Jump to content
Dogomania

DON-ka z pałeczką ropy błękitnej- leczymy i szukamy domu


esperanza

Recommended Posts

  • Replies 72
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Maj uczuliła się na rybę i prawdopodobnie to było przyczyną, dlaczego znowu zaczęła łysieć. Nadal ma pałęczkę ropy błękitnej i trzeba podawać antybiotyk w zastrzykach i przemywać Vagotylem. Za tydzień będzie miała kolejną wizytę kontrolną, a nam ręce opadają :-(

Końca leczenia nie widać na razie...

Link to comment
Share on other sites

Melduję się u Majeczki na wezwanie esperanzy

Faktycznie ma bidula pod górkę :roll:

Pałeczka ropy błękitnej to jedna z najbardziej opornych w leczeniu i zjadliwa paskuda :shake:

Osłabia organizm, a przez to otwiera drogę innym bakteriom

Na co konkretnie i ile w tym momencie Majeczce potrzeba kasy ?

Link to comment
Share on other sites

Potrzebujemy 93zł na zwrot za transport Majki z hotelu do W-wy i spowrotem. Za tydzień Maja będzie musiała pojechać na kolejną wizytę do lecznicy i transport znowu będzie kosztował. Chyba, że znajdzie się ktoś, kto bezpłatnie Maję zawiezie.

Potrzebne są środki na opłacenie wizyty w lecznicy- tej która była w tym tygodniu i przyszłej. Nie znam jeszcze kosztu, ale jutro mogę dopytać.

Link to comment
Share on other sites

Tak, antybiogram został zrobiony i wiemy, że działa tylko jeden antybiotyk na wszystkie 3 bakterie. Majka jest leczona przez dr Wojciechowską w lecznicy Felis.

Po piątkowej wizycie wiemy, że to trawy są odpowiedzialne za wyłysienia na łapach. Maja powinna mieszkać w mieście, gdzie jest mniej uczulających ją kontaktowo  roślin.

Nadal jest też uczulona na kurczaka i indyka. Kolejna wizyta ma się odbyć po Nowym Roku.

Link to comment
Share on other sites

DONka, czy jest szansa na pomoc?

 

Jutro Majka ma kolejną wizytę kontrolną. Potrzebujemy około 100zł na transport z hotelu do W-wy i z W-wy do hotelu :-(

 

Niestety nie mamy takiej opcji pomocy jak pokrycie kosztów transportu

Ale każda inna regulaminowa pomoc została ponownie Majce przyznana ;)

Znaczy możemy zamówić jej karmę, zapłacić za wizytę u weta lub dofinansować utrzymanie w hotelu/DT

Decydujcie, która z tych form najbardziej się dziewczynce przyda w tym momencie

 

PS. Czy gdyby znalazły się na to środki, chcielibyście skonsultować Majkę u dr Karaś- Tęczy ?

Link to comment
Share on other sites

Tak, antybiogram został zrobiony i wiemy, że działa tylko jeden antybiotyk na wszystkie 3 bakterie. Majka jest leczona przez dr Wojciechowską w lecznicy Felis.

Po piątkowej wizycie wiemy, że to trawy są odpowiedzialne za wyłysienia na łapach. Maja powinna mieszkać w mieście, gdzie jest mniej uczulających ją kontaktowo  roślin.

Nadal jest też uczulona na kurczaka i indyka. Kolejna wizyta ma się odbyć po Nowym Roku.

Nie tylko na łapach, na całym ciele. Bo jak skończył się sezon, to zaczęła samoistnie zarastać, jeszcze przed zmianą karmy.

Skora robi się normalna, na razie jeszcze w niektórych miejscach pojawia się taki płatowy łupież, ale jest go coraz mniej.

Obyło się bez sterydów i kolejnego antybiotyku. 

Dostała też specjalny szampon, tylko jak na razie nie mam suszarki.

 

Pałeczka ropy błękitnej jeszcze jest, ale nie ma nawet porównania z tym co było. Srom jest normalnej wielkości, tylko na brzegach jest jeszcze stan zapalny, ale taki tylko trochę zaczerwieniony.

Nadal ma dostawać enrofloksacynę i raz dziennie smarowanie.

 

Maja w ogóle bardzo się zmieniła. Na pewno też ma to znaczenie, że nie ma już takiego bólu i swędzenia.

Ładnie się wyciszyła, jest spokojniejsza, w zasadzie nie łapie już zębami jak coś jej się nie podoba. Daje się bez większych problemów wyczesywać, także w drażliwych miejscach.

W lecznicy też ją chwalili, że taka grzeczna. :)

 

Ona teraz jest na barfie. 

Miała powtórnie robione testy i okazało się, że niestety, uczuliła się na rybę.

Czyli zostaje tylko od jedzenia wieprzowina, królik i jagnięcina.

Ponieważ jagnięcinę można było kupić tylko z kością(a po tym miała problemy z wypróżnieniem), więc teraz podstawą jest mięso wieprzowe.

Link to comment
Share on other sites

Nie tylko na łapach, na całym ciele. Bo jak skończył się sezon, to zaczęła samoistnie zarastać, jeszcze przed zmianą karmy.

Skora robi się normalna, na razie jeszcze w niektórych miejscach pojawia się taki płatowy łupież, ale jest go coraz mniej.

Obyło się bez sterydów i kolejnego antybiotyku. 

Dostała też specjalny szampon, tylko jak na razie nie mam suszarki.

 

Pałeczka ropy błękitnej jeszcze jest, ale nie ma nawet porównania z tym co było. Srom jest normalnej wielkości, tylko na brzegach jest jeszcze stan zapalny, ale taki tylko trochę zaczerwieniony.

Nadal ma dostawać enrofloksacynę i raz dziennie smarowanie.

 

Maja w ogóle bardzo się zmieniła. Na pewno też ma to znaczenie, że nie ma już takiego bólu i swędzenia.

Ładnie się wyciszyła, jest spokojniejsza, w zasadzie nie łapie już zębami jak coś jej się nie podoba. Daje się bez większych problemów wyczesywać, także w drażliwych miejscach.

W lecznicy też ją chwalili, że taka grzeczna. :)

 

Ona teraz jest na barfie. 

Miała powtórnie robione testy i okazało się, że niestety, uczuliła się na rybę.

Czyli zostaje tylko od jedzenia wieprzowina, królik i jagnięcina.

Ponieważ jagnięcinę można było kupić tylko z kością(a po tym miała problemy z wypróżnieniem), więc teraz podstawą jest mięso wieprzowe.

 

obyło się bez antybiotyku ale dostaje enrofloksacynę?

Napisałam wiadomość do esperanzy. Jeśli znajdzie się transport, mogę pokryć koszt konsultacji u dr Karaś-Tęczy.

Nie wiem czym leczona jest u Mai pałeczka ropy błękitnej ale biorąc pod uwagę okres jej leczenia, wydaje mi się to leczenie nie trafione. Tutaj jedno napędza drugie alergia osłabia organizm, pałeczka się rozwija. Rozwija się pałeczka, nasila się alergia. Może ja czepliwa jestem ale tyle czasu leczenia bez większego efektu prowadzi donikąd..

Mieliśmy pod opieką Roja, psa w bardzo ciężkim stanie, też ze stwierdzoną pałeczką i po zastosowaniu celowanego antybiotyku, pałeczka zaczęła się szybko wycofywać...

Link to comment
Share on other sites

Enrofloksacynę dostaje na pałeczkę. Oczywiście na podstawie antybiogramu.

Miałam na myśli, że obyło się bez drugiego antybiotyku na skórę, na te trzy bakterie, które wyszły na posiewie z zeskrobiny ze skóry.

 

Faktycznie leczenie trwa długo, antybiotyk bierze prawie trzy miesiące. Zawsze dobrze jest skonsultować, więc byłoby super. Bo rzeczywiście, to ją bardzo osłabia.

Ale pamiętam, że moja dożyca, która miała pałeczkę ropy błękitnej na brodzie (nie był to tak zaawansowany stan jak był u Maji) brała antybiotyk też około trzech miesięcy. I dopiero po tak długim czasie to świństwo zostało zwalczone. I nigdy więcej się nie pojawiło.

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...
  • 2 weeks later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...