Jump to content
Dogomania

Szerlok pocieszyciel


Recommended Posts

Przeczytałam to, co tam jest napisane. Jeśli nie odlecą do 10 września, trzeba się z nimi skontaktować. Numer telefonu jest i adres emaliowy też. Czyli na razie czekamy i obserwujemy. Dziś sytuacja bez zmian, tylko bocianie odchody jakby bardziej wonne, bo zarówno Psotka jak i Juka tarzały się z wyrazem ekstazy na pyszczydłach. Cholerne elegantki!

Link to comment
Share on other sites

Któregoś roku jedna z moich gospodyń opowiadała o jaskółkach, które pod jej dachem miały po raz drugi pisklaki, jesienią - i wszystkie inne jaskółki odleciały, a ci rodzice i maluchy nie... i pewnie nie przeżyły biedaki.

Dziewczyny, mam u siebie w kojcu od wczoraj Małą Czarną :)

Link to comment
Share on other sites

33 minuty temu, malagos napisał:

Dziewczyny, mam u siebie w kojcu od wczoraj Małą Czarną :)

I jak? Zdjęcia będą? Przepraszam, że tak się na nie napieram, ale jestem produktem cywilizacji obrazkowej - jak nie zobaczę, nie uwierzę!

Link to comment
Share on other sites

Pojechaliśmy z Tomkiem do lasu, bo jak tak pada, to grzyby rosną :)

Ale nie znaleźliśmy wiele - kilkanaście kurek i ze 20 małych podgrzybków. Kurki jutro zostaną pożarte z jajecznica, a podgrzybki już się suszą.

Bociany widziałam na Podlasiu w srodę, jak była z moimi kobietami w Ziołowym Zakątku, na wycieczce. Dwa w gnieździe, jeden na polu.

Link to comment
Share on other sites

http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/zakaz-wyprowadzania-psa-nielegalny-sad-zdecydowal,769008.html

Jednak są w Polsce rozsądni ludzie! Oby takich więcej.

 

"Moje" bociany nadal siedzą w gnieździe. Malagos, troszkę mnie pocieszyłaś, że też jeszcze widziałaś te ptaki, bo w Dyszobabie ostały się te trzy. 

Link to comment
Share on other sites

Młode bociany dzisiaj zaczęły rozprostowywać skrzydła i trenować machanie nimi. Wydają przy tym te swoje niepokojące dźwięki, ni to syczenie, ni to kląskanie (skóra mi na karku cierpnie, kiedy to słyszę, nie wiem, dlaczego). Ucieszyłam się, ale zgasił mnie od razu jeden wędkarz, który stwierdził, że stado i tak już dawno odleciało, a same nie polecą. Nie polecą? Nawet z rodzicem? Ktoś się na tym zna?

 

Link to comment
Share on other sites

Oj, coś widzę, że Facebook zaczyna wygrywać z Dogomanią! Ja sama częściej się tam udzielam niż przedtem, co nie znaczy, że opanowałam to medium całkowicie! Nadal wielu rzeczy nie rozumiem. I chyba nie bardzo chcę rozumieć. Jakoś nie mogę zaakceptować, że zupełnie obce osoby, o których istnieniu w ogóle nie wiedziałam, nagle chcą być moimi znajomymi tylko dlatego, że znamy te same osoby. Dla mnie "znajomy" to coś więcej.

Link to comment
Share on other sites

A co potem? Rozeznałaś się, który operator ma tam dobry zasięg? Ja jestem bardzo zadowolona z Plusa, ale to nie znaczy, że wszędzie jest tak dobrze. Dookoła Różana (ok. 2,5 km ode mnie) jest kilka masztów, to pewno dlatego i telewizja i internet działają dobrze. Orange nie radzi sobie z sukcesem, bałagan panuje okrutny, nikt nic nie wie, jak w czeskim filmie. Uciekłam od nich, między innymi i dlatego, że nie potrafili docenić tego, że trzymałam się ich od początku ich istnienia. W końcu teraz tak nie ma, że musisz tkwić w czymś, co Ci nie odpowiada. O tym chyba zapomnieli.

Link to comment
Share on other sites

Masz rację ,orange nie docenia stałych klientów a o bałaganie jaki tam panuje mogę tomy pisać.

Moja rodzina była z nimi jeszcze jak inna nazwę nosili.Tyle lat.....

Nawet namówiłam ich żeby na Starówce neostradę założyli.Same problemy z netem nawet w stolicy.

Moja wnuczka jak pisała pracę magisterską tylko nocą mogła spokojnie pisać.

Masakra.Wnuczka z mężem już do plusa z telefonami przeszli,z netem muszą jeszcze kilka miesięcy poczekać.

Ja też do stycznia mam umowę w orange i do plusa przejdę.Sąsiedzi z pierwszej działki mają i tv i net z plus/polsat.

Są zadowoleni.Kiedy się przeprowadziłam na działkę tylko z orange była bezproblemowa łączność komórkowa,a teraz ja na środek działki muszę przejść żeby mieć jedną kreskę.

Aj... znowu mi się ulało,sorki.

Mizianka dla gromadki ,specjalne dla królewicza Szerloka.

 

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję za mizianka. Królewicz Szerlok jakby nareszcie się odblokował. Przychodzi na pieszczoszki, nawet któregoś ranka obudziłam się z nim obok na poduszce! Przez ostatni rok, od kiedy jest Juka i Psotka Jazgotka (to imię nadała jej moja siostra. Jest niezwykle adekwatne do rzeczywistości!) usuwał się tym dwóm wariatkom z drogi, one całkowicie zawojowały dostęp do mnie, a jako że Szerloczek jest byczek spokojny, usuwał się w cień. Teraz wyraźnie doszedł do wniosku, że dość tego, pani jest także jego i zaczyna egzekwować swoje prawa. I dobrze, bo brakowało mi futrzakowych przytulanek.

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Dziękuję za odzew. Już się bałam, że nikt się nie odezwie. A skoro jednak ktoś się odzywa, to będę snuć wątek, chociaż opowiedziałam już o tym na ww fejsbuku. Otóż Juka dzisiaj wsławiła się pożarciem prawie całego pieczonego kurczaka. Zostawiłam go dosłownie na moment na stole, kiedy wynosiłam brudne naczynia. Nawrzeszczałam na nią, zeszła mi z oczu, ale po pół godzinie wróciła piszcząc żałośnie i błagając o przebaczenie. To co miałam zrobić? Przebaczyłam, utuliłam i wycałowałam, chociaż kurczak miał zostać podzielony między wszystkie psy. Na dodatek musiałam jej jeszcze dać kolację, przecież nie zrozumiałaby, co się dzieje, gdybym jej nie dała, prawda?

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Na takiego pieczeniaka to i ja bym się połakomiła :)

Na razie królują grzyby. Na weekend przyjechała Aga z Kubą, i o dziwo!  chcieli pojechać do lasu. Zapytałam Kubę, kiedy ostatnio był na grzybach. Powiedział, ze nie pamięta, ale pewnie jak był mały, z rodzicami. Był tak zadowolony, że nazbierał kosz, i pytał mnie często "a to, dobry grzybek?" że pojechaliśmy w niedzielę znów. I znów pełne kosze. Suszę, marynuję mrożę, i nie mogę już patrzeć na grzyby!!!!! Dziś dzieci wracają do Warszawy, to dam wyprawkę dla taty Kuby, w postaci słoiczków z marynatą i suszonych. A, jeszcze zapytałam Kubę, czy lubi grzybki w occie, to ... nie jadł nigdy, tylko pieczarki marynowane, ze sklepu. Więc do kolacji otworzyłam te swoje i Kubuś zjadł je ze smakiem...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...