Jump to content
Dogomania

Kupno rasowego szczeniaka - teoria i praktyka.


tojm

Recommended Posts

Od jakiegoś czasu mnie zastanawia rozdźwięk jaki istnieje między wzorcowym zakupem szczeniaka rasowego z hodowli, a tym co pokazuje życie, czyli praktyka. Frapowało mnie to już wtedy, kiedy były to czysto teoretyczne rozważania, bo miałam psa i nie zamierzałam mieć drugiego. Teraz perspektywa się zawęziła, bo psa już niestety nie mam i stoję przed podjęciem decyzji i ewentualnym zakupem.

W teorii:
- wybrać optymalną hodowlę (FCI) - popytać, posprawdzać
- porozmawiać z hodowcą
- pojechać, poznać hodowcę, warunki hodowli, zobaczyć sukę, poznać jej stosunek do młodych,
wreszcie...
- poznać szczeniaki - opierając się temu, co w starciu ze ślicznotami dyktują emocje;)
- wybrać szczeniaka - opierając się na kryteriach przydatności malucha do szkolenia/nauki życia, tak aby pasował w naszym istniejącym stadzie - tu kryteria i sposoby "testowania" mogą być oczywiście różne dla różnych osób, ważne aby były jakieś...! Moim zdaniem. Przynajmniej ja takie mam.

Teraz praktyka:
- hodowle ogłaszają posiadanie miotów na sprzedaż - najczęściej w Internecie - pieski z kokardkami, wstępna rezerwacja ma się odbyć na podstawie zdjęć - OK zdjęcia pokazują mniej więcej wygląd, choć nadal nie wiadomo jak maluch się rusza, co gorsza nie wiadomo nic na temat jego zachowań...! - Skąd wiedzieć, że pies nie jest zbyt lękliwy, albo nadmiernie pobudliwy? Do tego hodowca żąda bezzwrotnej zaliczki przy rezerwacji szczeniaka.

- Zdarza się nierzadko, że hodowle ogłaszają już zapowiedź miotu, i już na tym etapie ma się odbyć rezerwacja z zadatkiem? Dla mnie to jakaś paranoja....

- jedziemy do hodowli po umówieniu się z hodowcą - widzimy jak to wygląda, okazuje się, że jest np 7 szczeniaków, ale do sprzedaży hodowca oferuje nam tylko dwa, bo reszta zarezerwowana (często przez osoby, które w ogóle zwierzaków nie widziały na żywo!). I dalej - no żaden z tych dwóch nam nie pasuje już na etapie wyglądu..., a do naszych [I]testów [/I]behawioralnych nie ma warunków...- wycieczka do hodowli zupełnie nieudana.

- gdzie tu miejsce na świadomy wybór oparty na tym jak zachowuje się szczenię? Nie widzę:(

Zdaję sobie sprawę, że od strony hodowcy wygląda to zupełnie inaczej - chce on zapewnić dom wszystkim maluchom, chce odzyskać włożone w miot pieniądze, chce aby szczenięta poszły do nowych domów w optymalnym momencie.

Jak pogodzić te dwa punkty odniesienia?

Jak Wy to widzicie? Pewnie na forum są zarówno nabywcy jak i hodowcy, więc chętnie poczytam Wasze spostrzeżenia i doświadczenia w temacie.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Zdarza się nierzadko, że hodowle ogłaszają już zapowiedź miotu, i już na tym etapie ma się odbyć rezerwacja z zadatkiem? Dla mnie to jakaś paranoja....[/QUOTE]
czy ja wiem?
ja znam dwie suki,po których bym brała szczeniaka w taki sposób.

[QUOTE]- gdzie tu miejsce na świadomy wybór oparty na tym jak zachowuje się szczenię? Nie widzę:-([/QUOTE]
myślę,że powinnaś znaleźć takiego,do którego będziesz mogła pojechać oejrzeć szczeniaki bez wpłacania żadnych pieniędzy.
trochę nad dobrym kontaktem z ewentualnym 'dziadkiem' albo 'babcią' naszego psa trzeba popracować-pojeździć na wystawy w swoim mieście/okolicy,żeby porozmawiać z hodowcami.
abstrahując od rodziców szczeniaka-nie chciałabym brać szczeniaka od człowieka z kim nie miałabym pewności,że jak coś się stanie-mogę zadzwonić.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Koszmaria']czy ja wiem?
ja znam dwie suki,po których bym brała szczeniaka w taki sposób.
[/QUOTE]

No OK, ale Ty znasz te suki, te hodowle, pewnie też jakieś szczeniaki, które z tego miejsca pochodzą.
Ja piszę o sytuacji, kiedy o hodowli i spodziewanym miocie dowiaduję się z ogłoszenia.

Z tym kontaktem po zakupie, to chyba najmniejszy problem - przynajmniej w większości ogłoszeń jest to gwarantowane.

Link to comment
Share on other sites

U mnie w rasie jest tak, że owszem, rezerwacja odbywa się wcześniej - ale jest bez zadatku, póki szczenięta się nie urodzą i wiadomo, że jest ich określona ilość i odpowiedniej płci. Jest to rezerwacja wstępna. Potem kontakt z hodowcą, który wie - czego my szukamy, a także jakie są szczenięta. Jazda do hodowli w celu obejrzenia szczeniąt, jednak prócz paru testów trudno jest stwierdzić w godzinę, czy ten pies dokładnie będzie odpowiedni, a hodowca widzi je ciągle i jednak na jego opinii trzeba w dużej mierze bazować. Ja spotkałam się z rezerwacją z zadatkiem wówczas, gdy szczenięta już sie urodzą, a ktoś jest stuprocentowo pewny, że chce szczyla po tych konkretnych rodzicach. Oczywiście, sytuacje sa różne, hodowcy są różni - ale podstawa to umieć dogadać się z hodowcą. Chyba nie wzięłabym psa od hodowcy, z którym nie umiem się porozumieć.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='LadyS'] jednak prócz paru testów trudno jest stwierdzić w godzinę, czy ten pies dokładnie będzie odpowiedni, a hodowca widzi je ciągle i jednak na jego opinii trzeba w dużej mierze bazować. [/QUOTE]

To prawda.
Tylko, że tak można postąpić wtedy, kiedy hodowcę znamy, lub jakoś tak metafizycznie;) wzbudza nasze zaufanie od pierwszego wejrzenia. W innych przypadkach trzeba wdrożyć zasadę "ograniczonego zaufania" - wszak cokolwiek byśmy nie mówili, hodowca jest stroną, która chce sprzedać. (wiadomo, że nie za wszelką cenę i pewnie nie każdemu ale...)

PS Świetny blog!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='tojm']To prawda.
Tylko, że tak można postąpić wtedy kiedy hodowcę znamy, lub jakoś tak metafizycznie wzbudza nasze zaufanie od pierwszego wejrzenia. W innych przypadkach trzeba wdrożyć zasadę "ograniczonego zaufania" - wszak cokolwiek byśmy nie mówili, hodowca jest stroną, która chce sprzedać. (wiadomo, że nie za wszelką cenę i pewnie nie każdemu ale...)

PS Świetny blog![/QUOTE]

Dzięki ;)

Generalnie mi się wydaje, że jeśli ktos chce kupić szczeniaka danej rasy, to zależy mu na tym, aby faktycznie był dobrym przedstawicielem swojej rasy - wzorcowym. Dlatego kontakt z hodowcą, zobaczenie psów na wystawie to jest taka podstawa, podobnie jak wcześniejsze rozmowy z hodowcą.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='tojm']Od jakiegoś czasu mnie zastanawia rozdźwięk jaki istnieje między wzorcowym zakupem szczeniaka rasowego z hodowli, a tym co pokazuje życie, czyli praktyka. Frapowało mnie to już wtedy, kiedy były to czysto teoretyczne rozważania, bo miałam psa i nie zamierzałam mieć drugiego. Teraz perspektywa się zawęziła, bo psa już niestety nie mam i stoję przed podjęciem decyzji i ewentualnym zakupem.

W teorii:
- wybrać optymalną hodowlę (FCI) - popytać, posprawdzać
- porozmawiać z hodowcą
- pojechać, poznać hodowcę, warunki hodowli, zobaczyć sukę, poznać jej stosunek do młodych,
wreszcie...
- poznać szczeniaki - opierając się temu, co w starciu ze ślicznotami dyktują emocje;)
- wybrać szczeniaka - opierając się na kryteriach przydatności malucha do szkolenia/nauki życia, tak aby pasował w naszym istniejącym stadzie - tu kryteria i sposoby "testowania" mogą być oczywiście różne dla różnych osób, ważne aby były jakieś...! Moim zdaniem. Przynajmniej ja takie mam.

Teraz praktyka:
- hodowle ogłaszają posiadanie miotów na sprzedaż - najczęściej w Internecie - pieski z kokardkami, wstępna rezerwacja ma się odbyć na podstawie zdjęć - OK zdjęcia pokazują mniej więcej wygląd, choć nadal nie wiadomo jak maluch się rusza, co gorsza nie wiadomo nic na temat jego zachowań...! - Skąd wiedzieć, że pies nie jest zbyt lękliwy, albo nadmiernie pobudliwy? Do tego hodowca żąda bezzwrotnej zaliczki przy rezerwacji szczeniaka.

- Zdarza się nierzadko, że hodowle ogłaszają już zapowiedź miotu, i już na tym etapie ma się odbyć rezerwacja z zadatkiem? Dla mnie to jakaś paranoja....

- jedziemy do hodowli po umówieniu się z hodowcą - widzimy jak to wygląda, okazuje się, że jest np 7 szczeniaków, ale do sprzedaży hodowca oferuje nam tylko dwa, bo reszta zarezerwowana (często przez osoby, które w ogóle zwierzaków nie widziały na żywo!). I dalej - no żaden z tych dwóch nam nie pasuje już na etapie wyglądu..., a do naszych [I]testów [/I]behawioralnych nie ma warunków...- wycieczka do hodowli zupełnie nieudana.

- gdzie tu miejsce na świadomy wybór oparty na tym jak zachowuje się szczenię? Nie widzę:(

Zdaję sobie sprawę, że od strony hodowcy wygląda to zupełnie inaczej - chce on zapewnić dom wszystkim maluchom, chce odzyskać włożone w miot pieniądze, chce aby szczenięta poszły do nowych domów w optymalnym momencie.

Jak pogodzić te dwa punkty odniesienia?

Jak Wy to widzicie? Pewnie na forum są zarówno nabywcy jak i hodowcy, więc chętnie poczytam Wasze spostrzeżenia i doświadczenia w temacie.[/QUOTE]
Mam wrażenie że wiele zależy też od rasy. W tych bardziej nastawionych na sport lepsze hodowle przeważnie robią tak że rezerwacja wstępna odbywa się bez wpłaty, jak się urodzą i wiadomo ile i co to jest zaliczka a wybór szczeniaka pozostaje hodowcy i często jest dopiero ok 6-8tyg życia młodych.a czasem wtedy wychodzi że nie ma dla ciebie tego idealnego i albo hodowca ci to powie i bierzesz tego co ci proponuje albo nie albo hodowca daje ci szczyla który wydaje mu się że jest najlepszy dla ciebie ale zapomina wspomnieć że nie zapowiada się idealny(choć tu mówię o np. Psach do pasterstwa gdzie popęd musi być).
z kolej w ozdóbkach jak szukałam dla znajomej to mam wrażenie że podział jest tylko czy na wystawę czy do domu na kolanka a charakter to wszystkie mają milusi i słodziusi ;)

teoria rozjeżdżać się z praktyką bo dochodzi czynnik ludzki i genetyka. Czyli hodowca nie zamówi sobie u suki 3 samców białych, jeden do domu jeden do wystaw i sportu a ostatni tylko do sportu a szczyle trzeba sprzedać, chyba że kogoś stać na zatrzymywanie połowy miotu za każdym razem.
myśle że najlepiej na spokojnie jeżeli masz czas poglądać sobie suki w hodowlach, wybrać fajną i zagadać wcześniej czy będzie miot. Wtedy być na bierząco i przed wszystkim dogadać się co za testy i co chcesz za psa przed szaleństwem szczeniakowym.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='tojm']
Teraz praktyka:
- hodowle ogłaszają posiadanie miotów na sprzedaż - najczęściej w Internecie - pieski z kokardkami, wstępna rezerwacja ma się odbyć na podstawie zdjęć - OK zdjęcia pokazują mniej więcej wygląd, choć nadal nie wiadomo jak maluch się rusza, co gorsza nie wiadomo nic na temat jego zachowań...! - Skąd wiedzieć, że pies nie jest zbyt lękliwy, albo nadmiernie pobudliwy? Do tego hodowca żąda bezzwrotnej zaliczki przy rezerwacji szczeniaka.
[/QUOTE]
Kwestię agresji lub lękliwości można rozwiązać w umowie przedwstępnej, przyjmując możliwość odstąpienia od umowy przyrzeczonej ze zwrotem zaliczki, gdy szczeniak w późniejszym wieku/momencie odbioru będzie wykazywał te cechy.
[quote name='tojm']

- Zdarza się nierzadko, że hodowle ogłaszają już zapowiedź miotu, i już na tym etapie ma się odbyć rezerwacja z zadatkiem? Dla mnie to jakaś paranoja....
[/QUOTE]
Jestem dokładnie tego samego zdania, ale...bardzo często spotykam się z kompletnym zdziwieniem, kiedy zainteresowaną osobę informuję, że nie przyjmuję żadnych pieniędzy i rezerwacji przed narodzinami szczeniąt. Jak widać "paranoja" działa w obie strony ;)

[quote name='tojm']
- jedziemy do hodowli po umówieniu się z hodowcą - widzimy jak to wygląda, okazuje się, że jest np 7 szczeniaków, ale do sprzedaży hodowca oferuje nam tylko dwa, bo reszta zarezerwowana (często przez osoby, które w ogóle zwierzaków nie widziały na żywo!). I dalej - no żaden z tych dwóch nam nie pasuje już na etapie wyglądu..., a do naszych [I]testów [/I]behawioralnych nie ma warunków...- wycieczka do hodowli zupełnie nieudana.
[/QUOTE]
No to chyba taka troszkę wydumana sytuacja... Po pierwsze, nie wyobrażam sobie jazdy do hodowli bez wiedzy ile szczeniąt jest wolnych (pula, z której będę mógł wybrać), a po drugie nie wyobrażam sobie przed wizytą nie zasięgnąć opinii u hodowcy odnośnie cech szczeniąt, którymi jestem zainteresowany i które są wolne. Owszem zawsze istnieje opcja "kitu", ale to inna sprawa...

[quote name='tojm']
- gdzie tu miejsce na świadomy wybór oparty na tym jak zachowuje się szczenię? Nie widzę:-(
[/QUOTE]
Biorąc pod uwagę to co napisałaś, to opcją dla Ciebie jest tzw. "wybór z całego miotu". Osobiście sobie tego nie wyobrażam, ale chętnie posłucham co inni mają do powiedzenia o takiej opcji.

Poza tym to co mnie "uderza" w treści całej Twojej wypowiedzi, to niejako kompletne pominięcie w zakresie wyboru szczenięcia opinii hodowcy. Nie wiem, czy to wynik nieufności/złych doświadczeń, czy też przekonania o własnej wiedzy i lepszej umiejętności oceny szczenięcia od hodowcy. Tak mi sie to rzuciło w oczy :)
I na koniec, hodowla to poniekąd firma, a firmy dzielą się na solidne i firmy krzak. W przypadku krzaków i wizyty i rozmowy mogą niewiele pomóc, a z tych solidnych często mozna brać w ciemno.

Link to comment
Share on other sites

Ogromne znaczenie na wybór odpowiedniej hodowli. Dobrze wcześniej poznać hodowcę i jego psy, często udzielają się na forach konkretnych ras. Wybrać sukę po której chcemy szczenię i zarezerwować. Hodowcy trzeba mówić o swoich oczekiwaniach a on dobierze odpowiedniego, konkretnego szczeniaka bo najlepiej je zna. Oczywiście można mieć jakiegoś na oku, należy rozmawiać, rozmawiać i rozmawiać. Ja sunię rezerwowałam przed kryciem, zaliczkę płaciłam po urodzeniu, resztę przy odbiorze małej. Miałam pierwszeństwo wyboru jako pierwsza rezerwująca. Małą wybrałam w sumie sama ale z doradą hodowcy, który szczegółowo opisał mi charaktery szczeniąt. Regularnie co tydzień dostawałam nowe fotki maluchów, filmiki ich zabaw. To dawało mi pewien ogląd na ich temat.

Link to comment
Share on other sites

da się to wszystko pogodzić pod warunkiem, że nie bierzesz psa na już tylko na spokojnie. wtedy masz czas podzwonić, pojechać, psy obejrzeć (rodziców, a szczególnie matkę), porozmawiać z hodowcą i jak wybierzesz hodowlę to mozesz na miot poczekać. tak w ostateczności pies to członek rodziny na jakieś 15 lat, więc poczekać rok czy dwa na zakup wymarzonego psiaka to nie jest jakiś masakrycznie długi czas.

a jeśli masz zapowiedź miotu to zazwyczaj jest to miot po dobrych rodzicach, znanych w rasie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ann1gorszapolowa'] to niejako kompletne pominięcie w zakresie wyboru szczenięcia opinii hodowcy. Nie wiem, czy to wynik nieufności/złych doświadczeń, czy też przekonania o własnej wiedzy i lepszej umiejętności oceny szczenięcia od hodowcy. [/QUOTE]

Tak masz trochę racji.
Może nie [I]kompletne pominięcie opinii hodowcy,[/I] ale jak pisałam wcześniej ograniczone zaufanie do takiej opinii.
Sama nie mam złych doświadczeń, jednak kilka blisko znajomych mi osób niestety zostało niefajnie doświadczonych - żeby było jasne zawsze były to hodowle FCI, nigdy nie dotyczyło to sznaucerów.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='tojm']Tak masz trochę racji.
Może nie [I]kompletne pominięcie opinii hodowcy,[/I] ale jak pisałam wcześniej ograniczone zaufanie do takiej opinii.
Sama nie mam złych doświadczeń, jednak kilka blisko znajomych mi osób niestety zostało niefajnie doświadczonych - żeby było jasne zawsze były to hodowle FCI, nigdy nie dotyczyło to sznaucerów.[/QUOTE]
Popatrz, to zupełnie jak z tą paranoją związaną z rezerwowaniem/pobieraniem kasy przed urodzeniem miotu ;) działa w dwie strony...
Sam nie mam złych doświadczeń z nabywcami (pomijam tzw. "zainteresowanych" nabyciem, ale o tym to każdy hodowca mógłby książkę napisać :) ). Niemniej jednak wielu znajomych hodowców zostało niemile doświadczonych przez nabywców, którzy wydawali się być cacy, ach i och, począwszy od drobnych oszustw spod powszechnego znaku "szukam pieska na wystawy", czytaj : "chcę bys frajerze wybrał dla mnnie coś ekstra, a później cmoknij mnie w... gdyz na żadne durne wystawy jedzić nie będę", a skończywszy np. na zagłodzeniu psa...

Link to comment
Share on other sites

Już w pierwszym swoim poście przewidywałam...

[quote name='tojm']
....Zdaję sobie sprawę, że od strony hodowcy wygląda to zupełnie inaczej.... -[/QUOTE]

Każdy, kto choć raz został mniej lub bardziej oszukany (nieważne po której stronie jest i o jaka sprawę chodziło) - będzie ostrożny. Może czasem przesadnie?

Ja psa nie chcę wystawiać i wszędzie to mówię (piszę w mailu) od razu, co nie znaczy, że zdecyduję się na zakup bez określania swoich preferencji. W końcu każdy szczeniak swoje kosztuje i dla nabywcy nie są to koszty małe, więc zupełnie nie widzę powodu, aby kupować malucha, który z jakichś powodów nie pasuje.

Link to comment
Share on other sites

Wiadomo, że nie warto wybierać psa, który ci nie pasuje. Dlatego cały proces zakupu to często długie poszukiwania i dokładne sprawdzanie hodowli. Tak na prawdę dużo zależy od tego, jak pieska ukształtujemy. Bo mimo najlepszej hodowli może się okazać, że ma np. trudny charakter na co my nie mamy wpływu.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...