Jump to content
Dogomania

Wylysiała jamnisia z guzem, boi sie ludzi. Pilnie wyciągamy ze schronu:(


Recommended Posts

[quote name='irysek']fajnie, że macie już spokój, cieszę się, że kociak znalazł swoje miejsce na świecie. teraz kiedy [B]mój dt pusty[/B] już [B]nic nikomu nie będę upychać[/B].[/QUOTE]

[quote name='irysek'](...)
A kotka mnie martwi. Ta dorosła z schronie. Szkoda jej. Może [B]ktoś dałby jej DT[/B], żeby zdjęcia fajne porobić i wrzucić w internet. A nuż ktoś by ją zechciał. Popytam tych od pręguska czy by nie chcieli towarzyszki dla kociaka.[/QUOTE]

[quote name='irysek']A więc tak: w duchu liczyłam na to, że ją zabierzesz :)
1. Pomogę ze zdjęciami i ogłaszaniem!
2. Przyjmowana była na Twoje, kociak był brany na mnie, więc powinni ją wydać. Powiedz, że ją przywiozłaś w czerwcu i chcesz zabrać.
3. Co do sterylki, to powiedz, że ją dokarmiałaś, że jest bezpańska i chciałabyś, żeby ją wysterylizowali. Możesz ją najpierw zabrać, a potem ja ci pomogę ją na sterylkę zawieźć i przywieźć. Nie ma z tym problemu (ale to w następnym tygodniu, od pon., bo teraz auto w naprawie).
4. Kontenerek bym Ci podrzuciła, ale bez auta jestem, chyba, że chcesz się do mnie jutro przejechać (132) z sunią w odwiedziny, będę akurat sama bez chłopaków, z sobotą włącznie, to 1 mogę Ci odstąpić. Chyba, że chcesz, żebym podjechała z Tobą do schronu, to bym wzięła ze sobą, ale to autobusem byśmy musiały pojechać, albo ja rowerem, ty autobusem :) Odezwij się w tej sprawie.

Bardzo się cieszę z Twojej decyzji, obiecuję uciułaś jakiś grosik na karmę, no i kuwetę dowiozę z łopatką (czułam, żeby Ci ją zostawić)[/QUOTE]

Irysku bez urazy, ale trochę sama sobie przeczysz. dlaczego Ty nie wezmiesz kotki?teraz tak przyklaskujesz Figuni, a jak Figunia będzie wyjeżdżać z październiku i nie będzie miała gdzie umieścić kotki to tez jej pomożesz i kotkę gdzieś zabierzesz? ja chociaż nie mam za bardzo warunków na dt ale jeszcze przed zabraniem Loni się zadeklarowałam ze jeśli do wyjazdu Figuni Lonia nie znajdzie domku to ja wezmę. figunia jest bardzo wrażliwa osoba(za co ją bardzo cenię) ale martwie się zeby nie zostala w jakiś sposób wykorzystana, uwazam ze figunia ma doscyc pracy przy Loni oraz wydatków(nie zapominajmy o tym!)
tak samo kotka jest stara, może potrzebować wizyt u weta, Figunia nie ma samochodu, ma swoje lata i nie wyobrażam sobie jej w te upały pieszo chodzic z kotem w koszyku do weta, czy jej pomożesz irysku?
figuniu bardzo Cię polubiłam, jesteś cudowną, ciepłą osobą i pisze to bo się martwię czy podołasz? a w pazdzierniku bedzie płacz, bo kotki nikt nie wezmie?
moze poinformujcie schronisko ze szukacie jej domu itd, zróbcie zdjęcia i będziemy intensywnie ogłaszać i szukać tego domu...
jak schron zobaczy ze ktoś się interesuje to tez uśpią?

Link to comment
Share on other sites

Figuniu moja droga :buzi:
wyslalam polecony priorytet , wlozylam 25 zl dl niuni :iloveyou:i niesodzieneczki malunkie dla Ciebie :iloveyou::iloveyou:
sciskam ogromnie za te kocinke :thumbs: :thumbs: :thumbs:
ciocia ana przekochana :modla: :modla:

Link to comment
Share on other sites

Anetko kochana, to nie tak, że irysek nie pomaga. To przecież Ona zawiozła kotkę do schronu, przywiozła dla niej kontenerek i teraz też obiecuje pomoc.
Nie czuję się wykorzystywana w żaden sposób, zwłaszcza, że kotkę sama wypatrzyłam, czy też ona stanęła mi na drodze.
Wiem, że mam Twoją sympatię (i wzajemnie!) i bardzo to cenię, ale "iryskowa" to fajna, konkretna, pomocna dziewczyna i nie chciałabym, żeby Jej było przykro.
Już oferuje wszelką pomoc, a przecież nie musi...

Twoja propozycja, by kotka jeszcze została w schronie jest warta przemyślenia, zwłaszcza po informacjach przekazanych przez panią doktor.
Powiedziała, że kotka skończyła leczenie 7 dni temu, chodzi sobie po pokojach socjalnych i jest miłą, grzeczna kotką. Nie wiem tylko jak rozumieć fakt, że wcześniej pani z biura twierdziła, że kotka jest nadal w izolatce...
Nie wiadomo, czy jest wysterylizowana, pokaże to ewentualna rujka lub ...kociaki... - słowa p. weterynarz.
Gdyby tak było rzeczywiście, że koteczka ma w miarę dobrze, nie siedzi w zamknięciu, to może zrobić jej te zdjęcia i ogłaszać - bez brania do domu.
Jednak jak pomyślę, że może i jest wypuszczana, ale na krótko, słowem wcale tak ładnie to nie wygląda, a wiadomo, że koty w schronisku cierpią bardziej niż psy, to mimo sporych obaw, wolałabym ją stamtąd zabrać.
Powiem szczerze, że boję się tego, że kotka może okazać się trudną kotką (np. są kocie flejtuchy, które nie załatwiają się do kuwety, tylko w różne, przypadkowe miejsca) i tego już sobie nie wyobrażam...
Już pomijam kwestię relacji między nią a Lonią...
I byłabym skłonna zacisnąć zęby i wytrwać powiedzmy do miesiąca, ale na dłuższą metę tego nie widzę.
Krępujące dla mnie jest pisać o swoich warunkach, ale są skromne i nawet konieczność większego, częstszego prania jest już dla mnie wyzwaniem...
Bardzo chciałabym kotce pomóc, dać szansę na dobre życie, ale muszę liczyć się z tym, że domu szybko nie znajdzie. I co wtedy..
To wszystko to takie głośne myślenie, bo wciąż biję się z myślami, to już bym jechała i zabrała ją stamtąd na zasadzie "jakoś to będzie", to znowu widzę swoje realia i dochodzi do głosu ten przeklęty rozsądek...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='AlfaLS']Figuniu jak z maluchem dałaś radę to i z nią też dasz! Bedzie tak samo tylko o niebo spokojniej :lol:.[/QUOTE]
Tylko czy kotka zgodzi się z Lońcią i na odwrót?
A co będzie z kicią jak Figunia wyjedzie?
Lońcia ma zapewniony kąt.

[quote name='Poker'][COLOR=#a9a9a9]Duży tutaj i pozytywny ruch.Kiciuś na zdjęciach jak w raju. Rozpuszczają go jak bicz pański tylko ,żeby potem nie narzekali.[/COLOR]
Figuniu, musisz się jednak liczyć z tym ,że kotkę może być trudno wyadoptować. Przemawiam głosem rozsądku.:eviltong:[/QUOTE]
No właśnie :roll:

Edit
Figuniu ja wiem ,że chcesz bardzo pomóc...ale czy Lońcia nie odreaguje tego ,że będzie znowu kot częstszym sikaniem?
Przepraszam, że wtrącam / piszę swoje trzy grosze:roll::oops:

Edited by b-b
Link to comment
Share on other sites

Pożegnam się przed wyjazdem na urlop[IMG]http://emots.yetihehe.com/1/papa2.gif[/IMG]

.... nie mam pojęcia co doradzić!... ale stawiam na rozsądek Figuni :) kochana zaciskam łapy(razem z Jaśką) .... i postaram się do Ciebie zadzwonić z Mazur! Oki;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='anica']Pożegnam się przed wyjazdem na urlop[IMG]http://emots.yetihehe.com/1/papa2.gif[/IMG]

.... nie mam pojęcia co doradzić!... ale stawiam na rozsądek Figuni :) kochana zaciskam łapy(razem z Jaśką) .... i postaram się do Ciebie zadzwonić z Mazur! Oki;)[/QUOTE]
ciocia anica fantastycznego urlopu kochana :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='anica']Pożegnam się przed wyjazdem na urlop[IMG]http://emots.yetihehe.com/1/papa2.gif[/IMG]

.... nie mam pojęcia co doradzić!... ale stawiam na rozsądek Figuni :) kochana zaciskam łapy(razem z Jaśką) .... i postaram się do Ciebie zadzwonić z Mazur! Oki;)[/QUOTE]
ciocia anica fantastycznego urlopu kochana :)[IMG]http://emots.yetihehe.com/1/papa2.gif[/IMG][IMG]http://emots.yetihehe.com/1/papa2.gif[/IMG][IMG]http://emots.yetihehe.com/1/papa2.gif[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Ciocie, dziękuję że Jesteście ze mną.
Każda rada oczywiście cenna, każde 3 grosze i więcej nawet...:lol:

Z Lonią wychodziłam dziś tylko 5 razy!!! A pierwsze wyjście rano było, jak na emerytki przystało - o 9-tej...

Anica - wspaniałego, udanego wypoczynku Tobie i Jasi - od nas...czyli Loni także :lol:

Link to comment
Share on other sites

no i warto jej zrobić te zdjęcia, jak nie siedzi non stop w klatce i wrzucić do sieci, żeby ludzie się do niej dowiedzieli. jak jest kochana, jak mówią, to może nie będzie tak trudno o dom. maila do wolontariuszek od kotów posłałam o kotce (adoptujkota)

Link to comment
Share on other sites

a wiadomo w ogóle jak ta kotka reaguje na psy? czy się ich boi itd? ja by rozsyłać info, potrzebowałabym takich informacji.
Tu dodam z własnego doświadczenia, że gdy wzęłam z ulicy bardzo bardzo starego i wynędzniałego kota (kocura), to chociaż moje psy (miałam wtedy tylko dwa psy) nie wykazywały agresji żadnej wobec niego, to on się ich panicznie bał. Dożył swoich dni u mnie spokojnie w takich warunkach, że mieszkał w najmniejszym pokoju, który zamykałam przed psami i w którym oczywiście spędzałam z nim dużo czasu. :) Wypuszczałam go, by sobie pograsował po całym mieszkaniu tylko wtedy gdy zabierałam psy na spacer..

Link to comment
Share on other sites

Ciesze się ,że chyba rozsądek wygrał z emocjami. Kotkę można ogłaszać.W naszym schronie koty nie mają źle, mimo że ogólnie źle znoszą pobyt w nim.
A jak Lonia się sprawuje.Pocieszające jest ,że siusia rzadziej. Jakie są plany w stosunku do jej spraw zdrowotnych ?

Link to comment
Share on other sites

[B]Irysek -[/B] bardzoCię proszę o te zdjęcia...ja nie mam żadnego aparatu. Gdybyś znalazła czas na ten schron i chciała, bym też pojechała, to daj znać. I dziękuję za powiadomienie wolontariuszek z Miau.
Trzeba dać koteczce szansę.

[B]AgaG - [/B]Aguniu, kotka była u mnie kilka godzin, kiedy zabrałam ją chorą z ulicy. Z tego co pamiętam (a pamiętam tylko swój strach o nią, wydzwanianie do Irysek, szukanie info o kocim katarze) to kotka leżała przy moich nogach, Lonia była na tapczanie i w ogóle na siebie nie reagowały. Teraz przeczytałam swoje wpisy z tego dnia, to pisalam, że Lonia warczy - w ogóle tego nie pamiętam...
Kotka nie mogła oddychać, wydawała taki furkot, krztusiła się, nie chciała (nie mogła...) jeść, pić i z pewnością obecność psa obok, była jej obojętna. Mnie wydawało się, że ona umrze męcząc się i nie znajdę dla niej pomocy (to była sobota, no i od kilku dni miałam Lońkę, która co chwilę sikała, wytrzymywała ledwo 2 godziny), słowem byłam nieźle spanikowana i by zwracać uwagę ,jak ona reaguje na psa, nie przyszło mi do głowy.
Ale zapadła w sen charcząc z każdym oddechem. Potem wybiegłam z domu, bo przyjechała z kontenerkiem Iryskowa i mogłyśmy zawieźć ją do schronu, jak wróciłam, leżała wciśnięta w kąt przy tapczanie. Tyle mogę o niej powiedzieć, bo tyle miałam n nią kontaktu...
Nie wiadomo zatem jak zachowuje się w stosunku do psów, bo wtedy była już jedną przynajmniej łapką po tej drugiej stronie...

[B]Poker -[/B]za mój rozsądek to sama złamanego grosza bym nie dała...Nie wiem, co jeszcze wymyślę...
Jak tylko przypomnę ją sobie, kiedy za drugim razem, kiedy jej szukałam, by dać jeść (nie wiedziałam jeszcze, że tak jest chora, albo też choroba dopiero się zaczynała) zobaczyłam idącego z daleka kota i zawołałam (było ciemno, a ja ślepawa, wiec nie byłam pewna, czy to ona), biegła do mnie pędem, z ogonem do góry, miaucząc głośno...jakby to był mój kot...stary znajomy chociaż, a nie kot, którego widzę drugi raz w życiu,..
Mam wrażenie, że to jest stworzenie o cudownym charakterze...mądre, kochane. Boli bardzo mnie to, że muszę być rozsądna ale czasem mam ochotę zrobić sobie i temu rozsądkowi wbrew...

Co do Loni, to dziś już wypędziła mnie z łóżka wczesniej i nie jestem tym zachwycona, bo mało ostatnio śpię, więc i nie czuję się najlepiej...ale kruszyna jest przekochana i wszystko jej wybaczam...
Jak patrzę na nią, zaraz macha ogonkiem...jak sie przytula, jeszcze takiej przytulanki nie miałam. Myślałam, że bedzie grzecznie leżeć i spać [B]obok[/B] mnie, niestety ona wtula się we mnie pod kołderką i mam dodatkowy piecyk, jakby było nie dość gorąco...
Jest bardzo posłuszna, grzeczna, nie kłopotliwa...
A co do planów - w czwartek ostatni raz miała zabieg nacierania skóry leczniczym roztworem i chyba w przyszłym tygodniu wybiorę się do weta, by ją zobaczyła i zobaczę, co zaproponują jak chodzi o te operacje, zabiegi.

Link to comment
Share on other sites

Figuniu, masz ogromne serce kochana, ale czasem chyba rozsądek musi nad emocjami przeważyć. Niestety, ale muszę podpisać się pod tym, co napisały dziewczyny i bardzo poważnie przemyślałabym decyzję o wzięciu kotki :(
To starsza kotka i może okazać się, że będzie potrzebowała dużo uwagi, opieki (np.częstych wizyt u weterynarza) oraz dużych nakładów finansowych. Nie wiemy jak zachowuje się w domu, jak zareagowałaby na psa, jak pies na nią. Mogłaby być u Ciebie jedynie do października, a istnieje duże prawdopodobieństwo, że do tego czasu nie znalazłaby domu, bo zostały zaledwie 4 miesiące.
Moja rada jest taka: wywiedzieć się dokładnie jak wygląda jej sytuacja w schronisku- jak się czuje, zarówno fizycznie, jak i psychicznie, gdzie przebywa, porobić jej zdjęcia i zacząć ogłaszać, a w międzyczasie szukać na wszelkie możliwe sposoby DT (pocztą pantoflową, na miau.pl- odpowiedniku dogomanii tylko dla kotolubów ;))

Link to comment
Share on other sites

Dobrze prawisz Paulinko.
Koteczki nie znam zupełnie...może być stworzeniem bezproblemowym, a może być tak, że życie pod jednym dachem będzie trudne...Co innego, gdybym wiedziała, że biorę ją np. na kilka tygodni, czy miesiąc , jest zupełnie inaczej gdy się wie, że już niebawem kotka pójdzie do siebie.
Dziękuję za rady - tak własnie już robię, mówię o niej znajomym i proszę,by wieść o szukającej domu kotce nieśli dalej...
Myślę też, że Irysek ma dobrą rękę do kotów, niejednemu zwierzakowi już pomogła, znajdując wspaniały dom i też zdjęcia robione Jej ręką będą miały magiczną moc...przyciągną dobrych ludzi...
Oby tylko kocina wytrzymała w tym schronie, oby prawdą było, że jest zdrowa i może wychodzić już z klatek...na pewno lepiej jej tam teraz, niż na ulicy pod samochodem, czy jak siedziała całkiem przemoczona w krzakach na zimnie i deszczu...a potem głodna, chora...jak widać w tej chwili dominuje u mnie głos rozsądku...:oops::-(

Link to comment
Share on other sites

ja na pewno pomogę w szukaniu lokum dla kotki, znam Panią która ma taki dom spokojnej starości, tylko u niej jest kilkanascie kotów i koło 20 psów i nie wiem czy kotka dobrze by sie czuła w takim tłoku...będe pytać ,moze sie coś znajdzie, z tego co czytam to macie info ze schronu to jakby mieli ja uśpisc to tez bedziecie wiedziec to wtedy jak nie bedzie wyjscia to bym rozmawiała z ta znajomą i bym pociagiem po kotke przyjechała do Wroclawia...

Link to comment
Share on other sites

A czy jest wśród nas osoba, która ma konto na miau.pl i która co nieco osób zna? Ja kiedyś miałam konto, ale zapomniałam do niego hasła i kilka tygodni temu założyłam sobie nowe, ale nie jestem aktywna, mam ze 2 posty. Pytam, bo nowej osobie będzie ciężej się przebić, jak i na dogomanii z prośbą o pomoc...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ana666']ja na pewno pomogę w szukaniu lokum dla kotki, znam Panią która ma taki dom spokojnej starości, tylko u niej jest kilkanascie kotów i koło 20 psów i nie wiem czy kotka dobrze by sie czuła w takim tłoku...będe pytać ,moze sie coś znajdzie, z tego co czytam to macie info ze schronu to jakby mieli ja uśpisc to tez bedziecie wiedziec to wtedy jak nie bedzie wyjscia to bym rozmawiała z ta znajomą i bym pociagiem po kotke przyjechała do Wroclawia...[/QUOTE]

Anetko...:buzi:
Czy kotka czułaby się dobrze u tej Pani, na razie nie wie nikt...
Ale przypuszczam, że zwierzaki mają tam raj, nie jest to w końcu schron, ani ulica...
Czy ta Pani ogłasza Swoje zwierzaki do adopcji, czy raczej już ich nie wydaje? Bo może najpierw próbować znaleźć jej dom, jeśli już ich nie wydaje.
W tej sytuacji postaram się pojechać do schronu jak najszybciej.

Paulinko - nie mam konta na miau.pl i nigdy nie miałam...

Link to comment
Share on other sites

domki są szukane bo sa tez tam psy i koty np po wypadkach albo ciezko chore ktore w schronisku by nie przezyły, jak sa zdrowe to ida do adpcji, ogólnie domki sa szukane dla wszystkich oprócz psów ktore byly kilkanascie lat w schronisku, te maja dożywocie u tej Pani.
Zacznijmy szukać doku, moze akurat i zapytaj przy okazji czy kicia dobrze sie czuje w śród kotów, to bedziemy wiedziec czy warto rozpatrywać czy ja zawozić do tej Pani, bo sa koty ktore sie stresuja jak jest duzo kotów

Link to comment
Share on other sites

Zapytam, choć nie wiem czy mnie nie zbędą byle czym, byle kot opuścił schron...
Do 19 lipca ma urlop dziewczyna z kociarni, z którą mam dość dobry kontakt, więc informacje byłyby pewniejsze, choć kotka miała być w innym pomieszczeniu (nie u niej), ale podeszłaby chyba do koleżanki i spytała, to zawsze inaczej...ale to jeszcze tydzień...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...