Jump to content
Dogomania

Maleństwa ze schronu błagają o ratunek...


ewu

Recommended Posts

9 minut temu, Poker napisał:

mogę , zrobię to wieczorem. Na jakie miasto ? Przydałaby sie orientacyjna wielkość i wiek.

Z głową ok 50cm ale jest bardzo dobniutki. Ma około 2-3 lat. Niestety nie widzi na jedno oczko, jest lekko zapadnięte.

Bardzo biedny, dobry psiak. Może na Śląsk.

Dziękuję:)

Link to comment
Share on other sites

6 godzin temu, ewu napisał:

Gładkowłosa jest.

 

6 godzin temu, Figunia napisał:

Czy ktos pamięta jeszcze Karacika?

Dzwoniłam wczoraj do jego domku. 

Pierwsze co Pani powiedziała, to że urósł, zrobił się większy i (niestety) grubszy.

Jest kochany i słodki, a ze lubi jeść, to "stale ktoś mu coś rzuci".

Martwi mnie to, bo pieska łatwo utuczyc, odchudzić zaś trudniej, a gruby pies, to proszenie sie o kłopoty zdrowotne. Pani wie, ze to niedobrze, ale...

Radzilam więcej ruchu, spacerow, lecz to tez niezbyt mozliwe do wykonania, bo on zbytnio biegac nie lubi. Owszem bawi sie, spaceruje, ale jakies dluzsze gonitwy, nie sa w jego stylu. Zreszta z budowy, bliżej mu do jamnika, niż charcika, u mnie też poruszał się statecznym truchcikiem...

Może dobrze byłoby "napuścić" weterynarza na Pana aby uświadomić czym otylość dla psiaka jest.
Pies nie musi uprawiać szaleńczych biegów, aby być FIT. Wystarczy odpowiednia porcja jedzenia, stałe posiłki (żadnego dokarmiania pomiędzy), regularne spacery. Konkretne. Czyli dwa mogą być spokojne, ale niech jeden dziennie będzie żwawszym krokiem, bez zbędnego wąchania, raczej taki marsz. Można sprobować też z wodą - dobrze działa na sylwetkę. Jeżeli Karacik "puchnie" to ucinamy porcję i tyle. Jeżeli Pan kocha Karacika to chyba chce, aby pożył jak najdłużej w zdrowiu - wiem, że niektorym ciężko uzmysłowić, że dokarmianie psa i dogadzanie jego podniebieniu to nie miłość, a słabość jednak warto próbować.

Czy Pan może ma fejsbuk'a? Podesłałabym mu grupę, w której pokazywane są ładne psy, z mięśniami, a nie utuczone. Może zdjęcia i relacje właścicieli takich psów uzmysłowiłyby Panu, że pies szczęśliwy może być bez nadmiernego wymuszania jedzenia.

9 godzin temu, ewu napisał:

Są malizny ale nie w typie tych ras. Dowiem się czy jakieś w tym typie nie dojechały.

Nie muszą być w typie. Pani rzuciła pomysł kudłaczków, bo przyjeżdża do niej yorczyca, ale zdaje sobie sprawę, że moge zaproponowac kundelki. Podeślij prosze co masz, a nuż się spodoba.

6 godzin temu, Figunia napisał:

Ale przecież Pani dzwoniła o Mimi...ona kudlaczkiem nie jest...

Faktycznie, Mimi jest krótkowłosa. Pani ujęta została przez Mimi, chyba oczętami. Toteż można podesłać i krótkowłose.

Link to comment
Share on other sites

Wczoraj wieczorem strasznie się zdenerwowałam. Napisałam smsa do Panów z Wrocławia , którzy chcieli adoptować Karacika ale ostatecznie trafił do nich Nero. Od czasu do czasu pytam domki co u psiakow.

Wysłałam smsa : "Jak się miewa Nero?' Opowiedź :" Nie żyje"

Mało nie umarłam, próbowałam zadzwonić- poczta głosowa...

Napisałam kilka smsów z prośbą o wyjaśnienie co się stało.

Dosłałam( po 20 minutach) odpowiedź :"Żart"

Coraz bardziej zdenerwowana prosiłam o wyjaśnienie, po czasie przyszła odpowiedź: "Pani Basiu taki żarcik kosmonaucik"....

Po chwili informacja ,że osoba , która do mnie pisze nie zna Pana Pawła i tylko ma jego numer.

Spytałam skąd zna moje imię , odpowiedź po angielsku : " bo jestem mądrym facetem"...

Spytałam czy ma kontakt z Panem Pawłem, dowiedziałam się,że "nie zna człowieka a korzysta z tego numeru bo to jego numer"...

To tak w skrócie nasza korespondencja:(

Zadzwoniłam pod drugi numer z umowy, nikmt nie odebrał.  Zdenerwowana do granic możliwości odnalazłam jednego z Panów na FB i trochę się upokoiłam bo 23 marca zamieszczono tam zdjęcie z Nero. Sprawdziłam w archiwum pogodę było ciepło a na drzewach nie było liści więc nie było to stare zdjecie.

Napisałam maila do Pana Pawła, na szczęście odezwał się do mnie . Ma nowy numer, u Nero wszystko w porządku, trochę chorował ale już jest ok. Dostałam zdjęcia:) Dzisiaj ma do mnie zadzwonić.

Natomiast ja dalej nie rozumiem skąd żartowniś  znał moje imię...

Pan Paweł ponoć zrezygnował z numeru u operatora kilka miesięcy temu.

Co  o tym myślicie?

 

Link to comment
Share on other sites

Faktycznie dziwna sprawa z imieniem. A może ktoś inny ma telefon, a poprzedni właściciel nie wykasował książki telefonicznej i wyświetliło się imię . Od pewnego czasu, by uniknąć takich sytuacji umieściłam w umowie adopcyjnej punkt , który nakazuje powiadomienie mnie o zmianie numery telefonu i miejsca pobytu właściciela i psa.

Najważniejsze,że z piesiem wszystko dobrze.

Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, Poker napisał:

Faktycznie dziwna sprawa z imieniem. A może ktoś inny ma telefon, a poprzedni właściciel nie wykasował książki telefonicznej i wyświetliło się imię . Od pewnego czasu, by uniknąć takich sytuacji umieściłam w umowie adopcyjnej punkt , który nakazuje powiadomienie mnie o zmianie numery telefonu i miejsca pobytu właściciela i psa.

Najważniejsze,że z piesiem wszystko dobrze.

Też mam taki punkt. Tylko dziwne ,że ma ten sam numer i ten sam telefon... Co więcej chyba tak szybko operator nie przekazuje numeru.

Jedyne dla mnie wytłumaczenie to telefon służbowy ale Pan napisał mi ,że zrezygnował u operatora.

Link to comment
Share on other sites

Zadzwonił Pan Paweł. Wszystko się wyjaśniło. Nie jestem jedyną osobą, której dowcipniś dokuczył..

Na karcie SIM zapisały się kontakty i ktoś w cyniczny sposob to wykorzystuje.

Długo rozmawialiśmy o Nero, jest z pewnoscią bardzo kochany i szczęśliwy.

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

Basiu wybacz. Puściły mi nerwy.. Nie mogłam zdzierżyć kolejnej, pytającej pomimo wyraźnego poinformowania w ogłoszeniu, że " Wszelkie informacje w sprawie Roja wyłącznie pod podanym numerem telefonu. " Z resztą dotyczy to nie tylko jego ogłoszenia, ale ta osoba  jest wyjątkowo nachalna. Odnoszę wrażenie, że wydaje się jej, że zrobi łaskę adoptując psa.

Pytanie:

Jak wygląda sprawa adopcji jak zachowuje się w stosunku do innych zwierząt w tym kotów bo mamy w domu 10letnia kotke która wychowywał się z PSEM niestety od 6lat mieszka z nami sama więc chcielibyśmy dla niej przyjaciela który umili jej czas jak będziemy w pracy.. Jak wygląda sprawa odbioru pieska... Proszę o więcej info

Moja odpowiedź:

W sprawach związanych z piesakiem proszę dzwonić na podany nr telefonu. Ja zrobiłam ogłoszenie grzecznościowo.

Pytanie:

Proszę przekazać właściciele psa żeby skontaktowała się z nami udzieliła więcej info o piesku i gdzie można go przyjechać zobaczę i jakie są warunki adopcji

Moja odpowiedź:

W ogłoszeniu jest napisane, że wszelkie informacje o psie można uzyskać WYŁĄCZNIE pod podanym numerem telefonu. Jeśli Pani szkoda pieniędzy na telefon, aby dowiedzieć się więcej o piesku, to szkoda zachodu. Utrzymanie pieska kosztuje. Pies nie jest dla kogoś, komu żal wydać w jego sprawie pieniądze.
Jeśli natomiast uważa Pani, że robi łaskę adoptując psa, to także nie tędy droga. Trzeba bardzo chcieć adoptować danego pieska, żeby uzyskać zgodę na jego adopcję.
Byle jaki dom, to ten psiak już miał. Szukany jest dla niego dom, w którym będzie kochanym członkiem rodziny.

 

Ja już się chyba nie nadaję do szukania psiakom domów. Denerwują mnie i to bardzo, takie typy, jak ta kobieta. Bez bliższego kontaktu widać, że nie o taki dom chodzi i żal psiaka, którego babsztyl w końcu od kogoś adoptuje.

  • Like 2
  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

elik, chyba wypaliłaś się  "zawodowo ". Ja bym inaczej podeszła do tej sprawy. Niektórzy ludzie mają taki styl bycia jak ta kobieta i nie musi to wynikać z braku pieniędzy czy skąpstwa ,  a domem dla psa może być bardzo dobrym.

Nadal bym odpisywała ,że informacje wyłącznie pod podanym nr telefonu.

Ja w swojej pracy też często zgrzytam zębami i nie wytrzymuję. Ale dla dobra psów zrobię dużo , nawet kosztem nerwów. Co zresztą i Ty  robisz.

 

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, elik napisał:

Basiu wybacz. Puściły mi nerwy.. Nie mogłam zdzierżyć kolejnej, pytającej pomimo wyraźnego poinformowania w ogłoszeniu, że " Wszelkie informacje w sprawie Roja wyłącznie pod podanym numerem telefonu. " Z resztą dotyczy to nie tylko jego ogłoszenia, ale ta osoba  jest wyjątkowo nachalna. Odnoszę wrażenie, że wydaje się jej, że zrobi łaskę adoptując psa.

Pytanie:

Jak wygląda sprawa adopcji jak zachowuje się w stosunku do innych zwierząt w tym kotów bo mamy w domu 10letnia kotke która wychowywał się z PSEM niestety od 6lat mieszka z nami sama więc chcielibyśmy dla niej przyjaciela który umili jej czas jak będziemy w pracy.. Jak wygląda sprawa odbioru pieska... Proszę o więcej info

Moja odpowiedź:

W sprawach związanych z piesakiem proszę dzwonić na podany nr telefonu. Ja zrobiłam ogłoszenie grzecznościowo.

Pytanie:

Proszę przekazać właściciele psa żeby skontaktowała się z nami udzieliła więcej info o piesku i gdzie można go przyjechać zobaczę i jakie są warunki adopcji

Moja odpowiedź:

W ogłoszeniu jest napisane, że wszelkie informacje o psie można uzyskać WYŁĄCZNIE pod podanym numerem telefonu. Jeśli Pani szkoda pieniędzy na telefon, aby dowiedzieć się więcej o piesku, to szkoda zachodu. Utrzymanie pieska kosztuje. Pies nie jest dla kogoś, komu żal wydać w jego sprawie pieniądze.
Jeśli natomiast uważa Pani, że robi łaskę adoptując psa, to także nie tędy droga. Trzeba bardzo chcieć adoptować danego pieska, żeby uzyskać zgodę na jego adopcję.
Byle jaki dom, to ten psiak już miał. Szukany jest dla niego dom, w którym będzie kochanym członkiem rodziny.

 

Ja już się chyba nie nadaję do szukania psiakom domów. Denerwują mnie i to bardzo, takie typy, jak ta kobieta. Bez bliższego kontaktu widać, że nie o taki dom chodzi i żal psiaka, którego babsztyl w końcu od kogoś adoptuje.

Bardzo dobrze napisałaś. Może kobieta przejrzy na oczy. Ja też już często nie mam sił do ludzi, ani zainteresowanych zakupem moich szczeniąt, ani adopcjami. Również nie wytrzymałabym i napisała jej co myślę. Podrzuconego nam kota Mariana zostawiamy, ale jak pomyślę, że mam rozmawiać z ludźmi o adopcji mojego ukraińskiego szczeniaka, to już mi sie odechciewa. Poprzednie duże Fly i Ciapciak zostały u nas, bo ludzie chcieli je do kojca lub na łańcuch. Teraz koniecznie musze małemu szukac nowego domu i  szczerze to muszę trochę się ogarnąć z nerwami, zanim się do tego zabiorę.

  • Like 1
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Poker napisał:

elik, chyba wypaliłaś się  "zawodowo ". Ja bym inaczej podeszła do tej sprawy. Niektórzy ludzie mają taki styl bycia jak ta kobieta i nie musi to wynikać z braku pieniędzy czy skąpstwa ,  a domem dla psa może być bardzo dobrym.

Nadal bym odpisywała ,że informacje wyłącznie pod podanym nr telefonu.

Ja w swojej pracy też często zgrzytam zębami i nie wytrzymuję. Ale dla dobra psów zrobię dużo , nawet kosztem nerwów. Co zresztą i Ty  robisz.

 

Moja znajoma, która doradza mi prawnie, zawsze powtarza, że jeśli coś mi nie pasuje przy klientach, to mam odpuścić, bo potem z tego i tak są tylko problemy. U mnie to się sprawdza w 100%. Też swego czasu zgrzytałam zębami i odpuszczałam, a potem ponosiłam tylko tego konsekwencje. Najgorsze jest to, ze i zwierzaki czasem ponoszą konsekwencje takiej mojej chęci bycia miłą. 

  • Like 1
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Witajcie w gronie tych, co już nie mają siły do ludzi. Kurde, jak można oczekiwać, że osoba odpowiedzialna będzie dzwonić do wszystkich zainteresowanych. I w dodatku baba myśli, że to właściciel chce oddać psa. Kiedyś byłam zawsze miła i potulna, bo czegoś nie wypada, bo można kogoś urazić itp. A potem to ja dostawałam po przysłowiowe d... Nie zapomnę szczególnie adopcji Reksia i Jagusi z Zamościa. Obie Panie stwierdziły, że chcą tylko i wyłącznie tego, a nie innego psiaka. Nie był ważny wiek, waga itd. Itp. Obie rodziny zakochały się w psiakach. I te domy to był strzał w dziesiątkę. Kilka innych na szczęście też. Mam wrażenie, że nasze społeczeństwo debilnieje, bardzo to smutne. 

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

Ja zawsze, z uwagi na dobro psiaków,  staram się grzecznie odpowiadać, ale tym razem po raz pierwszy powiedziałam co myślę i prawdę powiedziawszy nie czuję się źle z tego powodu.

W ogłoszeniu napisałam, że informacje w sprawie pieska udzielane są wyłącznie pod podanym numerem telefonu. Co znaczy "wyłącznie" chyba ogólnie wiadomo, a jednak nie zrozumiało tego tyle osób.

Roy.png.dd452edd8fbb0dd350f687ed9965e1ef.png

 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...