Jump to content
Dogomania

Terry niespodziewanie po drugiej stronie mostu [*] :(


justine.

Recommended Posts

  • Replies 200
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='justine.']sliczny, ale rita watek juz przelozony do dzialu w nowym domu, trzeba mu zalozyc nowy[/quote]
justine to jak bys chciała,to załoz mu,zredaguj to jakos ładnie z tymi informacjami co sa. Jutro albo we wtorek pojade do schronu,to dowiem sie wiecej. Co ty na to ? Tylko chyba to taki 90% walijczyk,moze nazwijmy go np [B]Amir[/B]:roll:

Link to comment
Share on other sites

Właśnie dostalam telefon :
Terry nie żyje !
Nie mogę uwierzyć w to , wczoraj biegał, bawił się miał apetyt, żadnych objawow choroby. W nocy spal ze swoim panem w lóżku, o północy stracil przytomnośc, pojechali z nim w nocy do weterynarza, o 3 rano zwymiotował krwią, dostał drgawek i odszedł. Jestem w szoku, tak chciałam,zeby miał dobry dom....:placz::placz::placz::placz::placz:

Link to comment
Share on other sites

[B]Boże,to niemożliwe:placz::placz::placz::placz:!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Po prostu odechciewa mi się żyć:placz::placz:!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Tak mi przykro Terusiu!!!!!!!!!!!!!!!!Tak mi przykro Gowa:placz::placz:!!!!!!!!!!!!!
Ile jeszcze tych nieszczęść najpierw Foksik,co Mu dom znalazła,potem Fionka,potem Miśtek(z innych schronisk)??????!!!!!!!!
Gosiu trzymaj się ,pamiętaj jesteśmy z Tobą!!!!!!!!!!
[/B]
Czy wiadomo już co mogło być przyczyną?
Ostatnio była taka sytuacja(nie pisałam o tym na dogo)Pani,co miała Foksia,a teraz ma Rubi,jej brat wziął ze schronu kociaka,najsumtniejszy w całej klatce,dziwnie nie pchał się do krat,tylko On jeden w kącie siedział.Powiedzieli jej że zdrowy,tylko smutny,a w domu okazało się że nic nie je,nie pije,nie wychodzi z pod szafy(gołym okiem widać że coś nie tak),poszła do normalnego weta,a ten od razu powiedział,że to porażenie mózgowe,za parę dni zmarł,pojechał Ten Pan do schronu,powiedział to wetce,to nawet na niego spojrzeć nie chciała:shake:

Link to comment
Share on other sites

Mi to też pasuje na otrucie albo wylew,bo się stało zbyt nagle:placz::placz:.

Nam dogomaniaczkom to się w pale nie mieści,ale w końcu tyle się słyszy o takich bestiach co trują niewinne Zwierzaczki:angryy::angryy:.
Ostatnio moja koleżanka też opowiadała,że je znajomego Pieska
[*]ktoś w ogrodzie otruł:angryy::placz:.To są plusy i minusy wszystkiego,w małym mieszkanku psa ludzie nie raz nie chcą bo mówią że mało miejsca będzie,za to jest większa kontrola nad nim.W domu z ogrodem wydaje się teren idealny,duży za to nie mamy go stale na oku i nigdy nic nie wiadomo, a czasy takie wstrętne nastały,że niebezpieczeństwo czyha wszędzie.

Terri spoczywaj w pokoju za Tęczowym Mostem,poprosiłam już Fionkę na Jej wątku,aby Cię tam poprowadziła.
Daj proszę znak jakiś GoWie,oraz Swojemu Państwu,przyjdź do nich we śnie,powiedz,że jesteś szczęśliwy,że jest Ci tam cudownie,daj nam wszystkim ukojenie i pociesz,zwłaszcza Gowe i Swoją Rodzinkę,one bardzo cierpią,chodź Ty jesteś na pewno szczęśliwy,proszę daj im jakiś znak.
Teri
[*]
[*]
[*] to dla Ciebie:
[URL="http://www.fotosik.pl/"][IMG]http://images28.fotosik.pl/23/bc5483e8b42dd4e7.gif[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

On nie zostawał sam ani na chwilę w tym ogrodzie, chodził na smyczy z właścicielem, jeździł z nim do pracy, spal z nimi w łóżku. Zostawał w domu na krótko, nikt nie miał do niego dostępu obcy! Zachowywał sie normalnie, miał apetyt, jedzenie gotowane ryż z kurczakiem, pił wodę... Spał i zaczął popiskiwać przez sen, jakby biegał i kogoś gonił, chcieli go obudzić, ale nie można było. Dostał drgawek, pojechali do weta, ale to mała miejscowość, wet taki wiejski,bez możliwości testów, USG itd. Dostał zastrzyk, ale nic nie pomogło. Zwymiotował krwią i ....po psie.
Nie mogę dojść do siebie...to po prostu niemożliwe:placz:

Link to comment
Share on other sites

Gosiuniu Kochana,wiem co czujesz:placz:,tak samo miałam z Foksikiem
[*],był w schronie długo,później po 7mieiącach wzięło Go takie wstrętne dziewuszysko na działki,potem wywaliło,ja Go szukałam i cudem znalazłam.Potem szukałam domku i jak znalazłam Najcudowniejszy Dom na Świecie(wszystkie szczecińskie dogomaniaczki chyba znają to historię,bo ja tak byłam szczęśliwa i Foksiu
[*]był szczęśliwy)zginął tragicznie,ziemia się pode mną i Jego Rodzinką zawaliła,chciałam umrzeć,naprawdę.Wściekałam się na Boga że zabrał Tego Cudownego Psa,a nie mnie:placz:.

Ale po paru dniach zrozumieliśmy,że ta śmierć nie była bez przyczyny,że Fox
[*]był tak cudowny i kochany,że po prostu oddał Swe Życie po to,by pomogli Jego Państwo Innemu Biednemu Niechcianemu Psu i wzięliśmy Rubi.
Cały czas modliłyśmy się do Foksia,aby pomógł,podpowiedział,który z tych biednych Piesków jest najbiedniejszy,bo taki trudny wybór był,nawet imiona wzięłam sobie pod poduszkę....i padło na Rubi.Z początku miałam dylemat czy to na pewno ona,czy inny nie ma mniejszych szans na przeżycie w schronie,ale....okazało się że wybór był słuszny,bo Rubi okazała się nie tylko starsza,duża i gruba,ale była w schronie najdłużej,miała zeza i Jest Prawie Głucha!!!!!Gdyby nawet trafiła do kogoś,mógłby ją ktoś oddać,bo kto chce głuchego psa,co nie słucha poleceń????To nas utwierdziło w tym,że Foksiu nad nami czuwał i że to On wybrał Rubi,na Swoje Miejsce u Boku Państwa.
Ja też miałam takie załamanie,że do dziś ryczę jak myślę o Foksiu{*}to był Najukochańszy z moich wyadoptowanych Psiaków,wtedy chciałam rzucić te pomaganie,chciałam umrzeć,ale zrozumiałam,że Fox
[*]tego nie chce,że moim obowiązkiem jest żyć i dalej pomaga Tym Braciom Mniejszym,na ile przyjdzie sił.Tu jest wątek Foksia,nie wiem czy to pomoże,ale może jak poczytasz Gosiu,da Ci to jakąś nadzieję:[URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=39371&page=12[/URL]

I choć Wiem Gosiu,że dziś jest Ci bardo ciężko(mi samej jest,mam jeszcze Fotkę Teriego w wybrczej)i nigdy o Nim
[*]nie zapomnisz(my też nie)to później będzie Ci trochę lżej.
A [B]Ty zrobiłaś dla Niego Wszystko co mogłaś,dzięki Tobie ostatnie dni i u Ciebie i w Nowym Domku miał cudowne.Odchodził wiedząc,że jest kochany.
A tam za T.M będzie czekał właśnie na Ciebie i Nową Rodzinkę!!
[/B]

Link to comment
Share on other sites

Dziękuę wszystkim za słowa pociechy... tak mi jest trudno sie z odejściem Terrego pogodzić. Jeszcze czuje ten jego kochany lepek na kolanach domagający się głaskania. On tak patrzył człowiekowi w oczy jakby chciał coś powiedzieć....biegaj za TM mój mały pieseczku ...cieszyłam sie,że Cię będę często widywać...nie mogę dalej pisać

Link to comment
Share on other sites

Nie mogę się pozbierać... On był taki podobny do mojego poprzedniego walijczyka... Obcy pies, na oczy Terrego nie widziałam, a tak mną wstrząsnęło jego niespodziewane odejście... :-( :-( :-(

[b]GoWa[/b], a może ci państwo daliby dom i serce Fredowi?

Link to comment
Share on other sites

Dla porównania:

mój Beruszek, z lotką w zębach:

[IMG]http://i45.photobucket.com/albums/f81/Ali26762/Beruszek/piesek_a.jpg[/IMG]

i Terry:

[IMG]http://i45.photobucket.com/albums/f81/Ali26762/Inne/ZdjC499cie67.jpg[/IMG]



Obaj chłopcy za TM... :-( :-( :-(

Link to comment
Share on other sites

[B]GoWa[/B],cały czas jestem z Tobą,[B]myślę o Tobie i o Terrym{*}.[/B]Pamiętaj,nie jesteś sama.Ale pamiętaj,takie jest życie piękne i okrutne,cieszysz się,za chwile płaczesz,są tłuste lata,a potem chude.Wczoraj np.też przeżyłam tą straszną wiadomość o Terrym,jeszcze Anashar(z innego miasta)napisał,że Onek nie żyje....a dziś...jeśli Cię to w jakikolwiek sposób pocieszy,mam dwie dobre wiadomości:[B]Kajunia 12letnia[/B] sunia z Mielca,której wątek śledziłam i podbijałam od wielu m-cy jedzie do Dobrego Domku,a także 10letni [B]Spajderek-Chuderlak,[/B]na którego wątku też ślęczałam jedzie do Domku.....doczekały domku,po tylu latach.....
Tak samo jak po śmierci Foksia
[*]wyłam,chciałam umrzeć,nigdy Go nie zapomnę i wiem,że On na mnie czeka i że dla Niego,dla Astorka,Trusia i jeszcze paru innych muszę być dobrym człowiekiem tu na Ziemi,aby się z Nimi spotkać,ale wiem też że ta śmierć nie była bezcelowa,że [B]dzięki Foksiowu
[*]Rubi żyje,[/B]w schronie by długo nie pociągła....Tak samo może z Terrym,On był kochanym pieskiem,ja widziałam Go w schronie jak w beznadziei leżał,a teraz....na pewno chciałby wyciągnąć z tego bagna innego Pieska i myślę,że wkrótce to się stanie,może to niekoniecznie będzie Terierek,ale jakiś bidak mocno potrzebujący pomocy....
P.S I jeszcze jedna(trzecia) dobra wiadomość tego dnia-po wczorajszej tragicznej wiadomości- ku pokrzepieniu serc:[B]Kaleki Oskarek[/B],z połamanym kręgosłupem,którego nawet weci chcieli uśpić MA DOM!!
[URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=17416&page=188[/URL]
I to od dziś,kto wie....może to Terry z Nieba przyczynił się do tego,no w każdym razie ma Go w Swojej Opiece.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...