gojka Posted August 23, 2014 Share Posted August 23, 2014 Ponieważ mój pies już trzeci raz w tym tygodniu wytarzał się w jakimś smrodzie to przyszłam po radę.Żwacze jada,jest kąpana w "psim" szamponie - aktualnie w Over Zoo przeciw linieniu.Wczesniej,gdy była kąpana w innym i także się tarzała.Kiedy była mała żarła jeszcze dodatkowo wszelkie te świństwa.Może żwacze pomogły nieco i już nie żre przynajmniej.Często bywamy w nowych miejscach i nie zawsze mam szansę wszystko ogarnąć.Dziś na przykład zniknęła na chwilkę na łące w głębokiej trawie.Ostatnio wytarzała mi się na trawniku za drzewem.I też była to chwilka.Zaczynam częściej prowadzać ją na smyczy ale w sytuacji gdy mamy do dyspozycji las czy łąkę to zwyczajnie szkoda mi,że nie może pobiegać. A i ona sama staje na takiej łące i patrzy wymownie kiedy ją odepnę.Macie jakieś doświadczenia w tej kwestii i pomysły jak odzwyczaić psa? Mam już dosyć kąpania jej trzy razy w tygodniu... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
a_niusia Posted August 23, 2014 Share Posted August 23, 2014 tak, mam olbrzymie doswiadczenie:))) polecam oczy dookola glowy:)) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gojka Posted August 23, 2014 Author Share Posted August 23, 2014 Tylko,że czasem "tego" nie widać po prostu.Dzis podeszłam do "tego" w czym się wytarzała.Była to lekko wilgotna trawa.Nawet nie śmierdziała.Dopiero w domu, w łazience pies zaczął walić nieprzytomnie...ech.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
chounapa Posted August 23, 2014 Share Posted August 23, 2014 Więc musisz nie spuszczać z niej wzroku. Lilo też się tarzała jak miała okazję, mimo wszystko chodzi bez smyczy. Jednak nie pozwalam jej się oddalać, znikać, odbiegać za daleko i nie spuszczam z niej wzroku nawet jeśli z kimś rozmawiam. W sumie wytarzać jej się udało całe dwa razy odkąd u mnie jest, po tym zaczęłam bardziej pilnować co i gdzie robi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gojka Posted August 23, 2014 Author Share Posted August 23, 2014 Kurczę- nolens volens na razie nie miałam innego pomysłu i tak też zaplanowałam robić.Sądziłam naiwnie,że coś na to da się poradzić...Jakieś komendy,oduczanie,obrzydzenie psu takich praktyk... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Handzia55 Posted August 23, 2014 Share Posted August 23, 2014 To, co dla człowieka jest obrzydliwym smrodem, dla psa pachnie jak najprzedniejsze, psie perfumy.:diabloti: Są zapachy, którym, żaden pies się nie oprze. Mój poprzedni pies, który nigdy, w niczym sie nie tarzał, z dziką rozkoszą wytarzał się w końskim g...e, jak pojechaliśmy za miasto.:cool3: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gojka Posted August 23, 2014 Author Share Posted August 23, 2014 Wiem o tym Handziu.Mamy letni dom na wsi i zauważyłam,że suce chęć na tarzanie się w końskim łajnie już przeszła. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Handzia55 Posted August 23, 2014 Share Posted August 23, 2014 Bo jej to spowszedniało i przestało być taką wielką atrakcją.:evil_lol: Mojemu tylko raz w życiu taki cymes się napatoczył.:diabloti: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gojka Posted August 23, 2014 Author Share Posted August 23, 2014 [quote name='Handzia55']Bo jej to spowszedniało i przestało być taką wielką atrakcją.:evil_lol: Mojemu tylko raz w życiu taki cymes się napatoczył.:diabloti:[/QUOTE]Heheh, aż boję się pomyśleć gdzie powinnam zamieszkać by przeszła jej chęć na tarzanie się w padlinie :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
chounapa Posted August 23, 2014 Share Posted August 23, 2014 No Lilo jak się wytarzać chciała, to wybrała sobie martwego ptaka :( .... I to w dzień, zakraplania na kleszcze, jakżeby inaczej :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gojka Posted August 23, 2014 Author Share Posted August 23, 2014 Moja sucz zrobiła tak dwa razy jak była zakropiona od pcheł.Raz ją zakropiłam z ze spaceru z córką wróciła wytarzana.Kąpiel,kolejne zakrapianie.Spacer ze mną i...tarzanie...:( Moja wytarzała się będąc na smyczy w zdechłym szczurze.Stałam pod szkołą córki i rozmawiałam z mamą jej koleżanki.Sucz bawiła się z chłopcem a ja stałam tyłem do suczy.Chłopiec mówi,że pies śmierdzi....I z takim cuchem jechałam autem.Pies przykryty starym kocem z auta i wszystkie szyby otwarte....bleh... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Handzia55 Posted August 23, 2014 Share Posted August 23, 2014 No to ja Wam jeszcze opiszę starą historię sprzed wielu lat. Suczka mojej Mamy wykorzystała świąteczne zamieszanie i dała nogę z podwórka, bo ktoś nie domknął furtki.:cool3: Musiała zwizytować jakiś śmietnik:mad: bo wrócila nieprawdopodobnie brudna i śmierdząca. Wigilia, pora siadać do stołu, a my kąpiemy psa.:shake: W sierści miała łuski z karpia, ości ze śledzia i wszystko, co ludzie wywalają na śmietnik w trakcie świątecznych przygotowań. Dwa razy ją kąpałyśmy, żeby nas smród nie wydusił.:mdleje: A cośmy się osłuchaly od zgromadzonej rodziny, tośmy sie osłuchały. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Evelason Posted August 24, 2014 Share Posted August 24, 2014 [quote name='Handzia55']Wigilia, pora siadać do stołu, a my kąpiemy psa.:shake: W sierści miała łuski z karpia, ości ze śledzia ...[/QUOTE] Chciala sie dziewczyna wpasowac z nastroj swiateczny :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Clavia Posted August 24, 2014 Share Posted August 24, 2014 gojka a jak często kąpiesz psa w tym szamponie? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gojka Posted August 26, 2014 Author Share Posted August 26, 2014 Trudno powiedzieć bo mam też szampon dla dzieci i zazwyczaj jak się wytarza to kąpię ją w dziecięcym.Wydaje mi się,że raz w miesiącu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Clavia Posted August 26, 2014 Share Posted August 26, 2014 aha, to ok, bo myślałam,że częściej, wtedy też psa to drażni. Jak moją Maszę wykąpie raz na ruski rok,to przez godzinę tarza się po trawie, szoruje nosem i jest wielce nieszczęśliwa. Ale generalnie z tarzaniem na spacerach to wiadomo jak to goldeny - śmierdzące najlepsze. Najlepszy był martwy kot i legowisko dzików. Śmierdziała kilka dni. Raczej nie jest to wina środków na pchły czy szamponów bo wtedy pies tarza się gdziekolwiek. A jak w śmierdzącym to dlatego,że chce śmierdzieć :D Im mocniej śmierdzi tym lepiej Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest TyŚka Posted September 22, 2014 Share Posted September 22, 2014 O, mój kundel kocha się tarzać. Zazwyczaj zdążę nie zareagować, ale swego czasu dla nas smrodki były wybawieniem, bo tylko one były motywacją, by piesek się słuchał, po rpostu były najlepszą nagrodą i to środowiskową. Jakoś potem nauczył się, bo fajnie generalizuje, że przed smrodkiem do tarzania należy poczekać na zgodę i niemal automatycznie wykonywał kilka sztuczek, po czym czekał na moje "ok". Teraz mu trochę odpuściłam i nawet nie każę mu coś wykonać przed smrodkami, więc nagradza się sam - potrafi znaleźć smrodek, zrobić kilka sztuczek i nie czekając na moją reakcję, bach! od razu na glebę i się tarza :D. A ja nie mam sumienia mu tego zabraniać. Na szczęście na moje "nie" od razu schodzi i idzie dalej... mimo że czasem baaaardzo tego nie chce :p Tylko, że u mnie ten plus, że nawet jak pies się wytarza, to wywietrzeje na dworze, do domu wstępu nie ma. ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gojka Posted September 22, 2014 Author Share Posted September 22, 2014 O, mój kundel kocha się tarzać. Zazwyczaj zdążę nie zareagować, ale swego czasu dla nas smrodki były wybawieniem, bo tylko one były motywacją, by piesek się słuchał, po rpostu były najlepszą nagrodą i to środowiskową. Jakoś potem nauczył się, bo fajnie generalizuje, że przed smrodkiem do tarzania należy poczekać na zgodę i niemal automatycznie wykonywał kilka sztuczek, po czym czekał na moje "ok". Teraz mu trochę odpuściłam i nawet nie każę mu coś wykonać przed smrodkami, więc nagradza się sam - potrafi znaleźć smrodek, zrobić kilka sztuczek i nie czekając na moją reakcję, bach! od razu na glebę i się tarza :D. A ja nie mam sumienia mu tego zabraniać. Na szczęście na moje "nie" od razu schodzi i idzie dalej... mimo że czasem baaaardzo tego nie chce :P Tylko, że u mnie ten plus, że nawet jak pies się wytarza, to wywietrzeje na dworze, do domu wstępu nie ma. ;) Nie kąpiesz psa tylko wietrzysz? :O Żartujesz,prawda ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest TyŚka Posted September 22, 2014 Share Posted September 22, 2014 Nie kąpiesz psa tylko wietrzysz? :o Żartujesz,prawda ? Po części tak;). Prawda jest jednak też taka, że jest psem podwórzowym, więc jego smrodek mi nie przeszkadza. Po prostu zazwyczaj po dniu czy dwóch zapachu nie czuć (poza tym pies wg powinien pachnieć psem, a nie fiołkami, mnie nie przeszkadza czy pachnie tak czy siak, dotępu do łóżka nie ma), a kąpię go raz na rok-półtora, w razie potrzeby. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ryss Posted September 23, 2014 Share Posted September 23, 2014 Prawda jest jednak też taka, że jest psem podwórzowym, więc jego smrodek mi nie przeszkadza. To ja Ci powiem jeszcze lepszą rzecz: zmysł zapachu u człowieka najszybciej z wszystkich sześciu zmysłów (a nawet dziewięciu, inaczej licząc) adaptuje się do otoczenia. Więc możesz spokojnie zapachowego psa zabierać do domu. Po godzinie już będziesz czuła tylko Chanel 5 na sobie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gojka Posted October 6, 2014 Author Share Posted October 6, 2014 Nic nie zrobisz. Musisz psa pilnować i mieć oczy dookoła głowy. Mój pies ostatnio postanowił odpocząć w kałuży na spacerze. Dosłownie się w niej położył.Mój pies pod tym względem jest czyścioszkiem.Kałuże omija by nawet łapy nie zamoczyć.Jak mu się zdarzy to jest wielce nieszczęśliwa i otrząsa się i liże.Ale syfy- bardzo chętnie... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest TyŚka Posted October 12, 2014 Share Posted October 12, 2014 To ja Ci powiem jeszcze lepszą rzecz: zmysł zapachu u człowieka najszybciej z wszystkich sześciu zmysłów (a nawet dziewięciu, inaczej licząc) adaptuje się do otoczenia. Więc możesz spokojnie zapachowego psa zabierać do domu. Po godzinie już będziesz czuła tylko Chanel 5 na sobie. Trzymanie psa na dworze nie jest uzależnione ode mnie ;). Obecnie mam w domu szczeniaka na DT i zapach zasikanych dywanów nie robi na mnie wrażenia, ale wiem, że jakby został na stałe u nas, to też by się przeprowadził na dwór, nie ta mentalność wśród mojej rodziny, by psa trzymac w domu. A tarzanie się to kwestia indywidualna, mój to kocha i na to mu pozwalam. Nawet nie pomyślałam, by go tego oduczać. Szczeniak z kolei woli zjadać takie cudeńka, więc spokojnie mogę powiedzieć, że wolę się tulić do swojego tarzącego się psa niż całusy po takich rarytasach. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ley Posted October 25, 2014 Share Posted October 25, 2014 . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest TyŚka Posted October 26, 2014 Share Posted October 26, 2014 Czego nie ogarniasz? Mój pies nie jest kąpany często, bo nie widzę takiej potrzeby. Nie śpię z nim w łóżku, mieszka na dworze, więc potrzebuje warstwy ochronnej, która zmywa się podczas kąpieli. Kundel jest kąpany, gdy widzę, że jego sierść już nie błyszczy, nie jest taka w dotyku, jaka powinna być i po prostu go czuć. Tak to ładnie pachnie - mimo tarzania się w smrodach. Pierwszy raz spotykam się z tym, że tarzanie się może być niebezpieczne. Fakt może się czymś zarazić, ale ryzyko to nie jest większe niż gdziekolwiek indziej, musielibyśmy trzymać zwierzęta pod kloszem, w sterylnych warunkach, by unikać niebezpieczeństwa. I jeszcze nie słyszałam by jakikolwiek pies czymś sie zaraził właśnie w wyniku tarzania się... aż sie dopytam wetki :p. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dwbem Posted October 26, 2014 Share Posted October 26, 2014 Mam psy kilkadziesiąt lat i moje się nie tarzają w świństwach ale ja ich prawie nigdy nie kąpię tylko czeszę i przecieram wilgotną szmatką. Psy nienawidzą szamponów, nawet te specjalnych dla psów nie za bardzo ale szczególnie tych pachnących dla ludzi. Moje kapią się jak mają okazję w czystych zbiornikach wodnych, poza tym są czyste, mnie się nawet wiele ludzi pyta jak często je kapię bo się świecą jak pastowane. Odpowiadam, ze wcale tylko karmię mięsem i są zdrowe to się swiecą. Niestety wiem, że są psy kochające tarzanie się w śmierdzących rzeczach, trzeba mieć oczy dookoła głowy i przede wszystkim unikać ich "perfumowania" po naszemu bo tego się właśnie pozbyć. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.