Jump to content
Dogomania

Można pogłaskać? ... i inne pytania i zachowania przechodniów ...


Wiza

Recommended Posts

  • Replies 1.4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='mikka924']scena w autobusie.
występują:
pies
właściciel (czyli ja)
bachorek
wielkogabarytowy dresiarz.

bachorek wpada do autobusu i od razu leci do psa. pies (jak to labrador) czieszy się, skacze, ślini itd.
ja: zostaw psa!
bachor: dlaczego?
dres: bo ci łapę upie****


koniec[/quote]
mikka - po pierwsze czyścisz mi zapluty kawą monitor :lol: a po drugie - wytłumacz teraz paniom u mnie w pracy, że Vella nie jest niespełna rozumu, i wesoły rechot nad służbową dokumentacją nie jest niczym niezwykłym. :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Jak już jesteśmy przy dresach.
Coś, czego u ludzi po prostu zdzierżyć nie mogę, to głaskanie psa na zasadzie "idzie znaprzeciwka, to wyciągnę łapsko i smyr po łbie" - przecież pies może różnie na to reagować... Tak więc jedno dresisko wyłażące z mojej bramy (pewnie wracało od drugiego dresiska), wyciągnęło łapę a Aris (jakieś 8-9 miesięcy miał), skubnął go swoim zwyczajem. Koleś na to z pretensjami - "ugryzł mnie!'' wyglądając jak sześcioletni bachor, co zaraz do mamusi poleci...
Jak ktoś się spyta, to czasem dam psa pogłaskać (zależy od sytuacji), ale sama nie latam do każdego szczeniaka czy nawet kociaka, bo wiem jaki to dla zwierzaka stres jak co chwilę ktoś się na niego rzuca (mój maluch przez pewien czas uciekał wręcz, jak widział że ktoś idzie w jego stronę...)

Link to comment
Share on other sites

Ja pozwalam na głaskanie ale tylko Sułtana. Fjony od samego początku nie pozwalałam głaskać i tak jest do dzisiaj. Jedynie można dać jej rękę do powąchania ale sama widzę komu chce się dać pogłaskać a komu nie. Pamiętam jak zabrałam ją na urodziny do dziadka i wyszłam z nią na dwór. Podbiegła jakaś dziewczynka i już wyciągała rękę ale Fjonie skończyła sie cierpliwość i pokazała zęby. Oczywiście zaraz zwróciłam dziecku uwagę że się najpierw pyta. Wielu ludzi chce głaskać psy bez pytania i to najbardziej mnie denerwuje. Ja sama nie odważyłabym się pogłaskać nie znanego mi psa. I co z tego że psiak wygląda jak misiek skoro też ma zęby.
Sułtana pozwalam głaskać głównie dlatego aby się oswoił na wystawach. Jednak cierpnę jak ludzie głaszczą po głowie i pies się odsuwa.

Link to comment
Share on other sites

Poprostu booskie ;)) Dresy bywają urocze!!!

Jeśli chodzi o głaskanie i nie pozwalanie na to obcym, to jak zwykle są 2 strony medalu: gdy goldek był mały latał jak niespełna rozumu do wszystkich, którzy go nie przepędzali. Poprostu wszyscy bez wyjątku są extra. To było dość problematyczne, bo psina się potrafiła zagapić i słabo pilnowała się nas, a kiedyś prawie została ukradziona przez pijaczynę i zaczęliśmy się poważnie bać. Więc dla odmiany nie pozwalaliśmy jej głaskać, jedynie czasem jakaś upierdliwa istota się do zwierza dorwała, ale pies czuł, że coś jest nie tak i opiekuni są unhappy. Niestety ten schemat przyniósł spore szkody w zachowaniu suczki. Nie jest ona agresywna, ale na nagle pojawiających się obcych potrafi szczekać, jest nieufna-odskakuje przy jakiejś nagłej próbie głaskania przez alienów. Na szczęście nie udało nam się zabić w niej tej łagodności i serdeczności do końca:), wystarczy, że ktoś pewnie podejdzie, da się obwąchać i jest ok a ludzie których zna mogą z nią robić naprawdę wiele. Jest to jednak spory problem np przy wystawianiu suczydła-sędzia raczej nie nawiązuje kontaktu z ocenianym stworkiem, przechodzi do macania a nasz futrzak
stoi spięty :(((

Piszę to ku przestrodze, żeby w wychowywaniu swojego futrzastego przyjaciela zachować umiar i rozsądek, oraz mieć na uwadze to, czego w przyszłości będziemy chcieć wymagać od psiaka ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='basia2202']To dziecko jakieś psychiczne było? :|
I nie dziwię się, że była ochota sprania smarkacza... mały potworek :[[/QUOTE]

Dziecko było jak najbardziej normalne (w sensie nie upośledzone pod żadnym względem), za to na oko rozwydrzone do granic możliwości :p

Oj ja kiedyś też się wydarłam na bachory. Idę z suńką a z naprzeciwka 2 dziewczynki 6-7 lat, za nimi mamusie. Na mój widok dzieci Z DZIKIM PISKIEM PODBIEGŁY USIŁUJĄC PSICĘ POGŁASKAĆ. Zero zawahania. Baryłka zrobiła niepewna minę i się cofnęła (tylko patrzyłam kiedy zacznie mi wierzgać na smyczy albo na nie zaszczeka), a dziewczyneczki nie zwróciły na to najmniejszej uwagi, tylko dalej pchały się z łapami.. Krew mnie zalała i jak się nie wydrę "Jak tak można!! A jak was pogryzie to ja mam może waszej mamusi odszkodowanie płacić??" Dziewczynki zostały zmiecione przez falę dźwięku :lol: :lol: :lol: a mamusie szybciutko zawołały je do siebie :evil_lol:

Kurczę, ja nie wiem czego dzieci są uczone w domu, w przedszkolu, szkole, ze bez wahania rzucają się na kompletnie obcego dużego psa, łamiąc przy tym chyba wszystkie zasady zachowania przy spotkaniu z obcym psem (bieganie, wrzaski, piski, machanie rękami).

[B]Fridaoo[/B] też mnie krew zalewa jak słyszę takie rzeczy.. Bezmyślne półgłówki trzymają psa całe życie na łańcuchu, a że to pies do pilnowania to ma być agresywny - jest drażniony, bity, szczuty, nieraz i głodzony. W końcu staje się agresywny - taki jak zyczyli sobie właściciele-półgłówki. I teraz niedopilnowane przez półgłówków dzieciątko podchodzi do psa. Pies robi co do niego należało. No i co?? ZŁY PIES!!! :angryy: :angryy: :angryy: Zgroza!!!
Jesli chodzi o ten akurat przypadek, słyszałam, że dziecko podeszło z patykiem, i pies się na nie rzucił. BEZ KOMENTARZA.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']
Jedno dziecko mnie wyrwało z butów dosłownie - ciągnąc tatusia ze wszystkich sił za rękę, z szatańskim zapałem w oczach pytało rodziciela, czy może mojego psa NADEPNĄĆ :angryy: (a Baryłka leżała przy mnie, koło ławki). Na szczęscie tatuś okazał się normalny i dziecku wytłumaczył, że to nie jest dobry pomysł z wielu względów :p Zatrzymał się zresztą na chwilę porozmawiać, a w tym czasie bachor uwieszony na jego ręce na wszelkie sposoby usiłował wkurzyć mojego psa dziwnymi odgłosami i majtaniem rękami - chwilami naprawdę w niebezpiecznej odległości. Im bardziej mój pies dzieciaka ignorował, tym badziej maluch wydawał się wkurzony, a mnie nachodziła ochota dzieciaka sprać po łapach starą dobrą linijkową metodą :evil_lol:[/quote]

[I][COLOR=royalblue]Ja nie mam zupełnej cierpliwości do takich dzieci... A ja mam jeszcze tak, że Czika jest starszym psem, nie lubi ani innych psów, ani innych ludzi - tylko znajomych. A tu nagle przychodzi z rodzicami jakieś dziecko, od razu wpada do mojego pokoju, gdzie śpi Czika w koszyku najczęściej. Najpierw oczywiście przygląda się klatce z papugami i kanarkiem i zaczyna ich denewować. Potem zobaczy akwarium - już chce wsadzać łapy do wody, albo karmić. A jak zobaczy Czikę to leci z łapą, nic nie pytając, to można dostać furii... Nie toleruję małych dzieci i tyle :roll: [/COLOR][/I]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mikka924'] bachorek wpada do autobusu i od razu leci do psa. pies (jak to labrador) czieszy się, skacze, ślini itd.
ja: zostaw psa!
bachor: dlaczego?
dres: bo ci łapę upie**** [/quote]

eeeeheeeheeeee:evil_lol: zarąbiste:cool3:
po prostu genialne w swojej prostocie:p

Link to comment
Share on other sites

mikka, dobre :D Dziecko przynajmniej zostało konkretnie uprzedzone, co pies może mu zrobić, nie przebierając w słowach 8)

Jezu, jak czytam te wasze opowieśći o dzieciakach to się włos na głowie jeży dosłownie :mad: Dobrze, że trafiają na psy z właścicielami , co by było gdyby poszły "obłaskawić" jakieś pałętającego się bezpańskiego, głodnego burka? Nie wiadomo. Wiadomo tylko, czyja byłaby wina - PSA :roll:

Ale niektóre dzieci są normalne, pocieszę was :) Moja 6-letnia teraz siostra cioteczna była na tyle wyedukowana nt.psów, że jak pierwszy raz spotkała się z moim to powiedziała do swojego niewiele starszego brata "tylko nie mozesz patrzyc mu w oczy, wiesz, bo on pomysli ze mu grozisz" :D powiedziałam jej, że jak już zna mojego psa, wie ze jej nic nie zrobi i wie jak się zachować to patrzenie w oczy nie będzie niebezpieczne ale w obcego rzeczywiście nie powinno się wgapiać :)

I mamy też na osiedlu "zaprzyjaznioną" parę z maluszkiem - co prawda ma jakiś rok bo dopiero uczy się chodzić i głownie jezdzi w wozku ale moj pies go kocha, nie wiedzieć czemu ;) może dlatego, ze ich pierwsze spotkanie nie polegało na tym, ze bachor się na niego rzucił z łapami tylko spokojnie podszedł, asekurowany przez rodziców do psa na luźnej smyczy i spokojnie go pogłaskał (dałam mu to zrobić tylko dlatego, ze Bezik machał na niego ogonkiem i się generalnie cieszył:)).

Ale takie dzieci to rzadkość :shake: i jak tu z takimi wpoić psu, ze dzieci są OK?

Link to comment
Share on other sites

ja nie lubie, gdy kots leci z lapami do mojego psa, teraz na szczesie jest juz duzy i ludzi nie podniecja sie nim tak jak wtedy gdy byl szczeniaczkiem, ale wczoraj wracam z parku i widze mlodziez w dresach i z piwem na naszej drodze, i jeden lecei z lapami do psa, pies sie cieszy i hop z lapami na snieznabialo bluze dresa,
a ze w parku bylo mokro to na bluzie zostaly odbite dwie sliczen laplki.
Ja nic nie mowiac wizlam pieska i spokojnie wracalam w strone domu :)

Link to comment
Share on other sites

Jesli ktos sie zapyta czy mozna poglaskac to nie mam nic przeciwko temu, ale rozwala mnie jak jakies dziecko przytula sie do Blacky'ego :crazyeye:.Pies nie wie co wtedy zrobic, jak jakis cudzy czlowiek go tak tarmosi. Spokojnie stoi, ale widze ze wolalby same glaskanie :roll: , wiec jak najszybciej probuje sie pozbyc tych dzieciakow :roll:.
Nie lubie pytan "czy on gryzie", bo ludzie i tak nie wierza gdy powiem nie :niewiem:

Link to comment
Share on other sites

hihi o mojego sie raczej nie pytaja czy gryzie bo jest maly :D ale jak cos to mowie, ze tak ;p bo Kleksiu nie znosi obcych :D ostatnio jakis pan poprostu szedl z naprzeciwka i zaczal na kleksA cmokac, a ja mu zeby go nie glaskal bo moze ugrysc ;p a on i tak swoje ... i schylil sie zeby poglaskac mojego psiaka, a Kleks sie wkurzyl i zebami do niego xD a facet wkurzony do mnie, ze Kleks to nieulozony kundel (hahaha) ale Kleksiu nie zlapal go... a szkoda ;p wkurzaja mnie tacy ludzi... podchodza i glaszcza :/

Link to comment
Share on other sites

Tacy ludzie, co głaskają psa bez pytania, to plaga :angryy: :angryy:
Cieszę się z tego, że mój pies nie wygląda tak słodko, jaki gdy był malutki. Wszyscy go głaskali na siłe! Ja im gadam, ze on sie boi i ze ugryzie, a oni się ze mnie smiali, ze taki maly to nie ugryzie ;/ teraz Baton przez takich ludzi ma agresje lękową!! :angryy: :angryy:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='butterfly15']hihi o mojego sie raczej nie pytaja czy gryzie bo jest maly :D ale jak cos to mowie, ze tak ;p bo Kleksiu nie znosi obcych :D ostatnio jakis pan poprostu szedl z naprzeciwka i zaczal na kleksA cmokac, a ja mu zeby go nie glaskal bo moze ugrysc ;p a on i tak swoje ... i schylil sie zeby poglaskac mojego psiaka, a Kleks sie wkurzyl i zebami do niego xD a facet wkurzony do mnie, ze Kleks to nieulozony kundel (hahaha) ale Kleksiu nie zlapal go... a szkoda ;p wkurzaja mnie tacy ludzi... podchodza i glaszcza :/[/QUOTE]

Pół biedy jak tylko podchodzą i głaszczą. Są i tacy co dokarmiają. U mnie na osiedlu jedna babka ciągle dawała mojej suce świńskie ogonki, kości ze schabu i co tylko tam miała (dokarmia nimi bezdomne zwierzaki i chwała jej za to). Z tym że mój pies nie może jeść kości nie gryzie ich dokładnie i w najlepszym razie wymiotuje. Kiedy była na smyczy, mogłam jej chociaż to zabrać (oczywiście zostało to skomentowane że psu żałuję, że niech sobie zje, i że pewnie jej dobrych rzeczy nie daję, że jaka ona głodna, itd.:cool1: ). Prawdziwy szlag mnie trafia kiedy spotkamy babsko na łące, a moja psica biega luzem.. OCZYWIŚCIE zaraz jest dokarmiona, i potem muszę ją łapać pół godziny, bo dopóki nie zje, zmyka bo wie że jej zabiorę.. A potem akt drugi historii - sprzątanie zarzyganego kawałkami nadtrawionych kości mieszkania. Teraz na widok kobity robię w tył zwrot i omijam ją z daleka. Choć ona pewnie nadal uważa że to ze mną jest coś nie tak :roll: :angryy: :angryy: :angryy:

A już podejście do psa i macanie go bez pytania, a potem wybuch świętego gniewu jak pies warknie albo kłapnie zębiskami uważam za szczyt bezczelności :cool1:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='an_bzik']Cmokający i gwiżdżący ludzie to też jest masakra :/Jak idę z psem na smyczy to jeszcze bo wiadomo, ze w razie czego mam kontrolę. Ale jak go spuszczę i mi go ludzie wołają to mnie coś strzela od razu. Na szczęscie on aż tak ludzi nie kocha żeby wszystkich obcych słuchać ale czasem mu cos odwala i się łasi do najmniej spodziewanych osób :O[/quote]

A cmoknijcie kiedyś na takiego delikwenta, normalnie jak was będzie mijał i cmokał, patrzcie mu prosto w oczy, zacmokajcie, i zagwiżdżcie , jak zapyta no co ? To odpowiedź brzmi, no nic tak sobie cmokam, myślałam że Pan/Pani na mnie tak, wiec tym samym językiem odpowiadam jak po Polsku się nie umie, w końcu Polska, i Polacy to tacy światowi ludzie, języki nawet dialekty trza umieć !
Jak odwaliłam taki numer na ulicy, myślałam że przechodnie posikają się ze śmiechu, a facet zwiewał przed siebie nie pyszny - daje jakieś 80% że następnym razem jak zacmoka czy zagwiżdże na obcego psa zastanowi się dwa razy ;)

A w autobusie to Irys puszcza baki ostrzegawcze (nie lubi jeździć autobusami) także ani nikt nie chce głaskać, ani stać koło nas :lol: :cool3:

[quote name='Carmen']hehe do nas ogolnie raczej nie podchodzą :D chyba bardzo nieprzyjemnie wyglądam :) no i bardzo sie cieszę z tego:)
na osiedlu kiedyś dzieci podbiegały ale się oduczyły jak im odwarknęłam coś parę razy :D [/quote]

Carmen koniecznie musimy iść razem na spacer :lol: Normalnie postrach każdego osiedla, dwie wredne z ładnymi pieskami ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='basia2202']
Oj.. powiem Ci, że mnie nie lada przestraszyłaś... Teraz Zuzka jest mała.. chodzi na smyczy tak czy tak.. bo za mało się słucha, żeby ją jeszcze luzem puścić... – tak więc, póki co nie brałam takich opcji pod uwagę... póki co... staram się ją socjalizować.. żeby nie była dzika...
Póki co, będzie to trudne... bo teraz.. nie tyle ludzie sami chcą ją głaskać[/quote]

Basia najlepszym socjalizatorem ludzi, jest werbalizacja :lol:
Ja naprawdę jestem wredna jeśli chodzi o moją rodzinę, prywatność, i zwierzęta, wszystko to jest moją świętością, także nie przebieram w słowach jak do kogoś nie dociera, że sobie nie życzę aby mi smyrał psa.
Od jakiegoś czasu także nie mam problemu z Irys (to ta starsza suczka) żeby leciała do każdego, ponieważ ma już trzy lata, i troszkę się uspokoiła.
Młodsza jest całkowicie inna, ma inne podejście, i jest psem jednego pana, wiec tu mam w jakiś sposób ułatwioną sprawę, przy starszej był mega problem, bo to chodząca miłość świata ważąca 80kg.
Jeśli ludzie są na tyle głupi, żeby pchać łapy do psa, nie wiedząc czy pod tym płaszczem futra i oczów jak kot ze shreka, może się kryć maszynka do gryzienia, to ich problem, ale jeśli ta moja futrzasta maszynka kogoś dziabnie to już będzie mój problem, dlatego wrednawo, wręcz bezczelnie uświadamiam ludzi, i dzieci, co się stanie jak podejdą, jak pies ich nie dziabnie, to ja kopnę w zadek, i to z rozpędu, działa, samo w sobie nigdy po takim ostrzeżeniu nie miałam problemu, żeby do kogoś nie dotarło.
Nie działa to też tak, że nie pozwalam każdemu głaskać, niektórym pozwalam, kiedyś szła wycieczka przedszkolaków, dzieci w pisk i do psa, a ja psa do siebie i drę się : - stać ! wierz mi nie było nikogo w obrębie 200 metrów kto by nie stanął - wytłumaczyłam im że pojedynczo, i bez wrzasków, wszyscy byli wniebowzięci, a ja postawiłam na swoim ;)

[quote name='Guśka']
[B]Justi [/B]a nie masz wrażenia że te nasze rasy to prowokują do wyciągania rąk ?

Jak mówię mamusiom że na ich miejscu to uczyłabym dzieci zachowania się wobec psa i że absolutnie zakazane jest wyciąganie rączek do nieznajomego psa nawet jeśli wygląda tak ja nasze to patrzą na mnie jak na idiotkę :cool3: Bo to przeciez taki misio :shake: Ot ! siła mediów :shake:[/quote]

Gusia niestety tak jest, wszyscy myślą że jak takie duże, i rozczochrane to znaczy że można tulić, a już w ogóle rozwala mnie tekst - o patrz Beethoven to taki łagodny pies ! - a skąd wiedzą ? Bo film był !
Mnie nazywają wredną suką :D , ale mam to w nosie, ważniejsze jest że mogę spokojnie iść na spacer, i nie chować się po poboczach jak mijają nas jacyś ludzie.

[quote name='Werka']Najlepiej jest w takich wypadkach po prostu odejść szybkim krokiem. Jeśli nie pomaga- biec :haha: :D[/quote]

Taaaaa tylko mój pies jak zaczynam biec, uważa to za zabawę, i gryzie mnie w tyłek, wątpliwa przyjemność :) :D

Link to comment
Share on other sites

hehe,mój też tak reaguje;)
kuuuuurna ile Wy napisaliście przezz tą jedną noc!!!!!!!!:o
nawt nie próbuję tego czytać:diabloti:
taaaa.....
mój kolega ma psa,który jest łagodny w stpsunku do ludzi ale...raz,dawno temu zdarzył się taki wypadek:
jakaś tam znajoma dziewczyna z podwórka zaczęła molestowac jego psa,głaskać,ŚCISKAĆ,przytulać....i nieświadomie robiła to za mocno.pomimo uwag kolegi,że za mocno,dalej to robiła i prawie go podduszała,czego pies nie wytrzymał i jak ją urąbał w twarz!!!!!:o:o:o:o:okrew się polała,dziura na pół twarzy,ryk,panika itd:/
na szczęście było pełno świadków a dzieciaki były z nich wtedy totalne i szczerze to mogła być niezła afera...jednak rodzice nie pultali się,bo masa świadków i dziewczyna do tej pory chodzi sobie z wielką blizną:shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Blow']hehe,mój też tak reaguje;)
kuuuuurna ile Wy napisaliście przezz tą jedną noc!!!!!!!!:o
nawt nie próbuję tego czytać:diabloti:
taaaa.....
mój kolega ma psa,który jest łagodny w stpsunku do ludzi ale...raz,dawno temu zdarzył się taki wypadek:
jakaś tam znajoma dziewczyna z podwórka zaczęła molestowac jego psa,głaskać,ŚCISKAĆ,przytulać....i nieświadomie robiła to za mocno.pomimo uwag kolegi,że za mocno,dalej to robiła i prawie go podduszała,czego pies nie wytrzymał i jak ją urąbał w twarz!!!!!:o:o:o:o:okrew się polała,dziura na pół twarzy,ryk,panika itd:/
na szczęście było pełno świadków a dzieciaki były z nich wtedy totalne i szczerze to mogła być niezła afera...jednak rodzice nie pultali się,bo masa świadków i dziewczyna do tej pory chodzi sobie z wielką blizną:shake:[/QUOTE]

Ehh dlaczego do ludzi nie docierają słowa.. Wszystkiego muszą się nauczyć na właśnej skórze dosłownie :shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='smallpati']glaskanie spoko, ale tylko jak ja pozowle, ewentualnie bliscy znajomi :)
jak ktos inny chce poglaskac i mysli ze jak zacznie sie schylac to ja stane na spacerku to sie myli :) ja ide spobie prosto (bezczelnie zdeczka :D) albo mowie ze nie i koniec :D[/quote]
jak tak mozesz:shake: jestes niemila dla ludzi :evil_lol: :cool3:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...