Jump to content
Dogomania

Maleństwa ze schronu błagają o ratunek...


ewu

Recommended Posts

Dobry wieczór :) 

Uwaga uwaga zdaję relację z pierwszych dni Usi z nami. 

Ah od czego zacząć... Może od tego, że lekko Usię przechrzciliśmy. Szukając czegoś o podobnym wydźwięku stała się Zuzią, Zuźką, a gdy sprawy stają się poważne i jest niegrzeczna to jest Zuzanną ;) ogólnie piesek marzenie. Jest bardzo mądra, bardzo szybko się uczy. Widać, że była kiedyś w jakimś domu.

Regauje na komendy 'siad' i 'na koc'. Tej ostatniej używamy kiedy jest niegrzeczna czyli kiedy szczeka bez powodu. Bo ogólnie to cudowny piesek, bardzo grzeczny. Radzimy sobie z tym 'bezsensownym' szczekaniem. Bo kiedy ktoś zapukac do drzwi to wiadomo, szczekac może. Tak reaguje, tak ostrzega więc ma do tego pełne prawo. Natomiast kiedy otwieram szufladę albo drzwi szafki to już niekoniecznie. I wtedy jest odsyłana karnie na kocyk. Takich sytuacji jest już bardzo niewiele, bo jak mówię piesek jest bardzo mądry.
I słodki w tym wszystkim, bo czasem wie, że nabroila i siedzi na tym kocu obrażona wręcz, że nie może szczekac na pralkę na przykład i tak sobie burczy pod nosem, "podszczekuje" ale już po cichu :)

Jest jeszcze trochę problemu z tym szczekaniem, choć bywają momenty, że uda się wyjść z domu bez ani jednego szczeknięcia. Ale to raz na trzy wyjścia się zdarzy ;)
 Za bezszczekowe wyjścia dostaje smaczki w nagrodę :)

Kolejna sprawa to chyba jej lekka zazdrość, bo nie możemy się z Filipem nawet zbliżyć do siebie, bo zaraz alarmuje. Właśnie nie wiemy do końca czy to coś po przejściach czy zazdrość, bo po prostu siedzi w kojcu i szczeka, nie podbiega żeby ją też głaskać. No nic. To też trenujemy. Przytuleni dajemy jej smaczki. Działa ;)

Spanie. U nas jest taka zasada, że piesek śpi w swoim wyrku w salonie, my w sypialni. Początkowo przychodziła do sypialni, próbowała wejść na łóżko i piszczala. Wtedy nawet nie wstawalismy z łóżka, pokazywalismy gestem ręki, że ma wyjść do salonu "na kocyk" I szła grzecznie na kocyk. Tylko potrafiła tak na 3-4 razy w nocy obudzić.

Teraz śpimy przy zamkniętych drzwiach póki się nie oduczy. Nie drapie w nie tylko popiszczy parę sekund i idzie do salonu do swojego kojca :)

Mamy za sobą pierwsza jazdę tramwajem - tragedia... Hehe droga powrotną była lepsza ale co chwilę dostawała smaczka żeby tylko nie szczekala na każdego kto wsiada... No cóż. Wybiorę jakąś mniej uczęszczaną linię i może jeszcze to poćwiczymy.

Jazdę autem też mamy za sobą. Rozumie, że ma siedzieć z tyłu na kocyku. 


Naprawdę super grzeczny, przecudowny piesek. 

Ze strat to na razie tylko 1,5 drożdżowki i pół eklera, które znikło ze stołu w ciągu 2 minut kiedy wyszłam na balkon... Cieszę się, że przeżyła tę dawkę cukru, a ja już pamiętam, że na razie nic na stoliku przy kanapie stać nie może ;)

Co tam jeszcze... Aha dla jedzenia dalej zrobi wszystko hehe ale trenujemy jej cierpliwość i np zawsze przed każdym smaczkiem ma usiąść na komendę siad i poczekać chwilkę. Tak samo kiedy stawiamy jej miskę z jedzeniem. Siedzi i czeka póki jej nie wskażemy miski jako znak, że może już jeść. 

Przed naszym wyjściem z domu kiedy piesek ma zostać sam, dostaje zabawkę wypełnioną mokrą karmą. Jest wtedy nią zajęta i nawet nie zwraca uwagi, że wychodzimy. I najważniejsze, że nie szczeka na drzwi. Po powrocie wita nas tak jakby nas rok nie widziała. Wtedy też dostaje w nagrodę za czekanie - albo miche na obiadek albo jakiegoś smaczka. :) 

No i tyle. Jutro pierwsza wizyta u weterynarza. Chipowanie, pazurki, coś na kleszcze itd Kompletny przegląd pieska ;) 

Pozdrawiamy serdecznie! 
Weronika, Filip i Zuzanka 

  • Like 3
  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, Werx i Fifi napisał:

Dobry wieczór :) 

Uwaga uwaga zdaję relację z pierwszych dni Usi z nami. 

Ah od czego zacząć... Może od tego, że lekko Usię przechrzciliśmy. Szukając czegoś o podobnym wydźwięku stała się Zuzią, Zuźką, a gdy sprawy stają się poważne i jest niegrzeczna to jest Zuzanną ;) ogólnie piesek marzenie. Jest bardzo mądra, bardzo szybko się uczy. Widać, że była kiedyś w jakimś domu.

Regauje na komendy 'siad' i 'na koc'. Tej ostatniej używamy kiedy jest niegrzeczna czyli kiedy szczeka bez powodu. Bo ogólnie to cudowny piesek, bardzo grzeczny. Radzimy sobie z tym 'bezsensownym' szczekaniem. Bo kiedy ktoś zapukac do drzwi to wiadomo, szczekac może. Tak reaguje, tak ostrzega więc ma do tego pełne prawo. Natomiast kiedy otwieram szufladę albo drzwi szafki to już niekoniecznie. I wtedy jest odsyłana karnie na kocyk. Takich sytuacji jest już bardzo niewiele, bo jak mówię piesek jest bardzo mądry.
I słodki w tym wszystkim, bo czasem wie, że nabroila i siedzi na tym kocu obrażona wręcz, że nie może szczekac na pralkę na przykład i tak sobie burczy pod nosem, "podszczekuje" ale już po cichu :)

Jest jeszcze trochę problemu z tym szczekaniem, choć bywają momenty, że uda się wyjść z domu bez ani jednego szczeknięcia. Ale to raz na trzy wyjścia się zdarzy ;)
 Za bezszczekowe wyjścia dostaje smaczki w nagrodę :)

Kolejna sprawa to chyba jej lekka zazdrość, bo nie możemy się z Filipem nawet zbliżyć do siebie, bo zaraz alarmuje. Właśnie nie wiemy do końca czy to coś po przejściach czy zazdrość, bo po prostu siedzi w kojcu i szczeka, nie podbiega żeby ją też głaskać. No nic. To też trenujemy. Przytuleni dajemy jej smaczki. Działa ;)

Spanie. U nas jest taka zasada, że piesek śpi w swoim wyrku w salonie, my w sypialni. Początkowo przychodziła do sypialni, próbowała wejść na łóżko i piszczala. Wtedy nawet nie wstawalismy z łóżka, pokazywalismy gestem ręki, że ma wyjść do salonu "na kocyk" I szła grzecznie na kocyk. Tylko potrafiła tak na 3-4 razy w nocy obudzić.

Teraz śpimy przy zamkniętych drzwiach póki się nie oduczy. Nie drapie w nie tylko popiszczy parę sekund i idzie do salonu do swojego kojca :)

Mamy za sobą pierwsza jazdę tramwajem - tragedia... Hehe droga powrotną była lepsza ale co chwilę dostawała smaczka żeby tylko nie szczekala na każdego kto wsiada... No cóż. Wybiorę jakąś mniej uczęszczaną linię i może jeszcze to poćwiczymy.

Jazdę autem też mamy za sobą. Rozumie, że ma siedzieć z tyłu na kocyku. 


Naprawdę super grzeczny, przecudowny piesek. 

Ze strat to na razie tylko 1,5 drożdżowki i pół eklera, które znikło ze stołu w ciągu 2 minut kiedy wyszłam na balkon... Cieszę się, że przeżyła tę dawkę cukru, a ja już pamiętam, że na razie nic na stoliku przy kanapie stać nie może ;)

Co tam jeszcze... Aha dla jedzenia dalej zrobi wszystko hehe ale trenujemy jej cierpliwość i np zawsze przed każdym smaczkiem ma usiąść na komendę siad i poczekać chwilkę. Tak samo kiedy stawiamy jej miskę z jedzeniem. Siedzi i czeka póki jej nie wskażemy miski jako znak, że może już jeść. 

Przed naszym wyjściem z domu kiedy piesek ma zostać sam, dostaje zabawkę wypełnioną mokrą karmą. Jest wtedy nią zajęta i nawet nie zwraca uwagi, że wychodzimy. I najważniejsze, że nie szczeka na drzwi. Po powrocie wita nas tak jakby nas rok nie widziała. Wtedy też dostaje w nagrodę za czekanie - albo miche na obiadek albo jakiegoś smaczka. :) 

No i tyle. Jutro pierwsza wizyta u weterynarza. Chipowanie, pazurki, coś na kleszcze itd Kompletny przegląd pieska ;) 

Pozdrawiamy serdecznie! 
Weronika, Filip i Zuzanka 

Dziękuję za obecność i tak szczegółową relację. Cieszę się ,że Zuzia ma taki mądry i kochający dom:)

Moc serdeczności dla Państwa i Zuzi.

 

 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Super, ze Rodzinka Usi/Zuzi jest na dogo ! Beda relacje z pierwszej reki !

Moja rada - pieska mozna chwalic, glaskac, nagradzac smaczkiem czy zabawka dopiero, kiedy sie uspokoi. To samo, kiedy wracacie do domu. Jest glaskana jak sie uspoki. Inaczej psiakowi utrwalaja sie zle nawyki. Pies rozumuje tak - poskacze, popiszcze, powyje to dostane smaczka. A skoro mnie jeszcze glaszcza i chwala - to jest ok.......

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

11 godzin temu, Werx i Fifi napisał:

Dobry wieczór :) 

Uwaga uwaga zdaję relację z pierwszych dni Usi z nami. 

Ah od czego zacząć... Może od tego, że lekko Usię przechrzciliśmy. Szukając czegoś o podobnym wydźwięku stała się Zuzią, Zuźką, a gdy sprawy stają się poważne i jest niegrzeczna to jest Zuzanną ;) ogólnie piesek marzenie. Jest bardzo mądra, bardzo szybko się uczy. Widać, że była kiedyś w jakimś domu.

Regauje na komendy 'siad' i 'na koc'. Tej ostatniej używamy kiedy jest niegrzeczna czyli kiedy szczeka bez powodu. Bo ogólnie to cudowny piesek, bardzo grzeczny. Radzimy sobie z tym 'bezsensownym' szczekaniem. Bo kiedy ktoś zapukac do drzwi to wiadomo, szczekac może. Tak reaguje, tak ostrzega więc ma do tego pełne prawo. Natomiast kiedy otwieram szufladę albo drzwi szafki to już niekoniecznie. I wtedy jest odsyłana karnie na kocyk. Takich sytuacji jest już bardzo niewiele, bo jak mówię piesek jest bardzo mądry.
I słodki w tym wszystkim, bo czasem wie, że nabroila i siedzi na tym kocu obrażona wręcz, że nie może szczekac na pralkę na przykład i tak sobie burczy pod nosem, "podszczekuje" ale już po cichu :)

Jest jeszcze trochę problemu z tym szczekaniem, choć bywają momenty, że uda się wyjść z domu bez ani jednego szczeknięcia. Ale to raz na trzy wyjścia się zdarzy ;)
 Za bezszczekowe wyjścia dostaje smaczki w nagrodę :)

Kolejna sprawa to chyba jej lekka zazdrość, bo nie możemy się z Filipem nawet zbliżyć do siebie, bo zaraz alarmuje. Właśnie nie wiemy do końca czy to coś po przejściach czy zazdrość, bo po prostu siedzi w kojcu i szczeka, nie podbiega żeby ją też głaskać. No nic. To też trenujemy. Przytuleni dajemy jej smaczki. Działa ;)

Spanie. U nas jest taka zasada, że piesek śpi w swoim wyrku w salonie, my w sypialni. Początkowo przychodziła do sypialni, próbowała wejść na łóżko i piszczala. Wtedy nawet nie wstawalismy z łóżka, pokazywalismy gestem ręki, że ma wyjść do salonu "na kocyk" I szła grzecznie na kocyk. Tylko potrafiła tak na 3-4 razy w nocy obudzić.

Teraz śpimy przy zamkniętych drzwiach póki się nie oduczy. Nie drapie w nie tylko popiszczy parę sekund i idzie do salonu do swojego kojca :)

Mamy za sobą pierwsza jazdę tramwajem - tragedia... Hehe droga powrotną była lepsza ale co chwilę dostawała smaczka żeby tylko nie szczekala na każdego kto wsiada... No cóż. Wybiorę jakąś mniej uczęszczaną linię i może jeszcze to poćwiczymy.

Jazdę autem też mamy za sobą. Rozumie, że ma siedzieć z tyłu na kocyku. 


Naprawdę super grzeczny, przecudowny piesek. 

Ze strat to na razie tylko 1,5 drożdżowki i pół eklera, które znikło ze stołu w ciągu 2 minut kiedy wyszłam na balkon... Cieszę się, że przeżyła tę dawkę cukru, a ja już pamiętam, że na razie nic na stoliku przy kanapie stać nie może ;)

Co tam jeszcze... Aha dla jedzenia dalej zrobi wszystko hehe ale trenujemy jej cierpliwość i np zawsze przed każdym smaczkiem ma usiąść na komendę siad i poczekać chwilkę. Tak samo kiedy stawiamy jej miskę z jedzeniem. Siedzi i czeka póki jej nie wskażemy miski jako znak, że może już jeść. 

Przed naszym wyjściem z domu kiedy piesek ma zostać sam, dostaje zabawkę wypełnioną mokrą karmą. Jest wtedy nią zajęta i nawet nie zwraca uwagi, że wychodzimy. I najważniejsze, że nie szczeka na drzwi. Po powrocie wita nas tak jakby nas rok nie widziała. Wtedy też dostaje w nagrodę za czekanie - albo miche na obiadek albo jakiegoś smaczka. :) 

No i tyle. Jutro pierwsza wizyta u weterynarza. Chipowanie, pazurki, coś na kleszcze itd Kompletny przegląd pieska ;) 

Pozdrawiamy serdecznie! 
Weronika, Filip i Zuzanka 

Witajcie Weroniko, Filipie i Zuziu :)

Bardzo się cieszymy, ze pokazaliscie się na wątku i możemy poczytać o Waszym wspólnym życiu z pieskiem. 

Początki sa trudne, wiadomo, ale Zuzia jest tak wpatrzona w człowieka, mądra i łasa na wszelkie nagrody, ze wierzę, że postępy w pracy nad nadmiernym szczekaniem, nie będą trwały długo.

Przepraszam, ale zaraz muszę wyjść. Napiszę jeszcze po powrocie. Tymczasem pozdrawiam serdecznie a dla Zuzinki przesylam  glaski :)

 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Ja napiszę o Bulinku.Jest u mnie 5-ty dzień.Z moją suczką jest wszystko dobrze,nawet razem potrafią spać.Buli jest bardzo towarzyski,bawiłby się,ale ma też okresy,że w spokoju,wyluzowany padnie i śpi.Jak go najdzie na głaskanie i przytulanie do człowieka to trudno się go pozbyć.Czystość zachowuje,chociaż znaczył domek podsikiwaniem.No i na nasze jedzonko w ręku łasy.Zjadłby i pcha się,nie wolno pomaga ale trzeba się pilnować.Na spacerze rowerzyści obszczekani,trzeba trzymać krótko,obce psy,koty też obszczeka.nie ma w tym zachowaniu zajadłości.kotu krzywdy nie zrobi.Potrafią siedzieć oko w oko i obserwować się nawzajem.Szczek ma cichutki i powiedzieć spokój pomaga

Cytat

 

Cytat

 

 

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

A ja napiszę,że moje psiaki zawsze spały w sypialni przeważnie w legowiskach ale zdarzało się,że z nami w łóżku.One miały taką potrzebę aby być razem blisko człowieka.Tam gdzie byliśmy my tam był z nami piesek.Akurat nam to odpowiadało i odpowiada.Legowisko jest także w dużym pokoju tam gdzie większość dnia spędzamy.Nie wyganiamy psa do oddzielnego pomieszczenia nigdy aby tam się czuł osamotniony.Jest pełnoprawnym członkiem rodziny.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, guccio napisał:

Ja napiszę o Bulinku.Jest u mnie 5-ty dzień.Z moją suczką jest wszystko dobrze,nawet razem potrafią spać.Buli jest bardzo towarzyski,bawiłby się,ale ma też okresy,że w spokoju,wyluzowany padnie i śpi.Jak go najdzie na głaskanie i przytulanie do człowieka to trudno się go pozbyć.Czystość zachowuje,chociaż znaczył domek podsikiwaniem.No i na nasze jedzonko w ręku łasy.Zjadłby i pcha się,nie wolno pomaga ale trzeba się pilnować.Na spacerze rowerzyści obszczekani,trzeba trzymać krótko,obce psy,koty też obszczeka.nie ma w tym zachowaniu zajadłości.kotu krzywdy nie zrobi.Potrafią siedzieć oko w oko i obserwować się nawzajem.Szczek ma cichutki i powiedzieć spokój pomaga

 

Guccio dziękuj.Kochany  Bulinek.

Link to comment
Share on other sites

15 minut temu, Poker napisał:

U nas też są legowiska wszędzie.  W salonie, kuchni, holu i w naszej sypialni. Nigdy nie wyganiamy psów z sypialni.

U nas nie ma legowisk tylko w łazience, w.c. i przedpokoju, poza tym są w każdym pomieszczeniu nawet po kilka, a jak nie ma legowiska, to mają do dyspozycji każdy fotel, leżankę... :)  Bardzo lubię, gdy psiaki są tu, gdzie my i ona też nie lubią być w oddzielnym pomieszczeniu.

Link to comment
Share on other sites

U mnie psiaki tak jak i u Elik i u Poker są z nami.I może to żle ale to one wybierają gdzie lubią.Mnie i synowi to nie przeszkadza.Bulinek to przylepa,.strasznie do ludzi się garnie.Wdzięcznota taka.Ja też bardzo lubię jak psiaki i kociaki są blisko.Ewu dziękuję,że poTofiku gryżliwym podesłała mi taką psią poczciwotę.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Anula napisał:

A ja napiszę,że moje psiaki zawsze spały w sypialni przeważnie w legowiskach ale zdarzało się,że z nami w łóżku.One miały taką potrzebę aby być razem blisko człowieka.Tam gdzie byliśmy my tam był z nami piesek.Akurat nam to odpowiadało i odpowiada.Legowisko jest także w dużym pokoju tam gdzie większość dnia spędzamy.Nie wyganiamy psa do oddzielnego pomieszczenia nigdy aby tam się czuł osamotniony.Jest pełnoprawnym członkiem rodziny.

U mnie to samo i tak samo myślę.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

To cudowne wiadomości-Zuzia jest widać szczęśliwa i to najważniejsze- z czasem zajmie miejsce w Sypialni -hi,hi,hi ! U mnie wszystkie pieski,kotki zawsze "kursują " między Sypialniami w zależności z Kim mają ochotę pobyć -pełen "luzik "- ale każdy dom ma swoje "tajemnice" a ludzie dzielą się na tych co oficjalnie przyznają się ,że śpią ze swoimi pupilami i na tych co śpią a się nie przyznają - hi,hi,hi-a nauka zawsze powinna być - hi,hi,hi -może coś zmieni  i udoskonali - prawo nauki !

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

Drodzy Państwo ;) 

ile domów tyle zwyczajów. Dajemy psince bardzo dużo ciepła, miłości i uwagi w ciągu dnia więc uważamy, że nie dzieje się jej krzywda kiedy śpi w swoim kojcu w innym pomieszczeniu. Nie przywiązujemy jej tam. Nie ma problemu z tym, że idziemy spać. Jest spokojna, nie zwraca na nas uwagi i sama się układa do spania. Po prostu budzi się wcześniej od nad i przez to nas budzi. Ale już się coraz lepiej docieramy i dopasowujemy nasze zegary ;)  
W dalszym ciągu jesteśmy przekonani, że nie cierpi z tego powodu ;) 

 

Pozdrawiamy

W.F.Z.

 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

4 minuty temu, Werx i Fifi napisał:

Drodzy Państwo ;) 

ile domów tyle zwyczajów. Dajemy psince bardzo dużo ciepła, miłości i uwagi w ciągu dnia więc uważamy, że nie dzieje się jej krzywda kiedy śpi w swoim kojcu w innym pomieszczeniu. Nie przywiązujemy jej tam. Nie ma problemu z tym, że idziemy spać. Jest spokojna, nie zwraca na nas uwagi i sama się układa do spania. Po prostu budzi się wcześniej od nad i przez to nas budzi. Ale już się coraz lepiej docieramy i dopasowujemy nasze zegary ;)  
W dalszym ciągu jesteśmy przekonani, że nie cierpi z tego powodu ;) 

 

Pozdrawiamy

W.F.Z.

 

Kochani!To tylko odpowiedż jak jest u mnie.Niczego nie neguję,przynajmniej ja i myślę,że inni też.Wręcz podziwiam konsekwencję.Gdybym ja tak umiała to nie miałabym sierści dosłownie wszędzie.Życzę powodzenia z psinką.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...