Jump to content
Dogomania

Potrzebna pomoc dla naszego kochanego domownika :(((


Recommended Posts

Jest okej! Odebralismy psine po 2 godzinach, połozyliśmy go na kocyku w chłodnym pokoju, zrobiliśmy mu przeciąg tak jak kazał pan weterynarz, wstał po godzinie i chodził jak pijany po domu :) ale uspokoiłam go siedziałam koło niego gdy on spał, czuł ze jestem przy nim bo co chiwle się budził, jak wychodziłam to próbował wstać i iść za mną takze siedziałam koło niego jakieś 3 godziny i go głaskałam i mówiłam do niego że za niedługo będzie śmigał po dworze. O 20 mama wyszła z nim na 3 min na dwór, zrobił siku i wrócili. Nic nie jadł tylko pił, weterynarz dał mu kroplówkę, jutro pewnie coś zje. Kiedy mama dostała telefon, w jednym momencie całe życie staneło mi przed oczami... uczucie nie do opisania.... :( ale keidy mama z uśmiechem powiedziała że lecimy po niego to aż się popłakałam, a gdy weszliśmy tam to spał a gdy sie odezwaliśmy zaczął piszczeć tak jakby przez sen, słyszał nas ! :) weterynarz jest naprawde okej, to ze badań nie zrobił to nic, malutki piesek waży 5 kg wychowany całe zycie w domu, zero stresów, ta operacja musiała się udać, nie było innej możliwości, co by się nie działo jestem wdzięczna mu że pomógł mu. W środe na zastrzyk z antybiotykiem, a 31 lipca na zdjecie szwów. W razie pęknięcia szwy musimy udac się na jej ponowne założenie. Jutro jak już będzie się lepiej czuł to zrobie zdjecie i tutaj dodam :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kseniawalnik']Jest okej! Odebralismy psine po 2 godzinach, połozyliśmy go na kocyku w chłodnym pokoju, zrobiliśmy mu przeciąg tak jak kazał pan weterynarz, wstał po godzinie i chodził jak pijany po domu :) ale uspokoiłam go siedziałam koło niego gdy on spał, czuł ze jestem przy nim bo co chiwle się budził, jak wychodziłam to próbował wstać i iść za mną takze siedziałam koło niego jakieś 3 godziny i go głaskałam i mówiłam do niego że za niedługo będzie śmigał po dworze. O 20 mama wyszła z nim na 3 min na dwór, zrobił siku i wrócili. Nic nie jadł tylko pił, weterynarz dał mu kroplówkę, jutro pewnie coś zje. Kiedy mama dostała telefon, w jednym momencie całe życie staneło mi przed oczami... uczucie nie do opisania.... :( ale keidy mama z uśmiechem powiedziała że lecimy po niego to aż się popłakałam, a gdy weszliśmy tam to spał a gdy sie odezwaliśmy zaczął piszczeć tak jakby przez sen, słyszał nas ! :) weterynarz jest naprawde okej, to ze badań nie zrobił to nic, malutki piesek waży 5 kg wychowany całe zycie w domu, zero stresów, ta operacja musiała się udać, nie było innej możliwości, co by się nie działo jestem wdzięczna mu że pomógł mu. W środe na zastrzyk z antybiotykiem, a 31 lipca na zdjecie szwów. W razie pęknięcia szwy musimy udac się na jej ponowne założenie. Jutro jak już będzie się lepiej czuł to zrobie zdjecie i tutaj dodam :)[/QUOTE]

Super że wszystko się udało :-) Teraz pilnuj żeby szwów nie przegryzł i sprawdzaj czy nie leci ropa,możesz kupić rywanol i przemywać szwy,to nie zaszkodzi tylko pomoże w gojeniu się szwów.Wiem przez co przechodziłaś bo też w maju przechodziłam przez to samo tylko że u mnie było bardzo duże ryzyko że moja sunia nie przeżyje operacji ale wszystko dobrze się skończyło.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...