Jump to content
Dogomania

Suka nie może dostać cieczki


Pina2014

Recommended Posts

Witam, mam suke shar pei 3 letnią w październiku miała zaszczyk jedno razowy na zatrzymanie cieczki od tam tego czasu nie ma cieczki, a wcześniej co 4 miesiące dostawała. Co mam robić, weterynarz mówi ze po roku czasu można hormony dawać.Co zrobić żeby cieczka powróciła bo nie chce faszerować ją hormonami.Proszę o pomoc. Suka jest hodowlana i chcę szczeniaki, ale suka najważniejsza.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pina2014']Ale jak to zbadać i jaka mniej więcej cena?[/QUOTE]
U weta. On to przesyła do laboratorium. Ceny mogą się różnić w zależności od weterynarza i miejsca zamieszkania. Badania w kierunku hormonów to pierwsze, co przyszło mi na myśl, bo to przecież one regulują wiele spraw w naszych i psich organizmach ;)

Zastanawiam się również, czy możliwa jest opcja, że poprzedni zastrzyk podziałał silniej na tę konkretną suczkę, niż przeciętnie działa i po prostu dłużej potrwa "dochodzenie do siebie" organizmu.

Link to comment
Share on other sites

Każda ingerencja hormonalna w przypadku zwierząt hodowlanych może odbić się negatywnie na ich późniejszym rozrodzie. Taki zastrzyk może zatrzymać cieczkę na 5 m-cy ale może też spowodować blokadę na ponad rok. Na cieczke powinno się spokojnie zaczekać.
Mam nadzieję że lekarz poinformował Was o wszystkich skutkach ubocznych stosowania hormonów.
TEORETYCZNIE nie powinno być komplikacji z zajściem w ciążę.

Link to comment
Share on other sites

  • 9 months later...

Ja mam 10 suk wysterylizowanych i dotąd nie zauważyłam żadnych minusów. Natomiast do gabinetu weterynaryjnego, z którego korzystam, bardzo często trafiają suki oraz kotki z ropomaciczem oraz z guzami sutków.

 

Bez przesady - nawet Angelina Jolie usunęła swoje jajniki i jajowody.

Link to comment
Share on other sites

Planuje wysterylizować swoją suczkę i teraz czytam , że jest więcej minusów niż plusów. Jakie to minusy ? Bo ja znam co najmniej 3 czyli popuszczanie moczu po sterylizacji, tendencja do tycia i w niektórych przypadkach u psów długowłosych dochodzi do ciągłego wypadania futra, sierści, włosa i nabierania jej na nowo. Przykładowo samoyed mojego kumpla po sterylizacji miała ciągłą zimówkę i ją ciągle zrzucała i nabierała na nowo i ta sierść robi się wełnowata.

Link to comment
Share on other sites

Bez przesady - nawet Angelina Jolie usunęła swoje jajniki i jajowody.


Przy sterylizacji u ludzi, biorą oni do końca życia hormony. U psów dopóki nie wystąpią objawy niedoboru, np: problemy z tarczycą nie ma takiej suplementacji. W wyniku czego, właściciele spostrzegają problem, dopiero wtedy, gdy niedobór hormonów tarczycy powoduje problemy z sercem. O łapaniu chorób skórnych i ogólnie problemów ze skórą, nawet nie piszę, bo to banalny problem w porównaniu z problemami sercowymi.
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Skutki uboczne mogą ale nie muszą wystąpić.Pamiętajmy ,że sterylizacja -kastracja zmienia gospodarkę hormonalną a na to kazdy osobnik inaczej reaguje.

Ja popieram te zabiegi ale TYLKO w określonych sytuacjach/problemy zdrowotne -np nietypowe cieczki,ciąże urojone ,przerost prostaty itp ,adopcje ,suki trzymane na łańcuchu przy budzie / w innych przypadkach to w/g mnie karys,moda,wygoda.....

Dobry odpowiedzialny opiekun jest w stanie upilnować sunię,znieść jej humorki cieczkowe,zawuwazyć początki ropomacicza .....

Ja swoim życiu miałam wiele psów i tylko aktualny jest kastrowany -prostata.Wszystkie psiaki NIGDY nie były rozmnażane /dało sie / a odchodziły w slusznym dla rasy wieku /boksery dożywały 11-13 lat/ i to nie na choroby związane z narządami płciowymi.

Możecie mnie linczować ale zdania nie zmienię.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

 

Planuje wysterylizować swoją suczkę i teraz czytam , że jest więcej minusów niż plusów. Jakie to minusy ? Bo ja znam co najmniej 3 czyli popuszczanie moczu po sterylizacji, tendencja do tycia i w niektórych przypadkach u psów długowłosych dochodzi do ciągłego wypadania futra, sierści, włosa i nabierania jej na nowo. Przykładowo samoyed mojego kumpla po sterylizacji miała ciągłą zimówkę i ją ciągle zrzucała i nabierała na nowo i ta sierść robi się wełnowata.

 
Cienie i blaski kastracji psów autor: Ewa Frydecka

Kastracja psów czy suk - prosta oczywistość czy poważna decyzja ...?

Właściciele psów są zachęcani do kastracji DLA POLEPSZENIA STANU ZDROWIA PSA CZY SUKI…
Mało lub wcale nie pisze się o problemach zdrowotnych jakie może nieść kastracja psa / suki.
Badania pokazują, że kastracja niesie zarówno korzyści jak i zagrożenia a także, że wciąż nie mamy pełnej wiedzy odnośnie długofalowych zmian w organizmie psów / suk po kastracji.

Kastracja czy sterylizacja?

Kastracja - zarówno u psów jak i suk to chirurgiczne usunięcie gonad męskich (jąder oraz najądrzy) lub żeńskich (jajników wraz z jajowodami i macicą).
Sterylizacja to chirurgiczne zamknięcie jajowodu lub podwiązanie nasieniowodu.
U wysterylizowanych suk cykl płciowy nie ulega zmianie, występuje też cieczka. W organizmie suki wytwarzane są estrogeny, jest jednak bezpłodna.
Sterylizacja u samców także prowadzi do bezpłodności, zachowana jest produkcja testosteronu i popęd płciowy.
Kastracja suki potocznie nazywana bywa sterylizacją.

Co mówią badania?

Wymienia się następujące korzystne skutki kastracji samców:
- eliminuje ryzyko (niewielkie bo poniżej 1%) zgonu z powodu nowotworu jąder; wiadomo- skoro nie ma jąder nie ma i nowotworu jąder,
- zmniejszenie ryzyka nienowotworowych schorzeń prostaty ale zwiększenie ryzyka schorzeń nowotworowych prostaty w tym wysoce złośliwego adenocarcinoma prostaty,
- zmniejsza ryzyko przetok około odbytniczych.

Negatywne skutki kastracji samców:
- jeśli zabieg wykonano poniżej pierwszego roku życia psa, znacząco wzrasta ryzyko osteosarcoma (bardzo agresywny nowotwór kości),
- kilkukrotnie zwiększa ryzyko naczyniakomięsaka serca,
- trzykrotnie zwiększa ryzyko niedoczynności tarczycy i psa czeka wówczas leczenie substytucyjne do końca życia,
- zwiększa ryzyko upośledzenia starczego - dezorientacja w otoczeniu domowym lub zewnętrznym, problemy w kontaktach z domownikami,
- trzykrotnie zwiększa ryzyko otyłości, a co za tym idzie wielu problemów zdrowotnych z nią związanych,
- czterokrotnie zwiększa ryzyko nowotworu prostaty. Badania wykazują, że ponad 80% niekastrowanych psów powyżej 5 roku życia rozwija łagodny przerost prostaty. Ale kastrowane psy mają większe niż niekastrowane psy szanse na wystąpienie wysoce złośliwego nowotworu prostaty (adenocarcinoma). Kastrowane psy mają także większą skłonność do pojawienia się przerzutów w płucach,
- dwukrotnie zwiększa ryzyko nowotworów dróg moczowych
- zwiększa ryzyko schorzeń układu kostnego
- zwiększa ryzyko nieprawidłowych reakcji poszczepiennych,
- zmniejszenie masy mięśniowej,
- skrócenie życia o 2 lata w porównaniu z niesterylizowanym rodzeństwem

W przypadku suk jest nieco inaczej - wydaje się, że korzyści z kastracji mogą przewyższać zagrożenia zdrowotne.

Wymienia się następujące korzystne skutki kastracji suk:
- przy zabiegu wykonanym przed 2,5 rokiem życia, znamiennie zmniejsza się ryzyko nowotworów sutka, który jest najczęstszym złośliwym nowotworem u suk,
- niemalże wyklucza zagrożenie ropomaciczem, które dotyczy koło 23% niesterylizowanych suk, i zabija koło 1%,
- zmniejsza ryzyko przetok okołoodbytniczych,
- niweluje niewielkie ryzyko (poniżej 0,5%) guzów narządów rodnych,

Niekorzystne skutki kastracji suk:
- przy zabiegu wykonanym poniżej 1 roku życia suki, zwiększa się znamiennie zagrożenie osteosarcoma,
- zwiększa ryzyko naczyniakomięsaka śledziony i serca,
- trzykrotnie zwiększa ryzyko niedoczynności tarczycy,
- zwiększa ryzyko otyłości, ponieważ spowolniony zostaje metabolizm organizmu
- powoduje problemy z nietrzymaniem moczu - u 4-20% suk, częstomocz. Niedobory testosteronu i estrogenów indukują problemy z nietrzymaniem moczu. Pojawiają się zwłaszcza u suk (20%). Rasy większe są bardziej zagrożone tym powikłaniem( boksery do 60%),
- zwiększa ryzyko zakażeń dróg moczowych,
- zwiększa ryzyko zmian zapalnych pochwy, zwłaszcza u suk sterylizowanych przed osiągnięciem dojrzałości płciowej,
- zwiększa ryzyko guzów układu moczowego,
- zwiększa zagrożenie schorzeniami układu kostno-szkieletowego,
- zwiększa zagrożenie niepożądanymi reakcjami poszczepiennymi (nawet do 40%),
- zmienność nastrojów i zwiększenie agresji (ostatnie doniesienia),
- zmniejszenie aktywności u psów użytkowych (a nie każdy pies jest tylko ozdobą dywanu czy kanapy),
- zmniejszenie masy mięśniowej,
- skrócenie życia o 2 lata w porównaniu z niesterylizowanym rodzeństwem.

Czy kastracja to poprawa zdrowia psa?

Bataliony ze sztandarami kastracji „dla dobra zdrowia psów” niosą mylne przesłanie, że zalety zabiegów są bezmierne a obciążenia zdrowotne zgoła żadne.
Warto podkreślić, że kastracja bez wątpienia narusza fizjologię organizmu.
Hormony są związkami chemicznymi, które pełnią funkcję biokatalizatorów różnych reakcji biochemicznych zachodzących w żywych organizmach i odgrywają rolę w utrzymaniu homeostazy czyli równowagi dynamicznej organizmów żywych.
Hormony płciowe – estrogeny i androgeny powstają zarówno w organizmach męskich jak i żeńskich, choć w innych proporcjach.
Hormony działają na zasadzie sprzężenia zwrotnego, gdzie jeden hormon wpływa nie tylko na docelowe tkanki ale także na regulację innych hormonów i substancji hormonami sterujących. Zakłócenie tej delikatnej równowagi w którymś miejscu - skutkuje przeróżnymi zmianami, które kaskadowo postępują w kierunkach, które nie do końca udało się nawet jeszcze poznać.
Można podjąć WYBÓR wykonania kastracji ale mając świadomość, że ingerujemy tym sposobem w biologię organizmu indukując zmiany tak fizyczne jak psychiczne.
I nie oszukujmy się, że tak nie jest.
Kastrowanie pod hasłem hip hip hurra dla tzw.” poprawy zdrowia psów „ trochę przywodzi na myśl filozofię: obetnę psu nogi to nie wbiegnie pod samochód.
Kastracja dla „kontrolowania populacji i ograniczania niechcianych urodzeń szczeniąt”- jakkolwiek zapewne warta rozważenia w schroniskach i tym podobnych skupiskach zwierząt, zdecydowanie nie ma nic wspólnego z pobudkami zdrowotnymi.
Link to comment
Share on other sites

Toyaota, to może pora poczytać o minusach...bo to,że miałaś szczęście,bądź ich nie zauważyłaś nie oznacza,że ich nie ma.

Porównanie psów do ludzi jest zupełnie nietrafione.

 

 

O minusach czytałam, ale nie wystąpiły u żadnej ze znanych mi wysterylizowanych suk. Za to często spotkałam się z ropomaciczem u niewysterylizowanych suk i kotek, również w mojej rodzinie. Sterylizacja starszego zwierzęcia z ropomaciczem jest obarczona dużym ryzykiem. Ropomacicze występuję u ok. 30 % suk, czyli u co 3. Jak dla mnie to wystarczający argument by sterylizować. Poza tym ciąże urojone,  psy ciągnące się na spacerze za cieczkującą suką lub koczujące pod płotem.  Ja podziękuję za to. Nie mówiąc już o tym, że mam przygarniętych więcej psów, więc urwanie głowy miałabym  non stop.

 

Niedawno znajoma z cieczkującą yorczką została "napadnieta" przez dużego psa. Znajoma (typ damy eleganckiej) wzięła suczkę na ręce i nie mogła się opędzić od tego psa. Ubranie miała podarte i  w błocie. Wezwała  taksówkę by wrócić do domu. Niestety w naszym społeczeństwie  nie ma jeszcze wystarczającej kultury, odpowiedzialności i opieki nad psami. Wszyscy wiemy jak to wygląda, ile psów wypuszczanych jest samopas.  

 

Jeśli ktoś ma jednego wymarzonego psa i nie zauważa tych bezdomnych wokół, to może sobie pozwolić na niesterylizowanie. Ja włączyłam się w pomoc bezdomnym psom, bo taką mam wrażliwość i uważam, że lepiej dać dom większej ilości wysterylizowanych zwierząt niż jednemu niewysterylizowanemu pupilowi.

 

W związku z tym, że mam styczność z wieloma wysterylizowanym zwierzętami i nie mają one żadnych skutków ubocznych, pozwoliłam sobie zabrać głos w dyskusji.  

Link to comment
Share on other sites

O minusach czytałam, ale nie wystąpiły u żadnej ze znanych mi wysterylizowanych suk. Za to często spotkałam się z ropomaciczem u niewysterylizowanych suk i kotek, również w mojej rodzinie. Sterylizacja starszego zwierzęcia z ropomaciczem jest obarczona dużym ryzykiem. Ropomacicze występuję u ok. 30 % suk, czyli u co 3. Jak dla mnie to wystarczający argument by sterylizować. Poza tym ciąże urojone,  psy ciągnące się na spacerze za cieczkującą suką lub koczujące pod płotem.  Ja podziękuję za to. Nie mówiąc już o tym, że mam przygarniętych więcej psów, więc urwanie głowy miałabym  non stop.

 

Niedawno znajoma z cieczkującą yorczką została "napadnieta" przez dużego psa. Znajoma (typ damy eleganckiej) wzięła suczkę na ręce i nie mogła się opędzić od tego psa. Ubranie miała podarte i  w błocie. Wezwała  taksówkę by wrócić do domu. Niestety w naszym społeczeństwie  nie ma jeszcze wystarczającej kultury, odpowiedzialności i opieki nad psami. Wszyscy wiemy jak to wygląda, ile psów wypuszczanych jest samopas.  

 

Jeśli ktoś ma jednego wymarzonego psa i nie zauważa tych bezdomnych wokół, to może sobie pozwolić na niesterylizowanie. Ja włączyłam się w pomoc bezdomnym psom, bo taką mam wrażliwość i uważam, że lepiej dać dom większej ilości wysterylizowanych zwierząt niż jednemu niewysterylizowanemu pupilowi.

 

W związku z tym, że mam styczność z wieloma wysterylizowanym zwierzętami i nie mają one żadnych skutków ubocznych, pozwoliłam sobie zabrać głos w dyskusji.  

Ale większosć argumentow "za" w Twojej wypowiedzi to sorry ale wygodnictwo ,Dla mnie /powtarzam !!/ są tylko 2 argumenty uzasadniające zabieg /wskazania zdrowotne i zapobieganie bezdomności/ W innych sytuacjach to niestety panująca moda.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Guest Olimpijka

Ja mam 10 suk wysterylizowanych i dotąd nie zauważyłam żadnych minusów. Natomiast do gabinetu weterynaryjnego, z którego korzystam, bardzo często trafiają suki oraz kotki z ropomaciczem oraz z guzami sutków.

 

Bez przesady - nawet Angelina Jolie usunęła swoje jajniki i jajowody.

Moje też są po sterylce i wszystko super. Z kolei osoby mi bliskie, które dawały zastrzyki psom hormonalne na zatrzymanie cieczki zmagały się potem z ropomaciczem. Czytałam gdzieś, że po tych zastrzykach ryzyko wzrasta. Tylko sterylka. Ja czekałam do pierwszej cieczki i potem 3 miesiące po i wszystko się udało.

Link to comment
Share on other sites

 

Ale większosć argumentow "za" w Twojej wypowiedzi to sorry ale wygodnictwo ,Dla mnie /powtarzam !!/ są tylko 2 argumenty uzasadniające zabieg /wskazania zdrowotne i zapobieganie bezdomności/ W innych sytuacjach to niestety panująca moda.

 



Nie wiem czy czytałeś/łaś,że Toyota ma 10 suk.Może ty jesteś superhero,że dasz sobie radę z dziesiecioma cieczkującymi psami ( a wiadomo,że jak suczki mieszkają razem to i często w tym samym czasie dostają cieczkę) ale nie każdy tak ma.
Może zastanów się czasem co piszesz.Z jedną suczką w cieczce nie każdy sobie da radę a z dziesięcioma??
  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...