Jump to content
Dogomania

Szerlok pocieszyciel


Recommended Posts

Irenko, dziękuje za podwózkę - widzę ze już jesteś w domu :). Mam nadzieję, że przeczytałaś o telefonie i wspólnie z malagos sprawę Twojego telefonu szybko i szczęśliwie  wyjaśnicie :). Cieszę się, że się osobiście poznałyśmy - nie tylko wirtualnie :)

Piłka nie znalazła uznania u psów. Bliss się nie zainteresowała(może jutro?), a Lerka wyraźnie się jej przestraszyła. Ale ona odważna z natury, więc pewnie jej przejdzie.

 Grażynko, rolnicy jeździli w kółko po Makowie, ale mój PKS spokojnie z niego wyjechał, bo blokada się skończyła

 http://rozmaitosci.com/rolnicy-wyjada-na-drogi-w-makowie-mazowieckim/

Link to comment
Share on other sites

Tak, wszystko z Malagos uzgodniłyśmy, jutro jadę po telefon. Ja też się bardzo cieszę, że się poznałyśmy w realu, mam nadzieję, że wszystkie będziemy się widywać trochę częściej niż dwa razy do roku.

Widać piłka została zrobiona bez konsultacji z żadnym psem. A  może Maksowi się spodoba? Bo Szerlok w pierwszej chwili był zainteresowany i to bardzo, ale kiedy się okazało, że nie potrafi tego wziąć w zęby, stracił całe zainteresowanie. Od kilku dni chodzimy na spacer znowu z diabełkiem - taka miękka poduszka w kształcie diabła, jedna z ukochanych Szerloczka. Oczywiście, ja muszę pilnować, żeby nie zginęła, kiedy psiątko zainteresuje się czymś innym. No ale taki widać los pańć!

Link to comment
Share on other sites

Cieszę się, że sprawa telefonu wyjaśniona,  zwłaszcza, że trochę czuję się winna - to dla mnie go wyciagałaś.

 

Piłkę będziemy testować na Maxie, ale pewnie też się nie sprawdzi. On z tych psów, które nie potrafią się bawić, chociaż nie ze schronu. Bliss ma ulubioną "kiełbasę" - piłka w kształcie piłki do rugby( z Biedronki;)) , obszytą przeze mnie  czerwonym polarem, bo pierwotne obleczenie podarły psy rodzinne. Bliss po wzięciu ze schroniska, też nie potrafiła się bawić(przeszłość chyba miała kojcową), ale teraz już tak, z tym że tak radośnie i spontanicznie jak Lerka - pewnie nigdy.

 Najbardziej zabawowe psy w  rodzinie, to Tajga - labradorka bratanicy i Beza - ONka bratanka. Na nich zrobię "test piłki" przy najbliższym spotkaniu :)

Link to comment
Share on other sites

I ja się do podziękowań za jak zwykle przemiłe spotkanko przyłączam :)

Co do piłek, to dla mojej Lili - im większa i trudniej ją w paszczę złapać - tym lepsza! Najukochańsza jest stara piłka do nogi, a druga w kolejności spora, twarda piłka - prezent od Cioci Amigi. Że jeszcze jej szczęka z zawiasów nie wyskoczyła, to cud! :)

Link to comment
Share on other sites

Bardzo się cieszę,że spotkanie się udało.

Jestem wściekła,bo naprawdę się szykowałam przyjechać,tylko pan mąż i wnusia mnie tymi rolnikami nastraszyli.

Moje mieszkanie jest na Starówce i mąż się obawiał,że nie bedzie miał gdzie zaparkować.

Dzisiaj jestem pewna,że lenistwo przez niego przemówiło./wrrrr/

Za karę następnym razem nawet jak będzie pracował to weźmie wolny dzień.

Już mu zapowiedziałam.

Link to comment
Share on other sites

Ja nie kierowca, więc na babskie spotkania jeżdżę PKSem. TZ daje mi wolne i zajmuje się psami. 

Ja też nie jestem kierowcą,na PKS ani nawet czerwoniak się sama nie wybiorę.

Mam kilka kilometrów do przejścia i nie dam rady.

Najlepsze połączenie do W-wy mam z Radzymina a to 10 km.od mojego domku.

Tak więc samochód i tak i tak jest potrzebny.

Mąż stwierdził,że skoro do Radzymina ma jechać to i do W-wy dojedzie.

Niestety tych rolników napatoczyło i miał wymówkę.

Ale co się odwlecze.............

Link to comment
Share on other sites

No widzisz, Grażynko, a mogłam Cię zabrać. Następnym razem nie dam się tak łatwo spławić.

Telefon odebrany, dobry los nade mną jednak czuwa - dostałam się do budynku, bo jakaś dziewczyna, wchodząc, mnie wpuściła, potem napastowałam jakąś bardzo starą staruszkę, bo mi się pomyliły kierunki, a wtedy dobry los natchnął Malagosa do wyjścia z domu i dzięki temu doszło do spotkania na szczycie! Wszystko dobre, co się dobrze kończy. Muszę zacząć jeść więcej ryb, bo skleroza mnie zamorduje! A ty miły Konfirmie trzydziesty pierwszy daj sobie spokój z tym poczuciem winy! Jaka Twoja wina, że ja jestem roztrzepana i na dodatek mam sklerozę?

 

Co do piłki to mam propozycję: testujcie ją tak długo aż się znajdzie psiak, który będzie chciał się nią bawić. Szkoda, żeby leżała gdzieś w kącie.

 

A teraz coś z biurokracji: w formularzu, za pomocą którego prosi się o potwierdzenie obywatelstwa polskiego, są pytania o... pradziadków. Należy podać ich życiorys ze szczególnym uwzględnieniem miejsc pracy, adresów zamieszkania, ewentualnych zmian nazwisk itp. A numer kołnierzyka założyciela rodu niepotrzebny? A tak na poważnie - czy któraś z was coś wie o swoich pradziadkach? Bo ja absolutnie nic.

Link to comment
Share on other sites

Ja też żałuję, że nic nie wiem, tylko, że u mnie Rodzice w ogóle nie opowiadali o sobie i swojej przeszłości. Podejrzewam, że to w wyniku traumy wojennej. Jakieś tam szczególiki, chyba te, które najbardziej ich naznaczyły psychicznie, ale ogólnie wszystko zostało wyparte. Nawet sprawy z dzieciństwa pozostały w strzępach. Bardzo się boję, żeby kolejne pokolenia nie miały podobnych doświadczeń. Tak się zrobiło niespokojnie wokół nas!

Link to comment
Share on other sites

O pradziadkach nie wiem absolutnie nic.

Ze strony mamy tylko babcię znałam i bardzo dobrze wspominam.Reszta rodziny zginęła w Oświęcimiu.

Ze strony taty pamiętam i babcię i dziadka,ale ich rodziców na oczy nie widziałam i nic o nich nie wiem.

Mam nadzieję,że moja /mój prawnuk bedzie miał szczęście poznać prababcię,więc  cokolwiek zapamięta.

 

Irenko,ale ja miałam podwodę i wcale się pan mąż nie buntował,tylko wiesz.........przestraszyłam się rolników.

A kto to wiedział,że znowu im się rachunki nie zgodzą.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...