Jump to content
Dogomania

Uwaga!Kto nie wpłacił, kto nie wysłał :) Wyjaśnienia i Czarna lista.


Czarodziejka

Recommended Posts

[quote name='Amiczka']Dobrze, w takim razie ustalamy TEN numer, ale muszę wiedzieć kto i kiedy, a przynajmniej kiedy dokładnie, żeby mama NAPEWNO była, dobrze?[/quote]

Jak nie będzie przy pierwszym połączeniu, to przy kolejnym w końcu uda ją się "złapać". Myślę, że termin rozmowy nie powinien być ustalany publicznie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Amiczka']Nie mogę pomagać zwierzetom, nigdy nie odzyskam zaufania dogomaniaków, relacje z mamą...lepiej nie mówic. Pomijając szlaban na wszystko co sie da przedewszystkim nie moge sobie poradzic z wyrzutami sumienia i wstydem. Nie spie, nie jem, gorsza kara juz chyba nie moze byc:(


Pozwole sobie zabrac glos...
Mysle jednak ze Amiczka zdala sobie sprawe z tego co zrobila, co probowala zrobic, z konsekwencji jakie poniesie ale po czasie, wazne ze ktos ten przekret z obrozkami odkryl i w ten sposob uchronil Amiczke przed konsekwencjami jakie ponioslaby gdyby sprzedaz obrozek doszla do skutku.
Amiczko zaufania dogomaniakow pewnie nie odzyskasz ale mozesz swoim przyszlym postepowaniem udowodnic ze jednak kochasz zwierzeta i chcesz im pomagac, a pomoc moze byc rozna np. wolontariat w schronisku w Twoim miescie, zdjecia psow i kotow, ogloszenia w miescie i internecie, zbiorka darow rzeczowych na schronisko czy Twoje bazarki z wplata bezposrenia dogomaniakow na konto schroniska

Rozmowe z Mama musisz przeprowadzic a raczej Mama z Toba, konsekwencje powinna wyciagnac Mama Amiczki , kare powinna ustalic Mama Amiczki, Mama Amiczki powinna porozmawiac z przedstawicielem dogomanii w tej sprawie,

Nie bronie Amiczki ale wydaje mi sie ze powinnismy dac jej jeszcze jedna szanse na pokazanie, na udowodnienie ze jednak chce pomagac zwierzetom,

Amiczka powinna splacic dlug za bazarki co do grosza na mieleckie schronisko ( wplata na wirtualana adopcje na psiaka nie wlicza sie w koszt bazarkow) czyli chyba cos ok. 250 pln

Amiczka powinna pojsc do schroniska mieleckiego i "na rece Pana Kierownika" schroniska zlozyc przeprosiny tym wszystkim psiakom, za ten ochydny czyn, ktorego sie dopuscila, poprosic o mozliwosc pomocy w schronisku, wolontariatu w schronisku, decyzja nalezy do pana kierownika.

Nie wiem ile uzyskalaby Amiczka za sprzedaz obrozek ale powinna conajmniej na taka sama sume wystawic bazarki, powinna przekazac, nie rzeczy ktore sa juz jej zbedne ale rzeczy ktore maja dla niej wartosc nie materialna a sentymentalna.. a sprzedaz ich z bazarow zasililaby bezosrednio mieleckie schronisko, wplata kupujacego bezposrenio na konto schroniska

Wydaje mi sie ze wszystkie osoby, ktore maja dzieci, jesli cos takiego zrobiloby jego/jej dziecko, wolalyby zalatwic ta sprawe bez policji, dlatego wazne jest jak do tej sprawy podeszla mama Amiczki i dlatego ktos z dogomanii powinien z nia porozmawiac.

Smutne jest ze takich "Amiczek" jest wiecej:
[URL]http://www.dogomania.pl/forum/showpost.php?p=5908907&postcount=166[/URL], tam tez dziewczyny przekazywaly swoje wlasnoreczne prace, Imanca miala wystawiac allegro z tymi pracami, nigdy nie podala linku do allegro, w koncu napisala ze sprzedala za kilaset zlotych w sumie za prace dziewczyn, nigdy nie napisala co za ile sprzedala ani nie przedstawila skanu wplaty na schronisko, sprawa ucichla

Link to comment
Share on other sites

Napisałam długiego posta i mi go wcięło. Drugi raz w skrócie - nie ma sensu podawać kto i kiegy zadzwoni, bo Amiczka może kogos podstawić. Poza tym, może mozna ustalic tel. stacjonarny w TP.
Koniecznie oprócz mamy zawiadomić wychowawcę, albo pedagoga szkolenego. Nie wiadomo jaka jest mama Amiczki - może wogóle nie wyciągnie żadnych konsekwencji, albo ukarze ją nie za to, co zrobiła, ale za to ,że się wydało. Sama mam 2 nastoletnich synów i wolałabym wiedzieć, jeżeli cos zmalują. Wogóle ta sytuacja jest porażająca. Sama chciałam kupic obróżkę, ale trafiłam na wątek jak były już wątpliwości. I w sprawie pieczątki - nie wiem czy banki i poczty maja taki sam standard, ale na poczcie jest dzień, miesiąc rok. Co prawda nie wydaje mi się, żeby trzymała taki kwitek z myślą, że się przyda za rok, ale też mi się nie podoba.

Link to comment
Share on other sites

Dziewczyna się stara, przynajmniej próbuje. Działaj dziewczyno. Poproś o numer którejś z dogomaniaczek niech twoja mama już do niej zadzwoni i umówi się na spotkanie a nie czekaj na telefon od kogoś. Jeżeli rzeczywiście z nią rozmawiałaś to powinna sama próbować wyjaśnić sytuację.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Amiczka']Dobrze, w takim razie ustalamy TEN numer, ale muszę wiedzieć kto i kiedy, a przynajmniej kiedy dokładnie, żeby mama NAPEWNO była, dobrze?[/quote]

Amiczko, a dlaczego ktokolwiek z dogo ma z Tobą ustalać numer na który bedzie dzwonić do matki oraz godzinę? Bo chyba nie po to, żeby mama komórkę w tym momencie zgubiła lub Ty miałaś wykonać z niej pilny telefon?

Link to comment
Share on other sites

Ja się tylko wtrącę w kwestii pieczątki na druku wpłaty. Wpłata była dokonana w Skoku Stefczyka a ponieważ ja sama parokrotnie w Skoku też dokonywałam wpłat, to porównałam pieczątki i oni mają inny układ na nich niż poczta. Tzn.- rok, miesiąc, dzień.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mikimol'] Nie wiadomo jaka jest mama Amiczki - może wogóle nie wyciągnie żadnych konsekwencji, albo ukarze ją nie za to, co zrobiła, ale za to ,że się wydało. [/quote]

Bardzo ładnie to ujęłaś. Dlatego jestem za tym, żeby były poinformowane również inne "organy wychowawcze" poza mamą (czyli np szkoła).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='terra']Amiczko, a dlaczego ktokolwiek z dogo ma z Tobą ustalać numer na który bedzie dzwonić do matki oraz godzinę? Bo chyba nie po to, żeby mama komórkę w tym momencie zgubiła lub Ty miałaś wykonać z niej pilny telefon?[/QUOTE]
Mamy numer telefonu Mamy Amiczki. Bedzie dzwonic, az sie dodzwonimym, o roznych porach. Na razie telefon milczy. Ze stacjonarnym nie ma problemu, mozna ustalic, mamy adres i nazwisko.

P.Kierownik schroniska wie o tej 'aferze', drugi raz nam sie zdarza takie wyludzenie. Szkoda, wielka szkoda.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ulka18']Mamy numer telefonu Mamy Amiczki. Bedzie dzwonic, az sie dodzwonimym, o roznych porach. Na razie telefon milczy. Ze stacjonarnym nie ma problemu, mozna ustalic, mamy adres i nazwisko.

P.Kierownik schroniska wie o tej 'aferze', drugi raz nam sie zdarza takie wyludzenie. Szkoda, wielka szkoda.[/quote]

Ulka czyli Ty dzwonisz tak.
Amiczko czemu tel milczy :roll:

Link to comment
Share on other sites

sprawdzałam swoje wpłaty które robiłam w Banku Spółdzielczym i układ w dacie jest rok-miesiąc-dzień więc wygląda na to że wpłata była dokonana 07.12.2007r.

Strasznie już dużo się tutaj powiedziało a może wreszcie ktoś weźmie ten cholerny telefon i zadzwoni do mamy Amiczki, jeszcze nie jest zbyt późno. A potem wszystko się wyjaśni i zdecyduje się co dalej. Wszystko zależy od reakcji matki. Nie wiem jaka jest matka Amiczki i czy wogóle ją to obejdzie ale jako prawny opiekun może mieć pretensje że tak długo zwlekacie z powiadomieniem jej albo że nei rozmawiacie o jak by nie było o jej córce.

Link to comment
Share on other sites

rozmawialam z mamą Amiczki (w porozumieniu z Ula). Jezeli chodzi o watpliwosc, czy zajmie sie ta sprawa - to mysle, ze zajmie sie b. solidnie. Byla przerazona i zalamana tym, co jej corka zrobila; i chcialaby przede wszystkim poznac motywy, co nie bedzie proste.
Chcialaby tez przede wszystkim dowiedziec sie, czy wszystkie przekręty Moniki zostaly oplacone - ona zaplacila dzis 135 zl, Monika wspominala jej jeszcze o 50 zl, ale nie wie na jakie konto (mtf zalesie -pokryla leczenie nieistniejacego psa) - i to wg mnie sie zgadza. jesli nie to dajcie znac.
Monika nie powiedziala jej o aferze z obrozkami, tylko, ze ma zaleglosci w przekazywaniu kasy z bazarkow na rzecz schroniska. Mama Moniki widziala, ze sa wplaty z bazarkow, ale tez widziala, ze Monika kupowala jedzenie dla schroniska - i sadzila, ze to ta sama akcja..

Z monika nidgy nie bylo tego typu problemow; i ja w to wierze.
Mama Moniki prosila o wstrzymanie sie z doniesieniem na Policje; w tym momencie sama nie wie co zrobic z tym wszystkim/ ale na pewno cos zrobi i bedzie w kontakcie - ma dzwonic jutro po poludniu.

Ula zaproponowala, ze zabierze Monike do schroniska - zeby odpracowala swoje przewinienia. i mysle, ze tym razem Monika z checia na to sie zgodzi

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Ula zaproponowala, ze zabierze Monike do schroniska - zeby odpracowala swoje przewinienia. i mysle, ze tym razem Monika z checia na to sie zgodzi[/QUOTE]
Jesli tylko pogoda pozwoli i p.kierownik znajdzie czas, to bede w schronisku w sobote. Amiczka powinna osobiscie przeprosic kierownika za to co zrobila, do takiego wstepnego wniosku doszlysmy z Marta. Moze tez odpracowac i popracowac troche w kociarni lub z psami na swietlicy.
Poczekajmy tez na odwrotny telefon Mamy Amiczki.

Link to comment
Share on other sites

Bardzo się cieszę, że rozmowa się obyła :)

[quote name='marta925']
Monika nie powiedziala jej o aferze z obrozkami, tylko, ze ma zaleglosci w przekazywaniu kasy z bazarkow na rzecz schroniska. [/quote]

Aha... No cóż, mnie to jakoś nie zdziwiło.

To czekamy na telefon. Dziękuję dziweczyny za działanie :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Czarodziejka']Powiem szczerze, że dla mnie twoja działalność charytatywna jest podszyta interesownością.[/quote]

Przeczytałam cały wątek i nie staję absolutnie w obronie Amiczek, ale moim zdaniem to jej bezmyślność i brak wyobraźni. Jeśli mama tak zareagowała to myślę, że powinniście dać dziewczynie szansę. Myślę też, że faktycznie wizja policji i prokuratury zadziałały jak kubeł zimnej wody i faktycznie zrobi wszystko żeby do tego nie doszło. Młodzi ludzie błądzą często nieświadomie. Mam nadzieję, że Monika dostała porządną nauczkę i wyciągnie z tego na przyszłość pozytywne wnioski. Mimo wszystko 15 lat to nie tak dużo a w tym właśnie wieku przychodzą do głowy najgłupsze pomysły, większość z nas z tego wyrosła. Samo to, że boi się reakcji mamy to oznacza, że są w niej ludzkie uczucia. Trzymam kciuki za pozytywne zakończenie a propozycja odprawcowania win w schronisku jest najlepszym zadośćuczynieniem. Amiczka trzymam kciuki i nie błądź już więcej, głównie ze względu na mamę, którą na pewno bardzo kochasz i która kocha Ciebie. Konsekwencje złych czynów ponosimy wszyscy prędzej czy później i to powinnaś zapamiętać na zawsze. I jeszcze jedno - kłamstwo ma krótkie nogi i nie popłaca. Nawet najbardziej wiarygodne dla Ciebie kłamstwo jest niewiarygodne w oczach ludzi doświadczonych życiowo i starszych od Ciebie.
Pozdrawiam dogomaniaków.

Link to comment
Share on other sites

I ja się podpisuję pod tym postem. Cieszę się że doszło do rozmowy z mama Amiczki i wszystko zmierza do szczęśliwego końca jak dla Amiczki tak i do wyjaśnienia spraw bazarkowych. Niech to też będzie nauczka i przeestroga nie tylko dla Amiczki ale dla podobnych jej, że nie będzie pobłażania dla takich poczynań:shake:.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...