Jump to content
Dogomania

Maleństwa ze schronu błagają o ratunek...


ewu

Recommended Posts

5 godzin temu, anica napisał:

Basiu, będzie parę groszy z tego mojego botkowego bazareczku, tylko bardzo Ciebie proszę napisz tutaj jak pieniążki wpłyną na Twoje konto, żebym mogła zakończyć bazarek :) a swoją drogą ... czy ktoś teraz w ogóle, to sprawdza? 

wklejam z bazarku, wpłaty powinny być  ---

- Nuncek  -  zakup botków  100zł / zapłata za kuriera będzie ode mnie dla maluszków/                                              -    100,oozł

- Nesiowata  serce.gif  15  Serduszek            - 15,oozł

- Nadziejka  serce.gif       9  Serduszek            -  9,oozł

- Danka488 serce.gif    20  Serduszek             - 20,oozł  , zapłacono 19,10,2018

- mama_Alfika serce.gif  15 Serduszek           - 15,oozł

-

Aniu bardzo dziękuję. Dzisiaj wszystko sprawdzę i potwierdzę.

Link to comment
Share on other sites

Kupiłam Lolusiowi szelki guardy, obrożę i smycz. Zapłaciłam 62,75zł.

Mam już na jutro bilety  Muszę tylko rano dokupić bilet do Katowic.

W obie strony ze zniżką wyszło 86,80zł.

Niestety powrotny jest bez miejscówki bo brak miejsc. Ostatnio też tak wracałam z Warszawy.

Przypomniały mi się młode lata, podróż nad morze na jednej nodze w przejściu:)

Jutro będzie powtórka z rozrywki. Nie brałam I-szej klasy  żeby zaoszczędzić.

 

 

Link to comment
Share on other sites

Kochani, chciałam tak po koleżeńsku zaprosić na wątek moich podopiecznych, którym w ciągu tygodnia spadły domki z nieba. Teraz chcę pomóc haszczakowi i owczarce belgijskiej tzw. Malinos  z zamojskiego schronu przebyć drogę do Poznania  do DT oraz hotelu.

DT dla haszczaka załatwiła Fundacja Sfora Husky, i na ich barkach będzie spoczywał koszt utrzymania i opieki weterynaryjnej dla hasiorka. Natomiast Malinoska może zamieszkać w hotelu Psi Domek w Poznaniu, koszt wraz z wyżywieniem 450 zł.

Póki co zbieram kasę na przetransportowanie ich na trasie Katowice - Zamość - Katowice, a następnie w piątek wyruszą do Poznania na trasie Katowice - Poznań - Katowice.

 

 

 

Link to comment
Share on other sites

Dnia 19.10.2018 o 21:15, b-b napisał:

Basiu zakończyłam moje dwa bazarki

Trochę grosika się uzbierało :)

Proszę podeślij mi namiary na swoje konto :)

 

 

Basiu wiem ,ze jesteś zabiegana ale czy możesz potwierdzić na tych mich bazarkach ,że pieniążki doszły do Ciebie?

Z góry bardzo dziękuję :)

Link to comment
Share on other sites

zawstydzony.gif ciągle coś, ale lepiej późno , niż wcale,..  już cały tydzień Karacik czeka ,żeby pozdrowić wszystkie swoje ciocie :)

Jestem tu i .. dobrze mi tu, Dziękujębuzki.gif

2168295d08982d52med.jpg

Spacerki też bardzo lubię! pychol sam się uśmiechaoczko.gif

921d711ff97431a2med.jpg

w pościeli też fajnie :)

d844202258d9158cmed.jpg

... alllee mi dobrzeokok.gif

b6d0433fbca8ebb4med.jpg

 

  • Like 1
  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Od 15:00 Loluś już jest u mnie. Myślałam że będzie gorzej:)

W samochodzie był bardzo zdenerwowany , bardzo się ślinił a na miejscu musiałam go wyjmować na rękach. Kiedy jednak poczuł ziemię pod łapkami było już tylko lepiej. 

Nieśmiało zaczął zwiedzać mieszkanie. Wypił pół miski wody, wylizał do czysta dwie miseczki z jedzeniem Kropki i Atosika. Teraz odsypia podróż. 

Jest rzeczywiście bardzo nieśmiały i boi się bezpośredniego kontaktu z człowiekiem choć ogonek lata mu na wszystkie strony :)

Trzymajcie kciuki za ewu. W Warszawie jest bardzo zimno a ona przyjechała w cienkim żakiecie. 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, auraa napisał:

Od 15:00 Loluś już jest u mnie. Myślałam że będzie gorzej:)

W samochodzie był bardzo zdenerwowany , bardzo się ślinił a na miejscu musiałam go wyjmować na rękach. Kiedy jednak poczuł ziemię pod łapkami było już tylko lepiej. 

Nieśmiało zaczął zwiedzać mieszkanie. Wypił pół miski wody, wylizał do czysta dwie miseczki z jedzeniem Kropki i Atosika. Teraz odsypia podróż. 

Jest rzeczywiście bardzo nieśmiały i boi się bezpośredniego kontaktu z człowiekiem choć ogonek lata mu na wszystkie strony :)

Dobrze że Loluś już u Ciebie. U mnie w aucie zwymiotował wczorajszą kolację więc głodny :) On szybciej dojdzie do normalności niż nam się wydaje - zobaczycie. Ucałuj okruszka od nas.

Link to comment
Share on other sites

21 godzin temu, MALWA napisał:

Kochani, chciałam tak po koleżeńsku zaprosić na wątek moich podopiecznych, którym w ciągu tygodnia spadły domki z nieba. Teraz chcę pomóc haszczakowi i owczarce belgijskiej tzw. Malinos  z zamojskiego schronu przebyć drogę do Poznania  do DT oraz hotelu.

DT dla haszczaka załatwiła Fundacja Sfora Husky, i na ich barkach będzie spoczywał koszt utrzymania i opieki weterynaryjnej dla hasiorka. Natomiast Malinoska może zamieszkać w hotelu Psi Domek w Poznaniu, koszt wraz z wyżywieniem 450 zł.

Póki co zbieram kasę na przetransportowanie ich na trasie Katowice - Zamość - Katowice, a następnie w piątek wyruszą do Poznania na trasie Katowice - Poznań - Katowice.

MALWA wielkie dzięki, że się nimi zajęłaś. Moją deklaracje na hotel możesz przeznaczyć na to co wg Twojego uznania będzie pilniejsze.

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, anica napisał:

zawstydzony.gif ciągle coś, ale lepiej późno , niż wcale,..  już cały tydzień Karacik czeka ,żeby pozdrowić wszystkie swoje ciocie :)

Jestem tu i .. dobrze mi tu, Dziękujębuzki.gif

Piękne i wielkie dzięki anica za wspaniałą fotorelację. Jak ogromnie miło jest oglądać psiaka, który jeszcze tak niedawno był smutny w betonowym boksie schronu, a teraz w łóżeczku pańci, na miękkim posłaniu pycholek uśmiechnięty od ucha do ucha.  252341068_ksiukiok7.jpg.473e86473bd19b71ac9e1f2b054cf14c.jpg

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Ale bym Go wycalowala...

Tymczasem spieszę ze złą nowiną.  Od ok.godziny Usia jest u mnie. 

Już po wczorajszej rozmowie czułam, ze może się to tak skończyć, jednak miałam jeszcze nadzieję, no i nie chciałam martwić swymi obawami Basi.

Usia bardzo szczeka na byle hałas, gdy ktos jest z nią w domu. To jest wynajęte mieszkanie...

Kasia i Kuba starali się to opanować, ale poddali się, bo nie było efektów, a wrecz coraz gorzej. 

Czytają ten wątek, podalam na niego namiary z nadzieja, ze gdy napisza o tych problemach, to może uzyskają jakąś pomoc, radę..

Okropne jest to, ze do mego wyjazdu zostały 2 tygodnie. Niecałe.

 

 

 

Link to comment
Share on other sites

W pierwszych dniach u mnie zdarzało się, ze szczekala. Zwykle wtedy odsylalam ja na posłanie i to zwykle pomagało. Jednak bywalo tez tak, ze trudno bylo ja uspokoic, jak nie zareagowalam w porę.

Teraz wykorzystuję  to, ze jest bardzo lakoma, stale glodna i staram się ją nauczyć,  że dostaje smaczek, gdy nie szczeka. Wydaje mi sie, ze już łapie, o co chodzi. Były próby szczekania, poburkiwanie, ale zostały zduszone w zarodku... 

Uczę ja słowa "spokoj" i gdy jest - nagradzam.

Link to comment
Share on other sites

Oj Usia, Usiaa...

 

Zrobię jej znowu ogłoszenie na Wrocław z tym Ani tekstem:

Oto Usia - najmniejsza w schronisku.  Przerażona tym miejscem, drżąca, zawijała się w kocyk , rozpaczliwie wypatrując ratunku. I ten ratunek przyszedł. Została zauważona i zabrana do domu tymczasowego, w którym szybko dochodzi do siebie.

Już po kilku dniach okazała się przemiłą, mądrą , grzeczną i wesołą sunią . Jej wielką zaletą jest, że zostawiona sama w domu, nie szczeka i nie niszczy niczego. Buty, książki, gazety są przy niej całkowicie bezpieczne!

Zachowuje czystość idealnie, od pierwszego dnia. Jest przymilną pieszczochą. Przytula się i lubi być jak najbliżej człowieka.

Przyjaźnie podchodzi do innych piesków, ale lubi trochę poszczekać, jak na mikrusa przystało.

Usia dostała od losu życiową szansę i stoi właśnie na progu do lepszego życia. Czeka na swój dom i dobrego, odpowiedzialnego człowieka. 

Może to właśnie Ty nim będziesz?

Sunia jest wysterylizowana. Ma szczepienia.

 Zostanie  przeprowadzona wizyta przedadopcyjna. 

 

 

Waga jej była 7,5kg?

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

12 godzin temu, Figunia napisał:

Ale bym Go wycalowala...

Tymczasem spieszę ze złą nowiną.  Od ok.godziny Usia jest u mnie. 

Już po wczorajszej rozmowie czułam, ze może się to tak skończyć, jednak miałam jeszcze nadzieję, no i nie chciałam martwić swymi obawami Basi.

Usia bardzo szczeka na byle hałas, gdy ktos jest z nią w domu. To jest wynajęte mieszkanie...

Kasia i Kuba starali się to opanować, ale poddali się, bo nie było efektów, a wrecz coraz gorzej. 

Czytają ten wątek, podalam na niego namiary z nadzieja, ze gdy napisza o tych problemach, to może uzyskają jakąś pomoc, radę..

Okropne jest to, ze do mego wyjazdu zostały 2 tygodnie. Niecałe.

 

 

... o Matuniu! :(      no to niedobrze się stało!   Aniu będę musiała do Ciebie zadzwonić, wobec tego co się stało, nasze ustalenia są nieważne!  muszę wszystko odkręcić.... Basia jak zajrzy to się załamie :(

Link to comment
Share on other sites

11 godzin temu, b-b napisał:

Oj Usia, Usiaa...

 

Zrobię jej znowu ogłoszenie na Wrocław z tym Ani tekstem:

Oto Usia - najmniejsza w schronisku.  Przerażona tym miejscem, drżąca, zawijała się w kocyk , rozpaczliwie wypatrując ratunku. I ten ratunek przyszedł. Została zauważona i zabrana do domu tymczasowego, w którym szybko dochodzi do siebie.

Już po kilku dniach okazała się przemiłą, mądrą , grzeczną i wesołą sunią . Jej wielką zaletą jest, że zostawiona sama w domu, nie szczeka i nie niszczy niczego. Buty, książki, gazety są przy niej całkowicie bezpieczne!

Zachowuje czystość idealnie, od pierwszego dnia. Jest przymilną pieszczochą. Przytula się i lubi być jak najbliżej człowieka.

Przyjaźnie podchodzi do innych piesków, ale lubi trochę poszczekać, jak na mikrusa przystało.

Usia dostała od losu życiową szansę i stoi właśnie na progu do lepszego życia. Czeka na swój dom i dobrego, odpowiedzialnego człowieka. 

Może to właśnie Ty nim będziesz?

Sunia jest wysterylizowana. Ma szczepienia.

 Zostanie  przeprowadzona wizyta przedadopcyjna. 

 

 

Waga jej była 7,5kg?

Bogduniu - DZIĘKUJĘ! !!

Chyba trzeba napisać coś więcej o tym, ze szczeka. Żeby znowu nie trafiła do bloku lub do kogoś, komu to będzie przeszkadzać. 

Choć pracuje teraz nad tym usilnie (wczoraj nie rozszczekala się ani razu, dziś, jak dotąd, nawet nie próbowała zacząć, jedynie trochę poszczekala, po wyjściu na spacer ), jednak nie wierzę, bym tak szybko uporala się z tym problemem. Nawet jesli u mnie będzie cicho, to nie wiadomo, czy nie wróci do szczekania w nowym miejscu.

Myślę, ze waga 7,5 kg jest trochę zawyżone. Przed adopcja wazyla niecałe 7 kg i nadal wydaje mi sie szczuplutka, ale niech będzie 7,5.

Co do szczepień, to ma tylko wściekliźnie. Miała mieć sterylke, wiec szczepienia zeszly na dalszy plan a potem poszla do domu.

 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...