Jump to content
Dogomania

Wylysiała jamnisia z guzem, boi sie ludzi. Pilnie wyciągamy ze schronu:(


Recommended Posts

Trochę mnie nie było, a tu takie zmiany. Super. Coś wiem o lęku chłopca przed kłapaniem zębami. Mój synek ma tak samo i od razu się wycofuje, mimo że Sunia tak podskubuje dla zabawy. No nic, oby się zgrali wszyscy ze sobą w tej Długołęce :)

A ty Figuniu polecisz sobie w końcu odpocząć. Należy Ci się trochę relaksu i spokoju :)

Link to comment
Share on other sites

Mam jednego fufacza w domu...

Tym bardziej mnie boli nieodpowiedzialność tego pana :madgo:  

One są takie bezradne :(

Bardzo chętnie zobaczylibyśmy Twojego Fufaczka, jeśli to możliwe...:)

 

Poker - wieści...umówiłam się ostatnio z Panią Agnieszką na telefon przed moim wyjazdem. Bo Lonia jest grzeczna i wszystko jest ok.

Ale, w związku z tym wczorajszym telefonem będę chciała z Nią porozmawiać. No i tak bardzo chciałabym wiedzieć, jak Lonia się sprawuje. I czuje. Więc dzisiaj zadzwonię, ale tak pod wieczór, żeby Panią Agnieszkę zastać...

 

Jeszcze drążę temat zwrotu ubranka posterylkowego. Może mogłabym gdzieś podjechać, żeby Pokerku oddać ciuszek. Napisz, proszę, bo jestem tylko do soboty...

 

 

Irysku - no, nie było Cię dość długo. Gdzieś była?:)  

Dzięki za dobre życzenia dla mnie i Lońci. Macie pewnie sporo radości z Suni...szkoda tylko, że Maciuś się jej boi.

To też życzę, by i Wam wszystko się ładnie ułożyło i wszyscy byli happy...

Link to comment
Share on other sites

sama  nie wiem dokąd je dać.Może poproszę córkę pobliża ,żeby podjechała i odebrała.

Dzwoń,dzwoń i rozmawiaj w sprawie Loni ,żeby komuś jej nie wydali.Chociaż nie sądzę ,żeby tak zrobili.

A Maciek na co dzień nie boi się Suni.Tuli ją , całuje, razem zasypiają.

Link to comment
Share on other sites

Sądzę.że Agnieszka nie wyda samowolnie Loni.Powinna w tym temacie skonsultować się ze mną,Poker albo Fundacją.Lonia nie jest jej psiakiem i powinna o tym pamiętać.Gdyby zalogowała się na Dogo by wiedziała,że przed adopcją musi być wykonana wizyta p/a a nie pies przekazany z rąk do rąk bez jakiejkolwiek wiedzy o adoptujących.Mam nadzieję,że Figuniu zaznajomiłaś Agnieszkę z tym tematem.

Link to comment
Share on other sites

To po kolei...

 

Anica -  :calus:

 

A wieści są i prawie same dobre...bo Lonusia to mądra suńka i wie, że w życiu trzeba sobie radzić.. Wygrywa ten, kto potrafi się przystosować do nowej sytuacji. I się przystosowuje...całkiem dobrze jej to idzie. Przynajmniej taką mam nadzieję, słuchając relacji Pani Agnieszki. 

Bodaj w poniedziałek, kiedy dorośli jpojechali do pracy wczesnym rankiem, Lonia urządziłą koncert, po Ich wyjściu. Darła się, szczekała, aż pobudziła śpiące na górze dzieci. No więc wczoraj została zabrana na przejażdżkę autkiem, po czym Pan Tomek (zabrawszy opiekuba do dzieci) wrócił z Nim i Lonią do domu - wszystko po to, by już nie darła japy i dała dzieciom pospać.

Wdrapuje się już do Nich na górę. Wlazła na schody...Pani Agnieszka interweniowała, kazałą jej wracać na posłanko a schody zabezpieczyła. Czułam, że tak będzie. Przecież szybko się zorientuje, gdzie są ludzie i będzie chciała do nich...

Mam nadzieję, że szybko zrozumie, że na górę nie wolno jej wchodzić i pogodzi się z tym

 

Kiedy rozmawiałyśmy i pytałam, co Lonia robi, okazało się, że zaczepia chłopca do zabawy. Przynosi mu zabawki i czeka, by jej rzucał (choć groźnie oczywiście przy tym ich broni). No takie to jest dziwadełko...

Chętnie wychodzi na spacery, zmiata z miseczki porządne porcje, tylko, no właśnie...w trakcie zabawy zsiurałą się, jak to czasem i u mnie się zdarzało. Ale ja sądziłam, że po prostu pora już wyjść i nie wytrzymała, lecz Pani Agnieszka powiedziała, że Lonia była na  trawce już ze 3 razy...Dobrze, że tym razem nasikała na kafle, ale i tak jest to niefajne, że od czasu do czasu jej się to zdarza.

 

Mam kilka fotek Loni z nowego domku, ale...nie jestem pewna, czy pamiętam jak się je wklejało, i nie bardzo teraz mam czas na próby...cały czas już zbieram się do wyjazdu. Jeśli teraz tego nie zrobię, to na pewno dzieci mi pomogą...więc proszę o cierpliwość..

 

Poker - fajnie byłoby, ale jeszcze trochę czasu jest, podjadę, gdzie wskażesz, to nie problem...

 

Tez nie sądzę, by Lonię Domek komuś ot tak wydał. Tylko spanikowałam nieco, a też bałam się, że tej informacji o poprzednim piesku mogą nie powiedzieć i będą wyglądali na wspaniały dom...

Pani Agnieszka zareagowała właściwie :) - bo telefon dostała - odmówiła im Loni.  choć nie wiedziała że dzwoniłam w tej sprawie,  bo nie sprawdziła poczty w telefonie...

A wnusio - super, że się nie boi, tylko po prostu jest ostrożny.:)

 

Anulka - jak już napisałam wyżej - spanikowałam, stąd mój wpis, że to nie jest dobry domek.  Już teraz będę spokojniejsza.

No przecież, że nie wydadzą psa na czyjeś żądanie...to ja miałam chore wizje. Domek jest mądry i odpowiedzialny.:)

 

Ewunia - dziękuję kochana Ciociu i też serdecznie Cię pozdrawiam!:)

Link to comment
Share on other sites

Teraz czytam o propozycji Ani - kochana Jesteś! I skoro Pokerku Tobie to odpowiada, to jutro przebiegnę się do Anusi. :calus:

 

Pieniądze - zaraz się zaloguję i zobaczę, bo nóż widelec już są na koncie...

Tylko to milczenie jest niepokojące i obawiam się, że niestety...

Jak będą, zaraz napiszę.

 

niestety, nic nie wpłynęło.

Link to comment
Share on other sites

Bardzo chętnie zobaczylibyśmy Twojego Fufaczka, jeśli to możliwe... :)

 

Teraz mogę pokazać jedynie fufacza - panienkę bo mój pan to pies  po przejściach a kiedy trafił do nas miał około roku. Mała przestraszona trzęsąca się kulka. To było ponad 12 lat temu.Boi się wielu rzeczy - panicznie burzy - m.i. błysku lampy. Jak tylko widzi aparat w mojej ręce znika pod łóżkiem .

Link to comment
Share on other sites

Ciocia,nie mogłam się oprzeć i nie wstawić tego zdjęcia!Cudo! :loveu:Fufaczek pełną mordką! :loveu:

 

...  to koto pies jak mawia TZ ;) Nie pogardzi miejscem na krześle. Parapet też nie jest jej obcy :D

 

O rany ale ona jest śliczna.Mój zachwyt wynika z tego,że kocham psy z długą sierścią.

I ja je kocham najbardziej a zwłaszcza kudłate plaskate   :loveu:  

Niestety długie kłaczki miała prawie dwa lata. Później operacja ręki zmusiła mnie do zgolenia pannicy....i tak zostało bo szykuje się kolejna operacja a moi panowie nie dadzą sobie rady z jej czesaniem.

 

 

 

Aniu szykuj się spokojnie do wyjazdu  :calus: Loncia pewnie i sikać za jakiś czas przestanie :)

Link to comment
Share on other sites

Panienka cudo!

Jakie kreski sobie zrobiła przy oczkach, kokietka... :)

A piesio - jak można takie maleństwo skrzywdzić...brak słów.

To ile masz plaskaczków Bogda, dwa?

Aniu mieliśmy 3 ale najstarszy - który też się do nas przybłąkał - na wiosnę odszedł za TM. Był z nami prawie 16 lat.

Link to comment
Share on other sites

Ubranka już są u mnie , jak zwykle pracujemy od 8-18 i spokojnie w tych godzinach można sobie odebrać, poleżą, poczekają;)

Aniu szkoda mi tylko bardzo, że nie spotkałam się z Tobą, niestety nie dotarłam na czas, trudno wirtualny buziak musi być :calus:

 

A Fufaczek cudny ,naprawdę oczki ma jak wymalowane :loveu:

Link to comment
Share on other sites

b-b - bardzo kochana Ci współczuję i aż żałuję, że spytałam, bo na pewno wspomnienie wciąż jeszcze boli... :calus:

 

Anica -  :calus: to ja też... I również żałuję, żeśmy znowu się minęły...

Dziękuję raz jeszcze za pomoc w przekazaniu ubranek 

 

Poker - tak, ubranek. Bo oddaję również piękny czerwony golfik, z którego dość szybko Lonia wyrosła i był zbyt szczupły....

Na jego wzór zrobiłam jej brązowy sweterek, więc bardzo się przydał.

Tobie Pokerku też się należy, a co     :calus: Dziękuję!!!

Link to comment
Share on other sites

Oj Anusiu, jak Cię pocieszyć...

Myślę i myślę ale, choć chciałabym, to nie potrafię. Bo to chyba niemożliwe.

Swoje musisz przepłakać. Tu tylko czas może pomóc. I ta malutka psinka, która będzie domagać się "swojego"

Nie wiem tylko, za co tak cierpisz, przecież nie masz Sobie nic do zarzucenia...

Jednak logika, rozum, to jedno, a serce rządzi się swoimi prawami...

 

Idąc do Ciebie także myślałam o tym, że bez łez się nie obejdzie...także u mnie...chyba więc dobrze się stało...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...