Jump to content
Dogomania

Stres u psa w kojcu :(


Vada

Recommended Posts

Witajcie.
Jest to moj pierwszy wpis na forum i mam nadzieje,ze bedziecie mogli nam choc odrobine pomoc.
Minowicie jestem wlascicielem 2-letniego psiaka,ktory ze wzgledu na moja prace musi kilka razy w miesiacu (okolo 5) przebywac w psim przedszkolu na czas 8-godz.
Pies nie toleruje innych psow dlatego tez zmuszony jest siedziec w pojedynczym kojcu.
Wszystkie psy w ciagu dnia wypuszczane sa na okolo godzinny wybieg plus "ekstra" mozna zamowic godzinny spacer (co oczywiscie robie za kazdym razem).

Problemem sa niestety natychmiastowe biegunki po powrocie do domu :-(
Bardzo silne - wrecz woda.
Zatrzymuje sie to wszystko po okolo dwoch dniach.
Wiem,ze to na tle nerwowym choc dziwne jest,ze pozostawione w kojcu smaczki zjada.
Serce mi peka bo po wczorajszej wizycie w przedszkolu znowu biegunka,a jutro i pojutrze biedak znow musi tam jechac :-(
Czy jest jakis sposob,aby go do tego kojca jakos przyzwyczaic?
Przed zamknieciem wychodzimy zawsze na spacer,a do kojca wchodzimy zawsze razem.
Wykonuje kilka komend,a pozniej kaze mu zostac i wychodze.
Czesto placz zaczyna sie juz przy moim wychodzeniu,na co oczywiscie nie reaguje mimo ze mi samej lzy plyna po twarzy.
Dodam,ze w samym przedszkolu mam ograniczony czas z psem do okolo pol godziny.
Czy da sie w tak krotkim czasie i tylko kilka razy w miesiacu pokazac mu,ze tam wcale zle nie jest,ze my zawsze po niego wrocimy! :-(

Link to comment
Share on other sites

A w zasadzie czemu pies jest w obcym miejscu w kojcu? Moze lepiej znosiłby zostawienie w domu? Może biegunki wynikają np. ze smaków, które są mu podawane w tym miejscu? Może trzeba mu zostawiać wypchanego konga do lizania na czas, kiedy go zostawiasz - pierwsze minuty?

Link to comment
Share on other sites

Zapewne lepiej znosilby pozostawanie w domu,ale niestety szczeka tak glosno,ze slychac go na pol osiedla i w tej chwili niestety nie moze zostawac sam :-(
Oczywiscie probowalismy trening z klatka,ale z racji,ze mamy dodatkowo kota - pies nie moze sie wyciszyc,a i kot odseparowany w innym pokoju dostaje "malpiego rozumu".Skacze,drapie i pies robi sie jeszcze bardziej niespokojny.
Przedszkole do ktorego chodzi prowadzone jest przez szkoleniowca,do ktorego od wieku szczeniecego chodzimy na zajecia (pies jest agresywny w stosunku do innych psow).
Biegunka pojawia sie za kazdym razem.Obojetnie czy zostawie kong,smaczki,ulubione zwacze czy nic :-(
Nie wiem czy to lek separacyjny,bo pojawilo sie nagle,ale ogolnie pies w domu raczej nie szuka naszego towarzystwa.Spi w calkiem innym pokoju i nie chodzi za nami krok w krok.

Link to comment
Share on other sites

Du%( a nie szkoleniowiec, jeśli od wieku szczenięcego nie potrafi dobrze zsocjalizować psa na własnych zajęciach...

A co do Waszego kłopotu, to tak jak pisała LadyS. Może konga na uspokojenie, albo jakiegoś wielkiego gnata jeśli lubi obgryzać. Ja bym tam pojechała też kilka razy poza dniami, kiedy musicie naprawdę iść do pracy i pochodziła z psem, a to do kojca, a to na 5 minut go zostawiła, wrociła, pobawiła się w kojcu, niech się chłopu dobrze kojarzy.

Mam tez małą sugestię: w kieszeń nikomu nie zaglądam, ale jeśli Was stać może warto zawołać kogoś do domu? W sensie jakiego profesjonalistę, który pomoże rozwiązać kłopotu z zostawaniem samemu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Madie']Du%( a nie szkoleniowiec, jeśli od wieku szczenięcego nie potrafi dobrze zsocjalizować psa na własnych zajęciach...

A co do Waszego kłopotu, to tak jak pisała LadyS. Może konga na uspokojenie, albo jakiegoś wielkiego gnata jeśli lubi obgryzać. Ja bym tam pojechała też kilka razy poza dniami, kiedy musicie naprawdę iść do pracy i pochodziła z psem, a to do kojca, a to na 5 minut go zostawiła, wrociła, pobawiła się w kojcu, niech się chłopu dobrze kojarzy.

Mam tez małą sugestię: w kieszeń nikomu nie zaglądam, ale jeśli Was stać może warto zawołać kogoś do domu? W sensie jakiego profesjonalistę, który pomoże rozwiązać kłopotu z zostawaniem samemu.[/QUOTE]

Wiem,ze to zaden szkoleniowiec ale z tych wszystkich w moim miescie chyba najlepszy (a pytalismy,czytalismy i kilka szkol odwiedzilismy osobiscie) :-(
Prawie dwa lata chodzimy z psem po placu z innymi psami i kompletnie nic sie nie zmienilo,a wrecz pies jest coraz bardziej zadziorny.
Ale to calkiem inny temat :-(
Pojde za Twoja rada i posiedze z nim dluzej w tym kojcu.
Przygotuje mu jakis lekkostrawny kong.
Najbardziej martwia mnie te biegunki.Przy pierwszej pobieglismy do lekarza.Zastrzyki,karma weterynaryjna plus jakies pasty do jedzenia.
W drugim miesiacu to samo.W nastepnym powiedzialam,ze juz go nie beda kluc tymi zastrzykami i biegunka sama przechodzila jedynie przy pomocy Royal Gastro.
Teraz mial trzy tygodnie przerwy z przedszkolem,zawiozlam go wczoraj i juz dzis od samego rana leje sie wszystko z niego :-(
(Apetyt ma i wode pije rowniez).
Moze dodatkowo moglabym mu przed takim dniem dac jakies "ziola" na stres :niewiem:
Zaraz zabieram sie za czytanie na ten temat!

Jezeli chodzi o wizyty domowe to oczywiscie na samym juz poczatku myslelismy i rozmawialismy z psim psychologiem o takich,ale jednak dalismy sie przekonac na to przedszkole.
Praca z psem w domu wiazala sie niestety z przymusowa wyprowadzka kota.
Pies,aby mogl sie zrelaksowac potrzebuje spokoju,a ten kot biega,skacze,drapie i w ogole zachowuje sie jak opetany,a nie ma zadnej mozliwosci,aby go odseparowac bo zamkniety w jednym pokoju drze sie jeszcze gorzej niz pies :-(:-(:-(
Teoretycznie w przedszkolu powinno byc lepiej bo pies ma zapewniony w czasie naszej nieobecnosci wybieg i mozliwosc siku,a tu jednak taki stres :-(

Link to comment
Share on other sites

Skoro biegunka występuje zawsze, to ja bym zapobiegawczo 'zapodała' odpowiednią porcję węgla lub smectę (choć węgiel chyba zdrowszy). U mojego psa działały bardzo dobrze, a tu wygląda na to, że jak na razie zmiana sytuacji nie wchodzi w grę:shake:. Ewentualnie jakieś psie uspokajacze, np. stresnal? Może akurat by coś pomogło:p Trzymam kciuki:happy1:

Link to comment
Share on other sites

Ja mam takie pytanie czy zamiast oddawania psa do przedszkola (przecież płacisz za to wykupujesz dodatkowy spacer) nie lepiej poszukać kogoś kto zajmie się psem w domu, taki petsitter który jak opiekunka do dziecka przychodził by do domu, czasami np starsze osoby które mają dużo czasu chcą sobie tak dorobić jest też serwis gdzie można poszukać. [url]http://www.petsitter.pl/[/url]
Ewentualnie taka osoba może zabierać psa do siebie do domu jeśli by to dobrze znosił.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Rubin98']Ja mam takie pytanie czy zamiast oddawania psa do przedszkola (przecież płacisz za to wykupujesz dodatkowy spacer) nie lepiej poszukać kogoś kto zajmie się psem w domu, taki petsitter który jak opiekunka do dziecka przychodził by do domu, czasami np starsze osoby które mają dużo czasu chcą sobie tak dorobić jest też serwis gdzie można poszukać. [URL]http://www.petsitter.pl/[/URL]
Ewentualnie taka osoba może zabierać psa do siebie do domu jeśli by to dobrze znosił.[/QUOTE]
Ja właśnie myślę, że to by był lepszy sposób, a przynajmniej można spróbować :p.
Po za tym to wydaje mi się, że ten 'skoleniwiec' niezłą kasę z Was trzepie i jeśli to on wam zaproponował to przedszkole to gratuluję, chłop umie się ustawić w życiu :mad:
Co do agresji to jak on z Wami ćwiczy, co robicie ? (jestem baardzo ciekawa :razz:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vada'] Zaczekam jeszcze troche,a jezeli nic sie nie pojawi bede pisac jeszcze raz :sad:[/QUOTE]

Jeżeli piszesz coś długiego, warto najpierw w wordzie, a dopiero później skopiować na dogo.:p

A możesz wrzucić stronkę internetową Waszego "szkoleniowca". Dla mnie wprost nie do uwierzenia jest sytuacja prawie dwuletniej pracy z psem, bez żadnych efektów.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Brezyl']Jeżeli piszesz coś długiego, warto najpierw w wordzie, a dopiero później skopiować na dogo.:p
.[/QUOTE]

Dziekuje za info,ale jak widze moja wiadomosc i tak nie zostala zamieszczona.No trudno,wielocytowac juz nie bede :roll:
Dzieki rowniez wszystkim za rady [U]dotyczace problemu[/U].
Wczoraj i dzisiaj moj partner byl z psem w przedszkolu.
Tak jak [B]Madie[/B] radzilas,wchodzil i wychodzil.Zabieral go z soba na ogrod,pozniej wracal i go znowu zamykal.
O ile wczoraj bylo super,o tyle dzisiaj mowil ze juz odrobine za nim plakal.Tak czy inaczej bedziemy cwiczyc dalej.
Dodatkowo zdecydowalam sie rowniez na obroze "adaptil".

No i oczywiscie po biegunce nie ma juz sladu.

Link to comment
Share on other sites

Świetnie!

Musicie mieć na uwadze, że początek to dla psa wielka niewiadoma. W sensie, że Pan był, potem odszedł, znów był po chwili itd.
Niestety psy bardzo szybko się adaptują do nowych warunków i zaraz może się okazać ( ale na szczęście nie musi), że problem powraca. Dlatego zalecam nadal dużo ćwiczeń w domu ( w tym z kotem), ewentualnie jeszcze raz pomyślenie nad klatką. Tak naprawdę powinniście ćwiczyć tylko na razie podczas swojej obecności w domu ( o klatce i jej poprawnym zastosowaniu można poczytać w wielku wątkach na tym forum).

Będzie to miało swoje plusy:

-nawet jeśli nadal będziecie zostawiać psa w przedszkolu to klatka pomoże mu się wyciszyć w domu (szczególnie przykryta jakimś oddychającym materiałem ze wszystkich stron poza "jedną" ścianą)
-stopniowo będzie chętniej sam do niej wchodził (spanko, smakołyki, święty spokój) i zamykając go w niej można swobodnie wypuszczać kota i żadnemu sie krzywda nie stanie
-brak ewentualnego niszczenia podczas waszej nieobecności

i wiele innych.



Życzę powodzenia:)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...