Jarek_Soja Posted June 23, 2014 Share Posted June 23, 2014 (edited) [COLOR=#000000][FONT=Times New Roman][SIZE=3][B]Wy nie wiecie, a ja wiem[/B][/SIZE][/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=Times New Roman][SIZE=3][B]Jak rozmawiać trzeba z psem,[/B][/SIZE][/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=Times New Roman][SIZE=3][B]Bo poznałem język psi, Gdy mieszkałem w pewnej wsi.[/B][/SIZE][/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=Times New Roman][SIZE=3][B] Marzec 2004 Astra jedzie u mnie na kolanach. Jest przerażona, trzęsie się,rozgląda na boki, ale nawet nie piśnie. Gdy tylko stawiam ją na podłodze w nowym domu, porzuca lęk i zaczyna ganiać po pokojach,kuchni, łazience i okolicach. Próbuje wskoczyć na kanapę, ale łapy się jeszcze pod nią gną i klapie na tyłek. [/B][/SIZE][/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=Times New Roman][SIZE=3][B] Po kilkunastu minutach zatrzymuje się nagle i wlepia we mnie oczy,ogromne jak puste, psie miski. - Co się stało? - mówię, a po kręgosłupie pełznie strach. Ten sam, który potem jeszcze nieraz się odezwie. Czy może jest chora, czy coś złego się stało?[/B][/SIZE][/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=Times New Roman][SIZE=3][B]Astra kuca i stawia gigantycznego klocka, po czym ucieka ze wstydu w kąt. [/B][/SIZE][/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=Times New Roman][SIZE=3][B]A więc wołam: - Do mnie, psie! I już pies odzywa się.[/B][/SIZE][/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=Times New Roman][SIZE=3][B]Potem wołam: - Hop-sa-sa! I już mam przy sobie psa.[/B][/SIZE][/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=Times New Roman][SIZE=3][B] Maj 2005 Gdzieś na łące w pobliżu jednej z częstochowskich glinianek. Stoję w trawie sięgającej mi do pasa, Astry nie widzę.Wiem, że gdzieś tam jest, bo trzymam w ręku koniec dziesięciometrowej linki. Jej początek jest przywiązany do obroży Astry. Uczymy się przychodzenia na komendę i zostawania na miejscu aż do odwołania. Astrze nauka idzie jako tako, mi za to –fenomenalnie. [/B][/SIZE][/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=Times New Roman][SIZE=3][B] Kilka kwadransów, trzy zaplątania i dwa rozplątania z tej cholernej linki później idziemy wzdłuż brzegu glinianki. Jest stromo, Astra rozpędzona wpada na śliską ścieżkę i osuwa się. Znów ten lód,zimno w końcówkach nerwów.[/B][/SIZE][/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=Times New Roman][SIZE=3][B] Astra zapiera się przednimi łapami i podciąga się z powrotem na ścieżkę. [/B][/SIZE][/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=Times New Roman][SIZE=3][B]A gdy powiem: - Cicho leż! Leżę ja i pies mój też.[/B][/SIZE][/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=Times New Roman][SIZE=3][B]Kiedy dłoń wyciągam doń, Grzecznie liże moją dłoń.[/B][/SIZE][/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=Times New Roman][SIZE=3][B] Czerwiec 2007 Astra u weterynarza, z gorączką. Stoi roztrzęsiona, przez wenflon powoli spływa kroplówka. Ja trzęsę się jeszcze bardziej.[/B][/SIZE][/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=Times New Roman][SIZE=3][B] Wraca lekarz z wynikami badań – to tylko przejedzenie. [/B][/SIZE][/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=Times New Roman][SIZE=3][B] -Chyba ci głowę urwę – syczę, a Astra liże mnie po ręku i stęka z bólu.[/B][/SIZE][/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=Times New Roman][SIZE=3][B]I zabawnie szczerzy kły, Choć nie bywa nigdy zły.[/B][/SIZE][/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=Times New Roman][SIZE=3][B]Gdy psu kość dam - pies ją ssie, Bo to są zwyczaje psie.[/B][/SIZE][/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=Times New Roman][SIZE=3][B] Wrzesień 2009 Idziemy przez las. Jest już dość ciemno, nie widzę napastnika, póki ten nie wypada z gęstego młodnika prosto na Astrę. Wielki dog do Bordeaux chwyta tylną łapę Astry i zaczyna wycierać nią ścieżkę. Astra skomle, ja staram się uwolnić ją ze szczęk doga.[/B][/SIZE][/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=Times New Roman][SIZE=3][B] Później biegnę do domu z Astrą na rękach. Krew przesiąknie przez bluzę i spodnie, ale teraz tego nie zauważam. Czuję tylko ten lód,cholerny mróz gdzieś w karku. Astra leży spokojnie i liże mnie porękach.[/B][/SIZE][/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=Times New Roman][SIZE=3][B]Gdy pisałem wierszyk ten, Pies u nóg mych zapadł w sen,[/B][/SIZE][/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=Times New Roman][SIZE=3][B]Potem wstał, wyprężył grzbiet, Żebym z nim na spacer szedł.[/B][/SIZE][/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=Times New Roman][SIZE=3][B] Lipiec 2013 Astra wpada do domu mojej mamy i zaczyna szaleć. Podskakuje,goni koty, rozpędza się i skacze.[/B][/SIZE][/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=Times New Roman][SIZE=3][B] -Nie! - krzyczę, gdy próbuje jednym susem wskoczyć na kanapę od strony oparcia. Oczywiście nie jest w stanie tego zrobić, upada prosto na tyłek. Chcę powiedzieć coś o zbitej dupie, ale słowa zamierają mi w gardle. Astra nie może wstać. Piszczy i podciąga się przednimi łapami po podłodze w moją stronę. [/B][/SIZE][/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=Times New Roman][SIZE=3][B] Zimne igły tkwią w moim karku jeszcze długo po tym, gdy Astra wraca do siebie i znów biega po domu.[/B][/SIZE][/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=Times New Roman][SIZE=3][B]Szliśmy razem - ja i on, Pies postraszył stado wron,[/B][/SIZE][/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=Times New Roman][SIZE=3][B]Potem biegł zwyczajem psim, A ja biegłem razem z nim.[/B][/SIZE][/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=Times New Roman][SIZE=3][B] Kwiecień 2014 Astra wymiotuje. Zaczyna się dość standardowo, ot psia niestrawność. Głodówka i jej przejdzie. [/B][/SIZE][/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=Times New Roman][SIZE=3][B] Nie przechodzi. Jest coraz gorzej. To na pewno podrażnienie żołądka,niepotrzebnie dawałem jej ludzkie jedzenie w święta.[/B][/SIZE][/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=Times New Roman][SIZE=3][B] Wymiotuje coraz częściej, coraz mniej je. [/B][/SIZE][/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=Times New Roman][SIZE=3][B] Gdzieś tam, pomiędzy złączami nerwowymi, połączeniami i przełączeniami zaczyna się rodzić znane mi już doskonale zimno. Najpierw ledwo wyczuwalne, drobne minus dwa, z każdym dniem jednak nieubłaganie rosnące w siłę.[/B][/SIZE][/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=Times New Roman][SIZE=3][B] Decyzja– gastroskopia i przy okazji prześwietlenie kręgosłupa, bo Astra coś ostatnio utyka.[/B][/SIZE][/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=Times New Roman][SIZE=3][B]On ujadał. A ja nie. Pies i tak rozumie mnie,[/B][/SIZE][/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=Times New Roman][SIZE=3][B] Maj– czerwiec 2014 Siedzę z żoną przed gabinetem radiologa. Patrzę na szczupłego szatyna, który coś mówi. Ja już wiedziałem, co,zanim otworzył usta. Całe plecy miałem zlodowaciałe, gardło oszronione tak bardzo, że nie mogłem wykrztusić słowa. Zmiana wyglądająca na nowotworową, czekamy na gastroskopię.[/B][/SIZE][/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=Times New Roman][SIZE=3][B] Gastroskopia niczego nie zmienia. Astra siedzi w klatce i się wybudza po narkozie, a my na małym ekraniku endoskopu oglądamy guza, który rozrasta się w jej żołądku.[/B][/SIZE][/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=Times New Roman][SIZE=3][B] Po tygodniu wynik badania histopatologicznego – adenocarcinoma, po polsku gruczolakorak. Niezwykle złośliwy, bardzo szybko postępujący, okropnie umiejscowiony. Jedna konsultacja, druga,trzecia. Ostateczna opinia jednoznaczna – stan nieoperacyjny, chemioterapia nie daje żadnej nadziei na poprawę jakości życia, nie mówiąc nawet o jego wydłużeniu.[/B][/SIZE][/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=Times New Roman][SIZE=3][B] Astra przestaje jeść. [/B][/SIZE][/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=Times New Roman][SIZE=3][B] Podaję jej coraz więcej leków, każdej nocy wstaję po kilka razy, by posprzątać po wymiotach, by ją uspokoić, by podać przeciwbóla. [/B][/SIZE][/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=Times New Roman][SIZE=3][B] Nie czuję już nawet tego cholernego mrozu w kręgosłupie, tak do niego przywykłem. Zapomniałem już chyba jak to jest funkcjonować bez cholernego strachu, obawy, bez zastanawiania się, czy tej nocy dojdzie do krwotoku. Czy leki tłumią ból wystarczająco dobrze. [/B][/SIZE][/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=Times New Roman][SIZE=3][B] Wreszcie decyzja.[/B][/SIZE][/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=Times New Roman][SIZE=3][B]Pies rozumie, bo ja wiem, Jak rozmawiać trzeba z psem. [/B][/SIZE][/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=Times New Roman][SIZE=3][B]Astra Stawka większa niż życie. 1 XII 2003 – 23 VI 2014. [/B][/SIZE][/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=Times New Roman][SIZE=3][B]Odeszła w spokoju, otoczona swoją rodzinką. [/B][/SIZE][/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=Times New Roman][SIZE=3][B]Gdy piszę te słowa nie czuję już strachu. Zimno zniknęło, zostały jedynie setki cudownych wspomnień. [/B][/SIZE][/FONT][/COLOR] [COLOR=#000000][FONT=Times New Roman][SIZE=3][B]Warto. [/B][/SIZE][/FONT][/COLOR][IMG]http://s2.postimg.org/ft393p8x5/DSCF3615.jpg[/IMG] [IMG]http://s29.postimg.org/4aa3070sn/033.jpg[/IMG] [IMG]http://s28.postimg.org/f9zvp3tbh/034.jpg[/IMG] Edited June 25, 2014 by Jarek_Soja Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
danka4u1 Posted June 24, 2014 Share Posted June 24, 2014 Astro, miałaś szczęście psinko:loveu:Tyle serca. Podziwiam i bardzo szanuję taką postawę człowieka wobec swojego Przyjaciela-psa. Serdecznie współczuję. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sybil Posted June 24, 2014 Share Posted June 24, 2014 Pięknie i wzruszająco napisałeś o życiu i odejściu swojej Przyjaciółki. To prawda, trzeba pozwolić odejść i zachować w pamięci najpiękniejsze wspomnienia. Też serdecznie współczuję. Astro, za Tęczowym Mostem pamiętaj o szczęśliwym życiu, które miałaś tutaj :candle::candle::candle: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jarek_Soja Posted June 25, 2014 Author Share Posted June 25, 2014 Dziękujemy. Chciałem dopisać coś jeszcze, ale na razie to wszystko. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ozzyanula Posted June 25, 2014 Share Posted June 25, 2014 Wzruszająca historia... Tak właśnie wygląda miłość do naszych kochanych czworonogów. Trzymaj się ciepło i pielęgnuj cudowne wspomnienia z "bycia razem" Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
martasekret Posted July 4, 2014 Share Posted July 4, 2014 Czytałam z zapartym tchem, pełna nadziei, strachu, momentami uśmiechając się pod nosem. Pięknie piszesz o swoim psie. Przykro mi, że nie ma Jej już z Wami. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.