Jump to content
Dogomania

Nadpobudliwość wobec innych psów


judyta2461

Recommended Posts

Mój 4-letni pies lubi małe i średnie psy,jeśli mu ulegną,a na duże się rzuca od razu,ale chodzi mi o ekscytację.Kiedy chce poznać jakiegoś psa to chociaż ten drugi pies jest spokojny to mój od razu wykazuje ekscytację.Intensywnie merda ogonem,szybko obwąchuje drugiego psa,po czym szybko próbuje wylizać tamtemu psu miejsce intymne.Pozwalam mu tam go wąchać,bo wiem,że psy się tak poznają,ale nie pozwalam mu go tam wylizywać,a on chce to jeszcze tam mu wylizywać strasznie zachłannie,aż mu się powiększają źrenice.Na ostatnią chwilę chce mu jeszcze skoczyć na plecy,żeby go zdominować i jeśli tamten mu na to pozwoli to następne spotkanie też będzie tak samo ekscytujące,a jeśli nie to następnym razem mój go zaatakuje.Jak już chce go zabrać od tego psa to wpada w straszną histerię,piszczy,zachowuje się jak dziecko,któremu ktoś nie chce kupić cukierka.Jak go tego oduczyć?

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Ekscytacja u twojego psa wynika z braku lub niedostatecznej socjalizacji z innymi psami , wylizywanie krocza nie jest raczej niczym dziwnym , świadczy tylko o dużej ciekawości twojego psa- lizanie moczu pozwala na dokładniejsze poznanie zapachu nowego kolegi :) Skakanie na plecy to też z ekscytacji - nie wie jak ładnie się przywitać i nie wystraszyć drugiego psa . Gdy go będziesz odciągać to się nie dziw , że wybuchnie kłótnia . Najlepiej jeśli znajdziesz sobie jakichś znajomych z ułożonymi psami , którzy przećwiczą podchodzenie , lub po prostu naucz go , ze w obecności innego psa robicie coś innego np. siadanie , chodzenie przy nodze . :)

Link to comment
Share on other sites

Nie sądzę,aby chodziło o brak socjalizacji,bo mam go od 10 tygodnia jego życia i od początku pozwalałam mu na zabawy z innymi psami,nie izolowałam go od nich.Zawsze najpierw pozwalam mu się przywitać z jakimś psem,czasem chwilę pobawić,jeśli ten drugi pies ma na to ochotę,ale mój od razu na niego skacze i do takiego stopnia się ekscytuje,że tamten drugi albo zaczyna warczeć albo ucieka.Jeśli po kilku chwilach go nie odciągnę,to mój od razu chce zgwałcić drugiego psa,nawet szczeniaka.A jeśli po kilku minutach chce go odciągnąć to jest histeria.Nie mam znajomych z ułożonymi psami.Siadanie i warowanie ma opanowane do perfekcji w domu,jako szczenię wykonywał te komendy też na dworze,ale teraz gdy jest dorosły to na dworze nie wykona komendy choćby za ulubioną zabawkę czy przysmak.

Link to comment
Share on other sites

Ja bym przećwiczyła jeszcze raz wszystkie komendy od deski do deski czyli w domu , przed domem , na ulicy itd. i zobaczysz , w którym momencie pies się wyłącza . Może być tak , że pies się nie potrafi wyciszyć , są psy ,które są spokojne z natury, a są takie , które zachowują się jakby uciekły z psychiatryka-mam takiego na stanie :p Zamiast pozwalać mu zawsze na kontakty z psami , ograniczaj czasami żeby wiedział , że nie zawsze może się przywitać . Jeśli nie chce przyjmować nagród to coś jest nie tak , widocznie jest za dużo rozproszeń lub za mała motywacja do pracy, zabawki bym schowała w domu - dostaje tylko za grzeczne zachowanie poza domem .

Link to comment
Share on other sites

Było to przetrenowane.Pies w domu wykonuje wszystkie komendy bez żadnych nagród,ale gdy tylko przekracza próg domu wpada w szał.Szczeka,nie reaguje na nic.W domu ma tylko jedną zabawkę,którą bawi się od czasu do czasu jak ma ochotę.Na zewnątrz trenujemy frisbee,ale to go jeszcze bardziej pobudza,chociaż po intensywnej zabawie uspokaja się na kilka minut.Z nim jest tak,że jak wyjdę z nim na godzinny spacer to w jedną stronę będzie szczekał,ciągnął,skakał,szalał,ale w drugą stronę jak wracamy to jest już spokojny.Niestety wystarczy mu dosłownie 3 minuty odpoczynku i zaczyna się od nowa.Czasem,jak wiem,że jakiś pies nie lubi innych psów to nie pozwalam mojemu na podejście do niego,ale wtedy znowu zaczyna się histeria i będzie się ciągle oglądał za tym psem,że muszę go pilnować,żeby nie uderzył głową np. w znak drogowy.On jest na dworze w takim szale,że nie weźmie żadnego smakołyku,żadnej zabawki,rozgląda się tylko na wszystkie strony,ma rozszerzone źrenice i zieje.

Link to comment
Share on other sites

Jeśli jest tak źle i uważasz , że zrobiliście wszystko , no to najlepiej chyba będzie skonsultować to z jakimś specjalistą , ja uważam , że twój pies po prostu jest bardzo pobudzony i trzeba by było popracować nad jego wyciszeniem . Widocznie on nie zna innego stanu i ciągle tkwi w tym. Jak mówiłam mam takiego psa w domu , też szaleje na spacerach , pół roku trwa praca nad nim i jest już trochę lepiej , nie ciągnie jak opętany , gdy wychodzimy na spacer ,ale to jest namiastka tego czego bym chciała . Co mogę Ci poradzić : trzeba wprowadzić rutynę , czyli nie zabieraj go w nowe miejsca , ćwiczcie opanowanie i wyciszanie , gdy pojawi się pobudzenie , dużo zajęć , które ćwiczą umysł oraz rozładowanie energii przez sport - ja ostatnio zaczęłam jeździć z nim na rowerze , gdy wracamy odpoczywa . Dzięki temu też poznaje nowe otoczenie i uczy się , że ma olewać np. szczekające psy. Życzę Ci powodzenia :)

Link to comment
Share on other sites

judyta, a próbowałaś pracować bardzo małymi kroczkami? Mówisz, że pies swietnie wykonuje komendy tylko z nagrodą głosową - w domu. To może zacznij z nim ćwiczyć (z nagradzaniem) najpierw przy wyjściu, każ mu siadać, zapinaj i odpinaj smycz, potem wychodź na próg, ćwicz na progu i wracaj. I tak powolutku ćwicz coraz dalej, aż pies po prostu przyjmie powoli, że komendy obowiązują wszędzie. Ćwicz z nim wszystko najpierw w domu, a potem stopniuj bodźce.

Link to comment
Share on other sites

To jest tak,że jak zapnę mu smycz to od razu zaczyna się ekscytacja,ale jak stoję z nim przez chwilę to wykona komendę.Ale jak tylko przekroczymy próg to już nie da się go uspokoić.Skacze,szarpie smycz,warczy,szczeka,nic do niego nie dociera,ani mówienie,ani krzyknięcie,ani ignorowanie...Nie wykona żadnej komendy choćby nie wiem za co.

Link to comment
Share on other sites

Miałam takiego psa w domu, teraz spokojnie leży na łóżku na wakacjach w agroturystyce - kury łażą nam pod drzwiami i nic ;)
Zacznij od tego by móc psu zapiąć smycz bez histerii. Przywołaj, każ siąść, zapnij - jeśli jest histeria odpinasz idziesz robić swoje. Powtarzaj tak długo aż pies skmini że nie wyjdzie gdy tak się zachowuje. Możesz również psu przypinać smycz i niech ją za sobą po domu ciągnie, wtedy nie będzie kojarzyć smycz = spacer = ekscytacja.
Jak już opanujesz zapinanie smyczy bez ekscytacji i wariactwa to przejdź do następnego etapu.
Z zapiętym na smycz psem otwórz drzwi, pies się ekscytuje zamykasz je i odpinasz psa, idziesz robić swoje. Jak się pies uspokoi powtarzasz wszystko od pierwszego punktu.
Dalej jeśli masz siedzącego grzecznie przed otwartymi drzwiami psa to wychodzisz z nim za próg. Zapewne zacznie się histeria że on musi, że już, że się tyle dzieje. Nie pozwól na to, wciągnij do domu bez słowa psa przez próg, zamknij drzwi, ochłoń (na pewno szlag cię trafi). Powtórz wszystko od początku. Psy nie są głupie, a jak zobaczy że takim zachowaniem nie osiąga tego co chce, zmieni zachowanie.
Kolejnym etapem jest zejście po klatce, tu się nabiegasz... Jeśli pies zna komendę równaj/noga to wydaj komendę i idź z psem po schodach przy nodze, jak szarpie i szaleje, wpada w histerie - wracasz do domu. Ja osobiście jakieś 40x z parteru do domu wracałam....
Dalej jest posadzenie psa przed drzwiami klatki, później otwarte drzwi od klatki, dalej wyjście za próg. Zawsze wracaliśmy do pkt 1, inaczej pies się nie wyciszał, nakręcał się i denerwował coraz bardziej...

Co ważne - ćwicz to zawsze jak masz czas, ale z początku weź pod uwagę że proces trwa dość długo (zależnie od psa) i spacery na siku itp rób osobno. Z czasem możesz wymagać żeby każdy spacer był spokojny i stonowany. Stawiaj przed psem małe pojedyncze zadania, nie wszystko na raz. Z początku możesz ćwiczyć tylko zapinanie smyczy psa, później zapinanie + otwieranie drzwi. itd.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zaklinaczkapsów']Może spróbuj skontaktować się z miejscowym behawiorystą.[/QUOTE]

No coś ty, zaklinaczka psów odsyła [B]Judytę [/B]do behawiorysty (miejscowego na dodatek), miast udzielić jej rady jak zakląć nadpobudliwego psa? Albo samej zakląć przy takim psie. Wstydź się!

Link to comment
Share on other sites

Dobrze piszą dziewczyny. Ja bym do tego dorzuciła coś o motywacji - piszesz, że na dworze pies nie chce jeść ani nie podejmuje zabawy. Jeśli pies je suchą karmę to nie ma problemu - po prostu porcję dzienną albo jej większą część dajesz z ręki, za wykonywanie Twoich poleceń. Resztę ewentualnie wieczorem. Zabawki wszystkie mają być pochowane i udostępniasz je Ty, na Twoich zasadach. Jak pies dostaje świra na zabawki - koniec zabawy.

Dodatkowo, ja bym mu obcięła całkiem kontakt z psami, aż nie ogarniecie jego emocji. Aha, puszczanie psa do innych psów z zasadą "róbta co chceta" to nie jest socjalizacja. A na pewno nie jest to przemyślana i poprawna socjalizacja.

Co do zabawy - frisbee bardzo pobudza. Ja bym spróbowała go nakręcić na coś, co pozwala trochę "spuścić" emocje - szarpak, piłka na sznurku? Coś, na czym mógłby się trochę rozładować. Plus nauka samokontroli - wstukaj w przeglądarkę 'doggie zen', samokontrola w szkoleniu psów, nauka rezygnacji.

I jeszcze jedno... Twoje nastawienie :) Piszesz, że "pies zawsze", "pies nigdy", "pies za nic nie zrobi"... Wiem, że to wydaje się idiotyczne, ale jeśli po pierwsze wprowadzisz pracę nad psimi emocjami a po drugie [B]zmienisz swoje założenia[/B], dasz mu szansę, nauczysz, że można inaczej niż do tej pory, zobrazuj sobie w głowie, że możecie spokojnie minąć innego psa i się tego trzymaj :)

Ja mam podobny problem z moją młodszą suką, a na dzień dzisiejszy, po paru miesiącach pracy, pies jest w stanie spokojnie iść obok innych psów, choć widzi je pierwszy raz w życiu i chętnie by się z nimi pobawił, pogonił, poszczypał zębami czy podarł jadaczkę komuś do ucha. Czyli się da :)

Z kolei moja starsza suka miała problem z agresją lękową i wyskakiwaniem z jazgotem do innych psów. Póki nie uświadomiłam sobie, że MOŻEMY spokojnie przejść i niekoniecznie "zaraz będzie draka" - miałam problem, bo spinałam się podświadomie i pies to od razu wyłapywał. Jak wyluzowałam, wprowadziłam pewne rytuały, schematy - pies znacznie odpuścił, jakby nieco emocji po prostu z niego uleciało. Do tego trochę pracy na innych polach i teraz już się nie martwię tym, że mi suka wrzeszczy, bo pół kilometra dalej po drugiej stronie ulicy idzie inny pies.

Link to comment
Share on other sites

No niestety , praca z takimi psami nie jest łatwa i nie idzie z górki , trzeba dużo cierpliwości i optymizmu , żeby mieć rezultaty . Ludzie by chcieli wszystko od tak , a czasami trzeba się natrudzić. :) Nie można się nastawiać na same sukcesy -ile razy szłam na spacer z psem układając sobie piękny plan , który legł w gruzach i zrobiliśmy 2 kroki w tył. Trzeba machnąć ręką i próbować dalej , a nie lamentować , że sie nie da. :)

Link to comment
Share on other sites

Ok,dzięki za rady :) Na pewno będę próbować :)
evel,je suchą karmę,ale nie mogę mu jej tak dzielić,bo musi mieć niestety stały dostęp do jedzenia,wiem,że z psychologicznego punktu widzenia nie powinien mieć,ale wymagają tego problemy zdrowotne,które ma.Co do kontaktów z psami to nie puszczałam go na zasadzie "róbta co chceta",tylko starałam się pilnować,aby było to grzeczne powitanie,no ale zawsze było to tak,że psy się grzecznie obwąchiwały i jak miałam czas i one chciały to się chwilę bawiły.Mówisz o sznurku,on miał już różne zabawki,ale wszystko niszczył w max 2 dni.Teraz ma jedną kauczukową piłkę i bawi się nią tylko raz na kilka dni przez chwilę.W przeciąganiu to raczej on ma nade mną przewagę,bo jak chce on nieraz przeciągać się ze mną frisbee,to czasem to on mi wyrywa dysk,jest wyjątkowo silny jak na swój wzrost.Wiem,że dysk go nakręca,ale przynajmniej rozładowuje jego energię i uspokaja potem chociaż na kilka minut.
Może rzeczywiście spróbuję nie puszczać go do innych psów,przynajmniej tych,których nie zna.Postaram się ogarnąć go przynajmniej na małe psy,bo nie mogę go poskromić jak zobaczy dużego psa,bo od razu rzuca się mu do gardła,rzucił się już na labradora,husky'ego,owczarka niemieckiego i amstaffa,chociaż sam niewiele przewyższa wzrostem jamnika.
A jeszcze może coś poradzicie na to,że goni wszystkich do miski z jedzeniem... bo to jest tak,że miski z jedzeniem i wodą stoją mu w kuchni i jak tylko ktoś zbliża się do kuchni,ba,nawet ruszy nogą to on od razu biegnie ze szczekaniem do misek i szybko wyjada karmę,a jak nie ma karmy to szybko pije wodę.Jeśli w misce jest karma to nie ugryzie,możesz podejść,mieszać mu ręką w tej misce i nic nie powie,nawet nie warknie,ale gonił do miski i tak będzie,mało co się nie zabije na zakręcie.Jakieś pomysły?

Link to comment
Share on other sites

Ja bym nie zostawiała tej karmy w misce , bo to co on robi to pilnowanie zasobów . Ja oduczyłam psa tak , że dostawał jeść z ręki , jeśli nie świrował - mój jest strasznie nakręcony na jedzenie , kiedyś to zjadał w pośpiechu swoje i bez pytania wpychał mordę do miski drugiego psa co kończyło się ostrą kłótnią między nimi. Jeśli nie będzie miał czego pilnować to powinno się samo wygaszać jak u mnie . Takie ciągłe pilnowanie jest bardzo stresujące dla psa , bo ciągle jest czujny czy ktoś nie podchodzi do miski i " nie zabiera mu jedzenia". To jest naturalny odruch psa - dziko żyjące psy musiały pilnować pokarmu przed innymi drapieżnikami , bo inaczej byłyby głodne , więc nie da się tego aż tak oduczyć . Ale gdy to zamienia się w agresję trzeba działać. Myśle , że jeśli wpiszesz w googlach "pilnowanie zasobów" powinno wyszukać więcej informacji na ten temat .

Link to comment
Share on other sites

Rozumiem naturę psów,ale jak już napisałam nie mogę mu zabrać miski ze względów zdrowotnych.Kiedyś chciałam zacząć go karmić 2 razy w ciągu dnia,ale rano zjadł troszkę albo nie,w ciągu dnia wymiotował,a wieczorem też dziabnął cokolwiek albo zostawił.On ma refluks żołądka i w ogóle to on jest jak śmietnik do jedzenia,oczywiście nie karmię go byle czym,ale wciąga wszystko co znajdzie,a karma być może mu się znudziła,bo nie ma ochoty jej tak jeść,rano i wieczorem to najwyżej dwa razy do pyska karmy nabierze i na tym się kończy,najwięcej je w ciągu dnia jak słyszy kogoś za drzwiami,to wtedy biegnie ze szczekaniem i je.Tak jak mówiłam to nie jest agresja taka,że chce gryźć,tylko biegnie do miski ze szczekaniem,ale jak podejdę już do jego miski to mogę mu mieszać w karmie i nie reaguje.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...