Jump to content
Dogomania

Wylysiała jamnisia z guzem, boi sie ludzi. Pilnie wyciągamy ze schronu:(


Recommended Posts

szkoda że się wrzuca wszystkich do jednego wora z adopcjami do niemiec..... rozumiem że pewnie było dużo nieudanych adopcji do niemiec,ale w Polsce też znikają psiaki po adopcji.Mówią : "nie kupuj -adoptuj" jak adoptować skoro nie wydaja za granice?tak wiem można adoptować w Niemczech ale tu niema tyle bid co w PL.oczywiscie można isc do schroniska,stamtąd dostaniesz psiaka bez problemu tylko że czasami psiak wymaga sprawdzenia stosunku do dzieci,kotow itd.a teraz możecie mnie zlinczować.. :)

popieram. patrząc, że ludziom w DE żyję się lepiej, tym samym psom też. Szkoda, że sunia jest pod opieką fundacji, bo ta ma jakieś chore patrzenie na sprawę "mówimy nie adopcjom do rajchu" - Czy to nie RASIZM!? jest pani, która dom może sprawdzić, więc ja bym sprawdziła oba domy. przychylając się bardziej temu za granicą, gdzie warunki życia są zdecydowanie lepsze i Lonia mogłaby dotsać taką nagrodę na resztę życia.

Link to comment
Share on other sites

Szanowna Lady wchodziłaś na przytoczone linki?   Oglądałaś i posłuchałaś sobie filmy załączone na wydarzeniu na FB do którego jest link? To jak dla mnie masakra. Nie jesteś w stanie sobie wyobrazić co robią z małymi suczkami. NIE,NIE I JESZCZE RAZ NIE. !!!  Naszej  fundacji jak do tej pory nie przydarzyła się żadna wsypa z adopcją. Wszystkie potencjalne domy wypełniają najpierw ankietę przedadopcyjną, potem umawiani są na wizytę. W Warszawie i okolicach wizytuje osobiście Isadora, poza Warszawą zaufane osoby. Mamy stały kontakt z adoptującymi nasze psiaki, są foty, jesteśmy zapraszani pomimo wykonanej już wizyty po adopcji. To nie jest adopcja ze schroniska, gdzie nikt nie jest w stanie sprawdzić. Już na wstępie jest duży przesiew, bo nie wszyscy chcą przejść takie procedury, lub nie zgadzają się na kastrację bądź sterylkę. Odpadają nieodpowiedzialni, niecierpliwi i niekompetetni. Nie każdy może adoptować jamnika po przejściach. Są to psy o delikatnej psychice i raczej adopcje są do domów, które znają tą rasę.

I błagam zamilcz w sprawie Niemiec bo nie zgadzamy się na adopcję tam. I nie pisz kochana bzdur o rasizmie , bo chyba nie wiesz co to słowo znaczy.

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Chyba nie rozumiesz Poker , Moja wypowiedź nie dotyczyła stereotypów narodowych :) Nie jestem tak głupia, by mieć poglądy, jakie mi przypisujesz typu: że wszyscy ludzie jakiejś narodowości sa tacy sami.  :) I to samo kieruję do grazia_1979

Moja wypowiedź dotyczyła tego, jaki los spotyka zazwyczaj polskie bezdomne psy, które trafiają do Niemiec z motywacji zupełnie innych niż się niektórym naiwnym może wydawać.

W Niemczech jest mnóstwo bezdomnych psów w schroniskach, psów zaewidencjonowanych, które mogą być adopotowane pod pewnymi warunkami stawianymi potencjalnym adoptującym. Polskich psów wysyłanych do Niemiec to nie dotyczy. Nikt niczego nie wymaga, nikt niczego nie sprawdza. Jak ślad po nich zginie czy będą służyły internetowemu żebractwu czy innym podłym celom nic z tego wyniknie. (patrz choćby wątek Promyka, do którego link podawałam powyżej)

 

 

... forum jest od tego właśnie ,żeby dzielić się swoją wiedzą, uwagami i wątpliwościami! często zdarza się (z pewnością ,żeby za wiele nie rozpisywać się) niezrozumienie słowa pisanego... ja zaczynając ten temat, naprawdę nie chciałam nikogo urazić ani rozpętać jakiejś ''burzy''  myślę podobnie jakAgaG! jest po prostu wiele powodów przemawiających za adopcją w Polsce! ... oprócz tych ,które wymieniła AgaG i nie ma to nic wspólnego z orientacjami narodowściowymi... zresztą tak na marginesie, nie popieram naszych polityków, którzy próbują ''oceniać czy robić porządki w innych krajach''.. kiedy u siebie mają bałagan!  ciągle słyszę o udzielaniu pomocy w innych krajach ,kiedy u nas... morze potrzeb!..  nie podoba mi się to!!!!! trzeba najpierw zacząć od siebie!  u siebie zrobić, porządek!....nakarmić i wyleczyć, swoich ludzi i psy! a później jak są możliwości?!...  zresztą są chętne domki w Polsce, więc....

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Przepraszam Ciocie, że tak długo czekacie.

Dopiero teraz usiadłam do kompa.

No więc wizyta wypadła bardzo dobrze. Rodzinka wspaniała, można zwierzaka tam oddać bez obaw. Widać, że ludzie odpowiedzialni, kochają i rozumieją zwierzęta.

Lonia natomiast wypadła tak sobie, ale i tak lepiej, niż się obawiałam. Nie bardzo szła do wyciągniętych rąk, a Panią Irenkę dwakroć obwarczała za chęć poglaskania...

Państwo mieli po naszym wyjeździe naradzić się i podjąć decyzję. Miałam już telefon, że biorą Lonię na razie do kwietnia i będzie to czas, w którym postarają się nauczyć ją, by sama nie schodziła z dość wysokich, stromych schodów na pietro, tylko czekała, aż ktoś ją zniesie.

Wkleję już to co napisałam, jak coś jeszcze przyjdzie mi do głowy, to napiszę kolejny post...

 

Edytuję, bo chyba źle napisałam. Do mnie to po prostu jakoś nie dociera.

Państwo biorą ją do kwietnia, ale jeśli nie bedzie kłopotów z tymi schodami, to Lonia zostanie u Nich na stałe...

Jakoś tak przyjęłam do wiadomości, że do kwietnia...i zobaczymy, co najbliższe miesiące pokażą. 

Jednak Państwo już mówią o DS - i to chciałam teraz podkreślić. 

Link to comment
Share on other sites

Figuniu,jak wypadła wizytacja awaryjnego DT?

Jeżeli Lonia by musiała trafić do DT to musi być to bardzo dobry,sprawdzony DT.

 

Anulko, jeszcze za wcześnie dziękować i cieszyć się, ale tak ogromnie jestem Ci wdzięczna.

Gdyby Lonia tam została, miałaby raj na ziemi - to widać. Ale nawet jeśli byłby to tylko dt do kwietnia, to i tak jest to cudowna sprawa, bo będę spokojna, że jest w dobrych rękach.

 

Bardzo serdecznie dziękuję kochanej Poker za to, nam zechciała towarzyszyć i jako doświadczona Dogomanka dbała o profesjonalne przeprowadzenie tej wizyty, a my dzięki temu byłyśmy zawiezione i odwiezione "pod drzwi"...  

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

I ja dorzucę parę groszy.

Rodzina faktycznie przesympatyczna. Dowodzi nią młoda mama. Tato był bardziej z boku, mniej przekonany. Pewnie potem pani namówiła pana.Chłopcy bardzo dobrze wychowani.

Na pewno zaopiekują się Lonią dobrze i spełnią jej oczekiwania.Natomiast mam obiekcje czy Lonia spełni ICH oczekiwania.

Chłopcy są bardzo wyrozumiali i taktowni ,ale wyczułam ,że potrzebny jest im piesio , z którym mogliby poszaleć ,wybawić go i siebie.I ja to doskonale rozumiem. Sama przyniosłam na ręku w wieku 9.lat szczeniaczka do domu i miała sunię 12 lat.I wiem jaka to była radość szaleć z nią.

Moja propozycja jest taka , by sprawdzić pozostałe chętne domki i dopiero podjąć ostateczną decyzję. szczególnie ,że państwo dają DT z opcją DS. Czyli nie jest to miłość do Loni tylko chęć pomocy i chwała im za to. Jeżęli nie zdecydują się na Lonię po 6 miesiącach Lonia będzie w punkcie wyjścia.

W moim odczuciu Loni byłoby lepiej w domu z osobami  w wieku około emerytalnym, gdzie by była jedynaczką.

Link to comment
Share on other sites

Ja też tak sądzę.Wprawdzie DT namawiałam na bycie DT a później zdecydowanie,czy Lonia by pozostała,czy też nie.Była długa rozmowa między mną a szwagierką,szwagierka powiedziała,że nie wyobraża sobie oddać psiaka po tylu miesiącach,natomiast ja zdecydowanie stałam za opcją DT dlaczego,dlatego,że intensywnie szukałam Loni DT.W każdym razie najlepszym rozwiązaniem jest dla Loni DS.Ogromnie cieszę się,że wyłoniły się już domki i jest w projekcie wizyta p/a tych domków.Oby to były dobre domki i warunki w jakich Lonia będzie przebywać.Liczę bardzo na Fundację,która ma duże doświadczenie w przeprowadzaniu wizyt.

Poker dzięki za udział w eskapadzie,bardzo zależało mi na tym abyś pojechała z Figunią i oceniła ludzi i warunki gdyby Lonia musiała pojechać do awaryjnego DT.Dziękuję.

Link to comment
Share on other sites

Nie ma za co mi dziękować.

Fajnie ,że jesteśmy zgodne w ocenie sytuacji.

Tak jak pisałam , rodzina bardzo fajna, wszystkie 3 pokolenia. Ale dzieciom należy się młody psiak, który będzie im towarzyszył w zabawach dłużej.

Jeżeli ta rodzina wyrazi chęć wzięcia psa na stałe, to przecież pomożemy dopasować ich dom do kandydata.Szkoda ich tracić jak DS, bo jest dobry.

Link to comment
Share on other sites

Nie ma za co mi dziękować.

Fajnie ,że jesteśmy zgodne w ocenie sytuacji.

Tak jak pisałam , rodzina bardzo fajna, wszystkie 3 pokolenia. Ale dzieciom należy się młody psiak, który będzie im towarzyszył w zabawach dłużej.

Jeżeli ta rodzina wyrazi chęć wzięcia psa na stałe, to przecież pomożemy dopasować ich dom do kandydata.Szkoda ich tracić jak DS, bo jest dobry.

Młoda rodzinka raczej rozglądała się za yorkiem,nie wiem jak w tej chwili wygląda sytuacja.

Link to comment
Share on other sites

Pełna współpraca! Lonia będzie miała ,wspaniały domek :)

na tyle co poznałam Lonieczkę (za mało;))  to jest bardzo podobna do mojej Jasi!  domek bez dzieci a jeśli już to napewno nie do wspólnych zabaw, Lonia to jest typowa jamnica! ..intelektualistka :) tak jak powiedziała Poker, domek z ludziami w wieku .... okołoemerytalnym;) 

Link to comment
Share on other sites

Może dla Loni nie ma wielkiego znaczenia czy są dzieci, jeżeli są rozsądne jak te.

Ona może i czułaby się dobrze.Ja patrzę na psa i potencjalny DS.Co komu pasuje. Tym dzieciom należy się młody, wesoły pies.Cała rodzina powinna mieć radość z psa , nie tylko mama i babcia.

Najważniejsze ,żeby Lonia miała DS bez ryzyka wędrowania do kolejnego domu.

Link to comment
Share on other sites

Pani G. z Konstancina niestety odpada. Jest chora na rzs, dźwigać nie może i wiele innych rzeczy, jak również finanse, złożyły się na to , że Lonia raczej do tej Pani nie powinna iść. Tu w grę wchodzi piesek do 3 kg zdrowy i najlepiej młody. Z rozmowy wynika, ze Lonia nie powinna tam trafić.

Widzę, że tu na wątku dość ciekawie wygląda , czekam na Isadorę, bo pojechała z Empikiem na akupunkturę i jak wróci dowiem się co z tą drugą Panią , pewnie Dorota Sama się wpisze.

Link to comment
Share on other sites

Ciocie, bardzo proszę o wyrozumiałość. Przyleciała do mnie córka i będzie 2 tygodnia. Mam nieco mniej czasu na kompa. Oczywiście będę pisać, jak tylko zdarzy się coś istotnego. 

Co do powyższej sprawy, to rzeczywiście, choć Lonia miałaby tam "pełny wypas", to możliwe , że dzieci byłyby ciutkę zawiedzione, że piesek nie może im towarzyszyć , non-stop, jak tego możę by chcieli...bo pobawi się (sama), zje i kładzie się spać, jak na starszą piesię przystało...

Chłopcy wyglądają na bardzo spokojne, rozsądne, a przede wszystkim wrażliwe i mądre dzieciaki i choć nie bardzo ich sobie wyobrażam, w szalonych, dzikich zabawach, to pewnie więcej radości sprawi im młody, wesoły, bez żadnych obciążeń po trudnym życiu, piesek.

Zatem zostają nam te dwie Panie. Martwię się jedynie ich wiekiem. Bo obie są już po 60-tce, a Lonia może (i daj jej Boziu) pożyć ok. 10 latek. Pani chora na rzs już teraz ma problemy z rękami (ale ma córkę, która ma jamniki), natomiast nie wiem nic o Pani z Warszawy - czy jest ktoś w rodzinie, kto w razie choroby...itd. przejąłby nad Lonią opiekę.  Martwię się tym, choc wiem, że wywiad jaki przeprowadzi Fundacja, odpowie na wszystkie pytania.

Mnie się wydaje, że skoro Rodzina z Długołęki "odpada", to Lonia nadal jest w zawieszeniu...Ale zobaczymy...

 

I jeszcze prośba do Fundacji.

 

Gdyby to było możliwe, to prosiłabym o zwrot za badania Loni - faktura na 200zł jest jeszcze nie rozliczona.

Mam teraz tak dużo wydatków, bo i przyjazd córki, jej leczenie zębów (ja płacę) moje także, no i zbliżający się wyjazd.

W dodatku lada moment, będzie sterylka i usuwanie guzków u Loni (koszt co najmniej 300zł), na co już w ogóle nie mam kasy i musiałabym gdzieś pożyczyć,czy inaczej wyżebrać....

 

Jednak żałuję bardzo, że ta Pani z Konstancina odpadła. Miałam dużo lepsze odczucia, co do Jej ciepłego, serdecznego podejścia do Loni, tak pełnego empatii, niż jak do Pani z W-wy. Bo Pani z W-wy stale powtarzała obawę co do tego, czy Lonia ją pokocha i wybierze na swą pania. I chciała to koniecznie sprawdzić, przyjechać. Lonia być może zaakceptuje Ją i pokocha od razu, ale możliwe też, że trzeba będzie na to czekać nawet kilka miesiecy. Czy Pani to zrozumie...uszanuje...Czy chęć pomocy temu skrzywdzonemu psu będzie większa niż własne pragnienia????  

Link to comment
Share on other sites

Może na wszelki wypadek nie skreślajmy DT , gdzie byłyśmy z Figunią.

Zobaczymy jak ten drugi domek.

To ,że pani jest ok.60.  lat, moim zdaniem to żaden problem.Przecież Lonia niedługo też będzie w wieku emerytalnym.

Będę rozmawiać z wetem na temat sterylizacji Loni, tak żeby zdążyć jeszcze przed wyjazdem Figuni.

Link to comment
Share on other sites

Figuniu, nie przejmuj się tak bardzo, proszę:) ciesz się córcią i zobaczysz że wszystko się ułoży ,Lonia w jakiś sposób to'' szczęściara''

Pani to zrozumie...uszanuje...Czy chęć pomocy temu skrzywdzonemu psu będzie większa niż własne pragnienia???? 

 

... tu jest odpowiedź :)

Link to comment
Share on other sites

Figuniu,ja wiem,że chcesz dla Loni jak najlepiej aby trafiła do bardzo dobrego domku,zresztą kto by nie chciał? Zdajmy się na Fundację.Fundacja przeprowadziła masę adopcji i raczej wszystkie jamniczki mają dobre domy.Niech Fundacja zadecyduje do którego domku ma trafić Lonia. W najgorszym układzie(a może nie w najgorszym) jest DT zaklepane w Długołęce,że nie jest tragicznie.DT jak napisała Figunia i Poker jest dobrym domem, w którym na spokojnie  można przechować Lonię na okres zimy.Gdyby taka zaistniała sytuacja ja zobowiązuję się pomagać DT w miarę moich możliwości.Najważniejsze teraz aby Lonia pozbyła się guza i została wysterylizowana,ponieważ raczej nie trafi do DS bez tego zabiegu?

Czy więcej nie ma zapytań o Lonię? Zamówiłam też OLX na opolskie.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...