jborowy Posted November 23, 2004 Share Posted November 23, 2004 Moje psiory kiedyś jako smakołyk jadły suszone ozorki. Teraz sobie o tym zapomniałem ale bedę musiał znowu zrobić. Ja też mielę mieso psom a to z powodu aby sobie nie zakopywały kawałków na potem. Np w wersalce lub za szafką. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kika Posted November 23, 2004 Share Posted November 23, 2004 Coztego i Kika a te Wasze psiny to zębów nie mają ? :lol: Rany mieso psom mielą, :lol: pies musi cos gryźć :wink: Oj, mają zęby i to pełny komplet bez ubytków.Tylko tak mi się spodobało mielone mięsiwo w jednej z karm w formie musli, że mnie tak zainspirowała owa karma . :wink: A tak na serio - nie miałam czasu na krojenie- elektryczna maszyna jest szybsza ode mnie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kika Posted November 23, 2004 Share Posted November 23, 2004 O ozorach w "Książce kucharskiej' piszą tak: "Podroby(...ozory...) są tańsze od mięsa, ale równie wartościowe, prócz elementów cennych(mikroelementy i witaminy) mogą zawierać substancje szkodliwe( chyba myśleli o nerkach głównie 8) ). Najsmaczniejsze są ozory wołowe - np ozory w galarecie, albo w sosie musztardowym......... 8) Nie wiem tylko czy nasze psy gustują w takich potrawach :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
labek Posted November 28, 2004 Share Posted November 28, 2004 ci co gotuja traktują psy jak ludzi.myslicie , że im trzeba sprawiac przyjemnośc jedzeniem ?? i tak to trwa tylko 10 sekund ;)).. czy zwierzeta hodowlane karmimy gotowanym żarciem ?? krówki,swinki,kózki,rybki....wszystko wpieprza to samo żarcie przez całe lata...i rosnie zdrowo a na końcu zabijane jest i my to zjadamy ze smakiem i nasze pieski też... poza tym sucha karma to nie jakies konserwanty i chemia ale to samo mieso (które z takim zapałem i pośiweceniem gorują niektórzy nadopiekuńczy )tylko odwodnione i sprasowane...indianie już dawno wymyslili ten sposób przechowywania zywności na zime...suszone mieso... ogólnie jestem za stosowaniem suchej karmy i....dodatków w formie nagród,dojadania przy okazji pozerania obiadu przez pana czy panią.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aga Posted November 29, 2004 Share Posted November 29, 2004 czy zwierzeta hodowlane karmimy gotowanym żarciem ?? krówki,swinki,kózki,rybki.... ...a czy pies to zwierze hodowlane, które tuczymy a potem zjadamy(?) czy przyjaciel i co w tym złego ,że lubimy jak coś psu smakuje ,kompletnie nie rozumiem Twojego porównania poza tym sucha karma to nie jakies konserwanty i chemia ale to samo mieso ...no ,tego nie była bym taka pewna... :roll: A gotowanie psu to żadna nadopiekuńczość. Gotując psu masz pewność co zjada a z suchym różnie to bywa. Ja karmię naturalnym gotowanym i psu to bardzo odpowiada. A za najlepszą metodę karmienia uważam BARF, tylko, że moja nie toleruje surowizny :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Seja Posted November 29, 2004 Share Posted November 29, 2004 A u nas sprawa karm rozwiazala się sama. Moja Seja jak była maluchem MIAŁA jeść suchą karme . Ale ona od samego poczatku nie chciala jej jeść, nie slużyła jej ..miala lupież i brzydkie kupy ( przerobilyśmy royala i eukanube i jeszcze nutre.) Kiedyś pomyślalam ,ze dam jej gotowane.. Wcięla w sekundę..i tak już zostalo.. Teraz sunia jest zdrowa , sierść jej lsni, ani sladu chorob. Nie neguje karm suchych...ba, do dziś dnia mąz robi mi "awantury" bo dawniej to ja się upierałam ,że "nasza sunia będzie tylko na suchej". Wydaje mi się,że jesli piesek z powodzeniem wcina suche i nic mu nie jest ( ba, nawet mu sluży) to niech sobie je wcina - niech mu idzie na zdrowie. U nas tak jednak nie bylo i dlatego przeszłyśmy na gotowane. Teraz nie mamy klopotów.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PIKA Posted November 29, 2004 Share Posted November 29, 2004 ci co gotuja traktują psy jak ludzi.myslicie , że im trzeba sprawiac przyjemnośc jedzeniem ?? i tak to trwa tylko 10 sekund ;)).... a uważasz, że pies smaku nie czuje? Jesli tak to pozostaje zapach bo czemu nawet jeden pies jedno żarełko zje, a innego nie :wink: czy zwierzeta hodowlane karmimy gotowanym żarciem ?? krówki,swinki,kózki,rybki....wszystko wpieprza to samo żarcie przez całe lata...i rosnie zdrowo a na końcu zabijane jest i my to zjadamy ze smakiem i nasze pieski też.....Świetny przykład :D wbrew temu co mówila Aga :wink: A o BSE słyszałaś (eś) ? A wiesz skąd sie wzięło ? Od karmienia krów MACZKĄ z resztek krów własnie No i my to jemy i nasz psy tez, niestety :-? To może zaczniemy karmic psy suchym żarciem z psa? :o poza tym sucha karma to nie jakies konserwanty i chemia ale to samo mieso (które z takim zapałem i pośiweceniem gorują niektórzy nadopiekuńczy )tylko odwodnione i sprasowane...indianie już dawno wymyslili ten sposób przechowywania zywności na zime...suszone mieso..... Tak?, a uważasz, że koncerny produkujace sucha karmę dla psów to "suszą" to mięso w ten sam sposób co indianie? Bo ja nie sądze, poza tym dobrze przeczytaj skład na opakowaniu to zobaczysz, czy tam nie ma chemii :wink: I mam jeszcze jedno pytanie, JAKIE MIĘSO dodają do tych suchych karm sądzisz, że I-go gatunku, bo ja uważam, ze odpady to nie zawsze najbardziej odzywcze A patrząc na Twoj przyklad karmienia zwierząt rzeźnych to może dodają do tego żarcia resztki z krówek z BSE? :niewiem: Gotując psu żarelko sama - WIEM CO DAJE I ILE DAJE Poza tym niektore witaminy tracą swoje właściwości przy obróbce w wysokich temperaturach a tak jest przygotowywana sucha karma W naturalnych warunkach pies nie wziąłby do pyska suchego żarcia, to my go do tego zmuszamy Je, bo nie ma innego wyjscia Przejrzyj cały ten wątek, a zobaczysz argumenty "przeciw" Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
labek Posted November 29, 2004 Share Posted November 29, 2004 [ Gotując psu żarelko sama - WIEM CO DAJE I ILE DAJE Poza tym niektore witaminy tracą swoje właściwości przy obróbce w wysokich temperaturach a tak jest przygotowywana sucha karma W naturalnych warunkach pies nie wziąłby do pyska suchego żarcia, to my go do tego zmuszamy Je, bo nie ma innego wyjscia Przejrzyj cały ten wątek, a zobaczysz argumenty "przeciw" własnie dlatego że przeczytałem cały wątek to argumenty przeciw sa takie :-"pies nie lubi" - i to jest argument ;) nie do pobicia ale i za i przeciw -"chemia "- bzdura.normalne mieso jest tak samo :chemiczne" a moze i bardziej..tego nie wiemy niestety.faszerujemy zwierzaki chemia i ono jest takie samo jak suszone -"bilans to bzdura" - trzeba zobaczyc jak ćwicza kulturysci i inni sportowcy wtedy bilansowanie zywności nie wydaje sie bzdurą ;) -"pies potrzebuje odmiany bo są rózne mikroelementy w róznym pozywieniu" -- a skad to niby pies ma wiedziec.on zjada to co mu dasz i jego organizm bezwiednie przyswaja wszystkie mikro i makro elementy oraz witaminki..bez udziału myslenia psa. -" pies czuje smak" - to czamu sie nie delektuje zarciem tylko pożera w 5 sekund ?? ;)..poza tym, jesteś taki pewny/pewna że to co mu gotujesz jest takie smakowite ?? bez przypraw...tfu...ciekawe czy sama bys to zjadła..;) -" sucha karma rośnie w zoładku" - hehehe..najprostszy sposób : namoczyc ja przed podaniem i zoabaczyc ile rosnie... to wszystkie wasze argumenty za tym żeby gotowac ?? pewnie cos przegapiłem... dla mnie pies to pies..zwierze HODOWLANE bo istnieja nawet hodowle psów..prawda ?? to że mamy do niego nieco inny stosunek niz do krów wynika tylko z jego inteligencji i sposobu zycia.. pies to przyjaciel ale przeciez nie je z nami przy stople tylko z miski na podłodze,pije wode z kałuz i ma nas słuchac..tezy że pies to prawie człowiek nie da sie obronic i smiesza mnie rózne pańcie i pankowie którzy uważaja psa za cos w rodzaju dziecka;)....stad przebieranie ich na zime,kokardki,chusteczki na obrożach i.....gotowane jedzonko mniam mniam.jaki dobry pan...;)..i jak piesek będzie pana kochał za jedzonko..a pies ma to ...pod ogonem;). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ana Posted November 29, 2004 Share Posted November 29, 2004 Postanowiłam też dorzucić swoje dwa grosze. Nie jestem zagorzałym zwolennikiem ani suchego ani gotowanego. Uważam , że najlepsze jedzenie dla psa to te które mu po prostu służy. moja sunia je akurat suchą karmę, i kiedy ostatnio zatruła się na dworze, pani wet kazała dawać jej bardziej lekkostrawne jedzonko. Miałam jej dawac rozgotowany ryż z piersią z kurczaka. Niestety moja sunia mimo iż była wygłodniała nie bardzo chciała jeść gotowane, a kiedy po raz chyba 5 z kolei zobaczyła w misce gotowane wcale nie chciała jeść. Wiec dostała lekkostrawna karmę weterynaryjna na problemy żołądkowe i wcinała jak zawsze :wink: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PIKA Posted November 29, 2004 Share Posted November 29, 2004 -"bilans to bzdura" - trzeba zobaczyc jak ćwicza kulturysci i inni sportowcy wtedy bilansowanie zywności nie wydaje sie bzdurą ;) ;). A Ty jesteś kulturystrą ? Bo ja nie i sobie żarcia nie bilansuje to czemu mam psu bilansowac ? :niewiem: Od kiedy powstało słowo bilans? Od momentu jak KONCERNY zaczęły wprowadzać suche żarcie Zapytaj psa czy w warunkach naturalnych by sobie żarcie bilanoswał? a skad to niby pies ma wiedziec.on zjada to co mu dasz i jego organizm bezwiednie przyswaja wszystkie mikro i makro elementy oraz witaminki..bez udziału myslenia psa. ;). Oj wie doskonale - to jest tzw. intuicja W warunkach naturalnych dobierałby sobie te mikro i makro elemnty z przyrody - zjadając oprócz upolowane mięcha równiez rózniste roslinki -" pies czuje smak" -;).to czamu sie nie delektuje zarciem tylko pożera w 5 sekund ?? ;)..poza tym, jesteś taki pewny/pewna że to co mu gotujesz jest takie smakowite ?? bez przypraw...tfu...ciekawe czy sama bys to zjadła..;) ano czuje, bo czemu np. pluje gorzkimi tabletami czy innymi dziwnymi rzeczami ? A Ty uważasz, ze to suche żarcie nie jest dosmaczane? To się mylisz Co do przyprawiania - sobie tez nie powinnismy za bardzo przyprawiać mówię głównie o soli, polecam dodawanie przypraw ziołowych, które równiez można podac psu,. bo takie zioła pies w warunkach naturalnych jakby poczul potrzebę to by pewnie zjadł, zaś sól i pieprz by pewnie z daleka omijał " sucha karma rośnie w zoładku" - hehehe..najprostszy sposób : namoczyc ja przed podaniem i zoabaczyc ile rosnie...;). ano rosnie więcej lub mniej w zalezności od karmy i do tego dłużej się trawi. Nie wiem, ale moja sucz po suchym chodzi głodna i szuka żarcia Poza tym ja widziałam i poczułam już wymiociny psa, który był karmiony suchą karma i to 11 godzin wczęśniej Zobaczyłam niestarwiona sucha karmę smierdzącą jajami dla mnie pies to pies..zwierze HODOWLANE bo istnieja nawet hodowle psów..prawda ?? ;). Ale hodowla psów ma troszke inny cel niz hodowla krów. Bo słowo HODOWLA może miec róznorakie znaczenie Jak Ty nie widzisz róznicy to oddaj swoje psa azjatom do knajpy Mój pies w kokardkach nie chodzi, ale traktuje go jak członka rodziny i przyjaciela, to co jestem głupia, czy jak? :niewiem: Jak go skopie z raz dziennie to bedzie lepiej ? :niewiem: gotowane jedzonko mniam mniam.jaki dobry pan.....i jak piesek będzie pana kochał za jedzonko..a pies ma to ...pod ogonem;). Ja psu gotuję, bo to jest mój wybór i się nie dałam skusic reklamom koncernów Poza tym ja bym nie chciała jeść żarełka w tabletach to czemu mam przyjaciela tym karmic ? Poza tym chyba nie za dobrze przeczytałes te argumenty "przeciw" , ale wyciagnąłes jakies dziwne wnioski i próbujesz zbic tylko te które akurat Ci pasują i na które wydaje Ci się , ze masz argumenty :wink: Mam Ci wyciagnąć kilka innych chociazby z moich wypowiedzi? przejrzyj ten temat jeszcze raz i poczytaj dokładnie :wink: Ja się powtarzac nie lubiam :wink: Niemniej pozdrwiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
coztego Posted November 29, 2004 Share Posted November 29, 2004 labek nie bardzo rozumiem do czego Ty zmierzasz? Pracujesz w koncernie produkującym suche żarcie??? Postawiłeś sobie za punkt honoru ośmieszenie gotowanego żarcia... Karmisz suchym- Twoja sprawa, nikt Ci tego nie zabrania. Ja lubię mojemu psu gotować, pies chętnie zje to co mu ugotuję, więc nei wiem dlaczego miałabym skarmiać ją chrupkami? W imię czego?! Może Twój pies zjada wszystko w 5 sekund, moja sunia je kilka minut ;) i sprawia mi przyjemność jak widzę, ze jej smakuje (a to naprawdę daje się zauważyć, przyjżyj się lepiej swojemu psu). Pies ma przeżyć w zdrowiu kilkanaście lat, a zwierzęta hodowlane, hodowane na mięso- zaledwie rok, góra dwa.... To jest dyskretna różnica pomiędzy hodowlą i hodowlą.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
donya Posted November 29, 2004 Share Posted November 29, 2004 krówki,swinki,kózki,rybki....wszystko wpieprza to samo żarcie przez całe lata...i rosnie zdrowo a na końcu zabijane jest i my to zjadamy ze smakiem i nasze pieski też... Zwierzęta hodowlane nie zyją "całe lata". Karma służy do tego aby nabrały masy mięśniowej w jak najkrótszym czasie. Więc nie możesz wiedzieć czy żyje zdrowo bo poprostu nie dożywają wieku dorosłego. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wojtek Posted November 29, 2004 Share Posted November 29, 2004 labek, przecież sucha karma to syf. Tego nie robią z mięsa. Nawet te najlepsze karmy nie mają nic z nim wspólnego. A te w marketach to .... Tak nie powinna zywic sie zadan istota, bo "jestesmy tym co zjadamy" pika, coztego, nic dodać nic ująć - święte słowa Moją sukę karmiłem kiedyś suchym, teraz karmię naturalnym, surowym żarciem i tak jest najlepiej :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
labek Posted November 29, 2004 Share Posted November 29, 2004 ja nikogo nie przekonam..staram sie tylko wyrazic własne zdanie. w przyrodzie zwierze JEST CAŁY CZAS GŁODNE ;)... a pika usiłuje doprowadzic do tego ze jego pies jest najedzony.. TO STAN NIENORMALNY DLA ZWIERZECIA DRAPIEZNEGO JESLI JEST STANEM PERMANENTNYM... ale co tam...gotujcie jesli chcecie...nie bilansujcie w końcu sami tez sie tak odzywiacie - jem to co lyubie... pika? ile masz nadwagi ? ile twój pies ma nadwagi ? myslisz że mu z tym dobrze bo zakłądam , ze tobie to wisi... ;) nie prauje w kocernie wytwarzającym świństwo które żra psy...ale też nie jestem nawiedzonym walczącym o prawa do smaku dla zwierząt ;) pogadam z moim labem w wigilie czy czuje się żle z tym , że pozera suszoną karmę z rzadkimi dodatkami gotowanego od wielkiego dzwonu.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
argo Posted November 30, 2004 Share Posted November 30, 2004 ja nikogo nie przekonam...staram sie tylko wyrazic własne zdanie. pogadam z moim labem w wigilie czy czuje się żle z tym , że pozera suszoną karmę z rzadkimi dodatkami gotowanego od wielkiego dzwonu.... labek Myślę, że już Twoje pierwsze zdanie jest, mówiąc krótko i łagodnie, wieeelką nadinterpretacją. Wyrażanie własnego zdania jest podstawą dyskusji. Mnie, w Twoim, własnym zdaniu, brakuje przedstawienia i UZASADNIENIA Twojego sposobu żywienia psiura. Wyciągnij więc swojego Asa z kieszeni. Podziel się swoim doświadczeniem. Nie czekaj na Wigilię :wink: aby se ze swoim labem pogadać. :P Tu też wiele cennych przemyślen i zaleceń jest formułowanych. Acha. :evil: pika? ile masz nadwagi ? ile twój pies ma nadwagi ? myslisz że mu z tym dobrze bo zakłądam , ze tobie to wisi... :wink: Tego topicu nie próbuj offować. 8) A stosowanie wielkich liter też ... hmmm ... jest mile widziane. :P Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ana Posted November 30, 2004 Share Posted November 30, 2004 No no widzę, ze rozpoczęła się tu regularna wojna. Nie rozumię tylko waszego popadania w skrajności...Bo jeśli patrząc w ten sposób co psy robiły, jak zachowywały się w naturze i co jadły to sądzę, że na część dodatków które wrzucacie psiakom do gotowanego nawet by nie spojrzały :wink: Wiele rzeczy które maja dzisiaj miejsce nie leży w naturze psa... Nie wiem juz czy w tym topiku czy innym czytałam o dodawaniu dla urozmaicenia gotowanych buraczków, no cóż nasz wet zalecił mi kiedyś podać psu gotowane buraki, których psy nie trawią, gdy moja sunia pożarła kawałek skórzanego paska,bo jak wyraził się wet " gotowane buraki i ziemniaki działają jak tłok na jelita psa i wypchają to co trzeba"Myślę, ze ta dyskusja niepotrzebnie idzie w taką stronę, bo bynajmniej nic dobrego z niej nie wynika :-? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bo Posted November 30, 2004 Share Posted November 30, 2004 Niech każdy karmi swojego psa, jak mu wygodniej, a przede wszystkim z korzyścią dla psa :D , bo on tu jest najwazniejszy. Karmię teraz moje psy suchą karmą i jestem zachwycona jej funkcjonalnością; bez problemów na jakichkolwiek wyjazdach. Poprzedniemu psu gotowałam i były ciągle problemy z przewodem pokarmowym, wszystkie następne są na suchym i jest ok. Dostają też jakieś surowe warzywka, owoce, surowe mięsko, ale to już jako smakołyk - nagroda na spacerkach, żeby zwrócic uwagę na panią i w czasie zabawy. Czasami wędzone ucho:) :) Ważna jest tylko jakość tej karmy, wygląd psa i jego ogólna kondycja. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PIKA Posted November 30, 2004 Share Posted November 30, 2004 Argo dziekuje :calus: A teraz labek :lol: :lol: :lol: Łomatko, ale siem obsmialam :lol: :lol: w przyrodzie zwierze JEST CAŁY CZAS GŁODNE ;)... a pika usiłuje doprowadzic do tego ze jego pies jest najedzony.. TO STAN NIENORMALNY DLA ZWIERZECIA DRAPIEZNEGO JESLI JEST STANEM PERMANENTNYM... .... A kto Ci powiedział, że mój pies łazi az tak najedzony? Moja sucz to typ wiecznie glodny :lol: Ona po prostu się inaczej zachowuje po zjedzeniu suszu, nadal szuka żarcia, czego nie ma nawet po malej porcji normalnego jedzenia Dla niej pasza przemyslowa to absolutnie nie to :lol: pika? ile masz nadwagi ? ile twój pies ma nadwagi ? myslisz że mu z tym dobrze bo zakłądam , ze tobie to wisi... ; .... :roflt: wyobraź sobie że nie mam :roflt: Mój pies tez. Suka ma 5 lat co na typ molosowaty to już poważny wiek, a nadal bryka jak szczeniak, jest szybka i zwinna Wiec pudło labeczku :lol: Takimi pytaniami wydajesz sobie jedynie świadectwo o braku jakichkolwiek argumentów jak również nie masz zielonego pojecia o funkcjonowaniu oragnizmu. Bo sam bilans nic nie zaradzi, jeśli twój organizm ma słabą przemianę materii np. Myśląc tak jak Ty to każdy by musial do lekarza lecieć i sobie indywidualna dietę zastosować :lol: Tylko ciekawe, czy lekarz by zalecil zupki Knorra" ? :hmmmm: ..ale też nie jestem nawiedzonym walczącym o prawa do smaku dla zwierząt ;)pogadam z moim labem w wigilie czy czuje się żle z tym , że pozera suszoną karmę z rzadkimi dodatkami gotowanego od wielkiego dzwonu.... Co Ty z tymi smakami? :niewiem: Pies, także Twój, jako miesożerny drapieznik jak będzie miał zapolować to upoluje jakiego zająca a nie worek suchej karmy tu se dam łepetyne uciąć bez czekania do wigili :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Katarzyna Posted November 30, 2004 Share Posted November 30, 2004 Moje psy jedzą pól na pół suche z gotowanym. Doszłam już do wprawy i gotuje na tydzień (połowę zamrażam). Dostają mięso (kurczak, wołowina, serca, ozory itd) z ryżem i warzywami. Dieta im służy i są zadowolone :) Labek, chciałabyś cały czas jeść zupe w proszku (oczywiście bez dodatku wody?:) U nas w mieście ozory są dość drogie, w cenie wołowiny II gatunku. Ale fakt, że to bardzo czyste mięso. Ja zwykle podaje psom serca wołowe i cielęce, też czyste a cenowo dużo tańsze od wołowiny. Psy nie są grube:) Ja też nie mam zbilansowanej diety (wręcz odwrotnie) i ważę te swoje 43 kg więc chyba nadwagi nie mam:D Dziwne masz teorie Labek. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
coztego Posted November 30, 2004 Share Posted November 30, 2004 U nas w mieście ozory są dość drogie, No właśnie, spostrzegłam, że u nas w mieście też są dość drogie... :( Ja zwykle podaje psom serca wołowe i cielęce, też czyste a cenowo dużo tańsze od wołowiny.. Serduszka moja też lubi i ja lubię ich cenę ;) Ja też nie mam zbilansowanej diety (wręcz odwrotnie) i ważę te swoje 43 kg więc chyba nadwagi nie mam:D. Katarzynko, lekko przesadziłaś! :lol: Zawsze mi się wydawało, że moje 50 kg to w sam raz... a teraz się kompleksów przy Tobie nabawię 8) Moja suka na gotowanym żarciu też nie jest ani trochę gruba, ani chuda, jest w sam raz! :D ana do wojny nam jeszcze daleko ;) Jak i do popadania w skrajności (no, może labek trochę przegina 8) ) Niech każdy karmi swojego psa, jak mu wygodniej, a przede wszystkim z korzyścią dla psa Święte słowa. Mnie tylko o to chodzi. Nie uważam, że nie wolno karmić psa suchym żarciem, znam wiele psów, które to jedzą i dobrze im się żyje. Część z nas woli swoim psom gotować i chwali sobie ten sposób żywienia. Byle tylko pieski zdrowe były, czego im życzę ;) Wiele rzeczy które maja dzisiaj miejsce nie leży w naturze psa... Bo też i pies wraz z człowiekiem od tej natury odszedł bardzo daleko. 8) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dark Icon Posted November 30, 2004 Share Posted November 30, 2004 A ja nie gotuję tylko daję surowe. Kapsio wcina mordziacha mu się cieszy i jest OK. Ma zmienną dietkę czyli suche z surowym. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PIKA Posted November 30, 2004 Share Posted November 30, 2004 Ja też nie mam zbilansowanej diety (wręcz odwrotnie) i ważę te swoje 43 kg więc chyba nadwagi nie mam:D. Katarzynko, lekko przesadziłaś! :lol: Zawsze mi się wydawało, że moje 50 kg to w sam raz... a teraz się kompleksów przy Tobie nabawię 8) Haha :lol: dziewczyny nie przeginajcie, ja przy 43 kg to bym wyglądała jak wypuszczona z Oświęcimia :lol: Przecież porównując wage należy brac również wzrost jak i całą budowę ciała :lol: A ja kooooooocham słodycze i wcale ale to wcale se ich nie bilansuje 8) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Katarzyna Posted November 30, 2004 Share Posted November 30, 2004 No a myslicie ze nie wolalabym przytyc??:) Mam doskonale zbilansowana diete slodyczowa :D Ale nie chce skutkować. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
argo Posted November 30, 2004 Share Posted November 30, 2004 :D A co powiecie na ... :roll: 84 kg moje :wink: Słodyczy nie jadam. Z zasady. Nie lubiem. 8) Aleee lubiem ZAPACH ciasta w piekarniku. :roll: :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
labek Posted November 30, 2004 Share Posted November 30, 2004 Labek, chciałabyś cały czas jeść zupe w proszku (oczywiście bez dodatku wody?:) marzeniem jest aby dla ludzi powstała taka karma - łykasz i jestes zdrowa i piekna a nie muszisz myslec o tym co dzis na obiad ;)... Psy nie są grube:) Ja też nie mam zbilansowanej diety (wręcz odwrotnie) i ważę te swoje 43 kg więc chyba nadwagi nie mam:D Dziwne masz teorie Labek. ciekawe tylko jak długo bedziesz miałą te 43 kilo..a poza tym nie wiem czy to nie za mało i czy nie wynika własnie ze słabegobilansu : za mało białka albo coś..;)..sprawdź.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.