Jump to content
Dogomania

Wylysiała jamnisia z guzem, boi sie ludzi. Pilnie wyciągamy ze schronu:(


Recommended Posts

zaczynam wierzyć... :)

 

... i masz rację! bo zadzwonił telefon Bisous28.gif  Pani jest szczera i konkretna, w ubiegły poniedziałek odeszła jej 17letnia sunia (do tego jeszcze problemy rodzinne) zadawała dużo pytań ale myślę ,że najlepiej odpowie na nie Ania ,bo ja np nie jestem w stanie odpowiedzieć czy Lonia lubi jeździć autem?  czy może zostać na 4-5godź sama w domciu?  p Maria mieszka w Żmigrodzie ale bywa ,nawet raz w tygodniu we Wrocławiu, służbowo i najlepiej będzie powiedziała jak byście się spotkały na spacerku i sprawdziły jak Lonia ,zareaguje?   Anusiu ,napisałam Ci PW z nr telefonu p Marii i jeśli Ci się uda to zadzwoń proszę dzisiaj ok 20-21( jak zrozumiałam to Pani pracuje do późna) i sobie same najlepiej porozmawiacie i uzgodnicie ewentualne spotkanie :)

 
 

 

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

... i masz rację! bo zadzwonił telefon Bisous28.gif  Pani jest szczera i konkretna, w ubiegły poniedziałek odeszła jej 17letnia sunia (do tego jeszcze problemy rodzinne) zadawała dużo pytań ale myślę ,że najlepiej odpowie na nie Ania ,bo ja np nie jestem w stanie odpowiedzieć czy Lonia lubi jeździć autem?  czy może zostać na 4-5godź sama w domciu?  p Maria mieszka w Żmigrodzie ale bywa ,nawet raz w tygodniu we Wrocławiu, służbowo i najlepiej będzie powiedziała jak byście się spotkały na spacerku i sprawdziły jak Lonia ,zareaguje?   Anusiu ,napisałam Ci PW z nr telefonu p Marii i jeśli Ci się uda to zadzwoń proszę dzisiaj ok 20-21( jak zrozumiałam to Pani pracuje do późna) i sobie same najlepiej porozmawiacie i uzgodnicie ewentualne spotkanie :)

Już spisalam dane i telefon. Będę dzwonić, jasne...tylko przepraszam, jednak optymizmu z siebie wykrzesać już jakoś nie mogę.

Za bardzo byłam pewna, tak bardzo wierzyłam Pani Kasi i dostałam ten przysłowiowy kubeł zimnej wody na łeb.

Teraz już jestem nieufna...bedę się cieszyć, jak Lonia wyląduje szczęśliwie w nowym domku, poradzą sobie tam z nią a i ona poczuje, że to jej domek. A do tego tak jeszcze daleko. Naprawdę, jakoś nie wierzę, by stał się taki cud.

Ale może pomimo mej niewiary tak właśnie będzie, więc dam sobie i Loni tą szansę...

 

Co do jazdy samochodem, to jechałam z Lonią kilka razy i nic, zupełnie nic złego sie nie działo. Nie zwracała, nie buntowała się, więc myślę, że tu nie będzie problemu. Co prawda nie były to jakieś długie trasy, ale gdyby miały być jakieś problemy, to pewnie by się nie ukryły.

U mnie Lonia zostaje sama raz w miesiącu, najdłużej na 4 godziny i jest ok. Więc myślę, że i tą piątą zniesie. Prawdopodobnie będzie sobie spała. Na pewno niczego nie zniszczy, trzeba tylko, wyjść z nią na solidny spacer przed samym wyjściem, by wszystkie zbiorniczki zostały opróżnione :) i będzie dobrze.

Ale o tym wszystkim porozmawiam już z Panią Marią.

 

Tak jeszcze myślę...poradźcie proszę Ciocie, bo może ja popełniam jakiś błąd, mówiąc szczerze o wszystkim, np. że Lonia jest  bardzo nieufna, że zdarza jej się nasikac w zabawie i tak chcę ją uczciwie przedstawić, że mało mówię o zaletach a tylko o wadach. Pani Kasi to wydawało się nie zrażać, mówiła że to zrozumiałe, trzeba czasu itp. A potem jednak zrezygnowała, może własnie dlatego... 

Z kolei ukrywanie tego, mówienia,ze to pies ideał, to też bez sensu (i nie chciałabym tego robić), wszak już w pierwszym dniu wszystko sie wyda...

Bo już nie wiem, może ja nie umiem jej wyadoptować, może to się robi inaczej.

Tylko, że (pomimo tej wielkiej już presji czasu i mej chęci wyjazdu) nie chodzi przecież o to, by oddać ja w pierwsze lepsze chętne ręce, tylko by była szczęśliwa i jak najłagodniejsze było przejście z jednego domu do drugiego. Więc wolę wszystko powiedzieć, żeby dana osoba wiedziała jak jest i nie było pretensji i oddawania po paru dniach, bo nagle okazuje się, że miała być przytulanka a jest niedotykalska, strasząca zębami i przerażona psina.

Zadałam pytanie i sama na nie sobie odpowiedzialam...a konkluzja taka, że w wypadku Loni jest potrzebny CUD. Cud nieszablonowych, odpowiedzialnych ludzi i cud ze strony Loni, by ich zaakceptowała od pierwszego momentu, tak jak mnie.

Czyli dwa CUDA. Moim zdaniem szansa na to jest znikoma i stąd mój pesymizm.

Link to comment
Share on other sites

Aniu, bardzo dobrze rozumiem Twoje wątpliwości!... ale jednak namawiałbym Ciebie, żebyś nie zmieniała nic ,tylko mówiła o Loni to co wiesz! ... najgorsza prawda, jest lepsza od najlepszego kłamstwa!  to się zawsze sprawdza! .. tylko w ten sposób możemy Loni dobrze pomóc! określając dokładnie jej charakter, który i tak pokaże ,prędzej czy później ;) ... nie śmiejcie się ze mnie!(przynajmniej w/g mnie) ale z naszymi psimi miłościami, jest dokładnie tak samo jak z ludzkimi.... albo zaiskrzy!..  albo nie!18.gif

 

 

Ciocie z Wrocławiaaloha.gifpilnie potrzebna pomoc dla jamnika, na cito szukamy domku DS czy DT a na razie chociaż przechować chłopaka przez parę dni!... kto może pomóc?? żeby nie trafił do schronu! :(

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

To jest dobra i mądra rada, b-b i dziękuję za nią, ale...no i już włącza mi się moje nastawienie - bo przypominam sobie, że tak właśnie robię, ale czuję się zaraz w obowiązku podkreślić, że ona jest cudowna, kochana, bezproblemowa i to od pierwszego dnia, pierwszego spotkania, ale tylko dla mnie. Jak dotąd.  Co prawda, do ludzi jest coraz bardziej ufna, podchodzi, daje się pogłaskać, jednak nie wiem jak by się zachowała, gdybym odeszła. Chociaż...przecież była tyle czasu w Długołęce i nikogo nie zjadła, nie pogryzła, ani nie nastraszyła choćby. Ale jednak nie uznała tego domku za swój - a to też jest problem.

Link to comment
Share on other sites

Aniu, bardzo dobrze rozumiem Twoje wątpliwości!... ale jednak namawiałbym Ciebie, żebyś nie zmieniała nic ,tylko mówiła o Loni to co wiesz! ... najgorsza prawda, jest lepsza od najlepszego kłamstwa!  to się zawsze sprawdza! .. tylko w ten sposób możemy Loni dobrze pomóc! określając dokładnie jej charakter, który i tak pokaże ,prędzej czy później ;) ... nie śmiejcie się ze mnie!(przynajmniej w/g mnie) ale z naszymi psimi miłościami, jest dokładnie tak samo jak z ludzkimi.... albo zaiskrzy!..  albo nie!18.gif

 

 

Ciocie z Wrocławiaaloha.gifpilnie potrzebna pomoc dla jamnika, na cito szukamy domku DS czy DT a na razie chociaż przechować chłopaka przez parę dni!... kto może pomóc?? żeby nie trafił do schronu! :(

Szkoda, że nie mogę pomóc temu jamnisiowi. Ale wierzę, że na tych kilka dni chociaż, ktoś się znajdzie.

 

Tak, Aniu, wiem i nie będę niczego taić. Czasem tylko przychodzą takie myśli, że może gdybym za dużo nie gadała, to taki ktoś by ją wziął (oczywiście zakładam, że najpierw by się w niej zakochał) a potem, nawet jeśli raz i drugi Lonia pokazalaby się z tej gorszej strony...to dalby jej szansę...nie kazał zabierać. Ja też byłam uprzedzona przed jej adopcją, że jest emocjonalnie niestabilna, to przymila się, to znowu gryzie i nie da dotknąć. Ale chęć pomocy była silniejsza niż strach i obawa o swe ręce. Najwyżej mnie pogryzie - tak myślałam. I że będę uważać a z czasem ona przekona się, że krzywdy jej nikt nie robi i przestanie gryźć. Albo i nie przestanie. Było mi wszystko jedno, tylko chciałam ją zabrać ze schronu i pozwolić odpocząć, dać wszystko, co mogę najlepszego, spokój i dobre jedzenia. Nawet gdyby mnie gryzła, nie odesłałabym jej przecież. A ona zrobiła mi niespodziankę i tylko stojąc słupka, "opowiadała" o swoim nieszczęściu, o tym ile zaznała cierpienia i zła. Jak ona płakała, jak się skarżyła. I nie ugryzła nigdy, wręcz tuliła się...

Gdyby ktoś myślał podobnie i umiał zrozumieć, że trzeba dać jej troche czasu...

Choc właściwie to też nie wiem tego, czy ona komuś jeszcze zaufa. A jesli nie?

O Boziu, chyba mam juz dosyć sama siebie z tym gdybaniem.

Jednak Lonia to dość wyjątkowy piesek i tych znaków zapytania jest trochę za dużo...

Link to comment
Share on other sites

Figuniu, wiesz,że ja jestem konkretną kobietą. Napiszę więc co myślę.

Lonia w dobrych rękach adaptuje się szybko do nowych warunków na co wskazuje ( może nie do końca) jej pobyt w zastępczym DT. Ona kocha Ciebie i Tobie zaufała ,ale psy mają to do siebie ,że jak jest im dobrze to się przestawiają szybko.

Ja również nigdy nie ukrywam zachowań psa ,które według mnie nie są jak powinny. Ale się okazuje ,że czasem co dla mnie jest wadą, dal DS jest zaletą albo przynajmniej nie przeszkadza.

Ważne jest jak się przekazuje opis "wad".

Ja to robię zawsze na końcu. Najpierw opowiadam o zaletach psa, co w nim jest słodkie, nietuzinkowe, czasem z wady robię zaletę,a dopiero jak czuję ,że ewent.DS nabrał na psa chrapkę, to opowiadam o jego wadach w sposób lekki , łatwy i często żartobliwy. W pzrypadku niektórych suniek nawet straszyłam potencjalnych właścicieli.np.Frygi czy Lady.

 A jakież to wady ma Lonia?  Że warczy na psy? no i co z tego? wiele psów tak robi.Przecież nie ugryzie, bo nie ma czym.

Że się bawi kamykami? to zaleta, umie się zająć sobą.Że na początku może siusia? Ileż ona tego nasiusia? 2 łyżki?

Innych wad proszę wysokiego sądu nie pamiętam.

I to by było na tyle w obronie małej kruszynki.

I jeszcze jedno bardzo ważne.Lonia na pewno spuści z tonu, gdy zostanie bez Figuni, którą z jednej strony chce bronić ,a z drugiej czuje w niej oparcie.

  • Upvote 4
Link to comment
Share on other sites

Figuniu prawda ma różne oblicza,z jednej strony jest prosta i nieskompilkowana,ale nie o taką nam tutaj chyba chodzi :)

Żeby prawda była pożyteczna ;) to podczas miłego spotkania z zainteresowaną Panią szczerze porozmawiaj,nie demoniziując zachowań Lońki :)

Kochana jest barrrdzo,urodę ma dla konesera :) ugryzie? no może zanim pozna,że trafiła na dobrego człowieka :) ale na to chyba każdy strający się o adopcję a już tak jak tutaj o adopcję starszego pieska jest przygotowany :)

Link to comment
Share on other sites

Ciocie, najpierw napiszę, potem będę czytać ostatnie wpisy.

S

Dzwonię do Pani Marii ale nikt nie odbiera. Albo pani zrezygnowała, albo może nie odbiera, bo mój numer jest zastrzeżony.

Do tego Lonia ustawiła się przy drzwiach i muszę rzucić wsio i z nią wyjść. Jescze raz przekręce do pani, ale to już po 21 więc, jak dotąd nie odebrała, to teraz tym baerdziej.

Link to comment
Share on other sites

Bgra,ale Lonia ma 6 ząbków na krzyż. Może jeden udałoby się jej wbić w czyjeś ciało. Moim zdaniem to są strachy na lachy.

Na pewno byłoby wskazane ,żeby Lonia spotkała się  z chętną parę razy.Wiem ,że to jest mało możliwe,ale pomarzyć można.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Przeczytałam Twój wpis, Poker i konkluzja jest jedna: ja Loni nigdy nie wyadoptuję. Ja tak nie umiem. Przez swój kretyński charakter za bardzo się przejmuję (swoją rolą, sprawą, wszystkim), nie potrafię do tego podejść tak "na luzie".

Tak własnie podejrzewałam, że to we mnie tkwi błąd.

Link to comment
Share on other sites

Ewuś - moc uścisków i pozdrowień Dobry Duszku Dogomanii :)

 

No i nic nie wyszło ze spotkania , nikt telefonu nie odebrał. Przecież Pani Maria wiedziala, że będę o tej porze dzwonić i choć telefon zastrzeżony, to powinna była domyślać się, kto dzwoni. Nie rozumiem tego. No chyba, że coś się stało.

Link to comment
Share on other sites

Figuniu, nie obwiniaj się.  Chcesz jak najlepiej dla Loni. Ja wcale nie podchodzę na luzie do adopcji. Bardzo przeżywam. Wypracowałam sobie pewien sposób prowadzenia rozmów i jak na razie zdaje on egzamin.Dlatego też podpowiadam. Mówię całą prawdę , a nawet jak pisałam przejaskrawiam ,żeby ludzie podjęli w pełni świadomą decyzję.

Wyadoptowaliśmy ponad 30 psów, więc nabrałam trochę wprawy. Ty przy 10. też będziesz miała więcej wprawy.

Link to comment
Share on other sites

Figuniu, ja też nigdy nie koloryzuję w rozmowach o naszych podopiecznych, wręcz wyolbrzymiam ewentualne problemy i "wady".

Nie masz się co obwiniać.

Taka pozornie niedopcyjna niby-  jamnisia Misia znalazła  super Ds, link w moim podpisie, cuda się zdarzają, więc się nie dołuj:):)

Ale muszę Ci napisać, że np ja z zasady nie odbieram telefonów z zastrzeżonych numerów.

Link to comment
Share on other sites

Figuniu, nie obwiniaj się.  Chcesz jak najlepiej dla Loni. Ja wcale nie podchodzę na luzie do adopcji. Bardzo przeżywam. Wypracowałam sobie pewien sposób prowadzenia rozmów i jak na razie zdaje on egzamin.Dlatego też podpowiadam. Mówię całą prawdę , a nawet jak pisałam przejaskrawiam ,żeby ludzie podjęli w pełni świadomą decyzję.

Wyadoptowaliśmy ponad 30 psów, więc nabrałam trochę wprawy. Ty przy 10. też będziesz miała więcej wprawy.

wczoraj napisałam odpowiedź ale już nie wysłałam, bo net mi się rozłączył i zła poszłam spać...

Wkleje ją dzisiaj, bo zapisałam.

 

Przy dziesiątym...to jeszcze tylko dziewięć...wszak Lonia jest pierwsza. Żartuję oczywiście, choć to marny żart, bo wydaje mi się, że jak się ma takie jak ja zdolności, to już nie powinno się więcej w ten sposób pomagać.
Ja wiem, że dla Ciebie adopcja psa to sprawa bardzo poważna. A wypracowany sposób rozmawiania z ludźmi jest jak widać skuteczny i dobry. Dziękuję więc bardzo za te podpowiedzi. Tylko, czy dam radę z nich skorzystać...na pewno spróbuję :)
Link to comment
Share on other sites

Nie wiedziałam ,że stacjonarne też mogą być zastrzeżone.

Chyba jak ma wybieranie tonowe to się da. Chyba?

Tak, mam tylko stacjonarny tel. 
Nie mogę wysyłać sms-ów.
Wiele osób nie odbiera tel. zastrzeżonych, ale Pani powinna była domyślać się, kto dzwoni, a dzwoniłam raz za razem (między 20 a 21) aż do rozłączenia się.
 
No właśnie Myszko, rozmaite psiaczki znajdują super domki,  choć bardzo z tego oczywiście się cieszę, to też zaczynam czuć coś na kształt zazdrości...i pogrążam się w smutku, Najgorsze są te niechciane myśli typu: "wszystkie znajdują domy, tylko nie Lonia" albo "kolejny pies zabrał Loni dom" To już paranoja jakaś... :(
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...