kseniawalnik Posted July 21, 2014 Author Share Posted July 21, 2014 Jest okej! Odebralismy psine po 2 godzinach, połozyliśmy go na kocyku w chłodnym pokoju, zrobiliśmy mu przeciąg tak jak kazał pan weterynarz, wstał po godzinie i chodził jak pijany po domu :) ale uspokoiłam go siedziałam koło niego gdy on spał, czuł ze jestem przy nim bo co chiwle się budził, jak wychodziłam to próbował wstać i iść za mną takze siedziałam koło niego jakieś 3 godziny i go głaskałam i mówiłam do niego że za niedługo będzie śmigał po dworze. O 20 mama wyszła z nim na 3 min na dwór, zrobił siku i wrócili. Nic nie jadł tylko pił, weterynarz dał mu kroplówkę, jutro pewnie coś zje. Kiedy mama dostała telefon, w jednym momencie całe życie staneło mi przed oczami... uczucie nie do opisania.... :( ale keidy mama z uśmiechem powiedziała że lecimy po niego to aż się popłakałam, a gdy weszliśmy tam to spał a gdy sie odezwaliśmy zaczął piszczeć tak jakby przez sen, słyszał nas ! :) weterynarz jest naprawde okej, to ze badań nie zrobił to nic, malutki piesek waży 5 kg wychowany całe zycie w domu, zero stresów, ta operacja musiała się udać, nie było innej możliwości, co by się nie działo jestem wdzięczna mu że pomógł mu. W środe na zastrzyk z antybiotykiem, a 31 lipca na zdjecie szwów. W razie pęknięcia szwy musimy udac się na jej ponowne założenie. Jutro jak już będzie się lepiej czuł to zrobie zdjecie i tutaj dodam :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
asz26 Posted July 21, 2014 Share Posted July 21, 2014 [quote name='kseniawalnik']Jest okej! Odebralismy psine po 2 godzinach, połozyliśmy go na kocyku w chłodnym pokoju, zrobiliśmy mu przeciąg tak jak kazał pan weterynarz, wstał po godzinie i chodził jak pijany po domu :) ale uspokoiłam go siedziałam koło niego gdy on spał, czuł ze jestem przy nim bo co chiwle się budził, jak wychodziłam to próbował wstać i iść za mną takze siedziałam koło niego jakieś 3 godziny i go głaskałam i mówiłam do niego że za niedługo będzie śmigał po dworze. O 20 mama wyszła z nim na 3 min na dwór, zrobił siku i wrócili. Nic nie jadł tylko pił, weterynarz dał mu kroplówkę, jutro pewnie coś zje. Kiedy mama dostała telefon, w jednym momencie całe życie staneło mi przed oczami... uczucie nie do opisania.... :( ale keidy mama z uśmiechem powiedziała że lecimy po niego to aż się popłakałam, a gdy weszliśmy tam to spał a gdy sie odezwaliśmy zaczął piszczeć tak jakby przez sen, słyszał nas ! :) weterynarz jest naprawde okej, to ze badań nie zrobił to nic, malutki piesek waży 5 kg wychowany całe zycie w domu, zero stresów, ta operacja musiała się udać, nie było innej możliwości, co by się nie działo jestem wdzięczna mu że pomógł mu. W środe na zastrzyk z antybiotykiem, a 31 lipca na zdjecie szwów. W razie pęknięcia szwy musimy udac się na jej ponowne założenie. Jutro jak już będzie się lepiej czuł to zrobie zdjecie i tutaj dodam :)[/QUOTE] Super że wszystko się udało :-) Teraz pilnuj żeby szwów nie przegryzł i sprawdzaj czy nie leci ropa,możesz kupić rywanol i przemywać szwy,to nie zaszkodzi tylko pomoże w gojeniu się szwów.Wiem przez co przechodziłaś bo też w maju przechodziłam przez to samo tylko że u mnie było bardzo duże ryzyko że moja sunia nie przeżyje operacji ale wszystko dobrze się skończyło. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
prunia Posted July 22, 2014 Share Posted July 22, 2014 Witaj Ksenia na Dogomani :D widzę że skorzystałaś z porady na kafe i się zarejestrowałaś:D oby psinek zdrowiał szybko i jeszcze długie lata żył :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.