, a ziemia jest mięka - zwłaszcza ta mokra. Próbują go nauczyć przebywania w budzie ale jak dotąd - bezskutecznie. Jak tylko pada deszcz zabierają go do środka. Mówiła mi asystentka Pana Prezesa, że trochę czasu spędził u nich w sekretariacie, luźno i spokojnie sobie chodził - bez smyczy. Nadal bardzo tęskni. Nie wyjada swoich porcji, za to wyraźnie wyczuwalne stały się jego żebra. 

Grafi jest już zaszczepiony. W piątek dotarła do firmy sucha karma dla niego ale nie tylko, bo dotąd objadał swoje czworonożne koleżeństwo.

Nie wiem, jak zaradzić temu wylegiwaniu się Grafiego na ziemi?  Może macie jakieś pomysły, jakieś doświadczenia - to proszę się nimi podzielić.

Link to comment
Share on other sites

Przeglądałam fb i podnoszą mnie na duchu komentarze. Dodam jedynie, że jadąc zawożę mu zawsze porcję kluseczków lub rużu z wkładką mięsną - świeżo przygotowane, a innym pieskom daję kawałki wędlin. Grafi zjada to. Do stanu, w którym byłyby potrzebne kroplówki nie wolno dopuścić. Nie wiem jeszcze jak ale na pewno nie może do tego dojść. Przeglądałam ostatnio kilka wątków tutaj pod kątem zdobycia różnych informacji, m. in. na temat hoteli dla psów. Zszokowana jestem prawnymi uregulowaniami, bezskutecznymi zwłaszcza w zetknięciu z mentalnością środowisk wiejskich i uniemożliwiającymi faktyczną pomoc bestialsko traktowanym zwierzakom. Temu trzeba zdecydowanie i skutecznie przeciwdziałać a nade wszystko piętnować tylko tak, by w efekcie nie pogorszyć losu nieszczęsnych zwierzaków. Dlatego piętnować należy tę mentalność - nie poszczególnych osobników. Zamierzam włączyć się do działań w tym kierunku, nawet za cenę rejestracji na fb, którego nie jestem fanką.

Pozdrawiam wszystkich serdecznie

Link to comment
Share on other sites

Dawno mnie tutaj nie było, ale nie znaczy to, że Grafi przestał mnie interesować. Tak się składa, że na ogłoszenia o poszukiwaniu domu dla niego, umieszczane też przez panie z firmy, zapewniającej mu tymczasową opiekę, zareagowała pewna mieszkanka Tychów. Przyjechała we wtorek 30 września go zobaczyć - od razu ze smyczą i obrożą. Wraz z Tą panią i Grafim odbyła się wizyta przedadopcyjna - wyszłyśmy z założenia, że nie zostawimy Grafiego, jeżeli coś będzie nie tak. Państwo, adoptujący Grafiego mieszkają w bloku z windą, na jednym z wyższych pięter więc byłyśmy pełne niepokoju - jak Grafi zareaguje na to wszystko. Chociaż nie znamy całego jego życiorysu ale po tylu latach na łańcuchu, na tamtej posesji, czy mógł jeszcze pamiętać jakieś inne życie z dalszej przeszłości? Decydujące być może jest to, że nie zetknął się z okrucieństwem ze strony człowieka i ufnie za nim idzie do windy, do samochodu. Jego nowa Pani ma dużo czasu dla niego. Musieliśmy dać sobie i Grafiemu kilka dni, by przekonać się, czy nie będzie problemu z zachowaniem higieny lub z czymkolwiek innym po tak radykalnej zmianie. 

Z higieną nie ma problemu. Grafi jest 4 razy dziennie na spacerze, spokojnie zachowuje się wobec innych psiaków. W domu bawi sie pluszakiem, którego dostał - tak jak na posesji. Lubi też siadać przy Panu i kłaść mu głowę na kolanach, by go głaskać, drapać za uszami. Więc został tam - miejmy nadzieję, że zawsze będzie otoczony dobrymi uczuciami nowych właścicieli. Umowa adopcyjna jest spisana. Ustaliiśmy, że koszty kontrolnej wizyty u weta oraz przewidzianego na najbliższe dni szczepienia pokryjemy jeszcze ze środków znajdujących się na koncie Grafiego. Nowa właścicielka otrzymała też zapewnienie, że zawsze może liczyć na moją pomoc, jako osoby współpracującej z Fundacją i od dawna pomagającej Grafiemu, jak i wszystkich innych, którzy juz raz wsparli Grafiego w trudnych chwilach, czy tak jak panowie mechanicy, codziennie, reguralnie dokarmiali go i towarzyszyli mu tam na posesji.

I chociaż  " Niezbadane są wyroki Opatrzności, które szlakami gwiazd na niebie rysuje Wszechwieczny" to życzę wszystkim jak najwiejcej optymistycznych chwil w życiu.

Mam zdjęcia i w najbliższych dniach, po rozwiązaniu problemów z nowym sprzętem i oprogramowaniem Windows 8, prześlę je koleżance Patrycji do umieszczenia tutaj.

Serdeczne podziękowania dla wszystkich.

Link to comment
Share on other sites

Będzie nareszcie miał w zimę ciepło :smile: super domek :smile: ale nadal czekamy na wieści i zdjęcia. Jak stawy w nowym domu? Pomogło już trochę ciepło?

Wciąż jeszcze kuleje. Efekty leczenia były jednak niweczone przez to, że Grafi wylegiwał się na gołej ziemi - o tej porze roku już zwykle wilgotnej. Umówione jesteśmy z nową właścicielką, że będę z nią teraz u tej samej pani weterynarz, u której Grafi był leczony. O wszystkim napiszę. Zdjęcia przekażę jak tylko zapanuję nad nowym, wymienionym sprzętem, nie wcześniej jak w poniedziałek po konsultacji z informatykiem.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...