Jump to content
Dogomania

Genetyczny Wynalazek


LolitaLempicka

Recommended Posts

[B]A Ja się nie mogę doprosić o informację !
Ponawiam więc pytanie po raz trzeci !
[/B]
Ponawiam moje i Dady pytanie, bo to ważne, może innych ostrzeże przed takim niby wypisanym pochodzeniem !
[B]Gdzie zostało wpisane to wszystko ? Na okładce książeczki ????? :roll:[/B]

[quote name='JUSTINE.24']
Ja mam pytanie, gdzie to wszystko zostało wpisane w książeczkę zdrowia psa ? :roll: Oglądam książeczki moich czterech zwierzaków, i za cholerę nie widzę tam miejsca na to wszystko, Pani hodoffca jakiś magik, czy co ? [/quote]

[quote name='Dada']
ps:
w książeczce zdrowia mojego psa jest adres hodowcy, numer tatuazu, rasa i imię. Ale gdzie zostało wpisane (i po co!) pochodzenie psa, jak piszesz do trzeciego pokolenia...?[/quote]

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 147
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='JUSTINE.24'][B]A Ja się nie mogę doprosić o informację !
Ponawiam więc pytanie po raz trzeci !
[/B]
Ponawiam moje i Dady pytanie, bo to ważne, może innych ostrzeże przed takim niby wypisanym pochodzeniem !
[B]Gdzie zostało wpisane to wszystko ? Na okładce książeczki ????? :roll:[/B][/quote]
tak na okladce, problemy z czytaniem ze zroumieniem?-juz to wczesniej napisalam, i nie uzywaj pisam pogrubionego bo wygalal jakbys kryczala

[quote name='Katica']coraz bardziej utwierdzasz mnie w przekonaniu ze to wszystko niewiele ma wspólnego z rzeczywistością.... tak cięzko odpowiedziec na pytanie Brezyl w jakim oddziale jest zarejestrowany ojciec twojego szczeniaka??? i kiedy zdobył np championat, bo zazwyczaj takie info nawet w necie łatwo uzyskać... nie musisz nawet ponownie podawac danych hodowli...[/quote]
zostalam wczoraj pouczona aby nie udzielac dalszych info-wiec tego nie zrobie-przepraszam

Link to comment
Share on other sites

Kupiłam na osiedlowym bazarku zegarek "Rolexa" za 30 złotych. Sprzedawca wyciągnął z kieszeni papier, na ktorym miał napisane "Original Rolex Watch Certificate", i w ogóle...

Zegarek od początku się spóźniał, a trzeciego dnia stanął, i nie chce chodzić... zegarmistrz powiedział, że w środku sa badziewne części z Tajwanu, i tego się nie da naprawić.

Nie dziwię się, ze efekty takiej godnej ubolewania produkcji sprzedawane są w godnych pożałowania warunkach, na mokrym kartonie rozłożonym w błocie osiedlowego bazarku. Oburza mnie natomiast cynizm i wyrachowanie włascicieli koncernu "Rolex", którzy dopuszczają do takiego karygodnego i kryminalnego procederu!



Edit: oczywiście, wiem, że nie można porównywać zegarka z psem, bowiem zegarek nie czuje, i nie cierpi z powodu tego, że źle działa. Ale poza tym sytuacja LL i moja jest dokładnie taka sama.
;)

Link to comment
Share on other sites

wiesz to w jakim zk jest zarejestrowany to naprawde juz żadna tajemnica... wystarczy wpisac imię tego psa w wyszukiwarkę i wyjdzie ze wcale nie jest żadnym championem... chyba ze hodowla nie podaje jego osiągnięć :crazyeye:
mam tylko cichą nadzieje, ze wyjaśnisz całą sprawę bo naprawde nieładnie się zachowałaś bez wytropienia całej sprawy podając dane hodowcy itp...

[COLOR=SeaGreen]link usunięty przez moderatora -> patrz 3 pkt. Regulaminu[/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='LolitaLempicka']tak na okladce, problemy z czytaniem ze zroumieniem?-juz to wczesniej napisalam, i nie uzywaj pisam pogrubionego bo wygalal jakbys kryczala [/quote]

Na bieżąco czytam ten wątek, i nie widziałam żadnej twojej odpowiedzi, żeby było to wpisane na okładce książeczki (no chyba że edytowałaś i dodałaś potem), a i jeszcze dodam, piszę pogrubioną bo może przeoczyłaś moje pytanie trzy razy. Na forum jak się krzyczy to używa się dużych liter i wykrzykników, pogrubienie oznacza że coś jest dla piszącego ważne, nie wiedziałaś ? To już wiesz.
Wiesz to ta hodofczyni naprawdę jest magikiem, zmieścić tyle informacji na okładce książeczki, tylko tak się zastanawiam z którego roku ta książeczka zdrowia, bo te nowsze, mają na wewnętrznych stronach reklamy wydrukowane...
Mogłabyś udzielić jeszcze informacji jaka firma drukowała tą książeczkę zdrowia ? Masz z tyłu napisane firmę (piszę zwykłą czcionką, ale podkreślam że to dla mnie ważne).

Link to comment
Share on other sites

Ja także śledziłam tę sprawę, nie było mowy o wpisaniu czegokolwiek na okładce ksiązeczki. Zresztą wpisywanie czegokolwiek na okładce książeczki, gdzie nie ma nawet linijek ani nagłówka "notatki", po prostu pusto (mam na myśli wewnętrzną stronę okładki, bo zewnętrzna jest pełna), zakrawa na kpinę.
Czy Ty czasem Lolita nie dodałaś sobie czegoś tu i ówdzie?

A Guiness to chyba rzeczywiście taki champion, jak z koziej... ekhm... trąba, bo znaleźć go nigdzie nie można - jedynie jego fotki (zresztą śliczny pies).

Link to comment
Share on other sites

niekrytukujcie nikogo ja sama tez miłosniczka zwierzat marzyła o beniu takim poprostu maił byc ładny benio i pies nie suka ......po co mi papiery pies ma byc maskotka domu ,,,,,nie mam zamiary go wystawic szkolic ma poprostu być ...



pojechałam na targ kupiłam bernardyna był taki biedny ostatni siedział smutny i patrzył własnie na mnie a ja własnie po niego pojechałam ...miałam kase ...i do tego pies ...wziełam go na rece i zapytałam tak głupio czy chce byc mój a on mnie tak leciutko liznął po szyji ......i co juz go nie oddałam ...moj syn pedem leciał z nim do auta aby go nikt nie zauroczył a ja za nim az sie popłakałam z radosci ..i tak wszyscy na niego patrzylismy jak w obrazek bo dragonek malutki ..nosilismy go po schodach z pietra na dół no bo łapeczki ..klocek rósł a my dalej go nosilismy juz czasem nie miałam sił ....
kiedy miał 10 m-cy zaczął kustykac ...dysplazja ........wet kazał go uspic itd itd latalismy od weta do weta zabieg ...pies ma dzisiaj 3 lata ....i lata skacze jest najukochańszym psiakiem na swiecie .....


nie obrazicie sie ale te wasze papierowe psiaki moze sie nawet kryją przy moim pogłupiałaym misku a to ze on ma troche dziwne łapki to pikus ....nie załuje ze go kupiłam kupiłabym go znowu bo dzieki mnie on zyje ktos inny moze by go uspił moze wywiózł w polske ...zabił tak poprostu ....a moze by dyndał na łańcuchu i cierpiał .......



zal tylko psa ze sie meczył.... zal nas bo :placz::placz::placz:

a tych skurw...... bym wybiła co te psy rozmnażaja dla kasy .....pwenie mozna jechac i wywalic mu psa ale przeciez on juz bym nasz kochany no to jak ......





prosze was nie krytykujcie nas ktos te psy rozmnaża i ktos je musi kupić ..to nie jest tak ze gdyby ich nikt nie kupował to oni by nierozmnazali ........

d;la nich to tylko pies .....

[quote name='ANETTTA']niekrytykujcie nikogo ja sama tez miłosniczka zwierzat marzyłam o beniu takim poprostu miał byc ładny benio i pies nie suka ......po co mi papiery pies ma byc maskotka domu ,,,,,nie mam zamiaru go wystawic szkolic ma poprostu być ...



pojechałam na targ kupiłam bernardyna był taki biedny ostatni siedział smutny i patrzył własnie na mnie a ja własnie po niego pojechałam ...miałam kase ...i do tego pies ...wziełam go na rece i zapytałam tak głupio czy chce byc mój a on mnie tak leciutko liznął po szyji ......i co juz go nie oddałam ...moj syn pedem leciał z nim do auta aby go nikt nie zauroczył a ja za nim az sie popłakałam z radosci ..i tak wszyscy na niego patrzylismy jak w obrazek bo dragonek malutki ..nosilismy go po schodach z pietra na dół no bo łapeczki ..klocek rósł a my dalej go nosilismy juz czasem nie miałam sił ....

:shake::shake::shake::shake::shake::shake::shake::shake::shake::shake::shake::shake::shake::shake::shake:
kiedy miał 10 m-cy zaczął kustykac ...dysplazja ........wet kazał go uspic itd itd latalismy od weta do weta zabieg ...pies ma dzisiaj 3 lata ....i lata skacze jest najukochańszym psiakiem na swiecie .....


nie obrazicie sie ale te wasze papierowe psiaki moze sie nawet kryją przy moim pogłupiałaym misku a to ze on ma troche dziwne łapki to pikus ....nie załuje ze go kupiłam kupiłabym go znowu bo dzieki mnie on zyje ktos inny moze by go uspił moze wywiózł w polske ...zabił tak poprostu ....a moze by dyndał na łańcuchu i cierpiał .......

na strony molosy dogomania czy dogs trafiłam przy okazji choroby dragona tak bym nawet nie wiedziała ze takie sa


zal tylko psa ze sie meczył.... zal nas bo :placz::placz::placz:

a tych skurw...... bym wybiła co te psy rozmnażaja dla kasy .....pwenie mozna jechac i wywalic mu psa ale przeciez on juz bym nasz kochany no to jak ......





prosze was nie krytykujcie nas ktos te psy rozmnaża i ktos je musi kupić ..to nie jest tak ze gdyby ich nikt nie kupował to oni by nierozmnazali ........

d;la nich to tylko pies .....[/quote]




:shake::shake::shake::shake::shake::shake::shake::shake::shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ANETTTA']


prosze was nie krytykujcie nas ktos te psy rozmnaża i ktos je musi kupić ..to nie jest tak ze gdyby ich nikt nie kupował to oni by nierozmnazali ........

d;la nich to tylko pies .....[/quote]
ale tu nie chodzi o to czy jakiś pies sie umywa czy nie umywa do jakiegoś... nikt nie ma zamiaru kwestionowac ze dla kazdego jego pies jest naj... czy ma papier czy nie... ale twoje stwierdzenie które zacytowałam w rzeczywistosci ma się dokładnie odwrotnie... ktos te psy rozmnaża bo gdy to raz zrobil i zobaczyl ze ma zbyt robic to bedzie nadal... złodziej kradnie bo wie ze ktos kupi tanie, policjant bierze łapówke bo wie ze ktos woli ją dac by nie płacic mandatu i nie dostac punktow i tak moznaby w nieskonczonosc... gdyby ludzie nie kupowali, a odpowiednie władze zajeły sie likwidowaniem rozmnazalni, gdyby ci CHODOWCY zobaczyli ze nie ma z tego zysku - proceder by ustał... ale ku temu trzeba konsekwencji, ale akurat w sprawie LL nie do konca o to chodzi... choc niemałe znaczenie ma fakt zakupu psa w takim a nie innym miejscu i warunkach ... o ile fakt ten rzeczywiscie miał miejsce...

Link to comment
Share on other sites

przykro mi ze bede troszke brutalna ale nie kupuje sie psa z litosci.jak chce sie bide to sie idzie do schroniska.w ten sposob to sie nigdy chodofffla nei skonczy.i to nie tylko ta nierodowodowa ale rodowodowych niestety chodofffli tez jest troszke.absolutnie jestem anty kupowania psa w ten sposob i kierujac sie pobudkami typu byl biedny,przytulil sie,polizal,patrzyl smutno,bida taka....w schronach takich psow co to poliza,przytula sie i sa bidami tez nie brakuje i to szczeniat niestety rowniez.
a kwestia ze chce sie psa okreslonego.....no co kupujac po nizszej cenie nierodowodowego piszpan psa to jakos tak mam nieodparte wrazenie ze chce sie byc troszke cwanym i zaoszczedzic bo po co przeplacac nie?dlla mnie jest to absolutnie sprzeczne i nielogiczne z checia posiadania psa okreslonej rasy.po prostu chce sie byc cwanym i kupic takiego za jak najmniej.niestety tak jak psow mi szkoda tak ludzi juz nie.:shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ANETTTA'] prosze was nie krytykujcie nas ktos te psy rozmnaża i ktos je musi kupić ..[B]to nie jest tak ze gdyby ich nikt nie kupował to oni by nierozmnazali ........[/B]

d;la nich to tylko pies .....[/quote]
[B]To jest własnie tak. Nie ma popytu - nie ma podazy.[/B]
I zeby nie było ze nie wiem o czym mówię: Moi rodzice tez kiedys kupili "bernardynkę" od rozmnazacza. Bo po co papier, po co umowa itd....
Tez cudna była i milusińska. I całe zycie cierpiała na stawy.
A ten gnojek zacierał rece, liczył kase i dalej mnozył.....

Link to comment
Share on other sites

przebiłam się przez "strumień świadomości" anetty choć nie było łatwo (dwa razy czytałam)
no i to jest niestety tak, ze jak "nie kupicie" to "nie rozmnożą"
kupując przyczyniamy się do cierpień kolejnych szczeniąt, a co gorsza (mnie to jakoś bardziej "tąpa" bo te szczony to jednak w 70% przypadków znajdują super domy u nieco nieuświadomionych ale dobrych ludzi) do nieszczęścia tej SUKI "hodowlanej" w rozmnażalni, która jest kryta co cieczkę do 10 roku życia, a potem usypiana lub wyrzucana, trzymana w klatce, piwnicy, zaniedbana...

ale to juz było wałkowane w te i nazad w każdym wątku zaczepiającym o r=r,
a tu trochę jest inna sprawa, krytyka takiego a nie innego zakupu jest nieco obok, główny nacisk jednak jest zauważ anetto na krytykę pochopnych oskarżeń bez dowodów

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ayshe']przykro mi ze bede troszke brutalna ale nie kupuje sie psa z litosci.jak chce sie bide to sie idzie do schroniska.w ten sposob to sie nigdy chodofffla nei skonczy.i to nie tylko ta nierodowodowa ale rodowodowych niestety chodofffli tez jest troszke.absolutnie jestem anty kupowania psa w ten sposob i kierujac sie pobudkami typu byl biedny,przytulil sie,polizal,patrzyl smutno,bida taka....w schronach takich psow co to poliza,przytula sie i sa bidami tez nie brakuje i to szczeniat niestety rowniez.
a kwestia ze chce sie psa okreslonego.....no co kupujac po nizszej cenie nierodowodowego piszpan psa to jakos tak mam nieodparte wrazenie ze chce sie byc troszke cwanym i zaoszczedzic bo po co przeplacac nie?dlla mnie jest to absolutnie sprzeczne i nielogiczne z checia posiadania psa okreslonej rasy.po prostu chce sie byc cwanym i kupic takiego za jak najmniej.niestety tak jak psow mi szkoda tak ludzi juz nie.:shake:[/quote]
dokładnie!!!!
a najbardziej mnie wkurza to ze najczęsciej to nas którzy, bardzo często, (mówię na swoim przykładzie) przez kupe czasu oszczędzali kase, szukali, zastanawiali się, w koncu czekali az się urodzi, i martwili pózniej zeby juz było u mnie- czekali długich 8-9 tygodni az malenstwo zawita, az mnie wogole zaakceptują jako przyszłego własciciela... traktuje się jak snobów którzy nie widzą nic poza papierkiem... nie kochani to nie o papier chodzi, ale o uczciwosc, rzetelność i konsekwencję... i tyle...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Saskja']Ja także śledziłam tę sprawę, nie było mowy o wpisaniu czegokolwiek na okładce ksiązeczki. Zresztą wpisywanie czegokolwiek na okładce książeczki, gdzie nie ma nawet linijek ani nagłówka "notatki", po prostu pusto (mam na myśli wewnętrzną stronę okładki, bo zewnętrzna jest pełna), zakrawa na kpinę.
Czy Ty czasem Lolita nie dodałaś sobie czegoś tu i ówdzie?

A Guiness to chyba rzeczywiście taki champion, jak z koziej... ekhm... trąba, bo znaleźć go nigdzie nie można - jedynie jego fotki (zresztą śliczny pies).[/quote]

Wczoraj na forum Dogs właścicielka hodowli, z której pochodzi Guiness wyjasniła całą sprawe. Pies nigdy nie był reproduktorem, a sprzedany został " na kanape" lub jak mówia "do kochania"

Link to comment
Share on other sites

[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Anettta, w pierwszej chwili strasznie wkurzył mnie Twój post, ale przejrzałam także inne. Wiem, że interesujesz się „olbrzymami”, głównie bernardynami lądującymi w schronach. Odpowiedz, nie musisz nam, odpowiedz sama sobie, jaki procent bernardynów lądujących w schronach to psy rodowodowe, a jakie procent stanowi rezultat działań pseudohodowców ? [/SIZE][/FONT]
[SIZE=3][FONT=Times New Roman]Odpowiedz sobie na pytanie, czy Twój odruch serca, nie spowodował dopuszczenia suki przez osobę, od której kupiłaś szczeniaka, aby zarobić na następnym miocie ? Czy te 7-8 szczeniaków z następnego miotu, miało tyle szczęścia co Twój pies ? [/FONT][/SIZE]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]My wszyscy kochamy zwierzęta, mamy psy rasowe, ale mamy lub mieliśmy także psy z schronów. Wybacz, ale na czym może polegać snobowanie się rasowym psem przy dzisiejszych cenach rodowodowych szczeniaków. Oblicz sobie przy bernardynie, jaki procent stanowi koszt super rodowodowego Benka, po championach, przy kosztach odchowania szczeniaka tej rasy ? Istnieją duże szanse, że w ostatecznym rozrachunku taniej wyjdzie odchowanie psa rodowodowego.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]A co powiesz człowiekowi, który zwraca się o pomoc, bo ma problemy wychowawcze z bernardynem, a okazuje się, że szczeniak jest mieszanką kaukaza ? Kompletnie „zielony” człowiek, który w wychowaniu psa popełnił chyba wszystkie możliwe błędy wychowawcze, terroryzowany w domu przez zaledwie 6 miesięcznego szczeniaka ?[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]I jeszcze jedno, jeżeli nie wierzysz, w podstawowe prawo ekonomii, że popyt tworzy podaż , to prześledź mody na rasy. Zwiększenie ilości szczeniaków bernardynów po sukcesie „Beethovena”, dalmatyńczyków po „101 dalmatyńczyków”, niedawną wymianę w pseudohodowlach rottków na psy północy, a obecnie psów północy na beagle.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3] [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]A jedyną możliwością postawienia tamy temu zjawisku, jest nie kupowanie tych psów od takich ludzi (choć mam wątpliwości, czy można kogoś takiego nazwać człowiekiem). [/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Saskja']Ja także śledziłam tę sprawę, nie było mowy o wpisaniu czegokolwiek na okładce ksiązeczki. [/quote]

Dzięki myślałam że cierpię na jakąś pomroczność czy coś :lol:

Anettta mnie znasz z molosów, moja Irys nie jest rodowodowa, jest z lewego miotu po rodowodowych psach, i nigdy nikomu nie wkładałam paluchów w oczy że kupił psa bez papieru, nawet w tym temacie, (choć zawsze delikatnie daję do zrozumienia że ja więcej takiego psa nie kupię), i jeśli kupię jeszcze kiedyś jakiegoś bernardyna to na pewno będzie to pies z udokumentowanym pochodzeniem, ponieważ moja Irys także ma dysplazje stawów biodrowych.
Irys jest wysterylizowana, jest to banalny wkład być może za to że kupiłam psa od handlarzy, ale myślę że to dobry początek. Jeśli chodzi o całą sprawę tutaj, nie chodzi (mi przynajmniej) o kupowanie, tylko o sam fakt, że gdyby pies okazał się zdrowy, to nie było by żadnej aferki, i żadnego rzucania nazwiskami, hodowlami - Pani byłaby zadowolona..
Powiem na swoim przykładzie, bardzo dobrze (dla mnie!) że trafił mi się pies z dysplazją, chory, który nauczył mnie pokory, i zrozumienia podstawowych zagadnień r=r, bo gdyby się nie trafił to pewnie następny także był by bez papierów, bo przecież ładny i zdrowy. Szkoda mi mojego psa (choć ma się dobrze) ale w życiu nie obwiniłabym hodofcy - bo to moja głupota, i mój wybór że go kupiłam, on mi po prostu sprzedał to co miał..
Więcej nie kupie psa z "pudełka", żeby nie wiem jak taka bida patrzyła na mnie swoimi ślepiami, bo wiem że za tą bide wyląduje w tym kartonie 10 następnych, a interes się dalej będzie kręcił, i zachęcał takich ludzi do produkcji, bo hodowaniem to w żaden sposób nazwać nie można ...

Link to comment
Share on other sites

JUSTINE.24 - bardzo jasno, mądrze i ładnie posumowałaś również moje zdanie o tej sprawie. Brawa!

Chcę też podkreślić coś, o czym napisała Elitesse, a nikt tematu nie podjął (chyba niewielu hodowców bierze udział w tej dyskusji ;) ): krycie psów w tym stopniu spokrewnionych jest często i standardowo stosowane przez świadomych hodowców. Problemem tutaj nie jest fakt krycia spokrewnionych psów - to podstawa hodowli i problemy zdrowotne tego psa nie koniecznie muszą być z takim kryciem związane - problemem jest krycie na lewo. A z tym nie damy sobie rady tak długo, jak długo będą chętni na tanie, lewe szczenięta.

Link to comment
Share on other sites

Tak, ale krycie psów spokrewnionych musi jednak czemuś służyć - no i pewne warunki jednak nas obowiązują, zbyt bliski inbreed jest zwyczajnie niebezpieczny. Krycie psa własną ciotką miałoby może sens w bardzo rzadkiej rasie, gdzie nie ma zbyt dużego wyboru, a oba osobniki są godne rozmnażania, a jeszcze najlepiej, aby wnikliwie przyjrzano się całemu miotowi, z którego pochodziła ta ciotka (i matka), i wcześniejszym pokoleniom... Przecież wiesz. To akurat krycie w tak bliskim pokrewieństwie nie miało chyba sensu. O ile w ogóle miało miejsce, bo kto wie, czy Lolita nie została zwyczajnie oszukana. Poczekajmy na wyjaśnienie sprawy.

Link to comment
Share on other sites

Aneta! Mówiłam już! Z litości można WZIĄĆ psa ze schroniska, czy od ludzi, którym się znudził! NIE ZA PIENIĄDZE, bo to wtedy tranzakcja jak każda inna i za 6miesiecy znowu zatem powinnaś udać się do tego człowieka i odkupić znowu kolejnego, bo temu sie przysłuzasz!

ps: mam foksterierkę w typie rasy, kupiła ją moja mama od 'znajomej', znajomych. Powiem tak.. To dla mnie i całej rodziny najwspanialszy pies świata(też wiele chorowła), ale... Gdybym tą kobietę spotkała, to bym jej powiedziała, żeby wysterylizowała i wykastrowała swoje psy!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Flaire']
Chcę też podkreślić coś, o czym napisała Elitesse, a nikt tematu nie podjął (chyba niewielu hodowców bierze udział w tej dyskusji ;) ): krycie psów w tym stopniu spokrewnionych jest często i standardowo stosowane przez świadomych hodowców. Problemem tutaj nie jest fakt krycia spokrewnionych psów - to podstawa hodowli i problemy zdrowotne tego psa nie koniecznie muszą być z takim kryciem związane - problemem jest krycie na lewo. A z tym nie damy sobie rady tak długo, jak długo będą chętni na tanie, lewe szczenięta.[/QUOTE]

Mylisz sie, wielu hodowcow czyta ten watek i wiedza oni, ze krycie w tym stopniu spokrewnionymi psami nie jest zadna podstawa hodowli. Znam doslownie 2 przypadki (mowa o seterach), gdzie hodowcy odwazyli sie na takie skojarzenia. Ja osobiscie nie zrobilabym takiego inbreedu ( pies kryje siostre wlasnej matki :shake: ) za zadne skarby swiata.
Hodowac i stosowac inbreedy w hodowli trzeba z glowa.

Co do lewych kryc. Problemem jest krycie na lewo, jak najbardziej ale nie tylko kupujacy te szczenieta moga pomoc oragnac sytuacje...tak samo winni sa wlasciciele psow z rodowodem, ktorzy leca na marne 300zl . Niestety ale najwiecej przypadkow to suka bez rodowodu + pies bez uprawnien lub suka bez uprawnien+pies bez uprawnien.Mysle, ze z tym trzeba rowniez walczyc a nie wina obarcza tylko i wylacznie tych kupujacych szczeniaki.
Nie wspomne juz, ze slyszalam o kilku przypadkach krycia suki bez papierow psem reproduktorem :angryy: ale jakos nikt do tej pory nie odwazyl sie poruszyc tego tematu w zw.kynologicznym :cool1: a szkoda :roll:

Link to comment
Share on other sites

Bzuma, stosowanie inbredu dalo wiele wybitnych psów, chociaż jeżeli nie ma się wiedzy lub odpowiednich "egzemplarzy", to faktycznie lepiej nie eksperymentować.
A nie byłoby krycia na lewo, gdyby nie było chętnych na takie "tanie" szczeniaki:shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ara']Bzuma, stosowanie inbredu dalo wiele wybitnych psów, chociaż jeżeli nie ma się wiedzy lub odpowiednich "egzemplarzy", to faktycznie lepiej nie eksperymentować.
A nie byłoby krycia na lewo, gdyby nie było chętnych na takie "tanie" szczeniaki:shake:[/QUOTE]

Przeciez nie pisze, ze stosowanie inbreedu to cos zlego, ale nie az tak bliskiego. Z tych 2 przypadkow o ktorych pisalam niestety nie wyszlo nic dobrego... Znam tylko takie przypadki odnosnie seterow a o innych rasach sie nie wypowiadam przeciez ;)

Z tymi kryciami na lewo to temat rzaeka i jak juz wczesniej pisalam walka z wiatrakami... Jakby nie bylo chetnych..owszem ale czy jestesmy w stanie wszystkim w calej Polsce przetlumaczyc, ze to co robia jest zle?? Nie..i wlasnie w tym problem:-(
Nie zmienie jednak zdania na temat winy wlascicieli psow... jakby oni sie nie godzili na takie krycia, to tez by bylo ich mniej :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bzuma']Przeciez nie pisze, ze stosowanie inbreedu to cos zlego, ale nie az tak bliskiego. [/quote]Bliskiego inbreedu? :-o :-o :-o "Polskie" słowo inbreeed pochodzi z języka angielskiego ("inbreeding") i wedle jego definicji w anglojęzycznym świecie kynologicznym, to, z czym mamy tutaj do czynienia nie jest nawet przykładem inbreedingu! Inbreeding zachodzi, gdy kryjemy siostrę bratem, matkę synem, ojca córką - ale gdy używamy psa do krycia własnej ciotki, to już nie jest nawet inbreeding tylko line breeding - możesz o tym przeczytać (po angielsku) na przykład [URL="http://www.dogomania.pl/forum/Circumspect line breeding improves the lines, gives cause to breed the lines, and insures the future of the lines."]tutaj (kynologiczna definicja line breeding)[/URL] i tutaj [URL="http://wolfhybrid.us/html/inbreeding.html"](kynologiczna definicja inbreeding)[/URL]. Tam również przeczytasz, że o ile inbreedingu rzeczywiście używa się rzadko, o tyle line breeding, nawet tak bliski, jak ten w tym topiku, to podstawowe narzędzie wielu znaczących hodowców - jak i podstawa niemal wszystkich ras: "[FONT=Comic Sans MS][COLOR=black]Circumspect line breeding improves the lines, gives cause to breed the lines, and insures the future of the lines. "[/COLOR][/FONT]
[FONT=Comic Sans MS][/FONT]
Oczywiście to, co napisałam zakłada, że zwierzęta są kojarzone przez świadomych hodowców, którzy znają przodków kojarzonych zwierząt. Natomiast w przypadku "hodoffców" - dla mnie jest bez znaczenia, czy taka osoba kojarzy psy spokrewnione, czy nie, bo tak czy siak nie obchodzi ją, jakie wady genetyczne czy choroby kryją ich przodkowie i łatwo może skojarzyć dwa zwierzęta, nawet całkowicie niespokrewnione, które przekazują ten sam defekt czy chorobę, szczególnie w rasach, w których dany defekt często występuje.

A wszystko to piszę dlatego, że moim zdaniem, głównym problemem w tej sytuacji nie jest stosunkowo bliskie krycie (które niemal wszystkie psy rasowe mają gdzieś, dalej czy bliżej, w swoim rodowodzie i o którym nawet nie wiemy, czy ma cokolwiek wspólnego z chorobą psa :roll:), ale produkcja lewych bezpapierowych szczeniąt i popyt na nie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Flaire']Bliskiego inbreedu? :-o :-o :-o "Polskie" słowo inbreeed pochodzi z języka angielskiego ("inbreeding") i wedle jego definicji w anglojęzycznym świecie kynologicznym, to, z czym mamy tutaj do czynienia nie jest nawet przykładem inbreedingu! Inbreeding zachodzi, gdy kryjemy siostrę bratem, matkę synem, ojca córką - ale gdy używamy psa do krycia własnej ciotki, to już nie jest nawet inbreeding tylko line breeding - możesz o tym przeczytać (po angielsku) na przykład [URL="http://www.dogomania.pl/forum/Circumspect line breeding improves the lines, gives cause to breed the lines, and insures the future of the lines."]tutaj (kynologiczna definicja line breeding)[/URL] i tutaj [URL="http://wolfhybrid.us/html/inbreeding.html"](kynologiczna definicja inbreeding)[/URL]. Tam również przeczytasz, że o ile inbreedingu rzeczywiście używa się rzadko, o tyle line breeding, nawet tak bliski, jak ten w tym topiku, to podstawowe narzędzie wielu znaczących hodowców - jak i podstawa niemal wszystkich ras: "[FONT=Comic Sans MS][COLOR=black]Circumspect line breeding improves the lines, gives cause to breed the lines, and insures the future of the lines. "[/COLOR][/FONT]
[FONT=Comic Sans MS][/FONT]
[/QUOTE]


Jestem wzruszona i dziekuje pieknie za tak wspaniale i w miare dokladne wyjasnienie tych dwoch pojec, ktore tak wiele osob,nawet doswiadczonych hodowcow myli do dzisiaj ;)
Troszke sledze poczynania doswiadczonych hodowcow w Anglii i jakos nie zauwazylam aby robili takie skojarzenia typu matka synem,brat z siostra :cool1: [B]ale wypowiadam sie tylko o seterach i zaznacze to tlustym drukiem ,bo na pewno tego nie zauwazysz i zaczniesz mi podawac przyklady innych ras[/B]

ps. ``polskie`` piszemy z malej literki ;) proste zasady pisowni ;) skoro tak sie publicznie pouczamy

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...