Jump to content
Dogomania

kerry blue terrier (prosimy zakladac oddzielne tematy!)!


kela

Recommended Posts

Witaj Kela! Jestem iczytam, ale mam nieco malo czasu by cos naskrobac. W Płocku nie wystawiam moich psiurkow, bo odezwala sie we mnie proznosc :lol: Niunio w zeszlym roku wygral BIS i pewnie tego sukcesu by nie powtorzyl i moze czulabym jakis niedosyt... No a poza tym molesuje mojego faceta o zagranice :D

Ale na pewno bede towarzysko i mam nadzieje poznac wielu dogomaniakow :D Jako znak rozpoznawczy zabiore ze soba Lane - ona lubi takie imprezy i bedzie cala szczesliwa jak ktos ja poglaszcze :lol:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

bo odezwala sie we mnie proznosc :lol: Niunio w zeszlym roku wygral BIS i pewnie tego sukcesu by nie powtorzyl
czapla, to nie próżność... to normalne. Ale może Lanę trzeba było zgłosić :wink: . Może w tym roku jej kolejka na BISa. Wiemy już, że jest w stanie pobić psa, którey ma BIS na swoim koncie :D .
Link to comment
Share on other sites

Witajcie ponownie! Czapla ja też jak kiedyś wspomniałam mam apetyt na wystawy zagraniczne!. Tu specjalnie chodzi mi po głowie Austria, gdzie mam spore możliwości - bo mam podobnie jak ja na punkcie piesów zakręconych przyjaciół w Wiedniu, którzy są chętni do pomocy w kazdej chwili , a do tego mają duzy samochód i obiecali, że jak trzeba to wszędzie mnie zawiozą, oraz ,,posiadam,, odrobinę język niemiecki. No może to przechwałki / bo przy tylu latach stania przy garnkach - bez treningu umysłowego to człowiek zapomina przysłowiowego języka w gębie/, ale od czego ma się przyjaciól!.

Bardzo bym się cieszyła jeśli udałoby sie nam spotkać na wystawie. Może jeszcze dziś będę wiedziała więcej, bo jak wspomniałam nie mam jeszcze potwierdzenia - no i co najważniejsze - to muszę jeszcze ,,oswoić,,

z ta myślą mojego Pana M.....

Jeśli natomiast mojemu Szonowi nie powiedzie sie na krajowych wystawach to szybko zacznę myśleć o jego kastracji bo zaczyna dorastać i ,,pokazywac,, pazurki no i wtedy oczywiście z wystawami koniec.

Pozdrawiam Was serdecznie!!!!!!!!! - Ela i reszta!

Link to comment
Share on other sites

Gratuluję w takim razie Ci zaradności - ja tam niestety z tego co wiem nie mam na co liczyć, bo Szon ma cięte uszy i ogon - a tam to ponoć niedozwolone już! Więc przymierzać się będziemy tam gdzie można!!. Pozdrawiam Ela

Link to comment
Share on other sites

- ja tam niestety z tego co wiem nie mam na co liczyć, bo Szon ma cięte uszy i ogon - a tam to ponoć niedozwolone już!
"Tam" czyli gdzie??? w Bratysławie jest ok.

Natomiast w Austrii, o któej pisałaś, dwa dni temu przeszło prawo zakazujące cięcie. Jak to się będzie przekładało na wystawy to nie wiem.

Link to comment
Share on other sites

Nie napisalam najazniejszej nowiny - Lana zostala babcia, a Niunio wojkiem :lol: 1.06 (w tej rodzinie porody odbywaja sie w dni charakterystyczne - 22.07, 14.02, a teraz 1.06 :lol: ) CORSA z Plockiego Wzgórza powila dwojke szczeniat!!!!! Czy to jakis szczegolny rok na blizniaki?

No i na dodatek podobno chlopak to straszny zarlok i rozrabiaka, a sunia spokojniutka - Flaire, czy to ci czegos nie przypomina? :lol: :lol: :lol:

Link to comment
Share on other sites

Witaj! Czy z tą Bratysławą to pwene i jeśli tak to możesz podesłać mi kontakt, aby ewentualnie zgłosić Szona. Co do Austrii to spróbuję sie sama coś dokładniej dowiedzieć przez przyjacółkę.

Jeśli dostanę potwierdzenie z Płocka to dam znać jaki mamy numer - tylko będziesz musiała uważać gdyż Szonia podobnie jak w Łodzi wystawiać będzie chyba kolega o którym pisałam, że pomaga mi w jego ,,ustawieniu,,, ale będziemy razem więc o kontakt i zauważenie nie będzie trudno. Oglądaj się w każdym razie za wyrośniętym 50 kg moloskiem w kolorze stalowo-szarym / tak naprawdę to błękitnym/ - kolega to szczupły b. krótko ostrzyżony szatyn ok. 30-ki i ja z mężem /hmm...nieco starsi od Artura - ja z krótko obciętymi włosami chyba jeszcze szatynka i Marek blondyn w typie wcześniejszej urody podobno Wodeckiego, w okularach/ :wink: :) . Pozdrawiam - Ela

Link to comment
Share on other sites

No i na dodatek podobno chlopak to straszny zarlok i rozrabiaka, a sunia spokojniutka - Flaire, czy to ci czegos nie przypomina? :lol: :lol: :lol:
U mnie obydwa są żarłoki, ale dziewczynka chyba bardziej, bo znów biegunki dostała i może znów z obżarstwa. Wczoraj w środku nocy z wetem się konsultowałam i kazał jej herbaty podawać. O dziwo pomogło, ale ciągle jeszcze ma problemy z brzuszkiem. Wet oglądał ją dziś rano i powiedział, że nie jest źle, ale mogłoby być lepiej. Więc martwię się o nią troszkę :( .
Link to comment
Share on other sites

Ot i masz problem! Bo jak by byly jeszcze ze dwa maluchy, to na glowe mialy by mniej mleka i byloby z glowy - i Misi nie zalegaloby mleko i maluchy by sie nie przezeraly. Moze zorganizuj jej jakies oseski? nawet kocie...

Ciekawe, czy moja corcia tez bedzie miala taki problem.

Link to comment
Share on other sites

Kela - bylas w Plocku? Jesli tak, to chyba obu nam cos na oczy padlo...

Ja mam male wytlumaczenie - Lana doprowadzila mnie prawie do zawalu serca, a bylo to tak : przystanelam sobie na pogawedke ze znajoma wlascicielka bigla, a Lana mi sie polozyla. Za moment przeszlam kawalek dalej i znow mnie ktos zaczepil i Lana znow sie polozyla. Wydalo mi sie to cos podejrzane, podnioslam ja, a ona leb zwieszony, lapy sie rozjezdzaja i sie na nich buja.... Zlapalam ja na rece i biegiem do lekarza. Zanim dolecialam do samochodu zaczela mi sie wiercic, wiec ja postawilam, strzasnela sie jak po snie, pomachala ogonkiem i wygladala na mocno zdziwiona moim przejeciem. Wrocilam na wystawe, obecny tam wet ja zbadal, no i niby wszystko ok. Dla pewnosci zrobie jej badania serducha i co tam jeszcze zaleca, uf ale co mi strachu napedzila to hoho. Co prawda ludziom zdarzaja sie omdlenia, wiec i moze psu tez. Sama nie wiem co o tym myslec...

Pozniej byly pokazy agility i nawet nie chcialam zeby skakala, ale az sie gotowala, wiec pare hopkow zrobilysmy i bez zadnej dziwnej reakcji.

Zostalam do konca wystawy - BIS przypadl w tym roku suczce boksera zoltego i powiem nieskromnie, ze ja typowalam - piekny pies, zwyciestwo jak najbardziej zasluzone, drugi byl pudel duzy bialy - one w tej fryzurze robia niesamowite wrazenie, no i trzeci westi, sliczny z krotkim grzbietem i bardzo wydajnym ruchem, jak byl wybor zwyciescy grupy III, to sie zastanawialam czy wygra ten westi czy walijczyk - oba byly piekne.

Generalnie, fajnie tak jest sie poprzygladac, porobic duzo fotek, poznac troche ludzi i gdyby nie ten incydent z Lana bylby to bardzo udany dzien. A jeszcze na koniec myslalam, ze zgubilam wszystkie dokumenty, ale na szczescie wylecialy mi w samochodzie uf :lol:

Link to comment
Share on other sites

Witaj Czapla! Niestety - nie ,,padło nam na oczy,, , bo ja z Szonem nie dojechałam!!! W czwartek mój mąż zarządził ewakuację na Mazury. Wzięłam wprawdzie ze sobą dokumenty Szona, prowadziłąm z nim cały czas delikatne pertraktacje - niestety z marnym jak się okazało skutkiem.

Przeraziłu mnie Twoje opowieści o Lanie- ja do tej pory miałam również zdanie o kerrakach jako b. odpornych. Myślę czy może to nie było osłabienie na tle pokarmowym - może coś zjadłą nie takiego?. Jeśli to na tle sercowym to pędem rób echo serca - bodaj w W-wie u dr. Lesiaka w Multiwecie 022 8414440 - jest podobno najlepszy w tej materii, lub u dr. Garncarz /żona okulisty J. Garncarza/. Jestem na tym tle b. przeczulona bo moja sunia kiedyś padłą na udar serca i powodem była nie wykryta wada serca. W najbliższym czasie też na wszelki wypadek będę robić Szonowi echo serca, gdyż zauważyłam, że dosyć szybko się męczy , a niarodajne badanie można zrobić dopiero jak pies ma około roku!.

Cieszę sie, że wszystkie Wasze p[rzygody skończyły sie dobrze!!!!!!

Pozdrawiam Was ciepło i zaraz znikam - jedziemy pod Olsztyn deliberować czy , kiedy i za co budowć na naszej działce domek!

Link to comment
Share on other sites

Strasznie zasadniczy ten Twoj facet :lol: , a przeciez na Mazury przez Plock tez mozna jechac! Wiem, bo studiowalam w Olsztynie :D i bardzo dobra droga.

Co do Lany - to czuje sie swietnie. Ona nigdy wczesniej na nic nie narzekala, no i szybko to ona sie nie meczy. Wrecz przeciwnie, to jest pies nie do zdarcia, zawsze chetna do pracy i zabawy.

Ale przyszlo mi do glowy, ze zrobie jej badanie na poziom cukru. Mam jedak nadzieje, ze to bylo chwilowe i wiecej sie nie powtorzy.

Link to comment
Share on other sites

No właśnie w swoich negocjacjach na to liczyłam - no i niestety się przeliczyłam!!. A, że facet jest zasadniczy - to fakt!!!. Nie za bardzo mu chyba pasują moje zamysły wystawiania Szona i wije się jak może aby tego uniknąć. Ja co jakiś czas robie ,,podchody,, do tego tematu, ale negocjacje są bardzo trudne. Teraz na przykład chciałąbym pojechać do Olsztyna, Sopotu i Gdańska i nie wiem czy Mój Pan sie na cokolwiek zgodzi! - tymbardziej, że nie mamy konkretnych planów urlopowych, a w te rejony jeżdzimy często na weekendy i przy odrobinie dobrej woli można to prawdopodobnie zgrać!!!. Niestety chyba pasuje tu stwierdzenie ,, najgorszy w tym ambaras aby dwoje chciało na raz!!,,.

Wróciliśmy z okolic Olsztyna w niedzielę wieczorem. Szon mógł się wybiegać do woli na luzie i wykąpać w jeziorze, ale pływać jeszcze nie może sie nauczyć i chyba nie ma na to specjalnej ochoty - skacze tylko do wody za kijkami i je apotruje. Jesteśmy w tej dobrej sytuacji, że mamy działkę z dostępem do jeziora i do tego ogrodzoną, więc dla niego to istny raj!. My natomiast mogliśmy odrobinę odsapnąć mając na uwadze dodatkową niańkę w postaci ogrodzenia dla naszego psotnika.Pozdrowienia dla wszystkich Twoich i łapka od Szona dla Niunia i Lany!!

Link to comment
Share on other sites

No moj facet jest latwiejszy do przekonania, ale wynika to chyba z proznosci :lol: , bo jak cos tam wygramy, to zawsze lubi sie pochwalic jakie to JEGO psy maja osiagniecia :lol:

U mnie na razie trwaja pertraktacje zwiazane z Bratyslawa, jeszcze mam duzo czasu, a wolalabym, zeby ze mna pojechal - ma swietna orientacje w terenie, a ja to pewnie gdzies pobladze lub spotkaja mnie jakies dziwne przygody :roll: Ale jesli okolicznosci beda sprzyjajace, a nie mialabym jechac tylko z powodu lenistwa faceta, to na pewno wsiade sama i pojade! Taka jestem twarda :lol: no i mam swoj samochod :D

Link to comment
Share on other sites

Flaire! - ok nie będę już przepraszać tak szybko!! - tylko proszę wybacz jeśli znów dołożę Ci roboty.

Czapla! Trzymam kciuki za wyjazd do Bratysławy! Ja podziwiam Twoją ,,desperację,, w dążeniu do celu!!. Ja niestety nie jestem tak samowystarczalna, gdyż nie mam swojego samochodu,,,, a także podobnie jak Ty nie mam dobrej orientacji w obcym terenie!!.

Liczę jednak na to, że w końcu uda mi się go nqmówić na te eskapady!.

Pozdrawiam serdecznie!!!!!!! - Ela.

Link to comment
Share on other sites

Fakt - moj facet nie ma latwego zycia ze mna! Uprzec to ja sie potrafie okrutnie, ale przewaznie tylko wtedy jak mi na czyms mocno zalezy :) Poza tym jestem potulna jak baranek :evil_lol:

Psy tez wiedza, ze jak podnosze glos, to lepiej zejsc mi z drogi, bo futra przetrzepie :lol: (dbam, zeby sie mole nie zalegly :wink: )

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Witajcie!

wczoraj rozmawiałam ze starszym małżeństwem---mieli kiedyś wystawową sunię Kerrunię. Rozmowa niedługa, ale b. miła. Wspominali z rozrzewnieniem psicę i ponoć się suka nie osrebrzyła-------to chodzi o włos? I była bardzo grzeczna i układna... Pozdro!

Link to comment
Share on other sites

Witaj Czapla! Tym zdjęciem sprawiłaś mi niewymowną radość!!!!

Z rozrzewnieniem przeczytałam to co napisała Aga Ostaszewska - ja też przecież dawno, dawno temu miałam Kerunię - prześliczną choć nie wystawową , grzeczną i spokojną Kerraczkę!!. Tylko ona dokładnie i książkowo się osrebrzyła gdzieś ok. dwóch lat, ale wcześniej była tak czarna, że aż prawie kolor skóry przechodził jej w granat!

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Jestem, jestem, tylko troche zawalona robota i nie bardzo moglam cos nasmarowac, ale dzis mam dyzur do nocy, wiec sie nieco poprawie :D

No i oczywiscie czytalam, ze Twoj maluch jedzie jutro do nowego domku.

Nie smuc sie, ja to sobie zawsze tlumacze tak - mi i tak zostanie Lanusia i Niunio, a do tylu domow (u Ciebie dwoch) poszlo tyle radosci!Bo to przeciez nasza zasluga, ze nasze suczaste urodzily maluchy, ktore wniosa duzo szczescia do swych domow - i od razu jest mi lepiej i nawet czuje dume :D

Ucaluj ode mnie Anselka i Api, no i oczywiscie nie zapomnij o Misi :D

Pozdrawiam,

czapla, Lana i Niunio

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...