Jump to content
Dogomania

Jagd Terrier - Nemesis,Valkiria, diabeł Tasmański


balon84

Recommended Posts

Witam,

mam mały problem ze swoim rocznym pieskiem rasy Jagd Terrier (samiec).

Od małego chodzimy z nim na szkolenie / wybieg. Zawsze było wszytko okey tzn wiadomo jak to ta rasa był bardzo energiczny, "zajeżdżał" inne psy, ogólnie wulkan energii i nieustępliwości.

Jedak czym jest starszy to zaczyna być niestety co raz bardziej agresywny na tym terenie wybiegu. Atakuje szczeniaki, ustawia je, warczy, tłamsi te co się próbuje przeciwstawić. Niestety miarka się przebrała i ugryzł w nos do krwi i to tak z agresją , nie chciał odpuścić (złapał ją jak wystawiła głowę przez płot) szczeniaka, sunię.

Aha po za tym wybiegiem , fajnie reaguje na inne psy, tzn też je zamęcza ale bez agresji itp.

Macie Państwo jakieś rady, bo niestety wydaje mi się, że z wiekiem się to nasila. Czy po prostu ta rasa tak ma i niestety trzeba go raczej izolować od innych psów albo odpuścić ten wybieg / szkolenie (głównie chodzi o teren) ?

dziękuje z góry za rady

Edited by balon84
literówki
Link to comment
Share on other sites

O rasie należy się czegokolwiek dowiedzieć, zanim się weźmie jej przedstawiciela. Jagi mają jazdy na tle agresji, jeśli są nieprawidłowo prowadzone. Atakowanie szczeniaków normalne nie jest - skoro to robi, to nie pozwalajcie na kontakt ze szczeniakami, trzymajcie psa tak, aby móc nad nim zapanować. Co to za szkolenie, na którym jest przyzwolenie na takie psie zachowanie?

Link to comment
Share on other sites

co to znaczy 'chodzimy z nim na szkolenie/wybieg' ? Skoro chodzisz gdzieś na szkolenie to tam bym szukał pomocy a nie na forum, bo my psa nie widzieliśmy na oczy a metod pracy z takim psem można wymyślić wiele, tyle że takie pomaganie na odległość jest dość trudne.
Ciekawi mnie też, że poza wybiegiem nie ma problemu z agresją.
No ale moja główna rada jest taka, że sprawa jest poważna i lepiej iść do kogoś kto szkoli psy niz słuchać rad na forum bo my psa nie widzieliśmy i nie wiemy jak on się zachowuje ani jak Ty się w tych sytuacjach zachowujesz.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='michal-doberman']co to znaczy 'chodzimy z nim na szkolenie/wybieg' ? Skoro chodzisz gdzieś na szkolenie to tam bym szukał pomocy a nie na forum, bo my psa nie widzieliśmy na oczy a metod pracy z takim psem można wymyślić wiele, tyle że takie pomaganie na odległość jest dość trudne.
Ciekawi mnie też, że poza wybiegiem nie ma problemu z agresją.
No ale moja główna rada jest taka, że sprawa jest poważna i lepiej iść do kogoś kto szkoli psy niz słuchać rad na forum bo my psa nie widzieliśmy i nie wiemy jak on się zachowuje ani jak Ty się w tych sytuacjach zachowujesz.[/QUOTE]



Dziękuje za rady ;)

O rasie wiem bardzo dużo, niestety nie miałem wyboru bo psiaka zabrałem od myśliwego (jak miał 2 miesiące), który go katował, no ale faktycznie mogłem się zastanawiać i kalkulować, przecież do Jagd Terrier nie biorę go bo jest trudny w wychowaniu lepiej niech zdechnie w tym kojcu... Ale jednak nie, wziąłem go, od małego zapewniam mu szkolenia, zabawy, mnóstwo ruchy i miłości :)

Pies chodzi od małego na szkolenie , pierw psie przedszkole, potem szkolenie posłuszeństwa i sprawnościowe. Zna mnóstwo komend + sztuczki. Szkolenioweic jest dobry, uznany. Robi m.in. międzynarodowe wykłady o psiej psychologii, ma kilkanaście lat doświadczenia, żaden amator. Jego psy wygrywają międzynarodowe konkursy sprawnościowe itp.


On wyraził swoja opinię, chciałem poznać też zdanie innych psich fachowców i zapaleńców ale tak jak myślałem, dostałem "mądre" stwierdzenia, że Jagd to trudny pies, że nie wiedziałem co brałem i obecny szkoleniowiec jest słaby. Normalnie podważyliście Państwo teorie kwanta.

To że doszło do tego to przypadek, a nie wina szkolenia. Ten piesek był na "wybiegu" dla szczeniaków no i mój Jag bawił się z innymi psami. Nagle tamten szczeniak podbiegł do płotu i wystawił głowę i mu utknęła i zaczął się szamotać mój nagle podbiegł i go złapał i niestety nie chciał puścić, tamten zaczął panikować, było kocioł...

A to że poza wybiegiem (czyli ogrodzonym dużym terenem który zna od szczeniaka) nie ma agresji to chyba nic dziwnego? Tam po prostu pilnuje terytorium. No i ta agresja to może przesada bo wcześniej nigdy nikogo nie ugryzł, tylko tak zaganiał(i tylko samców młodych, z dorosłymi fajnie się bawi) np przewracał ale nigdy nie chwycił itp

Dziękuję bardzo za poradę. Ewentualnie może jest na forum jakiś fachowiec lub inny właściciel Jaga.

pozdrawiam

Edited by balon84
Link to comment
Share on other sites

Z własnego doświadczenia - jagdt'a trzeba mieć zawsze pod kontrolą. Moja suka mogłaby zawody posłuszeństwa wygrywać, ale próbowała wykorzystać każdą chwilę, kiedy nie miałam jej na oku. Podstawowe komendy dla JT w mieście to "stój" i "nie rusz" (:

Link to comment
Share on other sites

Niemniej znając rasę, nieważne, z jakich warunków się wzięło psa (chwali Ci się uratowanie psa, ale to żaden argument), trzeba m.in. odpowiednio kierować socjalem. Golden czy nawet innych terier nie jest tak zacięty w genach jak jag, zwłaszcza jag po myśliwych-rodzicach. Jeśli widzisz, że pies nie zachowuje się tak poza wybiegiem, to masz dwa wyjścia: ostro korygować jego zachowanie na wybiegu, albo przestać tam chodzić. Jeśli szkoleniowiec jest dobry, to skuś się na zajęcia indywidualne albo w grupie, tylko na innym terenie. Takie zachowanie dla szczeniąt, jakie przejawia Twój pies, to nic dobrego - i dla niego, bo jemu sprawia to przyjemność i utwierdza się w tym, ze to dobrze, i dla szczeniąt, dla których to jest kiepski socjal. Trzeba brać to pod uwagę ;)
Sama mam teriera, w rasie często zdarzają się przypadki agresji do innych psów - dlatego właśnie mówię o socjalu, bo to jest podstawa. U psa starszego - na równi z korygowaniem zachowań niepożądanych.

Link to comment
Share on other sites

No teraz to tym bardziej dziękuję za odp. :)

Właśnie, że jako jest to forum dyskusyjne, a nie panel dyskusyjny samych profesjonalistów to chciałem właśnie wywiązać dyskusję, posłuchać rad, może ktoś miał podobnie. Tak czy owak narazie planuję mu kupić taki kaganiec baskervill i mu zakładać na wybieg bo wiadomo, że są ćwiczenia i potem przerwa na zabawę, a Jaga nie jest się w stanie upilnować 100 % czasu , jak ruszy kogoś spacyfikować ( a nie jest to częste na ok 20-30 psów przez ok 1 h zdarza się to raz może dwa, a tak to szalona zabawa itp.), wiadomo taka cięta rasa, nawet myśliwi z tego co wiem szkolą na obroże z prądem :( Wtedy nawet jak ruszy to zobaczy, że nic mu to nie daje. Po np 10-15 min jak nie będzie ataku to mu zdejmę, będę obserwował, a on będzie miał linkę. Jak coś zobaczę to odciągam i zakładam znowu szybko kaganiec za karę.

Link to comment
Share on other sites

No nie wiem. Ja obstaję przy absolutnym posłuszeństwie, kagańca nie używałam nigdy.

Jeszcze jedno - atak JT na szczeniaka nie jest niczym dziwnym. Moja suka chciała zabić mi szczeniaka labradora. Nie pogryźć, tylko zabić.
Wcześniej miałam dwie suki (kupiłam siostry) i w wieku 3-4 miesięcy gryzły się tak, że wrzucone do stawu gryzły się dalej. Niemniej wiem, że da się takiego potwora wychować, trzeba mieć silniejszy charakter.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rozi']No nie wiem. Ja obstaję przy absolutnym posłuszeństwie, kagańca nie używałam nigdy.

Jeszcze jedno - atak JT na szczeniaka nie jest niczym dziwnym. Moja suka chciała zabić mi szczeniaka labradora. Nie pogryźć, tylko zabić.
Wcześniej miałam dwie suki (kupiłam siostry) i w wieku 3-4 miesięcy gryzły się tak, że wrzucone do stawu gryzły się dalej. Niemniej wiem, że da się takiego potwora wychować, trzeba mieć silniejszy charakter.[/QUOTE]

No kaganiec tylko po to aby nie zrobił krzywdy innym bo nie chcę mu odbierać mimo wszystko tych harców i zabaw z innymi psami.

No to widzę, że mój chłopczyk i tak jest w miarę grzeczny. Rok czasu i pierwszy taki incydent. Kurde a np z równolatkami albo nawet starszymi psami typu samiec Labradora albo Border Colie (tego zna od szczeniaka razem się chowali) dogaduje się dobrze. Ma upatrzone "jednostki" np takiego Wyżła Wajmarskiego, spierdziela przed moim aż miło :/

Link to comment
Share on other sites

Nie bój się, on doskonale będzie wiedział kiedy może coś wskórać, czyli w kagańcu będzie grzeczny, a jak tylko mu zdejmiesz, to zbystrzeje. To są cholernie inteligentne psy.
Na pocieszenie powiem, że ona kochała koty. Zawsze coś (:

Link to comment
Share on other sites

A mój z kotami znowu dziwnie. Każdego by rozszarpał oprócz kota sąsiada co mieszka obok w domku. Fakt, że prawie rówieśnicy.

Ogólnie mój ma strasznie "predatorskie" zachowaniach. Poluje na wszystko od much, komarów (i to tak zwzięcie aż wali w szyby:) ), po wiewiórki i koty (siedzi pod drzewem i skrobie korę i próbuje tam wejść :). Jakieś 3 tyg temu, żona była z nim mu porzucać piłeczkę na takim przedlesiu/polanie i co ? i wrócił po jednym z rzutów nie z piłką, a z nogą zająca (padlina). Skończyło się to leczeniem i rachunkiem na prawie 400 zł :(

Co ważne to uwielbia ludzi, dzieci. Zero agresji. Tuli się często jak taki pluszak. Czytając historię Jagów, które nie polują to już uważam za swój/nasz sukces.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rozi']No nie wiem. Ja obstaję przy absolutnym posłuszeństwie, kagańca nie używałam nigdy.

Jeszcze jedno - atak JT na szczeniaka nie jest niczym dziwnym. Moja suka chciała zabić mi szczeniaka labradora. Nie pogryźć, tylko zabić.
Wcześniej miałam dwie suki (kupiłam siostry) i w wieku 3-4 miesięcy gryzły się tak, że wrzucone do stawu gryzły się dalej. Niemniej wiem, że da się takiego potwora wychować, trzeba mieć silniejszy charakter.[/QUOTE]

Atak JT na szczeniaka jest czymś dziwnym. Atak każdego dorosłego psa na szczeniaka jest nienormalny. Powiedzą Ci to i behawioryści, i hodowcy.

Edited by LadyS
Link to comment
Share on other sites

[quote name='LadyS']Atak JRT na szczeniaka jest czymś dziwnym. Atak każdego dorosłego psa na szczeniaka jest nienormalny. Powiedzą Ci to i behawioryści, i hodowcy.[/QUOTE]

Zauważ na opis sytuacji, dla Jaga to nie był szczeniak, to była szamocząca się zwierzyna. Zwyciężył instynkt. To czaem się zdarza u zaprzęgowców atakujących psy w typie yorasa, one także nie atakują psa, atakują zwierzynę łowną.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Brezyl']Zauważ na opis sytuacji, dla Jaga to nie był szczeniak, to była szamocząca się zwierzyna. Zwyciężył instynkt. To czaem się zdarza u zaprzęgowców atakujących psy w typie yorasa, one także nie atakują psa, atakują zwierzynę łowną.[/QUOTE]

Ja nie mówię o sytuacji, tylko o tym, że "to normalne". Nie jest normalne, że pies gnoi szczeniaka czy próbuje go pogryźć, i trzeba z takimi rzeczami walczyć, a nie stwierdzać, że to "normalne" i już.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='LadyS']Ja nie mówię o sytuacji, tylko o tym, że "to normalne". Nie jest normalne, że pies gnoi szczeniaka czy próbuje go pogryźć, i trzeba z takimi rzeczami walczyć, a nie stwierdzać, że to "normalne" i już.[/QUOTE]
Walczyć trzeba z każdą agresją.
Miałam dwa jagi, Ty żadnego (chyba?), ale wiesz lepiej. Ja piszę o własnych doświadczeniach, dotyczących bezpośrednio tematu. Dla mnie nie jest dziwne, że JT nie traktuje szczeniaka wyjątkowo.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...