Jump to content
Dogomania

Wylysiała jamnisia z guzem, boi sie ludzi. Pilnie wyciągamy ze schronu:(


Recommended Posts

Figuniu, wpadłam żeby Ciebie ... Wycałować!  że zostałaś! że opiekujesz się Lonią!  chyba przez ten stres przedoperacyjny nie myślałam wcześniej, jak wielką i wspaniałą rzecz zrobiłaś dla tej jamnicy, dopiero jak siedziałam na swoją Jasienką, która żałośnie popiskiwała po wybudzeniu i uspokajała się troszeczkę...na chwilkę ale zawsze!.. po naszych szeptach, głaskach... myślałam o Was o Tobie.. Lonieczce i Poker, która zwróciła na to uwagę, dotarło do mnie jakie to ważne!!!!  obudzić się w śród kochanych osób.... nie wiem??? ... jak mogłoby się skończyć wybudzenie w obcym miejscu :sad:

 

.... muszę jeszcze raz podczytać wątek Loni po wybudzeniu!

Link to comment
Share on other sites

Ja też dopytuję się jak Lońcia się miewa.Byłam wczoraj w Długołęce.Zawiozłam kilka prezencików dla psiaka.Kacper i Wituś wyoglądali wszystko bardzo dokładnie,na sam koniec Wituś(młodszy) zapytał się mnie:Ciociu,mogę wziąć to wszystko do domu? Popędził,szczęśliwy,uradowany do swojego domu.Chłopcy już nie mogą doczekać się psiaka w domu.Jeżeli Lonia nie trafi do tego domku to trzeba im na gwałt szukać psiaka.Agnieszka nadal podtrzymuje gotowość dania DT z możliwością DS.

Link to comment
Share on other sites

Nadrobiłam zaległości..uf...jak dobrze,że jest dobrze ;)

Figuniu-ostropest i leki na wątrobe jak najbardziej tak ;) (z resztą ostropest jest też w tych lekach?) mam EPATO po Zojce-to lek weterynaryjny-zapytaj weta, czy Lonia mogłaby go brać? 

 

Buziaki przesyłam dla Ciebie i Lonii

Link to comment
Share on other sites

Ciocie, jestem, przepraszam za milczenie, ale czasem dopada jakieś zniechęcenie...

Klopoty z netem to osobna sprawa...

 

Lonia wciąż wymaga uwagi, pilnowania w dzień i w nocy. Oczywiście nowe, genielnie (jak sądziłąm) wykonane ubranko rozpracowała i wczoraj przeżyłam mały szok, bo wróciłam z zakupów a ta paskuda leży na tapczanie golutka.

Zostawiłam ją w ubranku (genialnie uszytym...), na jej legowisku. na podłodze. Zaś tapczany pozastawiałam tak, by nie mogła wskoczyć - oczywiście jak jestem w domu, to lezy sobie na tapczanie, bo najbardziej tam lubi, ale sama ją znoszę i wnoszę. 

Nie mam pojęcia jak zdjęła ubranko i nie mam pojęcia, jak wskoczyła na tapczan. Zwłaszcza, że wskoczyła od strony, która choć nie zastawiona niczym, to przez złożoną tam pościel, wysoka była niczym góra.

Oczywiście zamarłam z przerażenia, że mogła sobie coś zrobić, ale na szczęście brzusio wygląda dobrze. 

Marzę już o tym, by porządnie się wyspać i liczę dni do zdjęcia szwów.

Zaraz idziemy na zakupy, na targ. Oczywiście biorę ją ze sobą, tak będzie prościej i bezpieczniej. Tyle, że oprócz zakupów, większą część drogi będę targać te dodatkowe 4 kg...

 

Hope2 - Lonia dostaje ostropest. Z innymi lekami wstrzymam się do czasu wykonania nowych badań. Zobaczymy co pokażą i jakie wówczas leki przepisze doktor. Bo może okazać się że trzeba podać coś inszego... Pięknie dziękuję za chęć pomocy!

Link to comment
Share on other sites

Szczęśliwa, że dodzwoniłam się do doktora (na ściągnięcie szwów)... niestety nie ma lekko... mam zadzwonić jutro o 16...

 

A Lońcia nie wiem kiedy (całą noc miała ubranko) rozwaliła sobie ciutkę szew i pokazała się krew...

Jak już będzie miała ściągnięte szwy i nie będę musiała jej tak pilnować, to chyba się upiję z radości, albo co...

Link to comment
Share on other sites

Trzymam kciuki za jutrzejsze pomyślne dobijanie się do doktora ;)

Lońcia bądź grzeczna!  :lmaa:

Dziękuję b-b, bo kciuki i fura szczęścia bardzo potrzebne...

 

Lońcia nie jest grzeczna. Potrafi być ostra...Bywa, że zmęczona jej nieustannym pilnowaniem, w końcu mówię "dosyć tego, zakłądamy fartuszek nieznośnemu psu" i tak dość stanowczo zamierzam zdjąć z tapczanu to małe dupsko,by na podłodze zniewolić kaftanem bezpieczeństwa...A wtedy to małe stworzonko bardzo się stawia...warczy, nawet łapie żebami rękę. 

Muszę więc spuścić z tonu i uderzać w proszące, błagalno-uspokajające tony.

Po złości niczego się z nią nie zrobi.

 

A tak naprawdę, to jest przekochanym, słodkim, mądrzutkim stworzeniem. Wie, czego chce i ma charakterek jak się patrzy...

Czasem mnie złości, to prawda, ale zaraz myślę o tym, jak bardzo musi jej ten szew dokuczać, swędzić, ile w swym życiu przeszła, a to wciąż jeszcze nie koniec, więc szybko złość przechodzi, zostaje ogromne współczucie i pragnienie, by już wreszcie mogła cieszyć się dobrym, spokojnym życiem bez bólu, strachu itp.

Link to comment
Share on other sites

Zaglądam do Was często, mało co piszę gdziekolwiek z braku czasu, ale nadrabiam zaległości;)

Ja tu widzę Figuniu, że z Loni to niezła cwaniara-zawsze i wszędzie sobie poradzi :D Charakterek to ona ma, jak się patrzy-w końcu kobitka ;)
Mam nadzieję, że już niedługo będziecie miały spokój ze szwami, z zakładaniem ubranka, pilnowaniem czy ranka się nie rozejdzie, bo to faktycznie troszkę stresujące...

Link to comment
Share on other sites

Cieszę się Paulinko, że do nas zaglądasz. Również zaglądam na Twój i inne krakowskie wątki, ale nie zawsze piszę, choć zapewne wolnego czasu mam dużo więcej...

 

Tak, Lonia choć mikrusek, to jakoś radzi sobie w życiu. Rezolutna, mądra spryciula. Tylko w tym schronie, to już nie dała rady...poddała się kruszyna, czemu zresztą trudno się dziwić. 

Link to comment
Share on other sites

Najchętniej Figuniu upiła bym się razem z Tobą :drink1:  ale na razie nie mogę!... :turn-l: rola pielęgniarki... rozumiesz;)

ale ... zacisnę ,żebyście już te szwy pościągały!.. no i zawsze mogę życzyć... Na Zdrowie :beerchug:

 

dzwoniłam do p doktor i powiedziała że piochtaniną nie wolno posmarować tych szwów bo za bardzo wysycha jeśli już to jodyną ale powiedział żebym została przy tym octeni sept!...

Pozdrowionka dla Paulinki :)

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję b-b, bo kciuki i fura szczęścia bardzo potrzebne...

 

Lońcia nie jest grzeczna. Potrafi być ostra...Bywa, że zmęczona jej nieustannym pilnowaniem, w końcu mówię "dosyć tego, zakłądamy fartuszek nieznośnemu psu" i tak dość stanowczo zamierzam zdjąć z tapczanu to małe dupsko,by na podłodze zniewolić kaftanem bezpieczeństwa...A wtedy to małe stworzonko bardzo się stawia...warczy, nawet łapie zębami rękę. 

Muszę więc spuścić z tonu i uderzać w proszące, błagalno-uspokajające tony.

Po złości niczego się z nią nie zrobi.

 

No to wątp[ię , że  do domu z dziećmi się nadaje

Link to comment
Share on other sites

No właśnie, nikt nie wziął pod uwagę, że Lonia lubi kłapnąć zębolami... Ale jeśli trafi do tych ludzi na DT, to chyba sami ocenią czy się nadaje do dzieci czy nie.

Pokerowa Wiga nadaje się w 100%, ale niestety gabarytowo sporo się od Lonii różni. Nie jest malutkim psem, do brania pod pachę i na spacer. Za to 0 agresji do ludzi.

Link to comment
Share on other sites

Jamniki , może większość jamników( bo pewnie są również wyjątki)  nie nadaje się do dzieci ,zwłaszcza w roli "zabaweczki" 

ja odniosłam wrażenie że Lonia ,kłapie pycholkiem.... raczej tak dla postrachu! jak coś jej się nie podoba... myślę że chyba by nie dziabnęła!?

Link to comment
Share on other sites

Melduję, że Lonia ma już ściągnięte szwy a także wczoraj doktor pobrał krew do badań.

Dzisiaj ma zadzwonić i powiedzieć, jak wyszły wyniki.

Bardzo się niepokoję, bo wyczułam, że doktor podejrzewa jakiś większy problem z wątrobą.

Prosżę zatem o kciuki dla Loni.

Dokąd nie poznamy jej ostatnich wyników, co w porównaniu z tymi sprzed kilku m-cy, da jakiś obraz jej stanu zdrowia, nawet teraz nie myślę o ewent. domkach tymczasowych. Wszystkie sprawy zeszły na dalszy plan, bo najważniejsze, by była zdrowa...

 

A z gryzieniem - kilka razy pozwoliłam, by dziecko ją pogłaskało i była zupełnie spokojna. Nawet dziasiaj w sklepiku, gdzie kupuję pieczywo Pani ekspedientka miała przy sobie małą córeczkę i obie wyglaskały Lonię - początkowo była u mnie na rękach, potem dalam ją na podłogę. Nie było ani szczerzenia się, ani też pokazywania, że tego mocno pragnie. Po prostu zniosła to spokojnie i tylko patrzyła kiedy idziemy do domu...

 

Anulko, Twoja Rodzinka widziała, jak Lonia się zachowuje. Ona sama nie rzuca się z zębami na ludzi (bo na psy już tak). Pani Irena chciała poglaskać, to zawarczała. Lonia po prostu boi się obcych ludzi i to bardzo. Nie wiem co z tym zrobić. Nie wiem też, jak byłoby z chłopcami, na pewno nic na siłę. I tu jestem spokoja, bo wiem, że kontakt pies- dziecko byłby tam pod kontrolą, a przede wszystkim chłopcy nie narzucali by się jej. Ale ryzyko jest zawsze. Jak bierze się szczeniaczka, czy innego psa - to zresztą wiesz...

Lonia kilka razy ostatnio łapała mnie za rękę. Trudno to nazwać gryzieniem, bo nawet nie poczułam by zacisnęła szczęki...Ona była przerażona (wczęsniej krzyczalam na nią i bralam się za sprawdzenie brzuszka, czy sobie czegoś nie zrobiła) i tak w tym przerażeniu chciała się bronić. To dla mnie było rozczulające wręcz a nie groźne i momentalnie przytomniałam. Bo jak można tak stresować przerażone malutkie bidactwo...

 

Nadal przez kilka dni muszę ją mocno pilnować, nadal nie powinna się wylizywać. 

Link to comment
Share on other sites

Jeżeli będą problemy z wątrobą,podeślę Loni trochę karmy.Karma jest dla psiaków z problemami wątroby i trzustki.Zobaczysz czy Lonia będzie chciała ją jeść,jest to sucha karma o większej granulacji ale być może Lonia będzie ją łykać.Siostry York ją chętnie zjada a też nie ma kilku ząbków.Figuniu,jeżeli gotujesz Loni kurczaczka to staraj się go obrać ze skóry i tłuszczyku na ile to jest możliwe, na surowo i wtedy dopiero go ugotować.Skóra nawet nie jest wskazana dla ludzi,to się dowiedziałam od mojego lekarza.Fajnie,że Lonia już po wszystkim,teraz będzie już tylko dobrze.Jeszcze ciekawa jestem jak wyjdą wyniki.

Ja na temat DT nie wypowiadam się,na ile mogłam na tyle pomogłam.W moich przekonaniu najlepiej by było aby Lonia już została u Ciebie Figuniu,no ale decyzja należy do Ciebie.Odnawiasz ogłoszenia Loni?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...