Jump to content
Dogomania

Pudelek czaruś rozpoczyna nowe życie :)


brazowa1

Recommended Posts

Znacie ten widok? Gdy widzicie,jak do schroniska jest przyprowadzany starszy pies? Dwie panie w średnim wieku ochoczo weszły do schroniska, zasypując z miejsca potokiem słów, z których najczęściej pojawiało się słowo "znaleziony".Widac było, że psa znają...Szybciutko opuściły schron, zostawiając w nim staruszka pudelka. Zwinięta szmatka w boksie zdawała się znikać, nie jadła, nie wstawała.

To nie było pierwsze schronisko Czarusia. W grudniu 2013 roku trafił do schroniska w Gdyni,po śmierci swojej ukochanej pani. Niestety, nie zdążył za nią pobiec, a to byłoby dla niego najlepsze. Pies zawsze powinien towarzyszyć swojemu człowiekowi. Przez jakiś czas był jeszcze sam w pustym mieszkaniu, przychodziła sąsiadka, aby go wyprowadzać, ale zabrać na stałe nie chciała.

Było wielu zainteresowanych adopcja pudelka,tak ładnie wyglądał na zdjęciach :

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images63.fotosik.pl/975/5fbc61b37fd819f3med.jpg[/IMG][/URL]


I traf chciał,że trafił na "podludzi"...W nowym domu ( w Sopocie) był chyba niecałe 2 miesiące,najpewniej został wywalony,bo stary,bo zdarzyło mu się zsiusiać.Tym razem trafił do schroniska w Sopocie.

Czaruś to kwintesencja pudla,Gdy sie bo bierze na ręce,to robi sie bezwładny jak szmacianka lalka, widać, że całe życie był trzymany na kolanach. Jego widok w boksie po prostu boli. Degeneracja starych pudli następuje błyskawicznie - to nie sierść na schroniskowe warunki. Nie charakter...Jeżeli on szybko nie wyjdzie ze schroniska,to za pół roku nie będzie co zbierać. Pudelek jest załamany i zgaszony, musi brać leki nasercowe. Żeby żyć, to trzeba mieć chęć do życia, a on tego nie ma.

Podaje mój telefon,gdyby ktoś myślał o jego adopcji 605 325 725, pies jest w schronisku w Sopocie.

akceptuje...on wszystko akceptuje.

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images61.fotosik.pl/974/0f2eba489dfbe29dmed.jpg[/IMG][/URL]

Edited by brazowa1
Link to comment
Share on other sites

Serce pęka. Gdzie nie zajrzeć, tam porzucone staruszki. O tym pudelku czytałam wczoraj. Mam nadzieję, że znajdzie się dla niego pomoc. Dałabym mu bdt ale to chyba nikogo nie urządza, bo raz, że tylko do jesieni (wyjeżdżam z kraju), a dwa - jestem tak daleko...

Link to comment
Share on other sites

Dziewczyny,nie ufam fundacjom i schronisko tez nie bardzo. Ile psów ma obecnie Dom Tymianka? Pytam,bo ich nie znam,a z fundacjami mam baaardzo różne doświadczenia,często psy na fundacyjnych DT lądują w miejscach daleko gorszych od schroniska.Więc gdybym miała pośredniczyć w wydaniu psa,a pies wylądowałby w "hoteliku" np u Neris, to dzięki, wolę, aby został w schronie.

Link to comment
Share on other sites

absolutnie nie chodzi mi o to, żeby Czarusia przejęła jakaś fundacja, jemu potrzebny jest kochający dom. Fundacja Dom Tymianka jest zapsiona po pachy, po prostu robię też dla nich ogłoszenia i wrzuciłam ogłoszenie o Czarusiu na ich profil jako ogłoszenie grzecznościowe, Dom Tymianka wyjątkowo promuje adopcje staruszków, sporo ludzi zagląda na fb do tej fundacji, więc może ktoś Czarusia wypatrzy...
zrobiłam Czarusiowi ogłoszenia na: tablica.pl. Trójmiasto.pl, alegratce, gumtree

tyle mogę tylko, trzymajmy kciuki za dom dla Czarusia..

[URL]https://www.facebook.com/106646816197059/photos/a.106870462841361.1073741832.106646816197059/235416316653441/?type=1&theater[/URL]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kaido']poogłaszałam Czarusia gdzie się dało na portalach internetowych i facebookowych, jest zapytanie o Czarusia na profilu fb fundacji Dom Tymianka, czy akceptuje koty, co mam odpisać tej osobie?[/QUOTE]

To nie fundacja pyta o chłopaczka tylko kwiaciarenka.Jest u mnie Apsik z opolskiego schroniska,też ma chore serduszko.Mieszka z kociakami w osobnym domku dlatego gdyż w domu są pieski niezbyt gościnne.Dziś Apsik ma się dobrze,chodzimy codziennie na spacery po4 razy dziennie,podaję leki.Na fejsie jest strona U kwiaciarenki możecie zobaczyć Apsika ,który ma 18 lat.A wczoraj musiałam za nim biec,a bidulek był.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Figunia']Serce pęka. Gdzie nie zajrzeć, tam porzucone staruszki. O tym pudelku czytałam wczoraj. Mam nadzieję, że znajdzie się dla niego pomoc. Dałabym mu bdt ale to chyba nikogo nie urządza, bo raz, że tylko do jesieni (wyjeżdżam z kraju), a dwa - jestem tak daleko...[/QUOTE]

Ja też mieszkam daleko od Czarusia,Apsika przywiozła mi Pani z Opola,pod Warszawę.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Figunia']Tez czekam na wieści z Czarusiowego domku...[/QUOTE]

Czaruś to zuch! W schronie odpłynieta szmatka, a dzis ,gdy Psokotka wróciła z pracy,radośnie Ją przywitał. Koty i mopsica przyjęły go bez zgrzytów. No,ale Ania wprowadzila bezkolizyjnie do kotow nawet dorosłego psa grenlandzkiego - niezyjącego już, wspaniałego Bambosza.

Czarusia ostrzyże ciocia Iza,nie moge sie doczekać :)

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Tu domek Czarusia :) . Jest u mnie już 10 dni. I... dzieje się cud!!! Czaruś w niczym nie przypomina bezwolnej szmatki, jaką odbierałam ze schroniska. To normalny, normalnie reagujący pies, tyle, że starszy. Owszem, śpi sporo, nie szaleje jak młodziak, ale chętnie idzie sobie na spacerek, obwąchuje się z zainteresowaniem ze spotkanymi psiakami, wita się gdy wracam z pracy. Byliśmy w środę u weterynarza. Okazuje się, że pies jest całkiem w niezłej formie, w każdym razie lepszej niż można było przypuszczać. Zdrowe nerki, wątroba, w normie cukier. Trochę anemii, dostał preparat witaminowy i kontrola za 2 tygodnie. Serce nie całkiem zdrowe,m ale to pierwsza faza niedomykalności zastawek, tzw. bezobjawowa. Dostał lek, ale w najmniejszej możliwej dawce na razie. Okazało się też, że ma charakterek:cool1:. Cioci Izie nie udało się go do końca ostrzyć, bo strzyże wspaniale swojego pekina, ale pekin strzyżenie lubi. A dziadzio Czaruś jak się okazało - nie lubi! Potrzebny był nawet kaganiec, a ciocia nie ma wprawy w strzyżeniu buntowników. U weterynarza podobnie - w drodze w kolejce anioł, w poczekalni też, u doktora przy osłuchiwaniu takoż, ale już pobranie krwi - co to to nie, możemy ewentualnie chlapnąć ząbkami:evil_lol:. W sumie mnie to cieszy, o oznacza, że Czaruś to normalny, kontaktowy psiak posiadający własne zdanie. Nie jest absolutnie agresywny, nawet w takich sytuacjach jak powyższe najpierw ostrzega, a jeśli człowiek nie reaguje, no to cóż... czasem nie ma wyjścia :) .
W Wielki Czwartek musiałam pożegnać ukochaną sunię Kajtusię, którą mam w miniaturce na fotce:-(. Miała 20 lub 21 lat. Czaruś to przy niej niemal wulkan energii. W ocenie weta na podstawie postępu zaćmy ma 13-14 lat. Kajtusia też była ze schroniska z Sopot.
Czaruś pozdrawia wszystkie ciocie.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...