Jump to content
Dogomania

Aster - przerażony, wychudzony mlody psiak prosi o pomoc


Recommended Posts

[quote name='Majkowska']A nie można by było tego nagrać i poprosić jakaś organizację o pomoc?
Bo w tej chwili lekko bez sensu psa trzymać, gość pół roku będzie chlał, aż zorientuje się że nie ma psa i dostanie kaprys że chce go znowu...Musicie wtedy oddać, bo takie jest prawo, nikt nie może nikomu zabrać zwierzęcia bez dobrowolnego zrzeczenia...[/QUOTE]

I to jest najważniejsze w tej chwili!! Jak gościu taki wiecznie nachlany, to może sposobem go? Mieć gotowe wypisane zrzeczenie i przy pomocy "flaszeczki" nakłonić do podpisania papierka? Może jakiś jego kolega pomoże? Wzamian za flaszeczkę?

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 398
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='epe']Proszę wymienić jakie to inwektywy padły z mojej strony?...[/QUOTE]
Uderz w stół, a nożyce się odezwą.
A jeśli nie wiesz co piszesz, to prosze bardzo. M.in.
[quote name='epe']...Z Asterem jest jak z hotelikiem.
Najpierw nazbiera się psy, a potem ewentualnie stwarza się im warunki lub niekoniecznie! Astera się bierze do hoteliku nie mając w ręce zrzeczenia!.....[/QUOTE]
To tylko z tej strony. Nie mam ani ochoty, ani czasu wracać do poprzednich stron wątku.


[quote name='epe']...Na dobrą sprawę to jego właściciel powinien teraz pokrywać koszty utrzymania i leczenia![/QUOTE]
Jak go znajdziesz, to można będzie dochodzić od niego zwrotu tych kosztów, a póki co, nie Ty dajesz na jego utrzymanie więc niech Cię o to głowa nie boli.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='epe']I to jest najważniejsze w tej chwili!! Jak gościu taki wiecznie nachlany, to może sposobem go? Mieć gotowe wypisane zrzeczenie i przy pomocy "flaszeczki" nakłonić do podpisania papierka? Może jakiś jego kolega pomoże? Wzamian za flaszeczkę?[/QUOTE]To proponujesz oszukać człowieka żeby nie wiedział co podpisuje?? :lol:

Ej , dobra dziewczyny , serio teraz - gdzie ten gość jest?

Link to comment
Share on other sites

Doda może najpierw policz sobie dobrze ile mam tego zysku zanim się ośmieszysz kolejny raz. Może policz ile karma kosztuje, prąd, woda,że o ZUSie i podatku nie wspomne, potem przekalkuluj ile biorę za hotelowanie psa i odejmij od tego psy, które są u mnie na DT.
Z kąd masz pewnośc, że nie poprawiam warunków, czy zdajesz sobie sprawę z tego, że po wyadoptowaniu każdego psa ponownie maluje boks bo jest odrapany, zwyczajnie zniszczony. Twierdzisz, że patrze na zysk, otóż niedawno był u mnie Pan właściciel innego renomowanego hotelu. Otóż w hotelu tego Pana miesiąc hotelowania psa bezdomnego to 400-500zł do tego opiekun psa płaci za weta, wszystkie zniszczone przez psa rzeczy. Pan wpuszcza opiekunów psa wskazanych w umowie, po uprzednim umówieniu przez telefon. Nie zajmuje sie robieniem zdjęć, pomocą w szukaniu domów, ogłaszaniem, uczestniczeniem w wydarzeniach. Hotel dysponuje boksami zewnętrznymi.Powtarzam jest to hotel, który ja każdemu polecę , cieszący się bardzo dobrą opinią. Czy moją chęć pomocy psom, dawania im wszystkiego co mam można nazwać zyskiem, niech każdy interpretuje po swojemu.

I Ciebie również proszę o niezaśmiecanie wątku Astera.[quote name='Doda_']A czemu Ty myslisz ze Agata sciagnela mnie na pomoc? Nie jestesmy jak Ty, ze bawisz sie w roli adwokata. I no od dość dawna bywam na Twoich watkach, Agata nie ma nic do tego.
Tętniak pęknie? Ależ ja boję się że monitor bede musiala zanieść do naprawy od plucia herbatą :p

betkak, no właśnie, mówisz ''uwierz, na brak klientów nie narzekam'' Ty patrzysz tylko na zysk. Na kasę. Sama się przyznajesz.
Skandal, ze nie poprawiasz im warunkow. A powinnaś była to zrobić przed otwarciem hoteliku.
Nie mów, ze wam nie było stać na to, bo nas to nie interesuje.
Pseudohotelik. Zysk,kasa a psy niech mają ''schroniskowe'' warunki, przecież klientów nie brak, więc po co ulepszać warunki...:angryy: (Ayame, o tętniaku możesz być spokojna).[/QUOTE]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='elik']Gość wyraźnie powiedział, że to nie jego pies.W tej sytuacji jest to pies bezpański.[/QUOTE]W jak powie że jest jego to już będzie jego?
A jak powie że jest jego i pokaże jakikolwiek dowod? To jesteście wtedy złodziejami, którzy ukradli psa i czy chcecie mu pomóc czy też nie poniesiecie za to konsekwencjie.Nie warto ryzykować.
Wiesz jak to jest... na gębę nic nie ma. Chociaż tak jak napisałam, można by było go nagrać...

Link to comment
Share on other sites

Facet mieszka gdzieś w Piórkowie woj świętokrzyskie. Najpierw był handel wymienny za wódkę między kolegami, w końcu jeden z tych kolegów psa wywalił (możliwe że sam nawiał), pies się błakał, dokarmiała go dziewczyna, była u pijaka bo dzwoniła do jakiejś Fudacji, powiedzieli, że pomogą jak będzie zrzeczenie-poszła zbluzgał, pogonił i powiedział, żeby sobie psa wzięła bo to nie jego był. To było w kwietniu, odkąd Aster się pojawił u tej dziewczyny pisałyśmy do Fundacji-do tej pory nie mamy odpowiedzi.[quote name='Majkowska']To proponujesz oszukać człowieka żeby nie wiedział co podpisuje?? :lol:

Ej , dobra dziewczyny , serio teraz - gdzie ten gość jest?[/QUOTE]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='elik']Gość wyraźnie powiedział, że to nie jego pies.
W tej sytuacji jest to pies bezpański.[/QUOTE]

Powiediał jak był trzeźwy czy pijany?
Elik!
Aster MUSI mieć właściciela oficjalnego, skoro na niego trzeba mieć pozwolenie. Sytuacja powinna być klarowna - tu nie ma co interpretować, po co później jakieś kłopoty i nieprzyjemności?
Namówią koledzy,że dostanie odszkodowanie za kradzież psa i facet może zgłosić na policję. Oczywiście, że pewnie nie ma dokumentów na psa, ale może mieć świadków, że dziewczyna wzięła mu psa, który u niego przebywał.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='betkak']Facet mieszka gdzieś w Piórkowie woj świętokrzyskie. Najpierw był handel wymienny za wódkę między kolegami, w końcu jeden z tych kolegów psa wywalił (możliwe że sam nawiał), pies się błakał, dokarmiała go dziewczyna, była u pijaka bo dzwoniła do jakiejś Fudacji, powiedzieli, że pomogą jak będzie zrzeczenie-poszła zbluzgał, pogonił i powiedział, żeby sobie psa wzięła bo to nie jego był. To było w kwietniu, odkąd Aster się pojawił u tej dziewczyny pisałyśmy do Fundacji-do tej pory nie mamy odpowiedzi.[/QUOTE]A to skąd wzięłyście psa aż ze świetokrzyskiego ? :O

Do jakich fundacji pisałyśćie?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Majkowska']W jak powie że jest jego to już będzie jego?
A jak powie że jest jego i pokaże jakikolwiek dowod? To jesteście wtedy złodziejami, którzy ukradli psa i czy chcecie mu pomóc czy też nie poniesiecie za to konsekwencjie.Nie warto ryzykować.
Wiesz jak to jest... na gębę nic nie ma. Chociaż tak jak napisałam, można by było go nagrać...[/QUOTE]
Betkak na pewno nie ustanie w staraniach o pozyskanie tego zrzeczenia się Astera, ale ciągłe powtarzanie że pies ma właściciela do niczego nie prowadzi. Betkak o tym wie i robi co może, ale przecież nie zostawi psa bez pomocy, bo padnie z głodu. Pijaczek na pewno nie zadba o to, żeby miał co jeść.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='epe']Powiediał jak był trzeźwy czy pijany?
Elik!
Aster MUSI mieć właściciela oficjalnego, skoro na niego trzeba mieć pozwolenie. Sytuacja powinna być klarowna - tu nie ma co interpretować, po co później jakieś kłopoty i nieprzyjemności?
Namówią koledzy,że dostanie odszkodowanie za kradzież psa i facet może zgłosić na policję. Oczywiście, że pewnie nie ma dokumentów na psa, ale może mieć świadków, że dziewczyna wzięła mu psa, który u niego przebywał.[/QUOTE]
Powiedziałaś to już tyle razy, że chyba wystarczy.
Powtarzanie tego samego po raz enty nie świadczy o dobrych intencjach.

Link to comment
Share on other sites

Przecież nasz hotel jest w świętokrzyskim i ta dziewczyna mieszka w Piórkowie, dzwoniła do mnie bo znalazła ogłoszenie hoteliku, myslała, że jak Fundacja weźmie psa pod opieke to będzie mogła go u mnie hotelować. Ale w przecigąu kilku godzin sytuacja się zmieniła radykalnie no i efekt końcowy znasz.

Ja pisałam do charty w potrzebie, pomoc chartom a ta dziewczyna dzwoniła do charty w potrzebie.[quote name='Majkowska']A to skąd wzięłyście psa aż ze świetokrzyskiego ? :O

Do jakich fundacji pisałyśćie?[/QUOTE]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='elik']Betkak na pewno nie ustanie w staraniach o pozyskanie tego zrzeczenia się Astera, ale ciągłe powtarzanie że pies ma właściciela do niczego nie prowadzi. Betkak o tym wie i robi co może, ale przecież nie zostawi psa bez pomocy, bo padnie z głodu. Pijaczek na pewno nie zadba o to, żeby miał co jeść.[/QUOTE]Wszytko rozumiem, ale też trzeba się kierować przepisami żeby sie nie wplątać w tarapaty.
Zrzeczenie musi być, to teraz priorytet, zastanawiam się jak wam pomóc... Gdyby to choć był jakiś krakowski teren...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Majkowska']Wszytko rozumiem, ale też trzeba się kierować przepisami żeby sie nie wplątać w tarapaty.
Zrzeczenie musi być, to teraz priorytet, zastanawiam się jak wam pomóc... Gdyby to choć był jakiś krakowski teren...[/QUOTE]

A może ŚTOZ by pomógł? andzia69 jest z tej świętokrzyskiej fundacji.

betkak, nie odpowiadaj już na zaczepne posty. Nie ma sensu, każdy rozsądny człowiek wie, że biorąc do hotelu psa za 200-300 zł. m-c z karmą i wetem, nie można zbić kokosów.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ania68']...
betkak, nie odpowiadaj już na zaczepne posty. Nie ma sensu, każdy rozsądny człowiek wie, że biorąc do hotelu psa za 200-300 zł. m-c z karmą i wetem, nie można zbić kokosów.[/QUOTE]
Z ust mi to wyjęłaś. Jedyny sposób na zaczepki.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ania68']
betkak, nie odpowiadaj już na zaczepne posty. Nie ma sensu, każdy rozsądny człowiek wie, że biorąc do hotelu psa za 200-300 zł. m-c z karmą i wetem, nie można zbić kokosów.[/QUOTE]

Też tak uważam ;)

Link to comment
Share on other sites

Przy 30 psach czy więcej jak najbardziej mozna.
Kazdy rozsadny czlowiek nie oddalby psa do hotelu z takimi warunkami, bo w schronie mialby tak samo albo nawet lepiej i za darmo.
Zamiast mówic betkak zeby nie odpowiadala juz na zaczepne posty, powinniście ją przekonywać do zmiany warunków.
jesteście tu dla ''dobrej'' znajomosci czy dla psów ?? bo przez takich jak wy betkak nie zmieni warunków, bo po co jesli sa koleżaneczki które tego akceptuja ??

Zbieracie pieniazki na tego Astera, a tak jak ktos wyzej mowil-za pol roku wlasciciel przypomni i pies wróci.
Betkak zwróci kazdym pieniążki ? bo pies ma właściciela, który powinien podnosić wszystke koszty, nie ciotki.
Aster jest wychudzony. zaniedbany. Masz betkak chociaz to na piśmie od weta ??? jako dowód, ze właściciel o niego nie dbal.
Uwazam, ze to byl bląd , ze ''prywatnie'' odebrano psa. Powinna byc interwencja. Teraz to jak kradzież psa. Przywłaszczenie. Co innego gdyby od razu podpisal zrzeczenie.

Nooo... tak to jest jak do głowy strzela najpierw flacha... :shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Doda_']
Zamiast mówic betkak zeby nie odpowiadala juz na zaczepne posty, powinniście ją przekonywać do zmiany warunków.
[/QUOTE]
Łaskawie nie mów nam co mamy robić ;)
Nie Twoja sprawa co kto ma zrobić. Zajmij się sobą.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Doda_']Przy 30 psach czy więcej jak najbardziej mozna.Kazdy rozsadny czlowiek nie oddalby psa do hotelu z takimi warunkami, bo w schronie mialby tak samo albo nawet lepiej i za darmo. Zamiast mówic betkak zeby nie odpowiadala juz na zaczepne posty, powinniście ją przekonywać do zmiany warunków.jesteście tu dla ''dobrej'' znajomosci czy dla psów ?? bo przez takich jak wy betkak nie zmieni warunków, bo po co jesli sa koleżaneczki które tego akceptuja ?? Zbieracie pieniazki na tego Astera, a tak jak ktos wyzej mowil-za pol roku wlasciciel przypomni i pies wróci.Betkak zwróci kazdym pieniążki ? bo pies ma właściciela, który powinien podnosić wszystke koszty, nie ciotki. Aster jest wychudzony. zaniedbany. Masz betkak chociaz to na piśmie od weta ??? jako dowód, ze właściciel o niego nie dbal. Uwazam, ze to byl bląd , ze ''prywatnie'' odebrano psa. Powinna byc interwencja. Teraz to jak kradzież psa. Przywłaszczenie. Co innego gdyby od razu podpisal zrzeczenie.Nooo... tak to jest jak do głowy strzela najpierw flacha... :shake:[/QUOTE]Zaproponuj coś w takim razie, pomóż psu.

Link to comment
Share on other sites

Uważam, że przede wszystkim powinna się tym zająć ta dziewczyna, która betkak w to wplątała!!
W końcu to ona psa do betkak dała, czy się mylę? Betkak nie mieszka w Piórkowie i nie zna tamtejszych mieszkańców.
Jak dziewczyna chce psu piomóc to niech staje na głowie i załatwia pisemne zrzeczenie psa!
Denerwują mnie takie "pomagierki", które lubia wrzucać psa i kłopoty na głowę kogos innego - wykorzystując jego dobre serce!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='epe']Uważam, że przede wszystkim powinna się tym zająć ta dziewczyna, która betkak w to wplątała!!
W końcu to ona psa do betkak dała, czy się mylę? Betkak nie mieszka w Piórkowie i nie zna tamtejszych mieszkańców.
Jak dziewczyna chce psu piomóc to niech staje na głowie i załatwia pisemne zrzeczenie psa!
...[/QUOTE]

Cały czas czytam "dziewczyna z Piórkowa"...hmmm a co jeśli to młode dziewczę z dobrym serduszkiem, ale młode? Nie poradzi sobie z elementem. Moim zdaniem tu powinien wkroczyć ktoś zdecydowanie dorosły ( najlepiej znany temu panu jakiś koleś bo z "babami" w tej wsi, jak znam życie, pewnie facet na pieńku wszystkimi) i załatwić sprawę po dobroci, a najlepiej z wziątkiem, już to pisałam. Tu trzeba mądrze pomyśleć co zrobić a raczej: jak to zrobić.

Link to comment
Share on other sites

Dziewczyna jest niepelnoletnia ? To lepiej zeby juz nic nie robila, rodzice moga miec pretensje, ze mieszacie dziewczyne w to. Tak mowie bo nie wiem ile ma lat ani jaka jest jej rodzina.

Ja pierwsze co bym zrobila, to postarala sie o zaświadczenie od weta ze Aster jest wychudzony, zaniedbany, na piśmie. Zawsze to coś da, nawet drobiazg.
Gdyby to bylo ''przed'' prywatnym odebraniem, to bym wezwala straz, bo psy nie powinny latac samopas. Mozna by go np przetrzymac gdzies, zeby wlasciciel nie widzial ze straz po niego przyjezdza...no i jakby odwiezli do schronu, to myslicie ze wlascicielowi (takiemu pijakowi) by sie chcialo do schronu jechac, uregulować i zabrac psa? Po 2 tygodniach pies jest do adopcji. Prywatnie zalatwic tez mozna ale umowę podlozylabym mu pod nos juz na samym poczatku, a teraz to nie wiem czy nie bedzie sie w to bawil, zebyscie dawali mu flaszki ile bedzie chcial.......

teraz... teraz pozostaje chyba tylko podjechac tam, spróbowac to jakos zalatwic. Tylko zeby nie robil problemu.
Inaczej to ja nie wiem. On moze oskarzyc o kradziez psa i zazadac zwrotu czy niewiadomo co ..........

Czy facet zna was, betkak? Chodzi o to czy moglby Astera przypadkiem zauwazyc. Ta dziewczyna ma z nim kontakt? widuje tego pana ? mozna by sie jej spytac czy facet upomina sie o psa.

Link to comment
Share on other sites

Dziewczyny, a czy któraś by nie dała tam rady pojechać i pomóc?

Próbowałam się kontaktować ze znajomą z sekcji pogotowia dla zwierząt, z fundacji, jeśli by się udało myślę że można coś podziałać.
Chciałabym jakoś pomóc...

To co napisała Doda jest sensowne...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Doda_']Przy 30 psach czy więcej jak najbardziej mozna.
Kazdy rozsadny czlowiek nie oddalby psa do hotelu z takimi warunkami, bo w schronie mialby tak samo albo nawet lepiej i za darmo.
Zamiast mówic betkak zeby nie odpowiadala juz na zaczepne posty, powinniście ją przekonywać do zmiany warunków.
jesteście tu dla ''dobrej'' znajomosci czy dla psów ?? bo przez takich jak wy betkak nie zmieni warunków, bo po co jesli sa koleżaneczki które tego akceptuja ??

Zbieracie pieniazki na tego Astera, a tak jak ktos wyzej mowil-za pol roku wlasciciel przypomni i pies wróci.
Betkak zwróci kazdym pieniążki ? bo pies ma właściciela, który powinien podnosić wszystke koszty, nie ciotki.
Aster jest wychudzony. zaniedbany. Masz betkak chociaz to na piśmie od weta ??? jako dowód, ze właściciel o niego nie dbal.
Uwazam, ze to byl bląd , ze ''prywatnie'' odebrano psa. Powinna byc interwencja. Teraz to jak kradzież psa. Przywłaszczenie. Co innego gdyby od razu podpisal zrzeczenie.

Nooo... tak to jest jak do głowy strzela najpierw flacha... :shake:[/QUOTE]Co masz na myśli pisząc: Nooo...tak to jest jak do głowy strzela najpierw flacha...?

Link to comment
Share on other sites

Gabrysia ma 19 lat. Piórków to mała wioska, tam ludzie się dobrze znają. Gabrysia Astera znalazła jak się błąkał pomiędzy drogą a polami więc wzięła na chwile do siebie. Widziała Astera z tym pijakiem pod sklepem więc domyśliła się, że to może być jego pies. Poszła do niego właśnie po to zrzeczenie ( tak jej kazała Fundacja) i wtedy ją pogonił i powiedział, że to nie jego pies tylko przybłęda i jak jej sie podoba to niech sobie weźmie. On prawie nie trzęźwieje, nawet nie wiadomo czy pamięta, że taki ktoś jak Aster istnieje. Gabryśka nie mogła psiaka zostawić u siebie a Fundacja bez zrzeczenia nie pomogła. Spanikowała chciała oddać psa sąsiadowi ( myśliwemu). Co by było gdyby tam trafił? Nie wiem, wiem, że potrzebowała pomocy na cito, wychudzenie, 17 kleszczy, przerażenie. No co miałam zrobić tak go zostawić. Piórków jest ponad 100km od nas.[quote name='Doda_']Dziewczyna jest niepelnoletnia ? To lepiej zeby juz nic nie robila, rodzice moga miec pretensje, ze mieszacie dziewczyne w to. Tak mowie bo nie wiem ile ma lat ani jaka jest jej rodzina.

Ja pierwsze co bym zrobila, to postarala sie o zaświadczenie od weta ze Aster jest wychudzony, zaniedbany, na piśmie. Zawsze to coś da, nawet drobiazg.
Gdyby to bylo ''przed'' prywatnym odebraniem, to bym wezwala straz, bo psy nie powinny latac samopas. Mozna by go np przetrzymac gdzies, zeby wlasciciel nie widzial ze straz po niego przyjezdza...no i jakby odwiezli do schronu, to myslicie ze wlascicielowi (takiemu pijakowi) by sie chcialo do schronu jechac, uregulować i zabrac psa? Po 2 tygodniach pies jest do adopcji. Prywatnie zalatwic tez mozna ale umowę podlozylabym mu pod nos juz na samym poczatku, a teraz to nie wiem czy nie bedzie sie w to bawil, zebyscie dawali mu flaszki ile bedzie chcial.......

teraz... teraz pozostaje chyba tylko podjechac tam, spróbowac to jakos zalatwic. Tylko zeby nie robil problemu.
Inaczej to ja nie wiem. On moze oskarzyc o kradziez psa i zazadac zwrotu czy niewiadomo co ..........

Czy facet zna was, betkak? Chodzi o to czy moglby Astera przypadkiem zauwazyc. Ta dziewczyna ma z nim kontakt? widuje tego pana ? mozna by sie jej spytac czy facet upomina sie o psa.[/QUOTE]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...