Jump to content
Dogomania

Maleństwa ze schronu błagają o ratunek...


ewu

Recommended Posts

29 minut temu, Anula napisał:

Wspaniała wiadomość.Tak czułam,że nie oprzesz się pomocy bo byś nie była sobą.

Szukamy transportu dla pekineczki z Zamościa do Nowej Soli.Może by się udało połączyć jakoś transport?

Transport Zamość-Kraków-Katowice-Wrocław-Nowa Sól.

Sama nie wiem czy jestem sobą.

 

Chyba trochę wypaliłam.Ale może rozpalę się na nowo.

7 minut temu, Tyś(ka) napisał:

Działasz jak burza.

Link to comment
Share on other sites

Ponieważ pojawiła się mała ryska??  na adopcji Karacika, bardzo proszę o radę :) korzystając z wolnej chwili ,zadzwoniłam do Pani ,Karacika z serdecznościami, po krótkiej rozmowie ,okazuje się że Karacik... może mieć problem z mężem Pani! wygląda na to ,że się go boi! :(   można powiedzieć ,że  raczej boi się ... również ,  postawnych , dobrze zbudowanych ,mężczyzn /tak jak mąż Pani?  wygląda to trochę tak nietypowo?!  jeśli pan podchodzi do niego ze smaczkami czy też głaszcze go i pieści, Karacik jest spokojny i przyjmuje pieszczoty oraz zjada smaki ale jeśli Pan podejdzie do niego znienacka lub Karacik śpi i pan nagle stanie koło niego, kiedy się budzi, szczeka i wyraźnie jest przerażony! :(     ponieważ jestem na wyjeździe i skorzystałam z grzeczności koleżanki ,żeby zajrzeć na dogo / nie wiem jak uda mi się jutro?/  jeśli są jakieś rady ?  bardzo proszę, Aniu, Basiu , zadzwońcie do Pani , Aldonki i spróbujecie jakoś pomóc? coś doradzić? otoczyć opieką rodzinkę?  Pani , powiedziała ,że pokochali ,bardzo Karata ale , martwi się dlaczego tak reaguje na jej męża??  

.. jutro spróbuję zajrzeć na dogo, żeby chociaż sprawdzić czy może coś się udało pomóc?

Link to comment
Share on other sites

Nie jestem żadnym szkoleniowcem, ale powiem co ja bym zrobiła - przerzuciłabym obowiązek karmienia psa i spacerów na Pana. Niech Pan zacznie się kojarzyć Karacikowi z samymi przyjemnościami, a do tego jakimiś atrakcjami, np. wspólne zabawy. Poza tym, poprosiłabym Pana, aby zszedł do poziomu psa, czyli czasem oglądał TV, czytał gazetę na podłodze obłożony smakołykami. A potem skarmiał z ręki, na początku za nic, potem za różne komendy, których nauczył Karacika metodą pozytywną. I ważne, aby Pan pierwszy nie podchodził do psa i nie domagał się uwagi, ale żeby to Karacik zaczął o to zabiegać. Żadnego głaskania (psy zresztą za głaskaniem średnio przepadają, wolą drapanka w tzw. "strefach nagrody") z inicjatywy Pana. No i jednak uszanowałabym, że psie legowisko jest psim legowiskiem, więc żadnego podchodzenia do legowiska, kiedy śpi na nim pies - niech chociaż tam czuje się bezpiecznie. Teraz Karacik może czuć się nagabywany przez Pana. Niech to Karacik ma możliwość decydowania o wchodzenie w interakcję z Panem, nie odwrotnie.

  • Like 1
  • Upvote 3
Link to comment
Share on other sites

Dobrze radzisz Tysiu. Niech Karat ma szansę zabiegania o względy pana.  Mój mąż zawsze schodzi do poziomu piesów i je oswaja. Ja zazwyczaj nie muszę. Kładzie się na podłodze obok psa , mówi do niego , potem głaszcze i tak stopniowo nawiązują kontakt.

A może Karat gorzej słyszy i   gdy śpi jest zaskoczony  nagłą  obecnością pana  ?

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Trochę jestem zdziwiona, bo kiedy dzwoniłam w poniedziałek,  Pani nie zglaszala żadnych problemów.

O tym, ze Karacik boi sie mezczyzn, mowilam wiele razy. Trzeba dac mu troche czasu, no i lepiej nie robić tego, czego ewidentnie się boi.

Zadzwonię tam jutro i przekaże rady Tyski - za ktore dziękuję!! - bo nic mądrzejszego na pewno nie wymyślę. 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Tysiu - Twoje rady sa cenne :)

Poker - pomyślam o tym samym, że Karacik może być przygluchy.

Miałam kiedyś starego, prawie głuchego psa. Gdy wracałam z pracy, to bardzo się cieszył. Ale tylko wówczas, gdy byłam w zasięgu jego oczu. Gdy wróciłam i leżał odwrócony tyłem, a ja zaczęłam go gmerac rękę - zaraz był wystraszony. Szczekal, warczal, i dopiero kiedy zauważył, ze to ja uspokajal się. Tak było od czasu starości do końca jego życia. 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

16 godzin temu, Tyś(ka) napisał:

Nie jestem żadnym szkoleniowcem, ale powiem co ja bym zrobiła - przerzuciłabym obowiązek karmienia psa i spacerów na Pana. Niech Pan zacznie się kojarzyć Karacikowi z samymi przyjemnościami, a do tego jakimiś atrakcjami, np. wspólne zabawy. Poza tym, poprosiłabym Pana, aby zszedł do poziomu psa, czyli czasem oglądał TV, czytał gazetę na podłodze obłożony smakołykami. A potem skarmiał z ręki, na początku za nic, potem za różne komendy, których nauczył Karacika metodą pozytywną. I ważne, aby Pan pierwszy nie podchodził do psa i nie domagał się uwagi, ale żeby to Karacik zaczął o to zabiegać. Żadnego głaskania (psy zresztą za głaskaniem średnio przepadają, wolą drapanka w tzw. "strefach nagrody") z inicjatywy Pana. No i jednak uszanowałabym, że psie legowisko jest psim legowiskiem, więc żadnego podchodzenia do legowiska, kiedy śpi na nim pies - niech chociaż tam czuje się bezpiecznie. Teraz Karacik może czuć się nagabywany przez Pana. Niech to Karacik ma możliwość decydowania o wchodzenie w interakcję z Panem, nie odwrotnie.

Dziękuję Tysiu :)

15 godzin temu, Poker napisał:

Dobrze radzisz Tysiu. Niech Karat ma szansę zabiegania o względy pana.  Mój mąż zawsze schodzi do poziomu piesów i je oswaja. Ja zazwyczaj nie muszę. Kładzie się na podłodze obok psa , mówi do niego , potem głaszcze i tak stopniowo nawiązują kontakt.

A może Karat gorzej słyszy i   gdy śpi jest zaskoczony  nagłą  obecnością pana  ?

...jak można sprawdzić samemu, czy gorzej słyszy?

14 godzin temu, Figunia napisał:

Trochę jestem zdziwiona, bo kiedy dzwoniłam w poniedziałek,  Pani nie zglaszala żadnych problemów.

O tym, ze Karacik boi sie mezczyzn, mowilam wiele razy. Trzeba dac mu troche czasu, no i lepiej nie robić tego, czego ewidentnie się boi.

Zadzwonię tam jutro i przekaże rady Tyski - za ktore dziękuję!! - bo nic mądrzejszego na pewno nie wymyślę. 

.. zadzwoń Aniu, proszę przekaż te rady a ja zadzwonię kontrolnie w przyszłym tygodniu do Pani, żeby nie 'męczyć' za bardzo telefonami :) zadzwonię do Ciebie jutro :)

3 godziny temu, MALWA napisał:

Tysiu - Twoje rady sa cenne :)

Poker - pomyślam o tym samym, że Karacik może być przygluchy.

Miałam kiedyś starego, prawie głuchego psa. Gdy wracałam z pracy, to bardzo się cieszył. Ale tylko wówczas, gdy byłam w zasięgu jego oczu. Gdy wróciłam i leżał odwrócony tyłem, a ja zaczęłam go gmerac rękę - zaraz był wystraszony. Szczekal, warczal, i dopiero kiedy zauważył, ze to ja uspokajal się. Tak było od czasu starości do końca jego życia. 

....to, tak średnio dobre wieści?! zwłaszcza na początku znajomości... zawsze się martwię jak domek na początku zgłasza jakieś nawet , niewielkie problemy, żeby .... jednak nie zrezygnowali! Panią aldonkę nawet spytałam wprost... czy też Karacik, już złapał za serducho, całą rodzinkę?  Tak! usłyszałam , kochamy go bardzo! :)

Link to comment
Share on other sites

15 godzin temu, Figunia napisał:

Trochę jestem zdziwiona, bo kiedy dzwoniłam w poniedziałek,  Pani nie zglaszala żadnych problemów.

Nie zapominajmy, że każdy dorosły pies po zmianie miejsca ma okres adaptacji trwający około 4tygodnie. Przez ten czas może zachowywać się inaczej, próbować na co może sobie pozwolić, a i uczyć się jakie zasady w domu panują, kto jest kim: kogo unikać, a do kogo się przymilać i ufać - każdy dzień przynosi coś nowego, jakieś nowe obserwacje czy zachowania. Tutaj dużo zależy od postawy rodziny - jak sie zachowują wobec psa itd. Być może Państwo za bardzo chcą Karacikowi wynagrodzić los bezdomnego psa, Pan stał się nachalny, Karacik nie ma chwili wydechu (nawet na swoim legowisku) i nie czuje się bezpiecznie... dlatego się boi. Stąd moje rady, żeby dać Karacikowi pewien dystans, możliwość decydowania czy ma ochotę i kiedy ma ochotę na spoufalanie się z panem, bo mam wrażenie, że nie ma prywatnej przestrzeni i dlatego nie czuje się bezpiecznie. Zaufanie samo z siebie nie przychodzi, trzeba na nie zapracować - nie tylko pokazując psu swoje zasady i granice, ale i szanując wolę psa i jego granice. 
 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Rozmawiałam juz z Panią (wcześniej była włączona sekretarka) i przekazalam te cztery podstawowe rady, od Tyski.

Pani wysłuchała i rzekła : "tak właśnie robimy". Tak wiec zostało mi już tylko powiedzieć, ze moim zdaniem, trzeba dac Mu czas (dziś zdaje się mija dopiero tydzień od adopcji...) i mieć na uwadze to, ze mezczyzni źle mu się kojarzą, nie bez powodu, wiec ... wszystko teraz zależy od Ich podejścia. Czy dadzą mu czas, by sie przekonał, ze nie każdy facet krzywdzi i zaufal. 

Przepraszam, na chwilę muszę zrobić przerwę..

 

Link to comment
Share on other sites

Kiedy Pani powiedziała, ze "tak wlasnie robią", pozwoliłam sobie podrążyć sprawę podchodzenia do niego przez Pana, gdy spi. Pani rzekła na to, ze to nie jest w legowisku. Karacik czasem kładzie się i śpi na dywanie, gdziekolwiek i jak Pan akurat przechodzi, to zrywa się i szczeka.

Jeszcze co do "dania mu czasu", to tak naprawde chyba nikt nie okresli, ile on tego czasu bedzie potrzebowal. Może to być kwestia np. 2 miesięcy, moze dłużej...albo i nigdy.

Dla mnie pies jest po to, by go kochac i rozpieszczac ile sie da.

Więc takich problemów nigdy nie zrozumiem, jak też nie chciałabym wymuszać na psie, określone zachowanie. Oczywiście wszystko w granicach rozsądku, bo co innego mały słodki piesek, a co innego duży, budzący respekt samym wygladem pies, który bezwzglednie powinien być "ulozony".

Stanęło na tym, ze "trzeba dac Mu czas". No wiec miejmy nadzieję, ze tak bedzie i tego szczekania będzie coraz mniej.

Wierzę w Karata, bo to mądry Piesek, choć przyznam, ze martwię się ta sytuacja. To jest piąty pies tych Państwa i wydawałoby się, ze takie zachowanie psa, w pierwszym tygodniu od adopcji (a wcześniej był w domu z jedną tylko osoba, a jeszcze wcześniej było schronisko poprzedzające kto wie, jak podłe zycie), to jest oczywista sprawa, ze pies jest po przejsciach i trzeba troche zrozumienia i współczucia. W każdym bądź razie, ja nie potrafie inaczej.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Niektóre psiaki nigdy nie zaakceptują jakiejś osoby w domu.Tak było z moją tymczasią Sawaną.Ona mojego TZ nigdy nie zaakceptowała i rodziny.Była psem jednego człowieka tj.moim i tylko mi pokazywała swoje oddanie,wierność.TZ nigdy nie skrzywdził jej pod żadną postacią a jednak potrafiła na niego nawarczeć jak przechodził koło jej legowiska(nie pomagały cieple słowa).Nie pomagały smaczki,branie na spacery(nie chciała iść,patrzyła za mną,za domem.Nigdy stosunek Sawany do TZ nie zmienił się pomimo przebywania w jednym domu i praktycznie na okrągło razem.Dlatego Sawania nigdy nie znalazła DS,pozostała u nas aż do śmierci.

Przytoczylam tu przyklad mojej Sawani ale to nie oznacza,że Karacik taki może być.Trzeba próbować różnych sposobów może się uda.Nam się nie udało.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Pani mowila, ze te sposoby, czyli spacery i smaczki z rąk Pana, stosują. On sie z Panem bawi, daje głaskać, bierze smakołyki. Denerwuje się i szczeka, jedynie w tych opisanych sytuacjach. To i tak jest duży postęp, bo u mnie na początku, obszczekiwal niemal wszystkich mężczyzn, którzy stanęli nam na drodze. 

Nie bez powodu mówiłam, ze Karat nie powinien trafić do domu, gdzie będą mężczyźni. W tej sytuacji jednak, wydawało mi sie, ze będzie inaczej, bo to spokojni emeryci, no i to miał być piesek Pani.

Jednak to chyba była zła decyzja.

Karat się tam źle czuje, być może jest karcony, a z pewnością odczuwa to, ze Pan jego zachowań nie akceptuje.

Bardzo martwię się tym wszystkim. Jeśli Państwo mieliby go kiedyś oddac, to lepiej, by zrobili to jak najpredzej, zanim psiak się załamie. 

 

 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...