Jump to content
Dogomania

Strachliwy misio


india1974

Recommended Posts

Mam nowy tel, w telu internet, odkrylam Was, to Was wykorzystam.. Proszac o rade, wskazowki??? Moj piesio jest bardzo lekliwy. Gdy po nia poszlam (miala 8tyg) to juz wtedy byla dziwna. Takich psow nie powinno sie pewnie w ogole brac.. Jej siostra biegala, chwytala mnie za sznurowki, zaczepiala..A ta MOJA - zero reakcji, popatrzyla jak na ufo i poszka sie uwalic w krzaki. Zero radosci, zycia, energii..Ale ja wlasnie ja chcialam. Pies jest mega inteligentny, to az niepojete.. Oddany, grzeczny do bolu.. Juz jako szczeniak byla taka..Ale az za spokojna.. Niczego nie zniszczyla, nie zaczepila, nie pogryzla..Zero agresji, jest ulegla az do bolu. Super, ale..Boi sie wlasnego cienia.. Zal mi jej, gdy z utesknieniem patrzy na inne psy jak te sie bawia. Nawet szczeniaczkow sie boi. Zadnemu psu nie da powachac dupki. Gdy czeka na mnie pod sklepem, a dojdzie do niej pies, to jest taka rozpacz, jakby ja odzierali ze skory. Ludzie ja uwielbiaja-z wzajemnoscia. Jest gwiazda osiedla. Z kotami chce sie calowac, ale wystarczy, ze ktos tupnie noga, glosniej sie odezwie, a ta kitke po siedzenie i pedem do domu. Na slepo, jakby batem dostala. Dodam, ze nigdy nie byla uderzona, nie krzycze..Zal mi jej.. Chce do psow, a nie umie.. Wychodze na zakupy, to wyje w nieboglosy..Mam psa swirka???

Link to comment
Share on other sites

A jaka konkretnie rasa? Wiesz, to wszystko też zależy od rasy, np. moja najbliższa rodzina ma pinczerka Jacky'iego i on się boi najmniejszego dźwięku, takiego jak siatki i takich tam głupstw.

Pies może miał jakieś wspomnienia z przeszłości. Może czuła, że nie pasuje do swoich sióstr i braci, a wszyscy traktowali ją z góry. Może zabawę szczeniaczków odbierała jako atak na nią?

Nie wiadomo, co może być przyczyną. Może jest strachliwa i tyle? Kiedyś może jej to przejść, znałam takiego psa, co się bał swoich właścicieli jako szczeniak i samego siebie, nie chciał się integrować. A teraz? Pracuje w policji ;) Widzisz, jeżeli jest strachliwa jako szczeniak, na pewno jej to przejdzie. Ale nie myśl, że od tak. Jeżeli faktycznie źle się czuje, spróbuj ją zachęcić, wychować i pokochaj ją. Ona jest malutka i dużo nie rozumie.

Złe jest też twoje podejście. Cytat - "[COLOR=#000000]Takich psow nie powinno sie pewnie w ogole brac..". A co ty sobie myślisz? Że od razy wychowasz nie wiadomo jakiego psa? Że pies jest inny nie znaczy, że gorszy. Także proszę zastanowić się nad swoim podejściem, bo nie znoszę jak ktoś tak obiektywnie ocenia psy. Czyli to tak, jakbyś nienawidziła połowę schroniska, bo dużo psów ma lęk separacyjny i inne problemy. Próbuj się z nią zaprzyjaźniać, a nie stoisz przeciwko własnemu psu. Życzę powodzenia.[/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

Zle mnie zrozumialas. Ja kocham zwierzeta bezwarunkowo i to wlasnie te "wybrakowane"najbardziej. Po prostu wiele razy czytalam, ze takie zachowanie u szczeniaka to zla wrozba. Ze jesli jest osowialy, wycofany, to znaczy, ze cos z nim jest nie halo. I taki pies prawdopodobnie bedzie problematyczny. Ale jak juz pisalam, to wlasnie ja chcialam, wlazlam za nia w te krzaki, za nic bym nikomu jej nie oddala. Poza tym moj misiaczek jest teraz w kwiecie wieku, ma juz 6lat, wiec za pozno chyba na zmiany. Ale przeciez mozna zapytac o zdanie innych, prawda? Moj piesek to zwykly,maly kundelek i nie przeszkadza mi jej innosc, ale ona sie z tym meczy. Od dawna wet daje jej prochy- atarax, hydroxyzinum, teraz afobam.Byly momenty, ze wlazila na pol dnia za szafe, jak jest ciemno nie ma mowy o spacerze, boi sie silnego wiatru..Ciagle mnie lize,tuli sie, wrecz wisi na mnie. O dziwo im ja delikatniej ja traktuje, tym z nia jest gorzej. Jak udaje, ze nie dostrzegam jej rozpaczy w oczkach, to tupta dalej i niby bierze sie w garsc. Mowiac krotko moj pies jest nieszczesliwy, choc ma u nas przyslowiowa gwiazdke z nieba..

Link to comment
Share on other sites

A może spróbujesz techniki Ttouch? [url]http://www.psy24.pl/1415-wychowanie-psa.html[/url]
Jest tego tam pełno artykułów. Jeżeli nie znajdziesz, jak pokonać lęk psa, to poszukaj innych artykułów. Są bardzo pomocne, np. te o esencjach kwiatowych.

Link to comment
Share on other sites

A w jakim wieku jest Twoja psinka? Może jeszcze nie dorosła. A może przyczyna jej lęku siedzi dużo głębiej, w czasach, kiedy nie była jeszcze u Ciebie. Nie wiesz co działo się w jej pierwszym domu.
Byłaś u weterynarza? Nie doradził Ci nic poza proszkami?

Link to comment
Share on other sites

Napisalam w poprzednim poscie..Ma juz 6lat..Nie, lekarz daje tylko leki. Kardiolog okreslil psa jako "depresyjnego" i tyle..A te prochy nic nie daja, takze teraz jej juz nie podaje, bo tylko watrobe rozwalam, a pies i tak swiruje. Np.dzisiaj. Piekna pogoda, wzielam mala na spacer. A ta za drzwiami kitke schowala pod dupke, zaczela drzec i sie zesiusiala pod siebie. No to ja ja pod pache, utulilam, pocalowalam i do domu. Odczekalam doslownie pare minut i powtorka. Ogonek do gory i radosnym kroczkiem pomaszerowala przed siebie, dodatkowo naszczekujac bym sie pospieszyla..No nic, trzeba sie z tym pogodzic.Mam psa swirka i juz:)

Link to comment
Share on other sites

Ja też mam mam taką sunię lękliwą ,która została podrzucona do ogrodu w wieku 3-4 mies. Jest u mnie już 4 lata. Od początku była strachliwa i to bardzo, i tak pozostało do dziś. Nie pomógł behawiorysta, nie pomogły rady forumowiczów, ani moja praca z nią. Panicznie boi się wszystkiego, obcych ludzi i nawet silniejszego podmuchu wiatru.Nie sposób wyjść z nią na spacer, czy do weterynarza. Trzymana u weterynarza przez 3 osoby potrafiła się wyrwać i zwiać na ulicę.Na spacerze zapiera się i potrafiła się wyplątać z obroży i szelek,które miała jednocześnie na sobie.Dałam sobie spokój jak weterynarz powiedział, że nic na siłę, bo może dostać padaczki.Na pewno nie była krzywdzona , bo jak nabroiła i jej pogroziłam, to była zadowolona i machała ogonem. Uważam, że ta jej lękliwość jest uwarunkowana genetycznie. Jest szczęśliwa , biega po ogrodzie, pychol zawsze uśmiechnięty,legowisko musi być przy moim łóżku, a jak jest potrzeba,to weterynarz przychodzi do domu.Będę próbowała jeszcze obroży feromonowej, bo gdy była w pewnej lecznicy mieli włączony dyfuzor feromonowy i pies nie ten sam. Polecono mi tą [url]http://www.kar-ma.pl/sergeants-pet-care-products-omaha-obroza-feromonowa-dla-psa-uspokajajaca-sergeants-vetscription-settledown-o_l_6597.html[/url] . Zamiast chemii można psu podawać zioła uspokajające.(wiadomość na PW)

Link to comment
Share on other sites

Nie możliwe jest socjalizowanie lękliwego psa jeśli minął już okres jego wczesnej socjalizacji (około 16 tygodnia życia). Jeśli okno socjalizacyjne psa jest już zamknięte, pozostaje używanie technik budowania dobrej relacji z psem. Właściwa socjalizacja podczas kilku pierwszych miesięcy życia jest absolutną koniecznością aby wychować psa, który czuje się komfortowo w otoczeniu ludzi, innych psów, czy w nowych sytuacjach. Niezwykle istotne jest również utrzymywanie jego ufnego postrzegania świata, natomiast nie poprawi ani nie uleczy to już obaw jakie się w psie ukształtowały.

Link to comment
Share on other sites

[B]vivictoria: [/B]Nie zgadzam się z tym co napisałaś. Czasami bywa tak, że teoria to jedno, a życie wygląda zupełnie inaczej. Mam psa, którego "specjaliści" skreślili właśnie ze względu na to, co napisałaś. 10-letni wówczas pies, którego życie to była jedna wielka trauma. Gdzieś tu na dogo jest historia, jak o sukę walczyłam. Teraz jest zupełnie normalnym psem, radosnym i rozluźnionym. Oczywiście kosztowało nas to wiele pracy, wsparcia specjalistów i wspaniałych psiarzy z doświadczeniem, ale jak widać nie ma rzeczy niemożliwych.

[B]india1974 : [/B]Gdzieś na innych wątkach mi mignęło, że Twój psiak ma problemy zdrowotne. Może to jest przyczyna jego dziwnego zachowania, nagłych lęków itp. Może gdy ma zły dzień, gorzej się czuje, po prostu jest mu ciężej. Tak samo jest u ludzi, choroba obniża nastrój i organizm jest wtedy bardziej podatny na stres. Gdzie mieszkasz, może ktoś poleci weterynarza-behawiorystę, bo taka osoba by tu się przydała. Nie po prostu psi psycholog, bo w przypadku psa z poważnymi problemami zdrowotnymi taki odmówi współpracy (a przynajmniej powinien), a zwykły weterynarz nie ma najczęściej wystarczającej wiedzy nt. psiej psychiki i neurobiologii.

Link to comment
Share on other sites

Mala choruje od paru miesiecy, a swiruje od poczatku. A na specjalistow mnie po prostu nie stac. Od kwietnia wydalam na jej leczenie 2500zl. Nie zale sie, Boze bron, ale jest ciezko, takze nie stac mnie na zadne ekstrawagancje typu behawiorysta. A te odchyly sa nagle i dziwaczne. Skoro o godz.9.00 boi sie wyjsc na dwor, a o 9.03 biegnie na spacer galopem, to ma chyba zryty dekielek i nie jest to objaw zwiazany z aktualna sytuacja(ta jest na chwile obecna w miare opanowana). Ale to wszystko jest niewazne. Chocbym ja miala na plecach nosic, bede nosila. Tylko ona zachowuje sie nie jak pies..Bo to chyba nienormalne, ze chce, by na okraglo ja calowac(doslownie nadstawia ryjek), tulic,nosic..Nocami doslownie spi na mnie, nie posunie sie nawet na 10cm, jak tylko sie obudze, dopada do mnie z kwikiem szczescia, puka po twarzy lapkami,tuli leb, piszczy.Przestaje, gdy lulam ja w ramionach jak dziecko..Mam doslownie niemowlaczka..Slodki "ciezar"..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='india1974'] Moj piesio jest bardzo lekliwy... [/QUOTE]

Mówi się trudno i kocha się dalej - [B]takim, jaki jest[/B]. Z tchórza nigdy nie wyrośnie heros, bo to cecha charakteru. Można co najwyżej trochę przytłumić te strachy i nic więcej. A że piesek jest całuśny i przytulalski? Tylko się cieszyć.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...