Jump to content
Dogomania

Typowe i mniej typowe choroby chiłkowe


miumiu

Recommended Posts

Słuchajcie po różnych watkach jest trochę wiedzy o chorobach
czy mozemy to zebrać, zwałaszcza, ze pojawiło się wśród nas kilku hodowców

Poprawcie mnie jesli się mylę:
generalnie chi to dość "zdrowa" rasa a przypadłości najpowazniejszą są charakterystyczne dla małych ras:
-wypadanie rzepki
-zapadanie tchawicy
-problemy z zębami

czy możemy to jakoś zebrać -objawy, jak sie ustrzec kupna szczeniaka z problemami w przyszłości itp

np wypadanie rzepki, czy mozna jakoś u szczeniaka "wymacać"? A pierwsze objawy to co kulenie? Czym grozi nie leczone?

a jak się objawia zapadająca tchawica, czy to choroba genetyczna czy mechaniczne uszkodzenie np. od szarpnięcią za obroże. I własnie da się uniknąć jakoś (szelki)

a zabki, zgryzy to jeszcze wiadomo ale inne sprawy, czy jakaś profilaktyka moze pomóc w zachowaniu zębów dłużej a nie żeby latał szczerbaty 3 letni ciułał?

Podzielcie się swoją wiedzą teoretyczną i z doświadczenia

Link to comment
Share on other sites

i w Polsce szczeniaczki nam miną ;)
jak do tej pory spotkałam się z jedną hodowlą, a właściwie dwoma (ale ściśle współpracującymi) gdzie chi o ile opuszczają w oógle dom to najwcześniej po 3 mcu, a najchętniej po wymianie zębówów. Nie mówię, z eto jedyne takie hodowle, choć z innymi się nie spotkałam a jestem właśnie na finiszu poszukiwać szczona.

Link to comment
Share on other sites

nie wiem Loona,
w Wawce lepsze hodowle mają sprzedane na 2 brzuchy do przodu
no i hodowca "ryzykuje" że zostaje z zadatkiem ale też z 6cio miesięcznym petem nie twierdzę, że nikt by się nie zgodił na takie rozwiązanie ale obawiam się ze to byłaby mniejszość...
ot się nam robi :)
a do kogo nie pisałam, nie dzwoniłam to proszę 7 tygodni, zaszczepione, wytatułowane, hajda z hodowli :)

Link to comment
Share on other sites

Szczeniaczki czi nie powinny opuszczać domu tak wczesnie. Moje pieski sa u nas do 10 tygodni i uwazam , ze to jest odpowiedni wiek. Trzymanie pieska do 5-6 miesiecy nie jest dobre , piesek przyzwyczaja sie do wlasciciela i pozniej teskni za domem.

Moje maluszki jak mialy 7 tygodni

[URL="http://www.dogomania.pl/forum/%5Bimg%5Dhttp://img409.imageshack.us/img409/8798/dwabialnakocykupr3.jpg%5B/img%5D"][IMG]http://img409.imageshack.us/img409/8798/dwabialnakocykupr3.jpg[/IMG][/URL]

A tu Gabi ze szczeniakami w wieku 2 tygodni

[URL="http://www.dogomania.pl/forum/%5Bimg%5Dhttp://img74.imageshack.us/img74/351/gabiiszczte2.jpg%5B/img%5D"][img]http://img74.imageshack.us/img74/351/gabiiszczte2.jpg[/img][/URL]

Link to comment
Share on other sites

Newa, cudenka
to po v-ce zw. świata nie?
o znów ot robię
ale jeszcze kilka mcy w hodowli prawidłowo socjalizującej a "hodofli" których nie mało nawet pod auspicjami ZK, gdzie np. pies nie wychodził na dwór przez np. 3 mce, nigdy
albo przez...6:crazyeye:
mój po przyjściu do domu robił siusiu na swoje posłanie, pod miski z jedzeniem :(
kiedy kupowałam lat temu huhu jamnika długowłosego, hodowlą tego bym nie nazwała, pani miała ładną sunię, championkę, już tu kiedyś o tym pisałam, pierwszy miot, cierpiała przy rozstaniu z każdym szczonkiem i to był jedyny miot tej suni (włascicielka psychicznie nie była w stanie udźwignać niepewności kolejnych rozstań). Mamy kontakt do tej pory, chociaż pies już nie żyje.
Ale - szczenię siurało "na gazetki", było w pełni samodzielne i pachniało, po prostu pachniało -był lśniący i wypieszczony, ufny i otwarty. dostał kocyk pachnący gniazdem, zabawkę, wodę oligoceńską w buteleczce i zapas żarcia na tydzień ;)
drugiego jamnika, szorstkowłosego, kupilismy z hodowli dużej, od sasa do lasa (rasy i duże i srednie i małe i ozdobne i pracujace), choć wszystkie prawie hodowlane suki i repy miały konkretne osiagnięcia wystawowe, szczeniak w ogóle nie byl zsocjalizowany.
Pani od jamnika numer jeden np.: zanim wydała szczenięta, przewiozła je samochodem, stawiała na dywanie, na panelach, na żwirku, na trawce, na kocyku, na stole, na piasku itd.
pies numer dwa znał kojec i to wsio
pani od jamnika długiego pokazywała mu: male dzieci, ludzi, ludzi w mundurach, ptaszki, kotki, wielkie psy, małe psy itd.
nigdy nie mieliśmy z nim kłopotów "wychowawczych"
z tym szorstkim z duzej hodowli i owszem, pani hodowczyni wręczyła nam metrykę i nie zapytała o nic
na zagajenie mojego taty czy spiszemy umowę i czy ma do nas jakieś pytania zrobiła wielkie oczy i powiedziała "jesteśmy dorośli" i "rozumiem, ze jak coś będzie z psem nie tak, to ja nie biore za to odpowiedzialności"
stare dzieje, my totalnie nie w temacie, wiedzieliśmy tylko tyle (i tyle dobrze), że kupujemy "peta" Funt (zyje nadal pan 17 letni) ma tyłozgryz.
mimo, że zostawiliśmy namiary nie kontaktowała sie nigdy, my raz próbowaliśmy, nie bardzo nawet kojarzyła kto, co i kiedy i była zdenerwowana, ze zawracamy głowę -zaprzestaliśmy kontaktów.

a teraz mi laski tu napiszcie lepiej jak dbać o zęby chi, zeby posłużyły. Nie mówie o zgryzie tylko o zębach.
My myjemy pastą raz w tygodniu
od kiedy zacząc jakieś ewentualne zabiegi? zdejmowanie kamienia? czy jest jakaś profilaktyka jak u ludzi?

druga sprawa -szelki
w czasie tej infekcji, w szczycie objawów strasznie kasłał, ja już oczywiście sama zdiagnzowalam "zapadanie tchawicy" i mocno byłam przerażona - dobrze, że mam weta z głową na karku i "pukającego" się w ową głowę jak ja coś wymyślę co to mojemu psu lub kotom dolega.

Szelki poparł ale zwrócił mi uwagę, że on (pies nie wet) nie przeszedl w pełni procesów kostnienia i mogę go prowadzać na szelkach o ile nie ciagnie i nie ciągnąć go nigdy na nich (jak coś to na rączki) i szelki powinny być "luźne"
i co do tego mam watpliwości
czy na pewno? luźne?

Link to comment
Share on other sites

we Wloszech te lepsze hodowle (wiece ktore) sprzedaja pieski wlasnie z kompletym rozwinietym uzebieniem jesli piesek ma byc wystawowy. No ale wlasnie ja nie chcialabym zeby ktos inny cieszyl sie dziecinstwem mojego pieska,przeciez czas socjalizacji tez jest wazny!

jakbym miala kupowac chilke to chyba poszlabym na ryzyko i kupilabym jeszcze z mleczakami..
to tak samo jak w labradorach: moznaby kupowac szczeniaka rocznego,z badaniami na dysplazje juz..no ale wiadomo..z tych samych powodow co powyzej kazdy kupuje szczeniaczka

Link to comment
Share on other sites

słuchajcie ja drążę rozmiary mojego psa
matka spora (ale jak najbardziej w suczej normie), ojciec malutki
rodzina z tego co są dane -przodkowie mali
dowiedziałam sie dziś że byc może go przekarmiłam w fazie wzrostu (karmiłam go RC dla odpowiedniego wieku i mięsem z warzywami - kurczak głównie i to tez ponoć źle bo "nasterydowany")
to w ogóle możliwe?
czy wzrost jest zaprogramowany genetycznie i nie ma znaczenia jak i czym sie karmi, czy mozna tak odkarmić stworzenie, ze większe rośnie?
jest w granicy normy - wiem, ale jak stanie taki na ringu byk :oops:
ja się cieszę, bo silny jest, wytrzymały i zdrowy, ale jak widzę wszystkie chłopaki a to 1,4 a to 1,7...

Link to comment
Share on other sites

  • 2 years later...

Jestem szczęśliwym posiadaczem 3 miesięcznej suczki chi z hodowli Kujawski Czar. Poza tym że ma świerzb w uszkach o czym dowiedziałem się dopiero wczoraj po wizycie u weta i się cały czas drapie to jeszcze sobie pokasłuje szczególnie po piciu. Myślałem że z tego tematu dowiem się czegoś o różnych przypadłościach tych piesków ale widze że niechętnie odpisujecie na zadane pytania. :mad: Jeśli ktoś zechciałby opowiedzieć o diagnostyce tych wszystkich przypadłości o których mowa w pierwszym poście to byłbym wdzięczny.

No i jeszcze jedno, jaka karma jest najlepsza dla takiego kurdupelka? Jak narazie karmimy ją RC mini junior ale może są lepsze albo zdrowsze. Czym np różni się RC mini junior od RC chihuahua junior?

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

sibelius, to kaszlanie lepiej sprawdzić u weta. Ale ja byłam u weta i to nic takiego. A od hodowcy dowiedziałam się że to normalne - chi to w pewnym sensie histerycy, no i jak nakrzyczysz jak wpierdziela okruszki spod stołu to zaczyna się duszenie. To wygląda jakby pies się dusił. Wtedy trzeba zasłonić nosek, tak jak do czkawki, żeby zatrzymać dosłownie na chwilę dopływ powietrza. Oczywiście nie dusimy psa, robimy tak tylko do chwili gdy przestanie 'kaszleć'. U mnie pomaga.
No świeżb to świeżb - wszystko wg zaleceń weterynarza.
Karma - hm to zależy od psa. Bo np. moja na RC była super, ale nie chciała go jeść. Zmieniliśmy na Acanę, na Acanie jakby lepiej. Przypadkowo kupiłam Orijen i tego wcina że uszy się trzęsą (ale nie daję tak na stałe, bo ktoś mi powiedział, że on niedobry jest na dluższą mete (prawda to?)). Ostatnio na krajowej w Łodzi kupiliśmy próbkę Fitmina, wcina jeszcze lepiej niż Orijena, ale o Fitminie nic nie wiem, nie daję jako stały, tylko jako smakołyk, więc niech się wypowie ktoś bardziej doświadczony. Ogólnie rzecz biorąc to wszystko trzeba po trochu wypróbować, bo każda Chi ma inne upodobania i inny organizm.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...