Jump to content
Dogomania

pies podróżnik :)


Katannka

Recommended Posts

Witam wszystkich tutaj na Forum bardzo serdecznie.

Bardzo chciałabym kupić psa, małą rasę. Dokładnie pomeranian. mieszkam w mieszkaniu tak więc jego rozmiary mają duży wpływ na wybór rasy, choć to charakter najbardziej mi odpowiada ze wszystkich małych ras.
Do rzeczy. Mam pracę - 8 godzin dziennie. Jak wiele osób. Bardzo zależało mi na tym by psiaczek sam nie zostawał w domu na ten czas, choć znam przypadki i czytałam na ten temat wiele wypowiedzi nawet specjalistów, że psa od małego można nauczyć nieobecności właścicieli przez tyle godzin.
Coś mi jednak serce podpowiadało, że to może sprawić cierpienia psa, więc odkładałam powiększenie rodziny o szczenię od bardzo dawna.
Niedawno zmieniłam pracę, pracuję też 8 godzin które spędzam w aucie służbowym.
Zapaliła mi się w głowie lampka.
Mógłby ze mną pracować. Na pewno fajnie, bo nie byłby sam w domu. O ustalonych godzinach mogłabym z nim załatwiać w 5 minutoych przerwach (na pewno lepiej niż wcale gdy siedziałby w domu samotnie) a na długaśne fajne spacery wychodzilibyśmy przed pracą i po powrocie do domu..

wszystko fajnie tylko teraz znowu zastanawiam się czy każdego psa można przyzwyczaić do jazdy samochodem? jeśli zacznie się to wdrażać wcześnie, za małolata?
Moja Mama ma psa i jej suńcia kocha jeździć autkiem, nigdy nie jeździła w transporterze przez co ma cały tył wolny. Siedzi zadowolona, często w lecie wygląda przez szybę zadowolona widokami.
Mój piesio też nie siedziałby w klatce, chciałabym mu pokazać że podróże są przyjemne..
No ale właśnie, nie mam namiarów na psychologa psiego by z nim porozmawiać szerzej o tym, jak to może wyglądać jego psychiką.
Bo przecież nie każdy lubi podróżować, są psy z chorobą lokomocyjną, są psy które boją się samochodów.

Co sądzicie o takiej formie życia psa wychowywanego od szczeniaka?

Następna sprawa, byłabym z nim wówczas praktycznie 24h/dobę. To też może źle wpłynąć na jego psychikę, ponieważ jeśli byłaby kiedykolwiek taka sytuacja, że nie mogłabym przy nim być (tutaj przychodzi mi do głowy jakiś przypadek losowy jak np. szpital, bo oprócz takich przypadków zamierzam go ze sobą wszędzie brać) to może się pojawić lęk separacyjny.

Dodam, że mam męża,mieszkamy razem, więc nie zostałby całkiem sam.

Bardzo z góry dziękuję za wszelkie odpowiedzi, będę wdzięczna za każdą wypowiedź

pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Jeśli pies od małego jest przyzwyczajany do jazdy samochodem, problemu większego nie ma. Jedynie choroba lokomocyjna, która może się pojawić, ale nie musi. Pytanie, co będzie z psem, gdy jednak wystąpi?

Moim zdaniem trzeba przyzwyczajać psa do nieobecności właściciela. Możesz np. pójść do szpitala, a tam przecież pies z Tobą przebywać nie może. 24h obecności przez kilka miesięcy czy lat, a w razie nagłej nieobecności - tragedia dla psa. Dlatego myślę, że piesek może z Tobą pracować, ale nie ciągle, tak by był przyzwyczajony do tego, że czasem pani nie ma i że to jest ok.

Kolejna kwestia - podczas pracy pies miałby być w samochodzie, rozumiem? Trzeba mu zapewnić po pierwsze - wygodne warunki podróżowania. Zainwestowałabym w szelki przypinane do zapięcia od pasów - w razie, nie daj Boże, wypadku pies nie wyleci przez szybę, zadziałają podobnie jak pasy dla człowieka, no i psiak nie musi być cały czas w pozycji siedzącej, ale też nie ma możliwości chodzenia po aucie w trakcie jazdy.

No i w przypadku upałów, gdy samochód stoi i nie pracuje klimatyzacja, trzeba pamiętać o uchyleniu szyby i tym, by postawić auto tak, by się za bardzo nie nagrzało.

Link to comment
Share on other sites

no więc właśnie zdaję sobie sprawę z tychże sytuacji. Psa chcę nauczyć, że nie zawsze będzie ze mną i pomału uczyć go samodzielności. Ja się po prostu boję najbardziej, że psiak będzie mógł mieć chorobę lokomocyjną i auto nie przejdzie. Wtedy będzie musiał zostawać sam w domu na 8 godzin. Muszę to jeszcze konkretnie przemyśleć i zastanowić się nad tym krokiem, bardzo pragnę psa ale nie kosztem jego cierpienia.
Zobaczymy..
W każdym razie bardzo rozsądnie chcę do tego podejść i od roku zastanawiam się nad tym.

Link to comment
Share on other sites

Każdego psa da nauczyć się podróżowania - nasz jeździ z nami nieraz w podróże od kilku do kilkunastu godzin różnymi środkami lokomocji. Nie wyobrażam sobie jednak zabierania psa zawsze i wszędzie ze sobą, bo wypracujesz piękny lęk separacyjny, to jedna kwestia. Druga - nie wyobrażam sobie zostawienia w aucie psa w gorętsze dni, nawet z włączoną klimą. Trzecia - pies nie powinien jeździć luzem w samochodzie.
Szelki to jest naprawdę minimum, a i tak tylko dobrze dopasowany, odpowiedniej trwałości transporter uchroni i psa, i Ciebie w trakcie wypadku. Pooglądaj testy zderzeniowe - naprawdę rzadko który sprzęt wytrzyma wypadek na tyle, aby zwierzak przeżył i nie zabił przy tym pasażerów czy kierowcy.

Link to comment
Share on other sites

czy przez następne minimum 15 lat (bo tyle mniej więcej będzie żył pies) będziesz miała tę pracę i klimatyzowany samochód? jeśli samochód klimy nie ma to odpada opcja wożenia go codziennie w lato, bo to dla psa męczarnia. chociaż czasem i w klimatyzowanym samochodzie psu za gorąco.

psu się nie dzieje krzywda, jak zostanie na te 8 godzin samemu. jeśli zapewnisz mu odpowiednią ilość ruchu i zajęcia przed pracą to on te 8 godzin po prostu prześpi. jasne, ze sytuacja kiedy zabieramy wszędzie psa ze sobą jest fajna, ale też nie można doprowadzić do sytuacji kiedy pies od małego jest uczony, ze człowiek jest cały czas przy nim. ja bym raczej obstawiała naukę zostawania samemu od szczeniaka, a jak już pies dorośnie to wtedy bym go zabierała tylko też z uwzględnieniem, ze czasem zostaje sam.

mój pies nie był od szczeniaka uczony jeździć samochodem, a mimo to jako dorosły pies jazdę ukochał i doskonale sobie przyuważył, kiedy biorę kluczyki i na sam ten widok się cieszy, więc akurat o to bym się nie martwiła.

Link to comment
Share on other sites

Macie rację w zupełności. Codzienne targania psiaka do pracy byłoby z mojej strony zupełnie nierozsądne. Zastanawia mnie jeszcze Wasze zdanie na temat zostawiania psa samego w domu na 8 godzin. Oczywiście chciałabym go nauczyć że właścicieli czasem nie ma, by jak już wspominałyśmy tutaj uniknąć lęku w razie potrzeby. Czy długi spacer przed pracą rano i później po tych 8 godzinach mega kolejny długi spacer i przed moim snem ostatni wystarczą psu by ze spokojem nie cierpiał podczas nieobecności?
Macie w tej kwestii jakieś doświadczenie?
Będę wdzięczna za kolejne porady. Dzięki bardzo za zainteresowanie tematem.
Pozdrawiam ciepło

Link to comment
Share on other sites

Dzięki za odpowiedzi. Ja zatem chyba po prostu od szczeniaka zacznę uczyć go coraz dłuższych rozstań. Planuję zakupić jakaś dobrą literaturę na temat wychowania psów, tak aby dopasować jego i swoje potrzeby jak najlepiej. Bardzo się bałam tego zostawiania w domu ale jak wspomniałam w pierwszym poście czytałam wiele wypowiedzi osób które mają psa i pracują na etacie i jest to tylko kwestia wychowania. No i chyba najwygodniej byłoby zabrać się za wychowanie maleństwa podczas urlopu we wrześniu. By być w tych najważniejszych chwilach z nim w domu, pomału ucząc rozłąk. Dziękuję Wam bardzo za te słowa, otworzyłyście mi oczy na kwestię nadopiekuńczości. Ja z dobrego serca chciałam swoją pracę pod psiaka podpasować a to faktycznie jest zwyczajna nadopiekuńczość...

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
  • 3 weeks later...

Wracam, by dokończyć sprawę z psem-podróżnikiem.
Jak wcześniej wspomniałam, o psie myślałam bardzo długo. Myślałam nad szczeniakiem, którego będę mogła nauczyć wszystkiego od podstaw. Sprawa się wyjaśniła, gdyż trafiłam na psa, który "mieszkał" w okropnych warunkach, przywiązany na łańcuchu, bity. Ma ok. 3 lat.
Jest ideałem, czekałam na niego właśnie.
Najpiękniejszy pod słońcem pies, rasy [I]kundelek[/I] [I]:-)[/I]
Jedyna rzecz, z którą będę chciała sobie poradzić, to oduczenie go gryzienia. Gryzie przy zabawie, z radości. Oczywiście nie jest to aż tak straszna rzeczą, jestem z niego i tak dumna, że mimo braku jakiejkolwiek socjalizacji, on zachowuje sie tak pięknie. Czasem jednak bolą te jego podgryzajki, skacze z radości jak mnie widzi i niefortunnie czasem zrobi to za mocno, nie wiem jak poradzić sobie z oduczeniem tego jedynego mankamentu Młodego.
Czy mógłby ktoś podpowiedzieć jak oduczyć psa takiego gryzienia i skakania? po przejściach, gdzie przez całe swoje życie był bity i bez człowieka, jadł to, co mu ktoś rzucił albo i nie rzucił...
Rozumiem, że to jego ekspresja miłości i zadowolenia z nowych lepszych warunków, może nie powinnam się martwić i dać mu czas aż lęk wymieszany z euforią po prostu miną. Może jest tutaj Ktoś przechodzący podobną sytuację z adopcją i poradzi jak to zwalcza / zwalczył..?
Tytuły dobrej, porządnej literatury mile widziany, ja swój wolny czas spędzam na wolnym powietrzu, biegamy razem i pokazuję mu normalne życie więc proszę o wybaczenie, szukanie dobrych w tej kwestii rad odstawiam na przynajmniej miesiąc ponieważ staram się skupić na socjalizacji Młodego. Jeśli znajdzie się dobra duszyczka, która ułatwi mi skorygowanie tych zachowań podsyłając linki/tytuły czy po prostu porady, będę bardzo wdzięczna.

Edited by Katannka
Link to comment
Share on other sites

Hej. Bardzo dziękuję za poradę, intuicyjnie tak właśnie robię, jednak nie widzę postępów. Daję mu czas i w dalszym ciągu będę tak robić bo przy gryzieniu i skakaniu słowo NIE zupełnie traci na znaczeniu. Choć NIE przy innych niechcianych czynnościach zupełnie inaczej działa, co jest ciekawe. Będę cierpliwa, dziękuję

Link to comment
Share on other sites

Nic nie działa od razu. Udało mi się oduczyć bardzo opornego psa, by nie skakał na mnie. Na mnie nie skacze, na innych tak :roll:

Możesz też ignorować obecność psa, aż się nie uspokoi (najlepiej razem z nie i odwracaniem się/odwracaniem uwagi). Na zasadzie - zachowujesz się w ten sposób, nie dostaniesz mojej uwagi.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...