Jump to content
Dogomania

Maleństwa ze schronu błagają o ratunek...


ewu

Recommended Posts

Chcielibyśmy tego wszystkiego spróbować. Ona z każdym dniem jest coraz bardziej "nasza". Rozpoznaje mnie po ciemku na ulicy kiedy Filip wychodzi po mnie na przystanek. Wylapuje mnie w tłumie i skacze po nogach z radości.. Nie umiem jej po prostu oddać I jestem na maxa skołowana tym wszystkim. 

 

Wczoraj lezalam z nią na kanapie przez 2h, przytulałam tuż przy twarzy i nie było mi NIC. Wiem, że z alergia jest czasem trochę huśtawki, że raz uderzy raz nie ale daje mi to nadzieję, że może jednak kiedy zastosujemy te wszystkie środki i działania to Zuzia nie będzie mi robić 'krzywdy'. 

 

Wydaje mi się, że trochę impulsywnie zareagowalismy, że może za szybko się poddalismy jak ktoś już z Was pisał. Warto walczyć o ten mały pyszczek. 

 

Musimy to wszystko jeszcze raz przedyskutować i przemyśleć. 

Przepraszam wszystkich za zamieszanie ale proszę wstrzymać się z ogłoszeniami jeszcze dzisiaj...

Link to comment
Share on other sites

2 minuty temu, Werx i Fifi napisał:

Chcielibyśmy tego wszystkiego spróbować. Ona z każdym dniem jest coraz bardziej "nasza". Rozpoznaje mnie po ciemku na ulicy kiedy Filip wychodzi po mnie na przystanek. Wylapuje mnie w tłumie i skacze po nogach z radości.. Nie umiem jej po prostu oddać I jestem na maxa skołowana tym wszystkim. 

 

Wczoraj lezalam z nią na kanapie przez 2h, przytulałam tuż przy twarzy i nie było mi NIC. Wiem, że z alergia jest czasem trochę huśtawki, że raz uderzy raz nie ale daje mi to nadzieję, że może jednak kiedy zastosujemy te wszystkie środki i działania to Zuzia nie będzie mi robić 'krzywdy'. 

 

Wydaje mi się, że trochę impulsywnie zareagowalismy, że może za szybko się poddalismy jak ktoś już z Was pisał. Warto walczyć o ten mały pyszczek. 

 

Musimy to wszystko jeszcze raz przedyskutować i przemyśleć. 

Przepraszam wszystkich za zamieszanie ale proszę wstrzymać się z ogłoszeniami jeszcze dzisiaj...

Trzymamy kciuki. Warto zawalczyć:) 

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Werx i Fifi napisał:

Chcielibyśmy tego wszystkiego spróbować. Ona z każdym dniem jest coraz bardziej "nasza". Rozpoznaje mnie po ciemku na ulicy kiedy Filip wychodzi po mnie na przystanek. Wylapuje mnie w tłumie i skacze po nogach z radości.. Nie umiem jej po prostu oddać I jestem na maxa skołowana tym wszystkim. 

 

Wczoraj lezalam z nią na kanapie przez 2h, przytulałam tuż przy twarzy i nie było mi NIC. Wiem, że z alergia jest czasem trochę huśtawki, że raz uderzy raz nie ale daje mi to nadzieję, że może jednak kiedy zastosujemy te wszystkie środki i działania to Zuzia nie będzie mi robić 'krzywdy'. 

 

Wydaje mi się, że trochę impulsywnie zareagowalismy, że może za szybko się poddalismy jak ktoś już z Was pisał. Warto walczyć o ten mały pyszczek. 

 

Musimy to wszystko jeszcze raz przedyskutować i przemyśleć. 

Przepraszam wszystkich za zamieszanie ale proszę wstrzymać się z ogłoszeniami jeszcze dzisiaj...

U mnie alergia ujawniła się w 2004.Wyszło,że na proszek Wizir.To było straszne.Zsypana wszędzie,puchłam,dusiłam się.Potem nie wiadomo dlaczego okresowo kichanie,łzawienie,kaszel wredny,napadowy.I.co się okazało?Mieszkam na terenie Roztoczańskiego Parku Narodowego i ciągle coś pyli.Powietrze mnie dobija w tym okresie.A przecież z pieskiem lub pieskami ciągle na dwór.W momencie zaostrzenia rzeczywiście żle znoszę kota czy psa ale wiem,że co innego jest podstawą.Nie wiem w jakich okolicach mieszkacie. ze smogiem nie ma to coś wspólnego?Z wyjściami częstymi z psiakiem?A tak na marginesie-na dzień dzisiejszy mogę prać w Wizirze i nic.Powodzenia kochani.Oby sunia mogła zostać z wami!Mocno,bardzo mocno trzymam kciuki.

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

59 minut temu, Poker napisał:

Nie ma testów na psa jako takiego. W wyniku testów musi być napisane na co jest odczyn.

Wklej tu zdjęcie wyników  z zasłoniętymi danymi osobowymi.

No mam naprawdę napisane "pies" i tyle 

@guccio jedynym nowym elementem jest piesek. I to ewidentnie on, bo jak mnie polize po twarzy to zaraz mam swedzaca wysypke. Więc chyba nie ma się tu co kłócić. Wyszły mi też między innymi roztocza dosyć mocne więc trzeba będzie częściej i dokładniej sprzątać ;) 

Wydaje mi się, że po prostu spanikowałam... Bo te leki i rozwój choroby... Tak mi to przedstawiono, że wybrałam niby rozsądna opcje (w dalszym planie było odczulanie) ale jednak nie daje mi to absolutnie spokoju więc trzeba zmienić plan działania 

 

  • Like 3
Link to comment
Share on other sites

5 godzin temu, Werx i Fifi napisał:

Ja wiem, że możecie wszyscy pomyśleć, że jestem totalną egoistką ale nie wyobrażam sobie brać leków przez kilkanaście lat.
 

Do leków można się przyzwyczaić, szczególnie, jeśli od nich zależy nasze zycie. Jako dziecko zachorowałam na astmę oskrzelowa. Od ponad 40 lat biorę leki na astmę, obecnie tabletki, i trzy rodzaje wziewow po kilka razy dziennie. Poza tym w razie zaostrzenia choroby korzystam jeszcze z nebulizatora. To nie jest wygodne, ale da się żyć. I można się przyzwyczaić, bo wiem, ze dzięki lekom żyje i w miarę normalnie funkcjonuje. I mogę mieć w domu ukochane zwierzaki. A to jest dla mnie równie ważne jak komfort leczenia mojej choroby, którą przy odrobinie wysiłku można poskromić. 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

18 minut temu, Werx i Fifi napisał:

A przepraszam, sierść psa jest napisane w wynikach 

 

Czyli jednak.

Jeżeli zależy Ci na Zuzi, to staraj się ,by nie dotykała Twojej twarzy.Po głaskaniu myj ręce. Odkurzanie domu musi przypaść komu innemu. Najlepiej , by podłogi były ścierane na wilgotno.  No i czesać musi ktoś inny. Z kąpielą  suni nie powinno być problemu.

Moja córka ma sunię i ma podobne objawy. Nauczyła się  jej obsługi i jest dobrze. Też ma w testach dodatni wynik na sierść psa ,ale nie tylko. Również na trawę i zboża i w okresie ich kwitnienia ma nasilone objawy.

Napisałaś ,że jeszcze dodatnie testy masz na roztocze. Naskórek psa jest dobrą pożywką dla nich . Więc i tu potrzebne podobne działania. Przydałby się odkurzacz wodny. Są środki przeciw roztoczowe do dywanów, prania . Na ogół da się żyć choć potrzeba trochę zachodu. Zresztą jak przy dzieciach.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

 

Dnia 11.11.2018 o 16:51, ewu napisał:

Kto pomoże ogłosić sunieczkę? Mam nowe fotki.

Basiu ja robiłam Usi ogłoszenie i jeśli będzie potrzebne to proszę o PW z nr telefonu

 

1 godzinę temu, Werx i Fifi napisał:

 

@Poker no właśnie jak wrócę z pracy to chce zagłębić temat tych wszystkich środków ułatwiających życie alergikom. Nie widziałam zbyt wielu opinii na ten temat w internecie, a zależy mi na przeczytaniu czegoś więcej niż zapewnień producenta.

Jeśli macie dywany, dywaniki to radzę je usunąć. Na tapczany dać narzuty z cienkich, śliskich materiałów, które można często wytrzepać na balkonie czy też przeprać w pralce i szybko będą schnąć. Ozdobne poduszki ubrać w śliskie poszewki, Nie takie  misiowate bo to wszystko łapie to co może uczulać. 

Sprawdź metodą prób czy uczula się obecność małej czy tylko jej ślina.

Wtedy życie będzie z alergią łatwiejsze.

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

Pisze na szybko, bo wracam właśnie do Wrocławia, a jutro jeszcze rano mam praktyki... 

@Werx i Fifi, alergia to nie koniec świata. Przede wszystkim: zadbajcie o dobra diagnozę. Testy przekłamują! A alergologa dobrego znaleźć to jak cud. Każdy Wam powie że macie alergię na psa jak  się dowie, że go macie w domu. A  często okazuje się,że  to guzik prawda.... Zróbcie testy zarówno skórne, jak i z krwi. I się nie poddawajcie tak łatwo. Mam uczulenie na naskórek i ślinę psa, kota, gryzonie (ogolnie wszystkie futerkowe), pierze, pyłki, kurz, grzyby, pleśnie, Roztocza, trawy, orzechy, pszenicę, owoce cytrusowe (dodatkowo nie mogę jeść ryb, owoców i warzyw z pestycydami, smazonego albo przetworzonego jedzenia, rzeczy naszpikowanych chemia albo mięsa z hormonami). Tak mocno się duszę przy alergenach, że jak ktoś je przy mnie kanapkę albo stanę obok półki z chlebem to... Się duszę. Doslownie. Powinnam zyc w prozni.... i  nie jesc nic. Powiem dokładnie u kogo jest kot albo ktoś zaniedbał dom w sprzątaniu (albo używa środków czystości, które mnie uczulają) :) jestem barometrem czystości. I domem tymczasowym dla psów, kotów (teraz na dwuletniej przerwie, ale jednak). I szkole hobbystycznie psy :) Najgorzej jest jak mam kumulację alergenów. Duszę się tak mocno, a mój organizm jest bardzo wyczulony już na sam zapach, alergen w powietrzu. Dziewczyny dobrze Wam radzą: dobrze dobrane leki działają cuda. Do tego: czystość. U mnie minimum co tydzien prane są firanki,zasłony, pluszaki, chodnik (dywany polecam zwinąć, ja mamy wynajmowany pokój i nie mogę porysować podłogi stąd chodnik). Do tego pierzcie regularnie akcesoria psa,czeszcie go i kąpcie (a raczej osoba, której nic nie jest przy psie). Kupcie dobre szczotki i grzebyki usuwające sierść. Są też fajne gumowe szczotki na usuwanie sierści z tapicerki (u mnie dodatkowo  łóżka na  których śpi pies są obleczone w materiał - a la narzutę, aby łatwiej utrzymać czystość), a po kazdym brudnym spacerze pranie psa. Zuzię być moze wystarczy  przetrzeć mokra  szmatką :) Żadnego lizania przez psa - a jak pies obslini,umyj ręce i zmieniaj ubrania. To mnie nieraz ratuje. Sa psy,które uczulają mnie i sa takie, które uczulają bardziej, ale to cecha mega osobnicza. Ja mam tak, że po czasie jakimś organizm już tak nie wariuje. Ale ważne aby zachowywać podstawy higieny i porządku :). I pies niech nie śpi z Wami w łóżku. Pisałam wyżej, że u mnie najgorzej jest w zamkniętych,małych pomieszczeniach, dlatego je wietrze. Bardzo fajne są różne nawilżacze powietrza (ale uwaga na filtry,bo tam gromadzą się grzybki, pleśnie i roztocza! Trzeba regularnie kontrolować stan nawilżaczy). I odpowiednią zdrowa dieta. Polecam do dań podawać coś na wzmocnienie odporności, np u mnie jest olej z czarnuszki. I nie dajcie się zbić że to alergia na psa, bo naprawdę widziałam już cyrki jak ktoś był uczulony na np coś pokarmowego ( u mnie nagle pojawiła się alergia na środku czystości i kosmetyki!), a dostal diagnozę że winowajcą jest pies.

 

Wybaczcie za chaotyczny wpis, bo jadę i nie jestem za bardzo myśląca ;) 

 

PS: niestety, znam też alergię, przy których niemożliwością jest posiadanie zwierzaka, ja tak mam przy ptakach i kotach.... Ale to naprawdę skrajne sytuacje. Wczytajcie się w temat i trzymam kciuki.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...