Jump to content
Dogomania

19letni psi staruszek sikal w domu-wywaliil go do sklejkowej budy w klatce na krolik


temikotka

Recommended Posts

[quote name='temikotka']Własnie w tym problem, popatrzcie na mapę gdzie koło mnie jest większa miejscowość -40km. -Słupsk(dzwoniłam do TOZu i strazy dla zwierząt-nie przyjadą), 50km. Koszalin- TOZ w Koszalinie ma bardzo złą sławę, nawet jak chcieliby przyjechać, to się boję.Mogę oczywiście zgłosić to do Strazy gminnej, tylko nie wydaje mi się, ze cos z tym zrobią, pewnie ludzie poczują się jeszcze bardziej bezkarni, a ja juz będę kompletnie spalona.Gdybym miała pomysł jak rozwiązać tą sprawę to nie radziłabym się tu na forum...[/QUOTE].... dopiero teraz zajarzyłam:oops: znam klimaty w takich miejscowościach... to naprawdę trzeba umiejętnie rozegrać!

[quote name='AgaG']ja bym najpierw spróbowała polubownie odebrać ze zrzeczeniem, jednocześnie pytając, sądując, czy ma ksiązeczkę zdrowia, gdzie był leczony...czy jest zaszczepiony itd, (oczywiście pewnie nic nie ma).Zaproponuj, że wezwiesz weta i zapłacisz za badania (ja deklaruję zwrot za tę wizytę jak będzie faktura itp) albo że zawieziesz psa do weta - to by było idealne. Wet jakiś musi byc w okolicy tej dziury, gdzie jest pies.
Zbadanie psa przez weta plus pokazanie mu choćby na zdjęciach warunków, jakie zgotowano psu byłoby istotnym krokiem. Tylko musisz poszukać weta że się tak wyrażę kompetentnego i który okaże wrazliwośc na los psa.
Oświadczenie weta to byłoby bardzo dużo..
Jeśli ludzie wszystkiego odmówią i potraktują cię z buta przywież weta jako "swoją koleżankę czy kolegę. Skoro masz dostęp do psa, on też by miał.

jak wszystkie grzeczne kroki zawiodą, to najpierw próba wykupienia psa, dowiedz się za ile. Jak cenę podadzą, podaj ją tu wątku natychmiast:) i nie martw się, pomoc będzie, a Ty weźmiesz dokument od nich, że kupiłaś od nich psa za sumę taką a taką i w tym momencie pies jest Twój i masz prawo decydować o jego losie. Na tym papierze mają być ich numery dowodów, adres zameldowania itd, wpisane przez Ciebie z ich dokumentów.

jak na tę propozycję usłyszyć "nie", to trzeba przejść do ostrych kroków dla dobra psa. powiesz,że w takim razie zgłosisz sprawę wszędzie gdzie się da,nagłośnisz w necie,mediach, organizacjach prozwierzęcych w całej Polsce i to ze zdjęciami i danymi ludzi, którzy go męczą na starość. powiedz, że wtedy i tak psa stracą, choćby na drodze sadowej, zostaną obciążeni finansowo ogromnymi kosztami itd. Walcz o tego psa! to jest horror, jak on cierpi. na wszelką moja pomoc możesz liczyći wierzę, że innych z dogomanii też.
(Mam u siebie dwa psy w pamersach kochane dziadeczki, za które bym poszła w przysłowiowy ogień,tym bardziej żal mi psa) :([/QUOTE]... tutaj któryś pomysł musi wypalić! zrobimy zrzutkę! nie zostawimy dziadziusia....

[quote name='Nutusia']A tak swoją drogą, to gdyby tylko Ci dali psa w ręce to bierz i w nogi! Kto Ci co zrobi? Będą dochodzić (gdzie), że im psa ukradłaś?... Samochód Ci ukradną i policja nawet palcem nie kiwnie, tylko umorzy śledztwo! Guzik kogokolwiek pies obchodzi!
Kiedyś dwoje dogomaniaków przeprowadziło taką akcję, że sobie wydrukowali jakiś papier, że niby są inspektorami weterynaryjnymi. Pojechali na miejsce, "zbadali" psa i uznali, że jest chory na jakąś strasznie zakaźną chorobę, że pozaraża ludzi i zwierzęta gospodarskie! Powiedzieli, że wezmą go, zawiozą do kliniki chorób zakaźnych dla zwierząt i postarają uratować. Zaproponowali jeszcze, że mogą odkazić cały teren - zastosowali wodę z mydłem w spryskiwaczach (!). Oczywiście psa nie dało się uratować ;) Przyjechał do mnie na DT, a od ponad 2 lat wiedzie szczęśliwy żywot u normalnych ludzi.
Takim głąbom wystarczy zamachać przed nosem byle papierkiem, rzucić kilka "zagranicznych" słów, zacytować jakieś z czapy paragrafy i nawet im przez myśl nie przejdzie, żeby sprawdzać! Tylko trzeba się trochę nad nimi poużalać, jacy to biedni, że się muszą z przyjacielem rozstać ;)[/QUOTE].... a ten pomysł z zakaźną chorobą to na stówkę chwyci!...
jak widzisz temikotko nie jesteś sama!.... oczywizda że ta najgorsza( bo jednak jesteś na miejscu) część ,przypada Tobie ale razem damy radę;)

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 85
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

tez trzymam kciuki, miałam podobne sytuacje na mojej wsi choorzy ludzie normalnie.Tak samo próbowałam odkupic psy ; bokserka trzymana min. w piwnicy i praktycznie nie wyprowadzana stamtad zima a latem w szopie bez wody oferowałam 500zł. nie oddadza bo dzieci ją kochają:( drugi raz psiak z zaawansowanym swierzbem jak sie potem okazało, zamkniety w kurniku z rozdrapanym ranami chciałam odkupic lub zawiesc do weta zapłacic za leczenie nie i juz.Na szczęście pomocne okazały sie organizacje prozwierzęce przyjechały postraszyły i własciciele oddali bez szemrania.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rytka2']tez trzymam kciuki, miałam podobne sytuacje na mojej wsi choorzy ludzie normalnie.Tak samo próbowałam odkupic psy ; bokserka trzymana min. w piwnicy i praktycznie nie wyprowadzana stamtad zima a latem w szopie bez wody oferowałam 500zł. nie oddadza bo dzieci ją kochają:( drugi raz psiak z zaawansowanym swierzbem jak sie potem okazało, zamkniety w kurniku z rozdrapanym ranami chciałam odkupic lub zawiesc do weta zapłacic za leczenie nie i juz.Na szczęście pomocne okazały sie organizacje prozwierzęce przyjechały postraszyły i własciciele oddali bez szemrania.[/QUOTE]

Bardzo dobrze, dawanie pieniędzy takim ludziom tez nie jest najlepszym pomysłem, jeśli są w okolicy fajne organizacje, to tylko tak trzeba działać :mad:

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

poprosiłam jeszcze o pomoc znajomą ze Stowarzyszenia, była tam, rozmawiała, ludzie dalej uparcie twierdzą, ze pies ma dobre warunki...Nie ma niestety podstaw do odebrania, bo psy nie sa wychudzone.Znajoma ma się jeszcze zastanowić co z tym zrobić, czy zgłaszać to do Strazy Gminnej, czy wymyslimy coś innego.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='AlfaLS']
Rozumiem, że sytuacja psiaka dalej bez zmian? Tzn. nie wzięłi go do domu tylko dalej przy tej klatce?

Może znajoma coś wymyśli, bardzo trzymam kciuki za to ...
[/QUOTE]
Sporadycznie jestem na dogomanii - regularnie na FB - jakby co to jako Liszka Sopocka.
Koci Świat się deklarował z pomocą - nie rozumiem co się stało, że nic z tego nie wyszło?
Dlaczego ktoś się dziwi, że on nie jest w domu? psy na wiosze jak niepotrzebne do powieszenie albo siekiera albo odstawiany by zdychał sobie wolniej.

Link to comment
Share on other sites

P.S. doczytałam, że Koci się nie wycofał tylko chodzi o właścicieli - trzeba umiec z wiochą gadac: postawic dobrą flachę i czekolady dla bachorów jak mają, dodac można -niech się cieszą, że to dostali- bo za gnębienie psa to mogą dostac większy podatek śmieciowy i zwiększenie podatku gruntowego - na żadne emocje ani rozmowy intelektualno emocjonalne nie liczcie bo na kopach was wyrzucą i obśmieją w komplecie.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...