[email protected] Posted August 1, 2014 Share Posted August 1, 2014 (edited) Witajcie. Wracając wczoraj przed północą z pracy między jedną a drugą wsią ledwo wyminęłam leżącego na środku drogi kota. Prawdopodobnie samochód jadący przede mną potrącił go i się nie zatrzymał bo krew na futerku była bardzo świeża. Na szczęście do domu było blisko- szybko pojechałam po kennel klatkę i delikatnie zapakowałam kota do samochodu. Wypadek- bo tak dostał na imię- jest już po wizycie w lecznicy. Na szczeście nic połamane nie jest, kot był mocno poobijany. Wczoraj leżał, język przygryziony, ślina i krew z mordki, dziś już elegancko chodzi, czuje się lepiej. Miał gorączkę, dostaje antybiotyk i lek przeciwbólowy. Ma rozerwaną przestrzeń między kością żuchwy a dziąsłem, szyć się tego nie da, musi zadziałać antybiotyk i się wygoić. Jest super przyjazny do człowieka, niesamowicie się tuli, mimo takiego bólu nie okazał wcale agresji. Ma lekko ponad rok. Boi się bardzo psów a mam obecnie dwa swoje, 2 na DT i jedego na przechowaniu od siostry + 3 swoje koty i jeden dokarmiany dzikus także Wypadek jest póki co odizolowany. Po wyleczeniu i kastracji będziemy szukać dobrego domu ponieważ na wsi po kota nikt się nie zgłosi bo przecież po co zwracać koszty leczenia skoro tyle małych się teraz urodziło. Już informację 'puściłam' o znalezionym kocie ale cisza póki co. U weterynarza zapłaciłam tylko za leki 25zł, Pani Asia i Pan Piotr z lecznicy w Malborku mają dobre serce i nie wzięli za usługę. Jutro kolejna wizyta. Jeśli ktoś chciałby wspomóc Wypadka- chętnie przyjmę jak ktoś ma na zbyciu jedzonko, woreczek żwirku czy parę innych rzeczy potrzebnych dla kotka. Zawsze zajmowałam się psami, to mój pierwszy kot na DT. Sytuacja niespodziewana i nieplanowana ale przecież nie zostawię kota na ulicy.. Będzie na pewno robiony bazarek na utrzymanie tj karma, kastrację, szczepienie, odrobaczenie i tak dalej. Kociak nie jest pod opieką żadnej Fundacji/Stowarzyszenia. Kot przebywa 10km od Tczewa (woj Pomorskie) Wklejam tylko jedno zdjecie, zaraz po znalezieniu, wieczorem wstawię nowe. [IMG]http://i641.photobucket.com/albums/uu138/Pineska_92/61c3dc9e-3deb-48d3-8371-cd306bcb752b_zps805001f9.jpg[/IMG] Edited August 3, 2014 by [email protected] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ana666 Posted August 1, 2014 Share Posted August 1, 2014 jak dobrze ze go zauważylaś i mu pomoglaś! taki biedulek :( jak miałam 11 lat na moich oczach tir rozjechał malego kociaka, do teraz mam to przed oczami, nie mogłam nic zrobić, najgorsze jest to ze ten kociak zobaczył mnie i chciał do mnie podejść, ja stałam po drugiej stronie ulicy z 3 letnia siostrą :( teraz jak to czytam to mi sie przypomniał tamten maluszek:( podaj mi numer konta, ale juz od razu pisze ze wpłacę coś pod koniec sierpnia/poczatek wrzesnia dopiero:/ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
[email protected] Posted August 2, 2014 Author Share Posted August 2, 2014 Dziękuję kochana! Nie wiem co by było gdybym przejeżdżała godzinę później, kotek pewnie by już został rozjechany przez inne auto, niestety tutaj ludzie nie traktują zwierząt jak żywe, czujące, kochające istoty. A koty to już w ogóle. byle myszy łapały, spały z dala od domu i za duzo jeść nie chciały. A no i kociaków nie rodziły. Sterylizacja? No gdzie, tak drogo.. Lepiej do worka i do Wisły lub łopata i do ziemi, okropne jest życie niektórych zwierząt na wsi :( Nie mówię bo są wyjątki, czekam na dzień kiedy to wszystko się zmieni na lepsze dla zwierzaków.. Wypadek dziś idzie na kolejną wizytę do przychodni, oby stan się ustabilizował! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
róża35 Posted August 3, 2014 Share Posted August 3, 2014 Śliczny ten Wypadek,miał szczęście ,że w porę go Pinesko zauważyłaś i pomogłaś:),a to lewe oczko tylko tak wyszło na zdjęciu ,czy coś z nim ma? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
[email protected] Posted August 3, 2014 Author Share Posted August 3, 2014 (edited) Prawdopodobnie to wynik szoku po wypadku, oczko po wypadku miało większą źrenicę niż drugie. Na szczeście wszystko jest już unormowane. Nawet nie wiecie jaki to kochany i wdzięczny kot, o mało się o niego nie zabiję tak się pcha pod nogi żeby go zauważyć :) zrobię mu zaraz kilka nowych zdjęć :) EDIT: Chyba pierwszy raz w szeleczkach hihi bo mina nieciekawa :) W piątek wybieramy się na kolejną kontrol do lecznicy i jak będzie wszystko w porządku- umawiamy się na kastrację. Wypadek dziś został odpchlony i zabezpieczony przed kleszczami. Jest tak kochanym pieszczochem, że szok. Jest niestety trochę płochliwy, w nowym miejscu chowa się w bezpieczne miejsce ale szybko się przekonuje. Dziś pomalutku i pod nadzorem oswajał się z psami. Jest bystrym kotem, szybko się uczy, przyjaźnie nastawiony do otoczenia, chodząca miłość :) [img]http://i641.photobucket.com/albums/uu138/Pineska_92/P1110126_zps5b087d2d.jpg[/img] [img]http://i641.photobucket.com/albums/uu138/Pineska_92/P1110125_zpsdb612bcf.jpg[/img] [img]http://i641.photobucket.com/albums/uu138/Pineska_92/P1110118_zps762cbc75.jpg[/img] [img]http://i641.photobucket.com/albums/uu138/Pineska_92/P1110115_zps6e62a9df.jpg[/img] [img]http://i641.photobucket.com/albums/uu138/Pineska_92/P1110122_zps7a5105f0.jpg[/img] Edited August 3, 2014 by [email protected] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ana666 Posted August 3, 2014 Share Posted August 3, 2014 sliczny! jak dobrze że dochodzi do zdrowia:loveu: wymiziaj go ode mnie:loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ana666 Posted August 3, 2014 Share Posted August 3, 2014 mogę mu wykupić pakiet ogloszeń u ziutki, tylko nie wiem czy juz oglaszać czy czekamy az cąłkiem wydobrzeje? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tucha Posted August 4, 2014 Share Posted August 4, 2014 ależ piękność z niego! :loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
[email protected] Posted August 6, 2014 Author Share Posted August 6, 2014 w piątek idziemy na kontrolę więc poczekajmy z ogłoszeniami do piątku, będziemy wiedzieć czy koniec leczenie i umawiamy się na kastrację czy dalej leczymy. Dzziękuję pięknie za pomoc :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.